Opowieść o trzech kryzysach

Pandemia COVID-19 doprowadziła do katastrofalnej zapaści w gospodarce światowej. Śledzimy ścieżkę tej zapaści i porównujemy ją z dwoma innymi, poważnymi kryzysami światowymi: Wielkim Kryzysem w latach 30. XX wieku i Wielką Recesją, wywołaną kryzysem bankowym w latach 2007-2008.
Opowieść o trzech kryzysach

Pandemia COVID-19 spowodowała ujemny szok zarówno popytowy, jak i podażowy, prowadząc do zmniejszenia wielkości produkcji przemysłowej w niespotykanym dotąd tempie. Połączenie stanowczych działań rządów z działaniami sektora bankowego umożliwiło jednak szybsze odbicie gospodarcze w porównaniu z poprzednimi dwoma kryzysami.

W znanym artykule z 2010 roku, Eichengreen i O’Rourke porównali rozwój produkcji przemysłowej po dwóch wielkich wstrząsach: kryzysie bankowym, który doprowadził do Wielkiego Kryzysu z lat 30. XX wieku i kryzysie, który wywołał Wielką Recesję w latach 2008-2009. Poniżej przedstawiamy skutki tych wstrząsów.

Pomocna stymulacja

Eichengreen i O’Rourke zauważyli, że skala spadków produkcji przemysłowej, które nastąpiły po poprzednich dwóch kryzysach, była początkowo zbliżona. Różnica w ich przebiegu wystąpiła po około 10 miesiącach.

Podczas Wielkiej Recesji stosunkowo szybkie odbicie miało miejsce po 10 miesiącach. Takie ożywienie nie nastąpiło jednak w przypadku Wielkiego Kryzysu – spadek produkcji pogłębiał się przez kolejne 25 miesięcy, po czym zaczęło się trwałe jej ożywianie.

Kryzysy zmieniają gospodarkę

Obecnie uznaje się powszechnie, że główną przyczyną wyraźnego kontrastu między tymi dwoma kryzysami były odmienne reakcje władz monetarnych i organów podatkowych.

Podczas Wielkiego Kryzysu zarówno jedne, jak i drugie prowadziły politykę restrykcji (Friedman i Schwartz 1963, Eichengreen i O’Rourke 2010). Takie niefortunne działania nasiliły i przedłużyły spadek produkcji, zmieniając go w Wielki Kryzys.

Do roku 2008 decydenci odrobili lekcję historii i zareagowali, stosując stymulację pieniężną i fiskalną. Dzięki temu spowolnienie gospodarcze, które na początku nosiło wszelkie znamiona Wielkiego Kryzysu, zostało powstrzymane.

Szok podażowy i popytowy jednocześnie

Czym różnił się wstrząs gospodarczy wywołany pandemią COVID-19, która dotknęła świat na początku roku 2020, od poprzednich kryzysów? Otóż był zupełnie inny od wstrząsów spowodowanych kryzysem finansowym w latach 2007-2008 i Wielkiego Kryzysu z lat 30. XX wieku, co widzimy na wykresie.

Każda z linii obrazuje indeks produkcji przemysłowej od początku kryzysów, odpowiednio: Wielkiego Kryzysu w latach 30. XX wieku, Wielkiej Recesji spowodowanej kryzysem bankowym w latach 2007-2008 i kryzysu wywołanego pandemią COVID-19.

Koronawirus wyłania zwycięzców i przegranych

Ponieważ dane światowej produkcji przemysłowej nie są jeszcze dostępne, wykres przedstawia łącznie produkcję przemysłową w Chinach, USA i UE – kraje te odpowiadają za 60 proc. całkowitej produkcji przemysłowej na świecie. Różnice między następstwami wstrząsu wywołanego COVID-19 i dwóch poprzednich kryzysów bankowych są znaczne pod dwoma względami.

Po pierwsze, dynamika spadku produkcji po wybuchu pandemii COVID-19 jest znacznie większa i postępuje on szybciej niż w przypadku Wielkiego Kryzysu i kryzysu bankowego w roku 2008. Dzieje się tak dlatego, że obecna pandemia wywołała szok zarówno podażowy, jak i popytowy.

Ten pierwszy nastąpił w wyniku zakłóceń łańcuchów dostaw, które wymusiły na przedsiębiorstwach wstrzymanie produkcji (Inoue i Todo 2019). Szok podażowy z kolei wywołał potężne wstrząsy popytowe: konsumenci nie mogli wychodzić do sklepów, pracownicy borykali się ze spadkiem dochodów, a spowodowany tym spadek nastrojów rynkowych („animal spirits”) skłonił konsumentów i przedsiębiorstwa do zaniechania konsumpcji i odłożenia inwestycji (Baldwin i Weder di Mauro 2020).

Szoki, podażowy i popytowy, nałożyły się na siebie i wzajemnie spotęgowały, uruchamiając gwałtowną spiralę deflacji – znacznie gwałtowniejszą niż spirala recesji po kryzysach bankowych w 1929 r. i 2008 r. Ten drugi wywołał ujemne szoki popytowe, jednak nie doprowadził do zakłóceń podaży.

Druga różnica związana jest z ożywieniem gospodarczym obserwowanym po szoku koronawirusowym. Kiedy tylko zniesiono narodowe kwarantanny, produkcja przemysłowa ponownie nabrała wysokiego tempa.

Po szoku koronawirusowym rządy zapewniły przedsiębiorstwom wsparcie finansowe i zapobiegły zwolnieniom pracowników. 

Ożywienie było możliwe dzięki właściwej reakcji większości rządów. Zapewniły one przedsiębiorstwom wsparcie finansowe i zapobiegły zwolnieniom pracowników stojących przed widmem utraty pracy. W Europie, rządy po prostu (częściowo) przejęły obowiązek wypłacania im wynagrodzeń. Dzięki temu, z kolei, pracownicy ci zachowali siłę nabywczą i nadal kupowali towary i usługi, a przedsiębiorstwa nie znalazły się na skraju bankructwa.

W USA wydatki rządowe, w tym zasiłki dla bezrobotnych, znacząco wzrosły. Rządy państw wspierały swoje gospodarki tak, aby utrzymać je na powierzchni, umożliwiając im stosunkowo szybkie odbicie w chwili zniesienia kwarantanny.

Banki pomogły w odbudowie gospodarki

Wychodzenie z kryzysu następowało niezwykle szybko i przybrało kształt litery „V”. Spadek produkcji przemysłowej w Chinach był bardzo gwałtowny, ale też i odbicie nastąpiło szybko.

Najgłębszy spadek odnotowała UE, choć i tu odbicie także było stosunkowo szybkie, przynajmniej w porównaniu z USA. Te różnice w znacznym stopniu związane były z faktem, że Chiny zareagowały szybciej i w sposób bardziej inwazyjny niż UE i USA. Zwłaszcza USA reagowały zbyt wolno.

Dlaczego ożywienie po wstrząsie spowodowanym pandemią koronawirusa nastąpiło znacznie szybciej niż po kryzysie bankowym z 2008 roku?

W obu przypadkach wsparcie gospodarki ze strony władz fiskalnych było przecież bardzo duże, co potwierdza fakt, że rządy dopuściły do dramatycznego wzrostu deficytów budżetowych, co przedstawia poniższy wykres.

Jest tak zapewne dlatego, że Wielka Recesja w latach 2008-2009 była skutkiem kryzysu bankowego. Dotknięte nim banki niechętnie udzielały potem kredytów (Bentolila i in. 2015, Giovanini i in. 2015).

W związku z tym odbudowa gospodarki była znacznie opóźniona w stosunku do obecnie obserwowanego ożywienia po szoku koronawirusowym – tym razem banki nie borykały się z porównywalnymi trudnościami i nie stanowiły większej przeszkody dla odbudowy gospodarki.

Obecnie świat stoi w obliczu wielkiej niepewności co do trwałości ożywienia w produkcji przemysłowej. Czy będzie się ono utrzymywać?

Wiele zależeć będzie od gotowości władz monetarnych i organów podatkowych do utrzymania wsparcia dla gospodarki w drodze ekspansywnej polityki pieniężnej i fiskalnej w przypadku nadejścia drugiej i trzeciej fali pandemii. Wszystko to jest wciąż bardzo niepewne. Nie można wykluczyć, że ożywienie przybierze kształt litery „W” (lub innej) zamiast litery „V”.

Zwycięzcy i przegrani w pandemii

Istotny wniosek na temat ewentualnego wyjścia z zapaści spowodowanej COVID-19 jest następujący: gdy tylko znikną obawy co do COVID-19, gospodarka będzie miała potencjał do szybkiego odbicia – znacznie szybszego niż podczas dwóch poprzednich kryzysów historycznych.

Jest tak dlatego, że poprzednio należało najpierw uzdrowić sytuację banków, zanim ożywienie gospodarki mogło się ustabilizować, a to trochę trwało. Obecnie bankami nie trzeba się zajmować.

Dlatego, o ile rządy i banki centralne będą kontynuować działania ukierunkowane na wspieranie działalności gospodarczej, naprawa gospodarki może potrwać stosunkowo krótko. Innymi słowy, jeżeli dzięki ich wsparciu władze zapobiegną wyrządzeniu gospodarce trwałych szkód, to sama gospodarka ma potencjał, aby szybko odbić.

Paul De Grauwe – przewodniczący katedry Europejskiej Ekonomii Politycznej w London School of Economics i były członek belgijskiego parlamentu.

Yuemei Ji – wykładowca na University College London. Specjalizuje się w makroekonomii europejskiej i finansach międzynarodowych.

Tekst ukazał się na portalu VoxEU. Tam też dostępna jest jego bibliografia.


Tagi