Autor: Mohamed El-Erian

Główny doradca ekonomiczny Allianz, publicysta Project Syndicate.

Ożywienie w Europie trzeba wzmocnić

Kiedy niedawno podróżowałem po Europie, otuchą natchnęła mnie nadzieja i głębokie poczucie spokoju ekonomicznego i finansowego, jakie pojawiło się tej wiosny w Europie. Kryzys finansowy strefy euro przechodzi do podręczników historii - co widać w malejącym zróżnicowaniu premii za ryzyko - i region ten ponownie przyciąga zainteresowanie zagranicznych inwestorów.
Ożywienie w Europie trzeba wzmocnić

Mohamed A. El-Erian

Odżywa również zaufanie konsumentów, a firmy – co prawda jeszcze ostrożnie – znów szykują się do ekspansji. Tempo wzrostu gospodarczego poszło w górę, a w wielu krajach ustabilizowała się stopa bezrobocia, choć nadal jest alarmująco wysoka.

Co godne uwagi, wszystko to następuje w kontekście zasadniczego kryzysu geopolitycznego na wschodzie kontynentu, jaki nastąpił po działaniach, które – jak trafnie podkreślił „Financial Times” – stanowią „pierwszą po II wojnie światowej aneksję terytorium jakiegoś kraju w Europie”. Równie niepokojące jest to, że aneksja Krymu przez Rosję nastąpiła zadziwiająco łatwo. Rzeczywiście, jak to ujął „FT”, po prostu „za jednym pociągnięciem pióra“. I ani Europa Zachodnia ani Stany Zjednoczone nie mogą nawet udawać, że zapewnią militarną przeciwwagę rosyjskich działań na Ukrainie.

Nasilającego się zaufania i spokoju w Europie Zachodniej kryzys ukraiński jednak nie naruszył: stał się on raczej katalizatorem odnowienia współpracy politycznej i solidarności wewnętrznej. Sprzyja również zbliżeniu ze Stanami Zjednoczonymi, co wypada akurat w okresie, gdy przywódcy polityczni spotykają się z nieuniknionymi sprzeciwami wobec dobiegających końca historycznych negocjacji Transatlantyckiego Partnerstwa w dziedzinie Handlu i Inwestycji (Transatlantic Trade and Investment Partnership, TTIP), które ma na celu rozwijanie więzi gospodarczych w sposób zbieżny z umacnianiem systemu wielostronnego.

Wszystkie te dobre wieści gospodarcze i finansowe są Europie bardzo potrzebne. Region dopiero co wyszedł z recesji, która wielu zrujnowała życie. Nadal mnóstwo obywateli znajduje się w pułapce długotrwałego bezrobocia, a przygnębiająco wielka liczba młodych ludzi walczy o zdobycie pracy –  jakiejkolwiek.

Postępujące w tym regionie ożywienie to również dobra wiadomość dla gospodarki globalnej, która musi się dopiero przestawić na dostępne cylindry silnika wzrostu i je odpalić. W USA wzrost wprawdzie rośnie, ale nadal jest poniżej potencjalnego, a jego poziom nie wystarczy na wyrównanie poprzednich spadków. W Japonii tempo wzrostu podskoczyło na trochę, ale znów zaczyna siadać. Poza tym doszło do spowolnienia gospodarczego w kilku ważnych systemowo krajach wschodzących (w tym w Brazylii, w Chinach i w Turcji), co wynika z faktu, że przestawiają się one na nowy model rozwoju, a ten proces jeszcze się nie zakończył.

Choć jednak to odnowienie poczucia nadziei i zaufania w Europie napawa otuchą, to nie wystarczy ono – przynajmniej na razie – by doprowadzić do zauważalnych osiągnięć jeśli chodzi o dobrobyt obecnych i przyszłych pokoleń. Jeśli bowiem ma być zminimalizowane ryzyko wpadnięcia przez Europę w kolejny przedłużający się okres niekorzystnych wyników gospodarczych oraz asymetrycznych strat finansowych, to musi zdarzyć się parę rzeczy – i to szybko, w przeciągu kilku następnych tygodni czy miesięcy.

Zacznijmy od bezpośredniego zagrożenia geopolitycznego. Mówiąc otwarcie, gospodarka Europy (a tym bardziej Rosji i Ukrainy) nie jest specjalnie przygotowana do znoszenia dalszej nieskoordynowanej eskalacji napięcia. Pojawiające się znów zimnowojenne pozy i takąż retorykę powinna zastąpić oświecona dyplomacja. Dalsza eskalacja konfliktu prawdopodobnie skłoniłaby Zachód do nałożenia na Rosję poważniejszych sankcji gospodarczych i – co najistotniejsze – finansowych. Efektem tego byłyby rosyjskie kontr-sankcje, które zakłóciłyby przepływ energii do Europy. Wszystko to zepchnęłoby Europę (jako całość) w recesję i w kolejne zaburzenia finansowe.

Po drugie, Europejski Bank Centralny musi się przestawić z zapobiegania kryzysowi finansowemu – co wykonał wspaniale – na dążenie do delikatnej równowagi: wspierania wzrostu (i zapobiegania nadmiernemu umocnieniu waluty) bez tworzenia zachęt do podejmowania nadmiernego ryzyka. Może to znowu wymagać eksperymentów, które dla wielu polityków mogą się okazać nieprzyjemne.

Po trzecie, skoro instytucje europejskie działają jak katalizator, to przywódcy polityczni muszą wzmóc wysiłki na rzecz oparcia strefy euro jako całości na solidniejszych podstawach. Wymaga to uzupełnienia unii monetarnej głębszą integracją polityczną, lepszą koordynacją fiskalną (w tej dziedzinie postęp jest szczególnie powolny) i właściwą unią bankową (marcowe porozumienie powinno się traktować jako punkt wyjścia, a nie jako cel ostateczny).

Po czwarte, jeśli chodzi o szczebel krajowy, to poszczególne państwa muszą kontynuować reorientację polityki gospodarczej, nastawiając się na osiągnięcie potrójnego celu: to reformy strukturalne, solidny popyt zagregowany oraz mniejszy nawis długu.

No i po piąte, nie można dopuścić do zdominowania majowych wyborów do Parlamentu Europejskiego przez partie przeciwne establishmentowi. Większość tych partii opowiada się za większą izolacją narodową i – przynajmniej na początku – robiłyby one co tylko się da, żeby odwrócić niedawne osiągnięcia w dziedzinie gospodarczej i finansowej integracji regionu.

To tak naprawdę całkiem spora lista spraw do załatwienia, zwłaszcza jeśli uwzględnić, że obejmuje ona tylko parę następnych tygodni czy miesięcy. Każdy z tych punktów jest jednak osiągalny, a osiągnięcie postępu w każdej z tych dziedzin pomoże w upewnieniu się, że ta zachęcająca wiosna Europy doprowadzi do obfitych żniw w postaci szans gospodarczych, wzrostu oraz miejsc pracy a jednocześnie zmniejszy groźbę gorącego politycznie lata i mroźnej pod względem ekonomicznym zimy.

Mohamed A. EL-Erian jest głównym doradcą ekonomicznym Alianzu oraz członkiem Międzynarodowego Komitetu Wykonawczego tej firmy. Jest także przewodniczącym Rady Rozwoju Globalnego przy prezydencie Baracku Obamie, a jego najnowsza książka to „When Markets Collide” (Gdy dochodzi do zderzenia rynków).

© Project Syndicate, 2014.

www.project-syndicate.org

 

Mohamed A. El-Erian

Tagi


Artykuły powiązane

Building Ukraine forward better, czyli jak skutecznie pomóc w odbudowie Ukrainy?

Kategoria: Trendy gospodarcze
Powojenna odbudowa Ukrainy będzie wymagać ogromnych nakładów finansowych. Społeczność międzynarodowa, w tym przede wszystkim Unia Europejska, musi się zmobilizować, aby wesprzeć Ukraińców w tym procesie, równocześnie przygotowując kraj do członkostwa w UE.
Building Ukraine forward better, czyli jak skutecznie pomóc w odbudowie Ukrainy?