Autor: Grażyna Śleszyńska

Analizuje zjawiska makroekonomiczne i polityczne. Współtworzyła Forum Ekonomiczne w Krynicy

Organizacja igrzysk olimpijskich to kiepski interes

Igrzyska olimpijskie w Paryżu kosztowały co najmniej 9,7 mld dol., z czego 3,25 mld dol. pokryli bezpośrednio francuscy podatnicy. Biorąc pod uwagę tę kwotę, powstaje pytanie: czy państwo (i miasto), które organizuje olimpiadę, czerpie z tego jakiekolwiek wymierne korzyści?
Organizacja igrzysk olimpijskich to kiepski interes

Getty Images

Patrząc z perspektywy czasu, organizowanie igrzysk jest niezawodnym sposobem na utopienie ogromnych pieniędzy. Po drastycznym przekroczeniu budżetu w Montrealu w 1976 r. nie było chętnych na organizację imprezy w 1984 r. Los Angeles, jedyne miasto, które złożyło ofertę, było w stanie wykorzystać istniejącą infrastrukturę i stadiony, zapewnić sobie lukratywne umowy sponsorskie i drogo sprzedać prawa do transmisji oraz rozwinąć wydarzenie od strony marketingowej na niespotykaną dotąd skalę. Dzięki temu rozliczyło imprezę z nadwyżką w wysokości 215 mln dol. Prawo do organizacji igrzysk znowu stało się przedmiotem pożądania.

Niestety w latach 2000–2020 organizatorzy tylko 4 z 11 igrzysk wyszli na plus, przy czym zyski tych, co zyskali, były mierzone w milionach dolarów, a straty tych, co stracili, w miliardach dolarów. W walce o igrzyska olimpijskie niektóre miasta wydawały ponad 100 mln dol. na sam proces przetargowy. A gdy już udało się im wygrać, koszty często znacznie przewyższały pierwotny budżet. Z badania z maja 2024 r. przeprowadzonego pod egidą Uniwersytetu Oksfordzkiego wynika, że pięć z ostatnich sześciu igrzysk olimpijskich (letnich i zimowych) odnotowało przekroczenia kosztów skorygowane o inflację o ponad 100 proc. Jak zauważyli badacze, jest to ostrożne oszacowanie, dodając, że nie uwzględnili pośrednich kosztów kapitałowych, takich jak modernizacja dróg, kolei, lotnisk, hoteli i innej infrastruktury niezwiązanej bezpośrednio z organizacją igrzysk.

Zobacz również: 
Cena olimpijskiego medalu

Na osłodę wmawiano opinii publicznej, że goszczenie olimpiady to kwestia prestiżu, a nie zysku. Korea Południowa zorganizowała igrzyska olimpijskie w Seulu w 1988 r., aby pochwalić się swoim cudem gospodarczym. Przy okazji olimpiady w Pekinie w 2008 r. Partia Komunistyczna chciała pokazać Zachodowi, jak wielki postęp gospodarczy osiągnęły Chiny. A rozmach towarzyszący igrzyskom w Soczi w 2014 r. miał w zamyśle Putina przywrócić Rosji status supermocarstwa sportowego, nostalgicznie nawiązując do czasów ZSRR.

Ile kosztują igrzyska?

Na organizację igrzysk Sydney (2000 r.) wydało 4,6 mld dol., Ateny (2004 r.) – 15 mld dol., Pekin (2008 r.) – 42 mld dol., Londyn (2012 r.) – 14,6 mld dol. Rekord, 50 mld dol., pobiło Soczi (2014 r.), choć Rio de Janeiro w 2016 r. (20 mld dol.) też popadło w potężne kłopoty finansowe. Na tym tle koszt tegorocznej imprezy w Paryżu wypada bardzo rozsądnie, bo wyniósł około 9,7 mld dol. Były to pierwsze tak tanie igrzyska od prawie ćwierćwiecza. Udało się to osiągnąć dzięki temu, że Paryż ma większość wymaganej infrastruktury: 95 proc. obiektów olimpijskich było już gotowych i wymagało ograniczonego remontu.

Operując kwotami w euro, całkowity koszt igrzysk w Paryżu szacowany jest na 8,9 mld (0,3 proc. francuskiego PKB w 2024 r.). Kwota ta się dzieli na koszty inwestycyjne (4,5 mld euro) i koszty operacyjne (4,4 mld euro). Wydatki publiczne (w tym wydatki państwa francuskiego oraz władz samorządowych) wyniosły zaledwie 28 proc. całości, z czego lwia część poszła na potrzeby inwestycyjne. Ściślej mówiąc, budżet inwestycyjny obejmuje 2,3 mld euro z sektora publicznego, podczas gdy podmioty publiczne przeznaczyły jedynie 171 mln euro na koszty operacyjne.

Gros wkładu sektora publicznego – 67 proc. inwestycji publicznych i 47 proc. publicznych wydatków operacyjnych – pokrył rząd centralny. Miasto oszacowało swój koszt na około 405 mln euro. W latach 2019–2024 całkowite inwestycje kapitałowe Paryża związane z olimpiadą wyniosły około 290 mln euro, natomiast wydatki operacyjne – 97 mln euro. Miasto zaplanowało 185 mln euro dochodów z podatków w 2024 r., w porównaniu z zaledwie 100 mln euro w budżecie na 2023 r. Jeśli te prognozy się zmaterializują, to wzrost dochodów miasta powinien pokryć niemal wszystkie koszty operacyjne związane z olimpiadą. Dochody z biletów oraz licencji na transmisję i umów marketingowych przyniosły ok. 4,2 mld euro, przy czym 3 mld euro miały trafić do kasy Międzynarodowego Komitetu Olimpijskiego (MKOl).

Przeszacowane korzyści

Według szacunków MKOl do 2034 r. Paryż odniesie zagregowane korzyści ekonomiczne w wysokości 12,2 mld dol., w tym wartość dodana działalności gospodarczej wyniosłaby około 4,58 mld euro, wzrost sektora budowlanego – około 3 mld euro, a wkład turystyki – 3,56 mld euro. Tyle że Francja, a w szczególności Paryż, już teraz przodują w światowej turystyce, z prawie 100 mln odwiedzających rocznie (przy przychodach z turystyki wynoszących 7–8 proc. PKB) i jest mało prawdopodobne, aby doświadczyły dodatkowego wzrostu. Analitycy zwracają uwagę na fakt, że tego lata turyści wręcz rezygnowali z odwiedzenia francuskiej stolicy, chcąc uniknąć zgiełku. Podkreślmy, że 12,2 mld dol. to opcja optymistyczna. Ostrożniejsze estymacje zakładają łączne korzyści o wartości 7,3 mld dol.

Zobacz również: 
Igrzyska olimpijskie – czas na zmianę ich formuły

Również w przypadku nadchodzących igrzysk olimpijskich w Los Angeles w 2028 r. i w Brisbane w Australii w 2032 r. MKOl przewiduje, że korzyści ekonomiczne dla miasta, regionu i kraju znacznie przewyższą koszty. Tym założeniom przeczą historyczne dane, które wskazują na nikłe szanse na odzyskanie pieniędzy w dłuższej perspektywie.

Igrzyska w Londynie wygenerowały 5,2 mld dol. przychodu i aż 14,6 mld dol. kosztów, w Vancouver: odpowiednio – 2,8 mld dol. i 7,6 mld dol., w Pekinie – 3,6 mld dol. i 42 mld dol. Z analizy przeprowadzonej przez Uniwersytet Oksfordzki wynika, że w rzeczywistości każda olimpiada od 1960 r. przekroczyła budżet średnio o 172 proc. Paryż, który wydał tylko 25 proc. więcej, niż pierwotnie planował, jaśnieje w towarzystwie pozostałych miast-gospodarzy niczym gwiazda. Los Angeles pozostaje jedynym miastem-gospodarzem, które osiągnęło zysk z igrzysk, w dużej mierze dlatego, że wymagana infrastruktura już istniała.

Paryż jest testem dla Międzynarodowego Komitetu Olimpijskiego i jego wysiłków na rzecz wprowadzenia usprawnionego procesu przetargowego. Biorąc pod uwagę, że miasta-gospodarze notorycznie nie mieszczą się w ramach budżetu i obciążają swoje rządy długami, MKOl powinien przyznawać prawo do organizacji igrzysk w procesie dialogu, a nie rywalizacji, tak aby igrzyska były zarówno tańsze, jak i bardziej zrównoważone.

Getty Images

Otwarta licencja


Tagi


Artykuły powiązane

Budżet – fikcyjna siła Rosji

Kategoria: Makroekonomia
Zasobny budżet przez lata postrzegano jako symbol siły Rosji oraz główne narzędzie kształtowania rozwoju społecznego i gospodarczego. W ostatnim okresie stał się również podstawowym instrumentem obrony przed skutkami sankcji.
Budżet – fikcyjna siła Rosji

Rubel na równi pochyłej

Kategoria: Trendy gospodarcze
Rubel w ostatnich kilkunastu miesiącach, z prawie 2,5-krotną dwukierunkową skalą zmienności w przedziale 80–120–50–100 rubli za dolara może uchodzić za lidera wśród najbardziej chwiejnych walut świata. Takie ruchy rosyjskiej waluty to odzwierciedlenie nie tylko słabości rosyjskiej gospodarki i siły sankcji, ale też – i to w dużej mierze – niespójnych, często wzajemnie wykluczających się działań władz w obliczu zmiennych oraz ciągle pogarszających się uwarunkowań.
Rubel na równi pochyłej

Upadek Silicon Valley Bank i zawirowania w amerykańskim sektorze bankowym

Kategoria: Analizy
Od czasów globalnego kryzysu finansowego i upadku Washington Mutual w 2008 r. amerykański sektor bankowy nie doświadczał takich turbulencji. Zaburzenia na rynku bankowym nie ograniczyły się tylko do USA. Upadek Silicon Valley Bank (SVB) spowodował zawirowania w skali globalnej, przenosząc kryzys zaufania na rynek europejski.
Upadek Silicon Valley Bank i zawirowania w amerykańskim sektorze bankowym