Standard złota nie był przyczyną Wielkiego Kryzysu

- Globalna deflacja w okresie międzywojennym nie była skutkiem standardu złota, jak uważa większość ekonomistów. Jej przyczyną było to, że w czasie pierwszej wojny światowej wiele krajów odeszło od złota, wpadło w dużą inflację, a potem powróciło do standardu złota z przedwojennym parytetem – uważa Lawrence White, profesor ekonomii na George Mason Univeristy.
Standard złota nie był przyczyną Wielkiego Kryzysu

(CC BY covilha)

Douglas Irwin streszcza tę linię krytyki i wskazuje jej najczęściej cytowane źródło:

Obecnie uważa się, że Wielki Kryzys był zjawiskiem globalnym, a nie czymś co dotknęło oddzielnie różne kraje. Standard złota był wspólnym elementem krajów, które pogrążyły się w kryzysie. Książka Barry’ego Eichengreena z 1992 roku pt. „Golden Fetters” najczęściej kojarzy się z poglądem, że standard złota był najważniejszą przyczyną i kluczowym czynnikiem w rozprzestrzenieniu Wielkiego Kryzysu po całym świecie.

Najczęściej cytowanym dowodem na rzecz powyższej opinii jest fakt, że kraje, które nie miały standardu złota zdołały uniknąć Wielkiego Kryzysu, podczas gdy sytuacja w krajach gdzie obowiązywał standard złota nie zaczęła się poprawiać dopóki nie został on zarzucony.

Odniosę się najpierw do tego czy standard złota rzeczywiście był przyczyną kryzysu. Później rozprawię się z zarzutem dotyczącym jego rozprzestrzenienia.

James Hamilton twierdzi, że „między 1929 i 1933 r. w Stanach Zjednoczonych i większości państw świata obowiązywał standard złota. To nie zapobiegło (co więcej, twierdzę, że było ważną przyczyną) dużego wzrostu realnej wartości złota w tym okresie. Ponieważ cena złota była ustalona sztywno na poziomie 20 dolarów za uncję, wzrost realnej wartości złota oznaczał ogromny spadek cen nominalnych w tych latach”. A ponieważ poziom płac nie mógł się dostosować w dół, konieczność wielkiego spadku płac nominalnych spowodowała masowe bezrobocie.

Żeby zrozumieć deflację lat 1930-32, trzeba zrozumieć skąd wzięła się deflacja w okresie międzywojennym jako całości. A żeby to uczynić, trzeba przeanalizować monetarne wydarzenia pierwszej wojny światowej. Podczas wojny, główne walczące strony odeszły od standardu złota, aby drukować pieniądz potrzebny do sfinansowania działań wojennych. Pod koniec wojny, poziom cen w tych krajach wyrażony w ich walutach był znacznie wyższy niż wcześniej i znacznie wyższy niż powojenny poziom cen wyrażony w złocie.

Jak zauważył Robert Mundell w swojej mowie noblowskiej, znaczna część europejskiego złota znalazła się w Stanach Zjednoczonych, które jako jedyne utrzymały standard złota (choć rząd federalny zakazał eksportu złota w latach 1917-1919). Napływ złota wyraźnie podniósł poziom cen w Stanach Zjednoczonych w czasie wojny. Mimo ostrej korekty w czasie recesji 1920-1921 poziom cen w dolarach (i złocie) pozostał o ok. 40 proc. wyższy ponad „poziom równowagi sprzed wojny, poziom który Rezerwa Federalna utrzymała do 1929 r.”. Dla Stanów Zjednoczonych oznaczało to, że poziom cen w końcu będzie musiał spaść.

Tymczasem w Europie, drukowanie pieniędzy z czasów wojny podniosło poziom cen w Wielkiej Brytanii, Francji i innych krajach znacznie więcej niż o 40 proc. ponad poziom równowagi sprzed wojny. Dla Wielkiej Brytanii i Francji, powrót do standardu złota (czyli przywrócenie wymienialności waluty na złoto i vice versa po określonym parytecie), nawet bez dalszej deflacji w Stanach Zjednoczonych, oznaczał, że będzie musiała wystąpić jakaś kombinacja dewaluacji i deflacji.

Mundell wskazuje, że niektórzy znani i zagorzali zwolennicy standardu złota, tacy jak Charles Rist czy Ludwig von Mises, uważali, że dewaluacja będzie bardziej roztropnym rozwiązaniem niż bolesna deflacja na wielką skalę. Zachowały się doniesienia, wedle których Mises krytykował pogląd, że należy spowodować deflację, aby odwrócić efekty wojennej inflacji. Dowodził, że człowiekowi, którego przejechał samochód, nie pomoże, jeśli zostanie przejechany ponownie w drugą stronę.

Francja podjęła decyzję, aby obniżyć zawartość złota we franku (czyli dokonać dewaluacji) w tym samym stopniu ile wartości nabywczej utracił frank w ciągu wojny. To pozwoliło Francji utrzymać powojenny poziom cen. Wielka Brytania i większość innych krajów zdecydowała się, aby przywrócić parytet sprzed wojny. To wymusiło znaczną redukcję poziomu cen – do poziomu sprzed wojny – żeby zniwelować skutki wojennej inflacji. Jak ujął to Mundell „deflacja lat 1930-tych była lustrzanym odbiciem procesu wzrostu cen w trakcie wojny”. Mazumder i Wood w ważnej pracy z 2012 r. szczegółowo pokazali dlaczego ceny zachowują się właśnie w ten sposób i przytoczyli inne przykłady podobnych wzrostów i spadków poziomów cen, kiedy po okresie wojennej inflacji państwa powracały do standardu złota.

Globalna deflacja w okresie międzywojennym, innymi słowy, nie była wynikiem tego, że na świecie obowiązywał standard złota. Jej przyczyną było to, że wiele krajów odeszło od standardu złota, wpadło w dużą inflację w czasie gdy standard złota nie obowiązywał, a następnie przywróciło standard złota z przedwojennym parytetem (czyli nie dokonując dewaluacji odpowiadającej nowemu poziomowi cen).

Wysiłki aby ograniczyć popyt na złoto monetarne przez porozumienia między bankami centralnymi spełzły na niczym. Rezerwa Federalna a zwłaszcza Bank Francji wchłonęły znaczne ilości złota sterylizując napływ kapitału, aby nie dopuścić do podniesienia cen. Gdyby tego nie uczyniły napływ kapitału automatycznie by się zmniejszył. Nie działały zgodnie z zasadami standardu złota, ale raczej, jak ujął to Ben Bernanke, „wbrew tak zwanym regułom gry międzynarodowego standardu złota, żaden z krajów nie pozwolił na to, aby wyższy poziom rezerw złota doprowadził do wzrostu podaży pieniądza i poziomu cen.”

Recesja w Stanach Zjednoczonych, która stała się Wielkim Kryzysem, według chronologii National Bureau of Economic Research, rozpoczęła się po tym jak w sierpniu 1929 r. skończyła się poprzednia faza ekspansji gospodarczej. Ceny zaczęły spadać dopiero parę miesięcy później. Dane miesięczne wskazują, że indeks cen konsumpcyjnych rósł do listopada 1929 r. Grudzień był pierwszym miesiącem jego spadku.

Nastanie deflacji nie mogło więc zapoczątkować procesu odwrócenia cyklu koniunkturalnego. Są lepsze wyjaśnienia dlaczego ekspansja nie trwała dalej, ale to nie jest przedmiotem moich rozważań tutaj. Niektórzy obserwatorzy, jak Friedrich von Hayek twierdzili, że Fed celowo wywołał niestabilny boom (i poziom cen) zwiększając podaż pieniądza, aby nie dopuścić do spadku cen hurtowych w gospodarce. Zdaniem Hayeka, łagodniejsze spowolnienie wystąpiłoby wcześniej, gdyby Fed nie zwielokrotnił swoich wysiłków, aby pobudzić gospodarkę między czerwcem 1927 r. a grudniem 1928 r. Fed ostatecznie zacieśnił politykę pieniężną na początku 1929 r., aby wyhamować boom na giełdzie.

Zdaniem Miltona FriedmanaAnny Schwartz wyrażonym w ”A Monetary History of the United States” “zwykła, choć możliwe, że całkiem ostra recesja, zmieniła się w Wielki Kryzys, kiedy runy na banki doprowadziły do dramatycznego zmniejszenia podaży pieniądza. Fed stał z boku, nie zrobił nic, aby się temu przeciwstawić, podczas gdy giełda spadła o ponad jedną trzecią w okresie między sierpniem 1929 r. a marcem 1933 r. W wyniku tego inflacja w 1930, 1931 i 1932 była głęboko ujemna: -6,4 proc., -9,3 proc., -10,3 proc.

W „Golden Fetters” Eichengreen stawia zarzut, że „gdy Wielki Kryzys się zaczął, standard złota nie pozwolił rządowi i Rezerwie Federalnej właściwie zareagować”. Mówiąc ściślej, twierdzi on, że standard złota „nie pozwalał decydentom podjąć działań dla powstrzymania fali bankructw banków i rozprzestrzeniania paniki finansowej.”

Jednak już Friedman i Schwartz pokazali, że było inaczej. Wskazali oni, że w tym czasie Fed nie przestrzegał reguł standardu złota, ale w rzeczywistości je łamał sterylizując napływ złota. Amerykańskie zasoby złota wzrosły w 1931 r. i znów w 1932 r., ale Fed nie dopuścił do wzrostu podaży pieniądza i w ten sposób nie dopuścił, aby zmalała presja na obniżkę cen i produkcji. Jeśli nie był to standard złota, to co powstrzymało Fed? Najbardziej prawdopodobna odpowiedź, zgodna z ówczesnymi wypowiedziami kierownictwa mówi, że Rezerwa Federalna prowadziła politykę według tzw. doktryny weksli realnych (która w praktyce oznacza, że bank centralny nie kreuje pieniądza według własnego uznania, lecz jest jedynie reaguje na zapotrzebowanie zgłaszane przez podmioty gospodarcze – przyp. tłum.).

Eichengreen przyznaje, że Fed miał „wielkie rezerwy złota”, ale nadal twierdzi, że „miał bardzo małe możliwości manewru”. Praca Anny Schwartz, Micheala Bordo i Ehsana Chudriego z 2002 r. daje kolejne dowody, że w istocie Fed miał wystarczająco dużo złota (w ilości przekraczającej nakazane prawem wymogi pokrycia waluty w kruszcu), aby przeciwdziałać zmniejszaniu się podaży pieniądza i w konsekwencji produktu narodowego. Swoje wnioski podsumowują w następujący sposób:

Stany Zjednoczone, mając wielkie rezerwy złota, nie miały związanych rąk i mogły zastosować ekspansjonistyczną politykę, aby przeciwstawić się wybuchom paniki finansowej, deflacji i spadającej aktywności gospodarczej. Symulacje, bazujące na modelu dużej otwartej gospodarki, wskazują że ekspansjonistyczne operacje otwartego rynku w dwóch krytycznych momentach (od października 1930 r. do lutego 1931 r. i od września 1931 do stycznia 1932) pozwoliłyby uniknąć wybuchów paniki w związku z bankructwami banków. Co więcej, takie działania były możliwe bez zawieszania wymienialności waluty na kruszec. Gdyby w 1930 roku była prowadzona ekspansjonistyczna polityka pieniężna, recesja nie spowodowałaby międzynarodowego kryzysu.

Konkretnie, wspomniani autorzy ustalili, że zakupy aktywów na otwartym rynku, jakie zgodnie z symulacją były niezbędne do powstrzymania spadku podaży pieniądza „znacząco zmniejszyłyby amerykańskie zasoby złota, ale nadal pozostałyby one powyżej nakazanego przez prawo minimum.”

Lawrence White jest profesorem ekonomii na George Mason, autorem książek „The Clash of Economic Ideas” i “The Theory of Monetary Institutions

Artykuł po raz pierwszy ukazał się na stronie Gold Standard Now.

(CC BY covilha)

Tagi