Getty Images
Z roku na rok rośnie liczba osób przekonanych o tym, że sztuczna inteligencja (ang. artificial intelligence – AI) znacząco wpłynie na ich życie prywatne i zawodowe. Na ten temat spierają się politycy, przedsiębiorcy, naukowcy i publicyści. Opinie, że AI daje szansę poprawy jakości życia i rozwoju gospodarki przeplatają się z lękiem. Ocena potencjalnych skutków jej wykorzystywania zależy m.in. od wieku, wykształcenia i wykonywanej pracy.
„Rosnąca świadomość dotycząca AI oraz związany z nią wzrost obaw, paradoksalnie, mają swoje źródła w zwiększaniu świadomości korzyści, które przyniesie ona ludzkości. Badania pokazują, że w sektorach, w których oczekiwania co do wpływu sztucznej inteligencji są wysokie, istnieje świadomość związanych z nią zagrożeń” – napisał Krystian Łukasik z Polskiego Instytutu Ekonomicznego na łamach „Tygodnika Gospodarczego PIE” (nr 16/2024). Ekspert dodał też, że wśród części społeczeństwa strach wzbudzają zwłaszcza obszary, w których AI może doprowadzić do dużych zmian.
Obaw związanych z jej wpływem na życie społeczne, polityczne i gospodarcze nie brakuje także na naszym kontynencie. W ostatnich latach wiele wątpliwości wyrażała część polityków, którzy w Brukseli odgrywają pierwsze skrzypce. W efekcie w maju 2024 r. Rada Unii Europejskiej ostatecznie przyjęła akt o sztucznej inteligencji (AI Act), czyli pierwszą na świecie kompleksową regulację dotyczącą tego obszaru. Została oparta na zasadzie: im większe ryzyko wyrządzenia szkód społecznych, tym surowsze przepisy. Sztuczną inteligencję podzielono na cztery kategorie: systemy wysokiego ryzyka, technologie ograniczonego i minimalnego wpływu oraz rozwiązania nieakceptowalne, które będą zakazane na obszarze UE.
Jednolite podejście do AI Act
Kluczową rolę we wdrażaniu i egzekwowaniu AI Act odegra Urząd ds. Sztucznej Inteligencji. Nowo utworzona w ramach Komisji Europejskiej instytucja ma docelowo liczyć ponad 140 pracowników i wykonywać swoje zadania nie powielając działań innych organów, urzędów i agencji UE. W jej skład wejdą m.in. specjaliści w dziedzinie technologii, prawnicy i ekonomiści. Będą pracować w ramach struktury złożonej z pięciu działów pod zwierzchnictwem głównego doradcy naukowego i przy wsparciu doradcy do spraw międzynarodowych.
Zobacz również:
Ustawa o sztucznej inteligencji a zmiana reguł gry
O tym, jak w praktyce będzie wyglądać funkcjonowanie urzędu i jakie będą tego skutki, możemy dowiedzieć się na stronie internetowej Komisji Europejskiej. Zadba on przede wszystkim o jednolite podejście do stosowania aktu o sztucznej inteligencji na obszarze całej wspólnoty, w czym ma wspierać odpowiednie organy państw członkowskich. „Urząd pomoże zapewnić spójne wdrożenie AI Act” – powiedziała Margrethe Vestager, wiceprzewodnicząca wykonawcza Komisji Europejskiej do spraw Europy na miarę ery cyfrowej. Będzie bezpośrednio egzekwował przepisy dotyczące modeli sztucznej inteligencji ogólnego zastosowania, a w razie konieczności może zastosować sankcje. We współpracy z wiodącymi twórcami AI i przedstawicielami środowisk naukowych i eksperckich będzie też koordynował opracowanie kodeksów postępowania, które uszczegółowią obowiązujące zasady.
Komisja Europejska podkreśla, że misją Urzędu ds. Sztucznej Inteligencji jest działanie na rzecz wdrażania i rozwoju AI w sposób sprzyjający osiąganiu korzyści społecznych i gospodarczych przy jednoczesnym ograniczeniu zagrożeń. Ma on również pomagać w tworzeniu innowacji w obszarze AI. W ramach współpracy z naukowcami zajmie się m.in. testowaniem i oceną nowych rozwiązań. „Urząd razem z twórcami AI i środowiskiem naukowym oceni, czy sztuczna inteligencja ogólnego przeznaczenia służy ludziom i nie łamie naszych wartości” – podkreśliła Margrethe Vestager.
Brak zgody na wolnoamerykankę
Wśród oczekiwań stawianych przed nową instytucją wymienia się m.in. stworzenie podstaw jednolitego systemu zarządzania AI w Unii. Urząd ma aktywnie współpracować z państwami członkowskimi i ekspertami, a także wspierać prowadzenie badań naukowych. Dzielenie się wiedzą przez przedstawicieli nauki, biznesu i społeczeństwa obywatelskiego powinno sprzyjać zrozumieniu potencjalnych korzyści i zagrożeń. Komisja deklaruje, że chodzi o zwiększenie potencjału przemysłowego oraz wspieranie rozwoju rozwiązań uznanych za bezpieczne przy poszanowaniu praw podstawowych i ochronie przed niekontrolowanym wykorzystywaniem AI.
Zadania stawiane przed urzędem wynikają z podejścia Brukseli, w którym nie ma miejsca na wolnoamerykankę. W unijnych dokumentach i komunikatach często pojawiają się słowa, że AI powinna być „bezpieczna”, „wiarygodna”, „godna zaufania” i „zorientowana na człowieka”. Chodzi o traktowanie jej jako środek do celu, a nie cel sam w sobie. Takie stanowisko wykuwało się w toku licznych dyskusji przez ostatnie kilka lat. „Sposób, w jaki podchodzimy do sztucznej inteligencji, zdefiniuje świat, w którym będziemy żyć w przyszłości. Aby pomóc w budowaniu odpornej Europy na miarę cyfrowej dekady, ludzie i przedsiębiorstwa powinni korzystać z zalet AI, czując się jednocześnie bezpieczni i chronieni” – można przeczytać na stronie Komisji Europejskiej.
Zobacz również:
Generatywna sztuczna inteligencja a wzrost gospodarczy
Ambicją Brukseli jest również to, by urząd stał się ośrodkiem wiedzy specjalistycznej o znaczeniu globalnym, dlatego silny nacisk zostanie położony na współpracę międzynarodową. Na stronie Komisji napisano też, że dzięki AI Act oraz instytucji utworzonej do wdrażania i egzekwowania wynikających z niego przepisów, UE stanie się punktem odniesienia w obszarze sztucznej inteligencji dla całego świata. „Dzięki nowemu urzędowi Komisja będzie dysponować fachową wiedzą, niezbędną do wdrażania AI Act i wzmocnienia roli Europy, która wyznacza normy w dziedzinie sztucznej inteligencji. Urząd ma wspierać europejski ekosystem sztucznej inteligencji, aby był innowacyjny i konkurencyjny oraz respektował przepisy i wartości Unii Europejskiej” – podkreślił Thierry Breton, komisarz do spraw rynku wewnętrznego.
Innowacyjność pod nadzorem Brukseli
Nikogo nie powinno dziwić, że państwa członkowskie UE są zobowiązane do współpracy z nową instytucją w zakresie implementacji AI Act. „Urząd ds. Sztucznej Inteligencji będzie monitorował, jak firmy stosują się do zasad dotyczących AI. Jeśli nie będą ich przestrzegać, może wymagać podjęcia działań naprawczych. Ma również ustalać zasady dla organów nadzorujących sztuczną inteligencję w różnych krajach, aby przepisy były interpretowane w ten sam sposób w całej Unii Europejskiej” – wyjaśniło Ministerstwo Cyfryzacji. Resort obiecuje przeprowadzenie działań informacyjno-edukacyjnych, które ułatwią polskim przedsiębiorcom dostosowanie się do nowych przepisów.
„Utworzenie urzędu nie pozbawia państw członkowskich możliwości powołania własnych instytucji mających kompetencje wynikające z AI Act” – powiedział w rozmowie z „Obserwatorem Finansowym” dr Jarosław Greser, wykładowca Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza w Poznaniu, który specjalizuje się w prawie nowych technologii. Nową instytucję traktuje jako platformę służącą wsparciu i koordynacji działań w zakresie wdrażania AI Act. „To może być szczególnie pomocne tam, gdzie jest potrzebna zaawansowana wiedza techniczna, a jej pozyskanie przez jedno państwo byłoby utrudnione ze względu na ograniczone zasoby” – dodał ekspert.
Zobacz również:
Jak sztuczna inteligencja może zagrozić stabilności finansowej
Pytany o to, czy wdrażanie i egzekwowanie aktu o sztucznej inteligencji może utrudnić funkcjonowanie firmom w UE, a zwłaszcza startupom wykorzystującym nowatorskie rozwiązania, odpowiedział, że cel powstania urzędu jest dokładnie odwrotny. „Komisja Europejska zdaje sobie sprawę, że Unia w wielu aspektach cyfryzacji odstaje od liderów w Stanach Zjednoczonych i Chinach. Jednocześnie podstawą rozwoju ma być AI, która jest godna zaufania i budowana zgodnie z europejskimi wartościami” – stwierdził Greser. Ekspert ma nadzieję, że nowy urząd przyczyni się do tworzenia i rozwoju innowacyjnych pomysłów w obszarze sztucznej inteligencji w sposób kontrolowany.