Różne odsłony moralnego hazardu

 

Pojęcie moralnego hazardu zrobiło furorę podczas ostatniego kryzysu finansowego w USA. Określało ono sytuację, w której instytucje finansowe podejmowały nadmierne ryzyko, dążąc do nadzwyczajnych zysków osiąganych w krótkim czasie, a jednocześnie wiedząc, że nie będą odpowiadać za ewentualne straty.

Dla mnie moralny hazard staje się jednym z najważniejszych problemów, z którym musi sobie poradzić współczesna teoria i praktyka ekonomii. Bo czym innym, jak nie moralnym hazardem, staje się zaciąganie olbrzymich długów przez rządy państw, jak inaczej określić działania osób odpowiadających za funkcjonowanie dużych przedsiębiorstw państwowych czy w skali mikro mikro żądania gwarancji zatrudnienia dla konkretnych osób.

Ale po kolei.

Teoria ekonomii wskazuje na kilka kwestii, które  powodują zakłócenia i nieprawidłowości w funkcjonowania rynku. Są to: monopole, niepełna informacja i tzw. efekty zewnętrzne (externalities). Efekty zewnętrzne to sytuacja, w której osoby trzecie ponoszą konsekwencje kontraktu mimo, że nie są jego stronami. Do najbardziej oczywistych efektów zewnętrznych zalicza się obecnie niszczenie środowiska w wyniku prowadzenia działalności gospodarczej. Firma produkująca określone produkty zatruwa powietrze, w wyniku czego cierpią osoby zamieszkujące w pobliżu, które nie korzystają z efektów działalności tej firmy. Do „efektów zewnętrznych” należy również kwestia moralnego hazardu.

Przyjrzyjmy się, co się stało z największymi bankami w USA przed i w trakcie kryzysu finansowego 2008 roku. Banki podjęły działania, które pozwoliły im osiągnąć olbrzymie zyski w wyniku rozwoju kredytów hipotecznych, a także opartych na nich instrumentów pochodnych. Zarabiały nie tylko banki, ale też bankierzy przez stworzony system bonusów uzależnionych od krótkoterminowych (zazwyczaj rocznych) zysków. Gdy okazało się, że ryzyko było zbyt duże i oparte na błędnych założeniach o bezterminowym wzroście wartości nieruchomości, cały system finansowy się załamał. Rządy USA uznały jednak, że nie można dopuścić do upadku instytucji finansowych, bo grozi to załamaniem całej gospodarki. W związku z tym wpompowały w system finansowy miliardy dolarów, które pokryły straty banków. W efekcie koszty nadmiernego ryzyka pokryli nie bankierzy, ale amerykańscy podatnicy. Sytuacja komfortowa dla podejmującego ryzyko gospodarcze – jak zarobię, to zyski są dla mnie, jak stracę, to zapłaci ktoś inny.

Podobne ryzyko podejmują aktualnie rządy państw dopuszczające do silnego wzrostu deficytu budżetowego i długu publicznego. Jak się uda, to utrzymamy władzę i pozyskamy wyborców, jak się nie uda, to i tak nie my będziemy te długi spłacać, tylko obywatele. Przykład Grecji jest bardzo wymowny. Co ciekawe, w tym przypadku długi te może spłacać nie tylko społeczeństwo Grecji, ale także Niemcy i inni obywatele unii walutowej. Grecję tak jak banki amerykańskie można określić mianem „zbyt duża, aby mogła upaść” (too-big-to-fail). Aby utrzymać EURO inne kraje mogą się zdecydować zapłacić za rozrzutność władz greckich w poprzednich latach.

Inne przykłady z naszego podwórka, przytoczył na stronach Obserwatora Profesor Maciej Bałtowski w artykule „Kapitalizm polityczny á rebours”. Duże państwowe firmy, takie jak zakłady energetyczne, Poczta Polska, Polskie Koleje Państwowe, mają tak dużą siłę oddziaływania na państwo, że mogą sobie pozwalać na działania korzystne dla nich samych kosztem innych obywateli. Możemy na przykład wprowadzić 15-letnie umowy gwarantujące zatrudnienie i poziom wynagrodzeń w zakładach energetycznych, wiedząc, że i tak w sytuacji problemów finansowych zakładu zapłacą za nie obywatele, na przykład poprzez wzrost urzędowych cen energii. Przecież państwo nie dopuści do upadku tych firm!

Dlaczego moralny hazard jest niebezpieczny? Dlatego że zakłóca efektywne funkcjonowanie rynku. Jeśli jakieś podmioty stają się zbyt duże, aby upaść, to korzystają z dodatkowych przywilejów, które dają im przewagę nad konkurencją. Wygrywają nie lepszym i tańszym produktem, tylko dodatkowym zewnętrznym finansowaniem. Jako społeczeństwo tracimy dwa razy – z jednej strony musimy pokrywać straty takich podmiotów, z drugiej musimy płacić drożej za produkt w wyniku zmniejszenia konkurencji rynkowej.

Moralny hazard jest zawsze związany ze złym działaniem państwa, które dopuszcza do takiej sytuacji. Musimy zatem patrzeć władzy państwowej na ręce i rozliczać ją z działań, które dopuszczają do takiej sytuacji. Musimy jako społeczeństwo wymagać działań i regulacji, które nie dopuszczają do moralnego hazardu. Jest to w interesie nas wszystkich.


Tagi