Coraz więcej euro z hektara

Do 10,2 ha w 2016 r. z 6 hektarów w 2005 r. wzrosła w Polsce średnia wielkość gospodarstwa rolnego. Dochody w tym czasie niemal się potroiły. Polskie rolnictwo ma sukcesy eksportowe, ale pod względem efektywności wypada wciąż jeszcze słabo.

Z opublikowanego przez Eurostat najnowszego raportu wynika, że aż 65 proc. gospodarstw rolnych w całej Unii Europejskiej ma powierzchnię nieprzekraczającą 5 hektarów. Średnia ta wynika w dużej mierze z ogromnego rozdrobnienia rolnictwa w Rumunii, gdzie powierzchnię taką ma 9 na 10 tamtejszych gospodarstw. Również w Polsce nadal przeważają małe gospodarstwa rolne, ale ich liczba wyraźnie maleje. Jeszcze w 2005 r. dwa na trzy gospodarstwa rolne w Polsce miały obszar poniżej 5 ha. W 2016 r. (ostatnie dane) ich udział zmalał do 54,3 proc.

Podobne zmiany zachodzą w całym europejskim rolnictwie. Są nieliczne wyjątki (wzrosła np. o ok. 5 tysięcy liczba gospodarstw rolnych w Irlandii), ale dominującą tendencją jest zmniejszanie się liczby gospodarstw i powiększanie ich średniej wielkości. Do krajów z tradycyjnie dużym udziałem bardzo dużych i dużych gospodarstw rolnych (Wielka Brytania, Dania, Francja) dołączają inne. Największe przeciętnie gospodarstwa rolne są obecnie w Czechach (ponad 130 ha), a bardzo szybko w tym samym kierunku zmierza także rolnictwo Słowacji. Jeszcze w roku 2005 przeciętne słowackie gospodarstwo rolne miało powierzchnię 27,4 ha, w 2016 r. średnia ta wynosiła już 73,6 ha.

Ponad połowę przychodu europejskiego rolnictwa generują rolnicy z czterech krajów: Francji (17 proc.), Niemiec (13 proc.), Włoch (12 proc. w 2013 r.) i Hiszpanii (11 proc.). Potencjał polskiego rolnictwa (6,9 proc.) stawia je na 6 miejscu w Europie, minimalnie jedynie niższym od rolnictwa brytyjskiego. Dla porównania, w 2005 r. udział Polski wynosił 5,6 proc.

Z ekonomicznego punktu widzenia istotne jest porównanie efektywności wyrażonej w osiąganych przychodach w euro. Efektywność ta zależna jest od wielu czynników, nie tylko od powierzchni gospodarstw, ale także od profilu produkcji, rodzaju upraw czy hodowli. Znaczenie ma oczywiście także klimat, który w znacznej mierze decyduje o tym produkcja czego i gdzie jest opłacalna.

Statystyczne porównania mają więc wiele ułomności, ale mimo wszystko dają wyobrażenie stanu i osiągnięć poszczególnych gospodarek. Z dokumentacji Eurostatu do jakiej przy okazji obecnego raportu warto sięgnąć wynika, że największy w Europie przeciętny dochód osiągają gospodarstwa rolne w Holandii (ponad 414 tys. euro rocznie) i w Danii (ponad 287 tys. euro rocznie).

Polska jest pod tym względem znacznie poniżej większości krajów unijnych (17,7 tys. euro rocznie), ale w naszej części Europy wyższe średnie dochody osiągają jedynie gospodarstwa rolne w Bułgarii, gdzie rolnictwo jest znacznie mniej rozdrobnione niż w Polsce. Od 2005 r., pierwszego roku obecności Polski w Unii Europejskiej, sytuacja dochodowa polskich rolników wyraźnie się jednak poprawiła. Roczny dochód przeciętnego gospodarstwa wynosił wówczas niespełna 6,5 tys. euro, niemal najmniej w UE.

Obraz efektywności rolnictwa, a przynajmniej wykorzystania ziemi, lepiej oddaje przeliczenie osiąganych dochodów nie na pojedyncze gospodarstwo, ale na hektar jego powierzchni. Takie porównanie również daje pierwszeństwo w Unii rolnictwu holenderskiemu (niespełna 12,9 tys. euro z hektara w 2016 r.). Bardzo dobrze wypada tez Malta (8,8 tys. euro), Belgia (5,9 tys. euro) i Cypr (5,5 tys. euro).

W ciągu 11 lat dochody z hektara w Polsce wzrosły – licząc w euro – o blisko 60 proc.

Polskie rolnictwo wypada na tym tle znacząco. Z 1736 euro z hektara uplasowało się w 2016 r. na 12 miejscu w Unii Europejskiej, przed gospodarstwami rolnymi m.in. Hiszpanii, Wielkiej Brytanii, czy Portugalii. To duży skok od 2005 r. W pierwszym roku obecności Polski w UE dochód osiągany przez gospodarstwa rolne (licząc na ha) wynosił w Polsce 1090 euro. W ciągu 11 lat dochody z hektara wzrosły – licząc w euro – o blisko 60 proc.

Efektywność rolnictwa tradycyjnie mierzy się także liczbą zatrudnionych w proporcji do powierzchni gospodarstwa. W tym wypadku również trzeba zastrzec, że wielkość zatrudnienia w dużej mierze zależy od charakteru produkcji rolnej. Czym innym jest, innej pracy wymaga uprawa winorośli, a czym innym hodowlane pastwisko. Biorąc jednak pod uwagę coraz dotkliwszy w całej Europie brak rąk do pracy, sposób ich wykorzystania wskazuje nie tylko na zaawansowanie techniczne, czy cywilizacyjne gospodarstw rolnych w poszczególnych krajach unijnych, ale także na wciąż istniejące rezerwy siły roboczej.

Sytuacja poszczególnych krajów unijnych pod względem zaangażowania siły roboczej w rolnictwie jest bardzo zróżnicowana. Europejskie skrajności to – statystycznie i nie licząc właścicieli – 1,7 osoby na 100 hektarów ziemi rolnej w Wielkiej Brytanii i 1,9 osoby w Danii – po 46 osoby na 100 ha na Malcie. W Polsce na 100 ha przypadało przeciętnie 11,4 pracowników, o 4 mniej niż w roku 2005.

Osiągnięcie poziomu Czech, czy Niemiec (ok. 3 pracowników na 100 ha) pozwoliłoby zmniejszyć zatrudnienie w polskim rolnictwie, jak wynika z tej statystyki, o ponad 1,2 mln osób. Stanie się to przypuszczalnie w sposób naturalny, poprzez zmiany demograficzne i stopniowe wypadanie z rynku gospodarstw najsłabszych pod względem ekonomicznym. W 2016 r. w Polsce było 259 tysięcy gospodarstw rolnych, w których domownicy konsumowali więcej niż połowę własnej produkcji rolnej. Gospodarstwa te w najbliższych latach najprawdopodobniej zostaną przejęte przez bardziej dynamicznych sąsiadów.

>>Eurostat o rolnictwie w UE

 


Tagi


Artykuły powiązane

Obawy o finanse a krańcowa skłonność do konsumpcji

Kategoria: Trendy gospodarcze
Wyniki prowadzonego w czasie pandemii badania, pokazują, że brytyjskie gospodarstwa domowe, obawiające się o swoją przyszłość finansową - w przypadku jednorazowej korzystnej zmiany dochodu -  zamierzają jednak wydać na konsumpcję więcej niż pozostałe.
Obawy o finanse a krańcowa skłonność do konsumpcji

Cyfrowe rezerwy na polu i w zagrodzie

Kategoria: Ekologia
Aby uchronić świat od głodu, produkcja rolna powinna wzrosnąć w najbliższych 30 latach aż o 70 proc. Utrata w handlu surowców rolnych z Ukrainy i Rosji skalę potrzeb jeszcze potęguje. Przyszłe rolnictwo to wydajniejsze technologie, zgodne jednak z ideą ochrony klimatu.
Cyfrowe rezerwy na polu i w zagrodzie

Żywności nie zabraknie, ale będzie jeszcze droższa

Kategoria: Sektor niefinansowy
Jeśli ograniczymy produkcję zbóż w Europie, chroniąc środowisko, to ktoś będzie musiał tę produkcję przejąć. Prawdopodobnie będą to kraje Ameryki Południowej, gdzie presja na ochronę środowiska naturalnego jest o wiele mniejsza – mówi dr Jakub Olipra, starszy ekonomista w Credit Agricole Bank Polska.
Żywności nie zabraknie, ale będzie jeszcze droższa