Autor: Kenneth Rogoff

Profesor ekonomii i polityki publicznej na Uniwersytecie Harvarda, publicysta Project Syndicate

Podatki majątkowe? Dobry pomysł, ale to za mało

Czy kraje rozwinięte powinny wprowadzić podatki majątkowe, traktując je jako sposób na ustabilizowanie i zmniejszenie długu publicznego w średnim okresie? Zdumiewająco przychylnie poparł ten pomysł konserwatywny zwykle MFW.
Podatki majątkowe? Dobry pomysł, ale to za mało

Kenneth Rogoff

Według wyliczeń MFW – taka jednorazowa danina przy stawce 10 proc. mogłaby – gdyby wprowadzić ją szybko i nieoczekiwanie – spowodować w wielu krajach powrót do przedkryzysowego poziomu relacji długu publicznego do PKB. To pomysł intrygujący.

>>więcej o tej koncepcji: MFW chce coraz wyższych podatków, najlepiej od bogatych

Moralne uzasadnienie podatku majątkowego jest dziś bardziej przekonujące niż zazwyczaj: bezrobocie jest wciąż takie, jak podczas recesji, a głębokie nierówności ekonomiczne prowadzą do podważania norm społecznych. Gdyby jeszcze dało się naprawdę zagwarantować, że danina majątkowa będzie tymczasowa, taki podatek powodowałby w zasadzie mniejsze zniekształcenia niż wprowadzenie wyższych stawek krańcowych podatku od dochodu. Niestety, choć podatek majątkowy może dla jakiegoś kraju stanowić rozsądny sposób wydobycia się z głębokiego dołka budżetowego, trudno uważać go za panaceum.

Zacznijmy od tego, że zwiększenie wpływów za pomocą tymczasowego podatku majątkowego może być bardzo zawodne. Ekonomista Barry Eichengreen badał kiedyś efekty, jakie spowodowało nałożenie obciążeń na kapitały po I i II wojnie światowej. Stwierdził, że często były one rozczarowujące wskutek ucieczki kapitałów i nacisków politycznych na zwłokę we wprowadzeniu tej daniny.

Jeśli Włosi będą się spodziewać wprowadzenia dużego podatku majątkowego, to nawet cała armada łodzi włoskiej Guardia di Finanza nie przeszkodzi masowemu wywozowi majątku. Sprawdzony od dawna sposób wyprowadzenia pieniędzy z kraju stanowi na przykład zawyżanie i zaniżanie faktur w handlu. Eksporter podaje wtedy w fakturze cenę niższą od uzyskanej w dostawie do zagranicznego odbiorcy, a różnicę ukrywa w gdzieś zagranicą. Pojawić się także może pęd do lokowania majątku w biżuterii i innych trudnych do wykrycia aktywach realnych.

Poza tym obawy o to, że ta „tymczasowa” danina nie będzie jednorazowa, mogą nasilić zniekształcające skutki ekonomiczne podatku majątkowego. W końcu większość tymczasowych podatków obowiązuje dłużej niż zapowiadano. A obawy przed wprowadzeniem w przyszłości podatku majątkowego mogą zniechęcać przedsiębiorców i powodować obniżenie stopy oszczędzania.

Ustanowienie kompleksowego podatku majątkowego napotyka na dodatek ogromne trudności administracyjne i budzi pytania o uczciwość jego wymiaru. Nadzwyczaj trudne byłoby na przykład ustalenie rynkowej wartości rodzinnych firm, jakie przeważają w krajach śródziemnomorskich,

Obawy te w mniejszym zapewne stopniu dotyczą podatków majątkowych od gruntów i budowli, ale poza krajami anglosaskimi podatki od nieruchomości są w ogóle stosunkowo mało stosowane. W teorii zresztą opodatkowanie aktywów nieruchomych powoduje mniejsze zniekształcenia ekonomiczne, choć oczywiście podatek od budynków może zniechęcać zarówno do ich utrzymania, jak i do wznoszenia nowych.

Cóż zatem innego mogą zrobić rządy strefy euro, żeby zwiększyć przychody, gdy już gospodarka się ożywi? Większość ekonomistów opowiada się za znalezieniem sposobów poszerzenia bazy podatkowej – na przykład przez wyeliminowanie odliczeń specjalnych i przywilejów – co umożliwi utrzymanie stawek krańcowych na niskim poziomie. W Stanach Zjednoczonych poszerzenie bazy podatku dochodowego stanowi kluczowy element wysoko ocenianej propozycji reformy podatkowej autorstwa Alana SimpsonaErskine Bowlesa.

W Europie efektywność podatków zwiększyłaby jednolita stawka VAT, bo stosowanie różnych stawek dla różnych dóbr powoduje zniekształcenia. Osobom i rodzinom o niskich dochodach można by to zrekompensować za pomocą programu ryczałtowych transferów.

Kolejny pomysł to próba zebrania większych przychodów z pozwoleń na emisję CO2 lub podatków węglowych. Ściąganie pieniędzy przez opodatkowanie negatywnych skutków zewnętrznych raczej zmniejsza zniekształcenia niż je tworzy. Choć takie podatki są wyjątkowo niepopularne – może dlatego, że ludzie nie chcą przyznać, że powodowane przez nich skutki zewnętrzne są tak znaczące – to uważam je za ważny kierunek przyszłej polityki (i zamierzam w kolejnych komentarzach zasugerować inne podobne pomysły).

Niestety, kraje rozwinięte wprowadziły jak dotąd bardzo niewiele zasadniczych reform podatkowych. Wiele rządów skłania się raczej ku wyższym stawkom krańcowym niż ku dogłębnemu przeglądowi i uproszczeniu systemu podatkowego.

Władze w Europie w celu uporania się z ogromnym nawisem sięgają także po podatki ukryte, szczególnie w formie represji finansowych. Banki, towarzystwa ubezpieczeniowe i fundusze ubezpieczeniowe zmusza się – zarówno przepisami, jak i nakazami administracyjnymi – do kupowania rządowych papierów dłużnych w ilości znacznie większej, niż same by chciały. To podejście trudno jednak uznać za przodujące, bo przecież posiadaczami umów emerytalnych, polis ubezpieczeniowych i depozytów bankowych jest w ostatecznym rozrachunku nękana kłopotami klasa średnia i ludzie starsi.

Nierozwiązana jest także kwestia tego, spłaty jakiej części wycieńczającego długu powinno się tak naprawdę żądać od krajów peryferyjnych (i to niezależnie od zastosowanego przez nie instrumentu podatkowego). Choć MFW zdaje się wykazywać tylko częściowy entuzjazm wobec pomysłu wykorzystania podatków majątkowych do rozwiązania kwestii nawisu długu w Hiszpanii i we Włoszech, to pewien zakres udziału Północy w dźwiganiu tego obciążenia wydaje się rozsądny. Jak bowiem ostatnio zauważyli ekonomiści Maurice ObstfeldGalina Hale, banki niemiecki i francuskie osiągnęły duże zyski na pośrednictwie między oszczędzającymi w Azji a peryferyjnymi krajami Europy. Spór o podział obciążeń stwarza niestety jeszcze większe niebezpieczeństwo opóźnień, co potencjalnie osłabia skuteczność każdego podatku majątkowego, jaki mógłby się w końcu pojawić.

Mimo to MFW ma jednak rację podchwytując pomysł podatków majątkowych jako metody rozładowania napięć budżetowych w krajach rozwiniętych – zarówno pod kątem sprawiedliwości, jak i skuteczności. Wpływy z nich będą jednak prawie na pewno niższe, a koszty – wyższe niż sugerują wyliczenia, używane przy propagowaniu tych podatków. Dla krajów, przeżywających obecnie kłopoty budżetowe, tymczasowe podatki majątkowe mogą stanowić część rozwiązania i jest to pomysł, który trzeba traktować poważnie. Nie stanowią one jednak substytutu zasadniczej, długofalowej reformy, która ma zmienić system podatkowy na bardziej sprawiedliwy, prostszy i bardziej skuteczny.

©Project Syndicate, 2013

www.project-syndicate.org

Kenneth Rogoff

Tagi