Światową gospodarkę ożywią starzejące się społeczeństwa

Jednym z priorytetów reformy systemu opieki zdrowotnej przeforsowanej przez prezydenta Baracka Obamę jest pobudzenie innowacyjności w amerykańskim sektorze biotechnologii i nowoczesnych technologii w medycynie. Wieloletni doradca prezydenta Reagana Lawrence Hunter wskazuje na zbieżności polityki obecnego i ówczesnego gospodarza Białego Domu.
Światową gospodarkę ożywią starzejące się społeczeństwa

(CC BY-NC-SA UMHealthSystem)

Kryzys Zimnej Wojny pozwolił stworzyć laboratorium nowoczesnych technologii: Dolinę Krzemową. To tam powstały urządzenia high-tech wykorzystujące m.in. nowe odkrycia związane z działaniem mikrofal, a także mikroprocesory oparte na półprzewodnikach. Te innowacje przyczyniły się do skoku technologicznego gospodarki amerykańskiej.

Kryzys stwarza możliwości dla inwestorów

Obama uważa, że obecny kryzys gospodarczy prócz konieczności uszczelnienia systemu przed marnotrawstwem i nadużyciami, stwarza także możliwość gruntownej reformy systemu służby zdrowia. I w jej ramach może powstać swoista Dolina Krzemowa technologii medycznych: Dolina Biotechnologiczna.

Taka teza zawarta jest między wierszami ustawy o systemie opieki zdrowotnej (Healthcare) uchwalonej ponad dwa lata temu przez Kongres USA. Jej autorzy prognozują, iż w „niedalekiej przyszłości” gospodarka amerykańska znajdzie się w stanie „nowej transformacji”. Przyspieszą je wydarzenia, których skutki będą bardziej odczuwalne i dalekosiężne niż konsekwencje obecnego kryzysu finansowego.

Jeden z ekonomistów specjalizujących się w analizie sektora przemysłu medycznego prof. Jonathan Skinner problem przedstawia obrazowo: „To gniew oceanu ”. „Na gospodarkę będą oddziaływać potężne siły ciążenia: starzenie się społeczeństwa i masowa migracja kapitału. I te zjawiska nie zatrzymają żadne inne wydarzenia na świecie” – mówi.

Już teraz małe, nieznane powszechnie przedsiębiorstwa stają się obiektem zainteresowania inwestorów w większym stopniu niż giełdowe giganty. Jak podkreśla prof. Skinner migracja kapitału nie ma nic wspólnego z wahaniami cen złota czy srebra, stopami procentowymi, spadkiem wartości dolara czy euro ani nawet kondycją chińskiej gospodarki. Jego tezy zawarte są w obszernym komentarzu do ustawy Healthcare, które przedstawiają filozoficzne i ekonomiczne podstawy reformy.

Jak wielokrotnie podkreśla prezydent Barack Obama przekonując do swojej wizji systemu opieki zdrowotnej Stany Zjednoczone i Europa nie mają wyboru. „W 1965 roku kiedy program Medicare wchodził w życie jego architekci zakładali, że wydatki nie przekroczą 12 mld dol. rocznie. I pierwsza korekta będzie konieczna dopiero w 1990 r. W 2011 budżet Medicare przekroczył 110 mld rocznie” – powiedział Obama na spotkaniu z przedstawicielami Partii Demokratów w styczniu 2012 r . Do tego rachunku trzeba dopisać wydatki związane z Healthcare. Biały Dom prognozuje, iż sięgną 920 mld dol. w 2013 r.

Echo stwierdzenia Obamy zabrzmiało jeszcze donośniej 1 marca 2012 r. Tego dnia 10 tys. osób z pokolenia powojennego wyżu demograficznego skończyło 65 lat. I jak twierdzą demografowie ze Stanford University tak będzie codziennie do 2030 r. Rozpoczął się właśnie największy wzrost grupy osób w wieku emerytalnym w dziejach USA. Według analityków Standard & Poor’s: „Żadna inna siła nie wpłynie w takim stopniu na ukształtowanie się nowego systemu służby zdrowia jak nieodwracalny trend starzenia się światowej populacji”.

W jaki sposób? Niemal każdy z kilkudziesięciu milionów nowych emerytów będzie potrzebował aparatów słuchowych, badań diagnostycznych wzroku, terapii rakowej, usług kardiologicznych, środków wzmacniających pamięć, szczepień i wielu innych usług medycznych.

Jak wykazują analitycy Harvard School of Public Health niemal 43 procent osób w wieku przedemerytalnym ma zbyt wysoki poziom cholesterolu, 12 procent zachoruje chorobę Alzheimer’a, a 2,5 mln z nich narażonych jest na niespodziewany zawał serca. I ponad 70 proc. tych osób będzie żyć „80 lat, a nawet dłużej”.

Ekonomista, dr Christopher Ruhm z University of Virginia, dodaje, że kryzys sprzyja wydłużeniu się żywotności człowieka. Dlaczego? Spada wówczas liczba wypadków drogowych, ataków serca czy wylewów z powodu mniejszego narażenia na stres twierdzi w swojej pracy: „Zdrowa gospodarka może doprowadzić do pęknięcia twojego serca”.

Ekonomiści specjalizujący się w analizie efektywności systemów opieki zdrowotnej nie mają wątpliwości, że Stany Zjednoczone i świat zachodni czeka wielki przełom w rozwoju przemysłu medycznego. Analityk Harvarda prof. George Church porównuje to co wydarzy się w tej dziedzinie w najbliższych latach do „początkowego etapu rozwoju Internetu”. Jego zdaniem zmiany rozpoczną się już za kilka miesięcy wraz ze spodziewaną decyzją inwestorów, która nastąpi pod koniec lata.

Dlaczego akurat wtedy? Związane jest to z rewolucyjną innowacją w dziedzinie farmakologii. Ostatnie testy owianego tajemnicą specyfiku mają zakończyć się pod koniec sierpnia. Wówczas spodziewany wzrost wartości akcji przedsiębiorstw zaangażowanych w projekt może nawet przekroczyć 1000 procent. Sukces tego przedsięwzięcia przyspieszy gwałtownie zmiany w sektorze przemysłu medycznego. – Ale jego niepowodzenie nie spowolni tempa przemian, które już mają miejsce – podkreśla prof. Skinner.

Przemiany pozwolą stworzyć model systemu opieki zdrowotnej, który przez następne pokolenia będzie porównywany ze sputnikiem twierdzi, były dyrektor Office of Management and Budget, Dr Peter Orszag. Czy to nie jest przesada? Co najmniej trzy trendy są motorem tych przemian: wzrost wydatków budżetowych na ochronę zdrowia, zyski sektora przemysłu biotechnologicznego i innowacje w wielu innych dziedzinach przemysłu medycznego.

Do 2020 roku jeden na pięć dolarów wydatkowanych z budżetu amerykańskiego pokryje koszty związane z ochroną zdrowia. Analityk Bain Capital szacuje, że do 2040 r. poziom tych wydatków przekroczyć może nawet 4 bln dol. W ciągu ostatnich 15 lat dochody z sektora firm specjalizujących się w biotechnologiach wzrosły o ponad 500 proc. A nieprzerwany napływ kapitału gwarantuje iż ten trend się nie zmieni.

Naukowcy w amerykańskich, izraelskich i europejskich laboratoriach dokonują odkryć na miarę półprzewodnika i mikroprocesora, który dał początek rewolucji komputerowej w latach 80. Tworzą technologie rekonstrukcji organów, dekodują genotyp w coraz krótszym  czasie i testują antynikotynowe szczepionki.

Jak twierdzi prof. Skinner: „rośnie koszt nowych technologii, wydatki a także powiększa się grupa osób, na potrzeby których wydawane są te środki”. Przedsiębiorstwa dostrzegają tę szansę na rozwój, która stwarza szansę na przeorientowanie wydatków budżetowych USA. Ich strukturę zawiera ustawa Healthcare, która zakłada stworzenie nowych funduszy na rzecz wsparcia badań i rozwoju (R&D) w trzech strategicznych dziedzinach: medycyny regeneracyjnej, immunoterapii i genomiki.

Trzy filary Doliny Biotechnologicznej

Jak szacują analitycy prestiżowego tygodnika Barron’s wartość transakcji na rynku medycyny regeneracyjnej w USA przekroczyła 30 mld dol. w 2011 r. Analitycy Bain Capital prognozują, iż w 2012 r. sięgnie ok 40 mld dol. Autorzy raportu Department of Health and Human Services opublikowanego dwa lata po uchwaleniu ustawy Healthcare przez Kongres rekomendują stworzenie funduszy na rzecz wsparcia badań w dziedzinie medycyny regeneracyjnej.

Uważają oni, że „rozwój nowych technologii medycznych przyspieszy rewolucję w dziedzinie leczenia chorób uznawanych dotąd za nieuleczalne”. Bowiem „strategia innowacyjna jest wartością dodaną, która zrewolucjonizuje system opieki zdrowotnej.” Autorzy wskazują, jak to określają, „na nowe możliwości leczenia takich schorzeń jak np. regeneracja utraconego palca wskutek nieszczęśliwego wypadku przy pracy czy odtworzenia bębenków usznych u osób głuchoniemych”.

Według raportu World Health Organization z 2011 r. ponad 600 tys. kobiet co roku dowiaduje się, że choruje na raka piersi. I ponad 75 proc. czyli ok. 450 tys. potrzebowałoby rekonstrukcji. „Jest to wielkie zadania, ale i szansa dla przemysłu medycznego podkreślają autorzy raportu”. Jak podkreślają – próby rekonstrukcyjne już się rozpoczęły. I ich wynik u ponad 70 proc. pacjentek spotkał się z uznaniem 80 proc. lekarzy. Trwają także próby rekonstrukcji skóry po najrozleglejszych oparzeniach, wątroby i ścięgien – informuje the Medical Sentinel.

Testy podobnych rozwiązań innowacyjnych przeprowadzają kardiolodzy, nefrolodzy i neurochirurdzy. Wyniki dwóch ostatnich testów z dziedziny kardiologii, które zrewolucjonizują leczenie po zawałach serca i wylewach mają być znane pod koniec września 2012. Inwestorzy szacują, że sukces sprawi, iż roczny dochód firmy mającej prawa do patentu sięgną 900 mln dol. rocznie.

Inwestorzy mają wielkie nadzieje także w związku z rozwojem immunoterapii. Z sukcesem w tej dziedzinie wiąże się nadzieja na „leczenie” raka. Jak podkreśla specjalista prof. Stephen Hodi Cancer Institute w Bostonie: „system immunologiczny jest warunkiem powodzenia terapii, która nie będzie wykorzystywać ani chemio- ani radioterapii”.

Pierwsze specyfiki wykorzystujące tę technologię są już dostępne. Sprzedaż Erbituxu i Retixuanu przekroczyła poziom 15 mld dol. w 2010 r. Ale rocznie przybywa ok. 12 mln nowych chorych. Dlatego firmy OncoSec czy Future Medicine wraz ze swoimi laboratoriami w Szwajcarii, Kalifornii, Florydzie i Izraelu przyspieszyły  badania nad ponad 20 rodzajami nowych sposobów leczenia.

Jedną z najbardziej rewolucyjnych jest szczepionka przeciw rakowi mózgu. Pacjenci chorzy na tę jedną z najbardziej ostrych odmian tej chorobę żyją zwykle tylko kilka tygodni. Po zaszczepieniu – 90 proc. z nich żyło 5 lat i dłużej. Nowy lek poddany jest ostatniej fazie testów. Dwie pierwsze zakończyły się pełnym sukcesem. Ekonomiści prestiżowego tygodnika Barron’s twierdzą, że wartość trzech firm biorących w eksperymencie może wzrosnąć nawet z 1,7 do 5 mld dol. Bo zainteresowanie inwestorów rośnie.

Na nowojorskiej giełdzie, podobnie jak innych światowych rynkach, panuje marazm. Analityk giełdowy Michael Panzner twierdzi, że kapitał obecnie szuka nowych możliwości przygotowując się do migracji. Obecną bessę (biorąc pod uwagę wahania giełdowe, które rozpoczęły się od 11 marca 2000 kiedy to rynek się załamał wskutek bańki dot-com) porównuje do okresu lat 90. Wówczas znaczna część kapitału inwestycyjnego przemieściła się z tradycyjnych gałęzi przemysłu: chemicznego i rolnego do firm nowych e-technologii.

Tym razem inwestorzy zachowują jednak „dużo większą ostrożność”. Wielu z nich przejawia zainteresowanie genomiką i tak zwaną personalizacją leczenia. „Wszystko zaczęło się od ogłoszenia przez Uniwersytet w Bostonie, że koszt dekryptażu sześciu miliardów liter ludzkiego genotypu obniżył się z 1 mln w 2007 do 20 tys. dol. w 2010.” – uważa Dr Panzner. Jest to bowiem początek nowego typu medycyny: rewolucja w diagnozowaniu i prewencji. Jak twierdzą zgodnie eksperci z Yale, Harvard i Berkeley może ona wydłużyć życie człowieka przynajmniej o 10 lat. Miesięcznik Forbes szacuje, iż wartość rynku genomiki wzrośnie w ciągu 5 lat z 600 mln do 100 mld dol. Ponad 10 tys. lekarzy z 60 krajów zamówiło testowe wersje nowego typu badań wykrywających raka jelit i ponad 200 tys. testu raka piersi. Producenci zapowiadają też jeszcze w tym roku testy raka prostaty i krwi – białaczki.

Nowa ustawa Baracka Obamy zakłada sfinansowanie z budżetu m.in. nowego rodzaju testów. Wydatki zapisane w niej pokryją zamówienia na inne technologie, które opracowują amerykańskie, izraelskie i europejskie, przede wszystkim szwajcarskie i francuskie firmy. Wśród nich Dandreon, którego akcje tylko w ciągu jednego miesiąca (od 1 kwietnia do 27 kwietnia 2010 r podrożały o 450 proc.). Podobnie jak wciąż drożejące akcje Generex Biotechnology, czy HGS, prowadzącej badania w dziedzinie genomiki.

Doświadczenie okresu zimnej wojny przyczyni się do sukcesu reformy

Prezydent Stanów Zjednoczonych chce wykorzystać doświadczenie nabyte przez administrację podczas budowy Doliny Krzemowej. I stworzyć rodzaj Doliny Biotechnologicznej. Znana kalifornijska Dolina wzięła swój początek jeszcze w okresie II wojny światowej od tajnego laboratorium prowadzącego badania przy Harvard University. Naukowcy mieli wynaleźć sposób zwalczenia niemieckich radarów, które utrudniały alianckim samolotom wykonywanie misji. Jeszcze w czasie wojny powstało niezależne laboratorium przy Stanford University: Stanford Electronic Research Laboratory. Tam także na zlecenie rządu USA prowadzone były prace nad stworzeniem rur próżniowych stosowanych w badaniach mikrofal.

Po wojnie w Korei, na początku lat 60, ówczesny dyrektor ERL prof. Fred Terman postanowił zmienić dotychczasowy model funkcjonowania laboratorium. Odszedł ze Stanford University i całkowicie poświęcił się ERL. Zachęcił także swoich młodych pracowników do stworzenia nowych, niezależnych przedsiębiorstw. Start-up-y, jak już wtedy nazywano innowacyjne firmy, miały badać różne aspekty wykorzystania mikrofal. Za radą prof. Termana rząd USA z pracodawcy zamienił się w klienta tych firm. Pentagon podpisał długoterminowe kontrakty. W ten sposób firmy uzyskały część finansowania, ale pozostałą musiały pokryć kapitałem inwestycyjnym. Powstał model Doliny Krzemowej, który funkcjonował do końca Zimnej Wojny.

Kalifornijskie firmy prowadziły badania przez kilka dekad. Jednak to dopiero decyzja administracji prezydenta Reagana o zwiększeniu nakładów na zbrojenia, w tym przede wszystkim na sektor badawczo-rozwojowy (R&D), zadecydowała o przełomie. W latach 80. udało się zminiaturyzować mikroprocesor i zastosować go w wielu dziedzinach przemysłu obronnego i cywilnego. Jak przyznał w jednej ze swoich biografii współtwórca Apple Steve Jobs „był to prawdziwy początek rewolucji komputerowej”.

Analogicznie prezydent Obama dąży do stworzenia Doliny Krzemowej, tym razem skupiającej firmy opracowujące nowe technologie medyczne. Jak podkreśla jeden ze współtwórców Doliny Krzemowej do jej sukcesu przyczyniły się przede wszystkim trzy czynniki: zagrożenie bezpieczeństwa światowego, alokacja środków budżetowych na badania i kultura innowacji doceniona przez inwestorów.

Nie ma wątpliwości, że bezpieczeństwo systemu zdrowia będzie zagrożone jeśli nie zostaną wprowadzone konieczne reformy. Pewne jest także, że obecna administracja chce stworzyć nowy model finansowania tego systemu. Nowa ustawa Healthcare zwiększa wydatki także na rzecz wsparcia sektora R&D przemysłu medycznego. Pozostaje pytanie ilu inwestorów dostrzeże w tych reformach szansę zbudowania Doliny Biotechnologicznej.

(CC BY-NC-SA UMHealthSystem)

Otwarta licencja


Tagi