Getty Images
Fakt, że Europa pozostaje w tyle pod względem innowacyjności, został odkryty już dawno. Ponad dziesięć lat temu UE zainicjowała strategię „Unia innowacji”, a zwiększenie wydatków na badania i rozwój do 3 proc. PKB jest oficjalnym celem jeszcze od czasu rozpoczęcia realizacji strategii lizbońskiej w 2000 r. Jednak krajowe wydatki brutto na badania i rozwój w UE nadal wynoszą poniżej 2 proc. PKB, czyli mniej niż w innych dużych gospodarkach, takich jak USA, Japonia i Chiny.
Powodem, dla którego UE pozostaje w tyle za innymi regionami, nie jest to, że rządy (krajowe i unijny) wydają mniej na badania i rozwój niż jej rywale. W 2020 r. finansowanie badań i rozwoju przez rządy wyniosło w UE 110 mld euro (głównie przez rządy krajowe) i 150 mld euro w USA, co stanowi bardzo podobny odsetek PKB (około 0,7 proc.) i jest wyższe niż w wielu innych regionach świata.
Kluczowym powodem zasadniczej różnicy po obu stronach Atlantyku jest mniejsze zaangażowanie w badania i rozwój sektora przedsiębiorstw, którego wydatki wynoszą zaledwie 1,2 proc. PKB w UE, w porównaniu do 2,3 proc. PKB w USA. Te często cytowane dane OECD nie pozwalają jednak na podział sektorowy.
Zobacz również:
Firmy europejskie w obliczu ryzyka geopolitycznego: dowody z ostatnich badań Eurosystemu
Aby bardziej szczegółowo przeanalizować rozkład sektorowy badań i rozwoju, w naszym ostatnim artykule (Fuest i in. 2024) wykorzystujemy dane z unijnej tablicy wyników inwestycji w badania i rozwój w przemyśle, które opierają się na danych z 2500 firm na świecie inwestujących największe środki w badania i rozwój.
Specjalizacja Europy w średniozaawansowanych technologiach
Wykres poniższy przedstawia strukturę sektorową wydatków przedsiębiorstw na badania i rozwój (BERD – Business Enterprise Expenditure on R&D) w ujęciu nominalnym dla przedsiębiorstw z siedzibą w czterech regionach świata oraz w pozostałej jego części (ROW – Rest of the World). W Stanach Zjednoczonych branże zaawansowanych technologii – głównie oprogramowanie i usługi komputerowe oraz farmaceutyka i biotechnologia – odpowiadają za 85 proc. BERD. Z kolei w UE branże o średnim poziomie zaawansowania technologicznego – zwłaszcza motoryzacja i części samochodowe – odpowiadają za około 50 proc. BERD, co stanowi znacznie wyższy udział niż w USA. Struktura sektorowa wydatków na badania i rozwój firm z siedzibą w UE jest bardziej podobna do tej w Japonii i Chinach niż w USA.
Nic dziwnego, że branże zaawansowanych technologii wymagają znacznie większych nakładów na badania i rozwój niż branże średniej technologii. W związku z tym większy udział branż zaawansowanych technologicznie w USA jest kluczowym czynnikiem wyjaśniającym, dlaczego wskaźnik BERD jest tam o wiele wyższy niż w innych gospodarkach. Co więcej, dowody sugerują, że wsparcie sektora publicznego z większym prawdopodobieństwem wypiera inwestycje przedsiębiorstw w badania i rozwój w branżach o niskiej intensywności badań i rozwoju (np. Marino i in. 2016, Szücs 2020), co może wyjaśniać niski mnożnik sektora przemysłowego w UE w porównaniu do USA.
Specjalizacja Europy w średniozaawansowanych technologiach jest trwała – czy to pułapka?
Dane przedstawiają trzy firmy wydające najwięcej na badania i rozwój oraz ich macierzyste branże na przestrzeni czasu jako dalszą ilustrację odmiennego kierunku rozwoju po obu stronach Atlantyku. Pokazują one trzy przodujące pod tym względem firmy w ciągu ostatnich 20 lat w USA, UE i Japonii. W Stanach Zjednoczonych Microsoft jest jedyną firmą pojawiającą się więcej niż raz w pierwszej trójce. Tymczasem w UE i Japonii, Volkswagen (VW), Mercedes i Toyota pozostawały na podium przez 20 lat, podczas gdy Panasonic, Bosch i Honda pojawiały się tam co najmniej dwa razy.
Co ciekawe, w 2003 r. w Stanach Zjednoczonych dwie z trzech największych kwot nakładów na badania i rozwój również dotyczyły przemysłu motoryzacyjnego, ale z czasem uległo to zmianie. Z biegiem lat coraz ważniejsza stawała się branża oprogramowania; do 2022 r. wszystkie trzy firmy wydające najwięcej na badania i rozwój produkowały oprogramowanie. W UE i Japonii natomiast przemysł motoryzacyjny dominował przez cały opisywany 20-letni okres. Wzorce te są zgodne z literaturą prezentującą perspektywę zależności od ścieżki w zakresie innowacji i specjalizacji przemysłowej (np. Acemoglu, 2023, Aghion i in. 2021, Aghion i in. 2016).
Jednym z powodów może być to, że zachęta do tego była znacznie niższa w Europie, gdzie marża zysku w branżach zaawansowanych technologicznie była tylko o około 3 punkty procentowe wyższa niż w branżach średniej technologii, podczas gdy w USA różnica w marżach zysku między branżami zaawansowanych i średnich technologii wynosiła około 7 punktów procentowych (Redding i Melitz 2021). Zachęta do alokacji kapitału w firmy z branży zaawansowanych technologii była zatem znacznie wyższa w Stanach Zjednoczonych niż w Europie.
Zobacz również:
Niemcy na mieliźnie
Możliwe, że wyższe marże zysku amerykańskich firm high-tech przynajmniej częściowo odzwierciedlają niemal monopolistyczną pozycję amerykańskich gigantów oprogramowania na ich rynkach. Nie zmienia to jednak faktu, że dostępność wyższych marż zysku dla amerykańskich firm stanowiła silną zachętę do inwestowania w tych branżach. Branże wymagające intensywnych prac badawczo-rozwojowych można uznać za naturalne oligopole, w których wyłania się kilku liderów rynkowych, podtrzymywanych przez dynamikę dużych udziałów rynkowych napędzających prace badawczo-rozwojowe, które z kolei utrzymują duże udziały rynkowe w pozytywnym cyklu prowadzącym do utrwalenia dominującej pozycji. W tych branżach sprzedaż i wydatki na badania i rozwój odzwierciedlają podobny wzorzec (Sutton 2007).
Ewolucja osiąganych zysków widziana przez pryzmat przytaczanych przez nas danych odzwierciedla wzorce naturalnego tworzenia się oligopolu. Początkowa przewaga Stanów Zjednoczonych w dziedzinie zaawansowanych technologii z czasem zwiększyła się, podczas gdy przemysł UE (i japoński) pozostał w swoim wzorcu specjalizacji. Przełamanie tej zależności uzasadnia interwencję sektora publicznego w celu zapewnienia zalążków alternatywnego modelu specjalizacji.
Jak się wyrwać: wspieranie innowacji
W Stanach Zjednoczonych Agencja Zaawansowanych Projektów Badawczych w Departamentu Obrony (DARPA – Defense Advanced Research Projects Agency) jest powszechnie uznawana za instytucję, która odegrała kluczową rolę we wspieraniu rozwoju zaawansowanych technologii, w tym takich kluczowych innowacji jak Internet. ARPA (Advanced Research Projects Agency – Agencja Zaawansowanych Projektów Badawczych), jak ją początkowo nazywano, została utworzona w odpowiedzi na „szok sputnikowy” z końca lat pięćdziesiątych w celu wspierania, jak sama nazwa wskazuje, zaawansowanych projektów badawczych, które nie mają znaczenia komercyjnego, ponieważ ich waga może ujawnić się dopiero w przyszłości. Wybór projektów do finansowania leży w gestii agencji, która zatrudnia obecnie blisko 100 wysoko wykwalifikowanych kierowników programów. Ten model wspierania zaawansowanych badań nie ogranicza się do sektora obronnego; obecnie istnieją agencje ARPA zajmujące się energetyką, zdrowiem i sztuczną inteligencją.
Europejskim odpowiednikiem DARPA miała być Europejska Rada ds. Innowacji (EIC – European Innovation Council), utworzona w 2021 r. w celu wspierania przełomowych innowacji. Nazwa „Rada” jest w rzeczywistości myląca, ponieważ EIC składa się zasadniczo z trzech oddzielnych programów zwanych Pathfinder, Transition i Accelerator. Jak sugerują nazwy, Pathfinder (Pionier) finansuje projekty na ich wczesnym etapie, podczas gdy celem Acceleratora jest „przyspieszenie” komercyjnego zastosowania nowych technologii i wspieranie rozwoju start-upów. Roczny budżet EIC wynosi około 1 miliarda euro (w porównaniu z około 4 miliardami dolarów dla samej DARPA).
Podobnie jak w przypadku ARPA, szczegóły zaproszeń do składania wniosków do EIC są ustalane przez kierowników programów w ramach nadrzędnych celów Komisji Europejskiej. Kierownicy programu określają również konkretne cele poszczególnych projektów i grupują je w portfele tematyczne.
Jednak pomimo wysiłków zmierzających do naśladowania najważniejszych cech modelu ARPA, EIC nie spełnia oczekiwań pod co najmniej dwoma istotnymi względami.
Pierwszy kluczowy aspekt, czyli rodzaj projektów finansowanych przez EIC, można najlepiej wyjaśnić za pomocą wskaźnika poziomu gotowości technologicznej (TRL – Technology Readiness Level). Wskaźnik ten waha się od 1 (znane są tylko podstawowe zasady danego zjawiska) do 9 (działanie systemu udowodniono w środowisku operacyjnym). ARPA zazwyczaj koncentrują się na opracowywaniu „eksperymentalnego dowodu na słuszność koncepcji” (Azoulay i in. 2019) lub projektach maksymalnie do poziomu TRL 3-4. Gdy projekty osiągną wystarczającą dojrzałość, zwykle uznawaną za etap demonstracyjny (TRL 5 lub wyższy), opuszczają ARPA; towarzyszy temu oczekiwanie, że napłynie kapitał prywatny i zwiększy ich skalę.
Zobacz również:
Przemysł motoryzacyjny w RFN jest tak ważny jak futbol i pełni podobną funkcję
Azoulay i in. (2019) umiejscawiają projekty finansowane przez ARPA na początkowej płaskiej części innowacyjnej krzywej S, odnoszącej się do wysiłku badawczego i postępu technicznego (Foster 1986). W początkowej części krzywej duży wysiłek skutkuje bardzo ograniczonym wzrostem wydajności, a opóźnione korzyści ograniczają motywację do kontynuowania projektu. To właśnie w tym obszarze wsparcie sektora publicznego jest najbardziej potrzebne, ponieważ stanowi ono odpowiedź na wyraźną niedoskonałość rynku.
Zamiast tego około dwie trzecie (700 mln euro) rocznego budżetu EIC przeznaczane jest na program Accelerator, który finansuje projekty o TRL powyżej 5. Jest to wyrażone w oficjalnym zadaniu EIC polegającym na „wspieraniu przełomowych innowacji w całym cyklu życia, od badań na wczesnym etapie, po finansowanie i zwiększanie skali działalności start-upów i MŚP„. EIC ma zatem podwójną misję nie tylko wspierania przełomowych innowacji, ale także finansowania rozwoju oraz MŚP. Nic więc dziwnego, że zarządzanie programami EIC mieści się w byłej agencji wykonawczej UE ds. MŚP, przemianowanej na Agencję Wykonawczą Europejskiej Rady ds. Innowacji i ds. MŚP (European Innovation Council and SMEs Executive Agency – EISMEA).
Biorąc pod uwagę dużą część przeznaczoną na produkty o wysokim TRL, EIC ma zatem tylko około 300 milionów euro na projekty typu ARPA, czyli jedną dziesiątą budżetu samej DARPA.
Druga kluczowa różnica dotyczy wyboru projektów i zarządzania nimi. Po pierwsze, proces selekcji jest nadal kontrolowany politycznie, co jest sprzeczne z najlepszymi międzynarodowymi standardami (np. zasadami ARPA, a także NSF lub NIH, czy nawet unijnej ERC w zakresie badań podstawowych). Po drugie, EIC ma bardzo małą liczbę kierowników, z których każdy nadzoruje dziesiątki projektów. Oznacza to, że każdy kierownik musi zajmować się projektami, które wykraczają poza jego obszary specjalizacji. Co więcej, tylko około połowa zarządu EIC składa się z naukowców i inżynierów, którzy mogą mieć kwalifikacje pomocne w wyszukiwaniu najbardziej obiecujących projektów.
Na podstawie tej analizy proponujemy dwa podejścia do poprawy wsparcia UE dla innowacji, które nie wymagają zwiększenia budżetu Unii:
- Lepsze zarządzanie. Zreformowane zarządzanie EIC poprzez zatrudnienie większej liczby niezależnych i wysoko wykwalifikowanych kierowników programów oraz danie im większej swobody wyboru projektów i zarządzania nimi.
- Lepsze wykorzystanie środków budżetowych na przełomowe badania, które obecnie stanowią zaledwie 5 proc. całkowitego finansowania. Zmniejszanie zaangażowania w istniejące programy dające słabe wyniki, takie jak Europejski Instytut Innowacji i Technologii (EIT – European Institute of Innovation and Technology) oraz Europejski Ekosystem Innowacji (EIE – European Innovation Ecosystem). Zastąpienie finansowania udziałów kapitałowych z budżetu Acceleratora innymi źródłami, których celem są inwestycje, a nie innowacje. Na przykład EIC mógłby zostać połączony z Europejskim Funduszem Inwestycyjnym (EFI – European Investment Fund) lub proponowanym Funduszem Suwerenności (Sovereignty Fund). Pozwoliłoby to uwolnić 0,41 mld euro rocznie.
Dzięki takiemu połączeniu reform zarządzania i przekierowania istniejących zasobów, Europa mogłaby stworzyć znacznie silniejszą strukturę organizacyjną nadającą priorytet i stymulującą przełomowe innowacje. Restrukturyzacja ta byłaby przy tym neutralna budżetowo, uwzględniając tym samym ograniczenia dla całego budżetu UE.
Clemens Fuest – Professor of Economics and Public Finance at Bibliothek Wirtscharftswiseneschaften – University of Munich, Director at Center for Economic Studies, Executive Director at Cesifo, Speaker at European Network for Economic and Fiscal Policy Research, President at Ifo Institute
Daniel Gros – Director of the Institute for European Policymaking at Bocconi University
Philipp-Leo Mengel – PhD researcher at Bocconi University
Giorgio Presidente – Post Doctoral Research Fellow at Bocconi University, Research Fellow Institute for European Policymaking at Bocconi University
Jean Tirole – Director at Toulouse School Of Economics
Artykuł ukazał się w wersji oryginalnej na platformie VoxEU, tam też dostępne są przypisy i bibliografia.