Autor: Martyna Kośka

Ekspert rynków Europy Środkowej i Wschodniej; doktoryzuje się z ochrony konsumentów na rynku usług finansowych.

Trójmorze: sabotaż w łonie UE czy wsparcie dla wspólnych działań międzynarodowych?

Od początku istnienia Inicjatywy Trójmorza mierzono się z pytaniami, czy nie jest to jakiś rozłam w ramach Unii Europejskiej, sabotaż, dążenie do skłócenia z państwami położonymi w innych regionach. Czas pokazał, że to projekt komplementarny względem UE, a nie zmierzający do jej osłabienia.
Trójmorze: sabotaż w łonie UE czy wsparcie dla wspólnych działań międzynarodowych?

(©Envato)

Trójmorze to inicjatywa dwunastu państw położonych między Adriatykiem, Bałtykiem i Morzem Czarnym. Do życia powołali ją w 2015 roku prezydent Andrzej Duda i chorwacka prezydent Kolinda Grabar-Kitarović, w celu zacieśnienia współpracy gospodarczej i infrastrukturalnej między państwami regionu.

Warunkiem przynależności do Inicjatywy Trójmorza (TSI) jest posiadanie członkostwa Unii Europejskiej. Można przy tym zaobserwować ciekawą zależność: potrzebę powołania nowej regionalnej organizacji czuły młodsze państwa członkowskie UE. Z grona 12 państw, które utworzyły Inicjatywę, tylko Austria była członkiem UE przed 2004 rokiem. Już ten fakt pokazuje, że dla państw Inicjatywy działania w ramach UE były niewystarczające i nie czuły się one wystarczająco wysłuchane, stąd potrzeba powołania organizacji, która stanie się areną dla głośnego mówienia o sprawach, które niewystarczająco rezonują w Paryżu czy Berlinie.

Wojna w Ukrainie dała TSI nowy impuls do działania

Miejscem wymiany opinii i dyskusji o kierunkach rozwoju są szczyty, w których udział biorą prezydenci państw członkowskich. Obecni są na nich także prezydenci państw partnerskich, stąd na ostatnim szczycie w Rydze pojawił się także prezydent Niemiec Frank-Walter Steinmeier oraz przedstawiciel USA.

W trakcie ryskiego szczytu wiele miejsca poświęcono agresji na Ukrainę oraz wkładowi państw Trójmorza w zapobieżenie kryzysowi żywnościowemu. Z inicjatywy Polski zaproponowano Ukrainie status kraju partnerskiego Trójmorza, o co zabiegał prezydent Wołodymyr Zełenski w swoim przesłaniu wideo. Dzięki temu statusowi Ukraina może uczestniczyć we wszystkich projektach Inicjatywy Trójmorza.

Prof. Adam Glapiński: Stoimy przed wielką szansą, ale musimy być realistami

Poświęcenie tak dużej uwagi Ukrainie wyniosło Trójmorze na nowy poziom, bo do tej pory inicjatywa postrzegana była jako podmiot zajmujący się sprawami gospodarczo-politycznymi, które bezpośrednio dotyczą jej członków. Tym razem państwa członkowskie zajęły stanowcze stanowisko w sprawie niedotyczącej ich bezpośrednio, a przy okazji wysłały sygnał całej zachodniej Unii Europejskiej, że domagają się szerszego włączenia Ukrainy do orbity spraw unijnych.

Trójmorze: konkurencja wobec UE czy uczciwe dopełnienie?

Czy można powiedzieć, że Unia Europejska zawiodła i dlatego 12 państw samodzielnie musiało wziąć się za realizację zadań, które powinny być realizowane w ramach Unii? Otóż nie, bo cele stawiane przez Trójmorze wpisują się w cele strategiczne Unii, a skoro dzięki działaniom podejmowanym w ramach Trójmorza można przyśpieszyć ich realizację lub zwiększyć ich priorytet, to odbędzie się to z korzyścią dla wszystkich.

Świetnym przykładem takiego wpisania się w cele jest energetyka: Unia kładzie nacisk na dywersyfikację źródeł energii, zapewnienie bezpieczeństwa energetycznego poprzez współpracę państw członkowskich i ograniczenie uzależnienia UE od źródeł zewnętrznych. Sześć spośród dziewięciu priorytetowych korytarzy energetycznych UE dotyczy infrastruktury elektrycznej, gazowej lub naftowej w Europie Środkowo-Wschodniej i Południowo-Wschodniej oraz w Państwach Bałtyckich. Dzięki działaniom Trójmorza wykonanie tych zadań w szerszym stopniu biorą na siebie państwa regionu, czują się bardziej zaangażowane i odpowiedzialne za ich realizację.

O tym, że projekty Inicjatywy Trójmorza nie powinny być postrzegane jako konkurencyjne względem działań Unii Europejskiej świadczy fakt, że niektóre są finansowane ze źródeł unijnych.

O tym, że projekty Inicjatywy Trójmorza nie powinny być postrzegane jako konkurencyjne względem działań Unii Europejskiej świadczy fakt, że niektóre są finansowane ze źródeł unijnych. Należy tu wskazać chociażby na Fundusz Spójności, Europejski Fundusz Rozwoju Regionalnego, InvestEU oraz instrument Łącząc Europę, służący finasowaniu rozwoju sieci transeuropejskich. Przekłamaniem byłoby jednak twierdzenie, że koncepcja Trójmorza nie spotkała się z żadną krytyką i została w UE przyjęta przez wszystkich równie ochoczo. „Międzymorze jest symbolem dawnego geopolitycznego marzenia wielu Polaków – związku państw, który łączy geograficznie Morze Czarne z Bałtykiem” – napisał szef działu zagranicznego niemieckiego dziennika „Sudeutsche Zeitung” Stefan Kornelius. Jego zdaniem „państwa Międzymorza łączy autorytarny styl rządzenia, nacjonalizm i izolacjonizm”.

Przepływy kapitału do gospodarek państw Inicjatywy Trójmorza

To bardzo mocny zarzut, którego autor – i wyraziciel zdania części czytelników – nawiązał do niezrealizowanej w okresie międzywojennym koncepcji Międzymorza, czyli doktryny polityki zagranicznej nawiązującej do tradycji wielokulturowej Rzeczypospolitej Obojga Narodów, która zakładała utworzenie sojuszu państw Europy Środkowo-Wschodniej. Polska miała odgrywać w tym sojuszu bardzo ważną rolę.

Opinia niemieckich polityków i publicystów była dla państw członkowskich Trójmorza ważna o tyle, że dla każdego z nich Niemcy są najważniejszym partnerem gospodarczym, więc nie zależy im na pogorszeniu relacji z tym krajem ani jakimkolwiek antagonizowaniu.

W dyskusjach pojawiały się też mniej radykalne, ale jednak uderzające w inicjatywę, głosy. W 2016 roku niemiecka prasa pisała, Trójmorze może utrwalać podziały w UE. Niemcy zaczęły traktować Trójmorze, jako podmiot, z którym należy rozmawiać, gdy zainteresowały się nim Stany Zjednoczone, w szczególności po udziale Donalda Trumpa w szczycie warszawskim w lipcu 2017 r. Niemcy bały się, że Porozumienie stanie się dla USA „furtką”, poprzez którą zwiększą one swoją obecność gospodarczą w Europie Środkowej, np. poprzez eksport amerykańskiego gazu.
Od tego momentu, czyli 2017 roku, rozpoczął się proces „oswajania” Trójmorza przez Niemcy. Państwa członkowskie konsekwentnie powtarzały, że jednym z celów inicjatywy jest wzmocnienie i utrwalenie jedności UE, a także podniosły do rangi priorytetu kwestię połączeń transportowych i zapewniły o ich pełnej synergii z działaniami UE. Z punktu widzenia Niemiec szczególnie ważne było promowanie biznesowego charakteru wspólnych projektów gospodarczych. To stanowiło zarówno szansę dla niemieckich firm, jak i zagrożenie wywołane możliwością większego zaangażowania gospodarczego Chin w Europie Środkowej.

Z punktu widzenia Niemiec szczególnie ważne było promowanie biznesowego charakteru wspólnych projektów gospodarczych. To stanowiło zarówno szansę dla niemieckich firm, jak i zagrożenie wywołane możliwością większego zaangażowania gospodarczego Chin w Europie Środkowej.

Socjaldemokratyczny minister spraw zagranicznych Niemiec Heiko Maas wziął udział w 2018 roku w szczycie TSI w Bukareszcie. Niemcy chciały w ten sposób zasygnalizować, że dostrzegają interesy w bliższej współpracy przy realizacji projektów Inicjatywy, a przy okazji obecność na spotkaniu miała pozwolić na wgląd w sytuację wewnętrzną TSI i na zrównoważenie roli Stanów Zjednoczonych, corocznie uczestniczących w szczytach. Dziś Niemcy mają status państwa partnerskiego, co jest równoznaczne z pozycją obserwatora.

Odporność sektorów bankowych państw „Inicjatywy Trójmorza”

Z punktu widzenia państw tworzących Trójmorze, udział Niemiec w szczytach stanowi potwierdzenie jej komplementarności z UE.

Czy Niemcy staną się częścią Trójmorza?

Nie jest wykluczone, że w przyszłości Niemcy będą chciały stać się pełnoprawnym członkiem TSI. Dałoby im to korzyść w postaci możliwości wpływu na debatę o rozwoju niektórych elementów infrastruktury w Europie Środkowej – przy braku ryzyka politycznego (w sytuacji potwierdzenia braku konkurencyjności TSI wobec UE) i finansowego (składki na fundusz Trójmorza nie są wysokie i na tę chwilę – dobrowolne).

Niemcy muszą jednak przeanalizować, czy „po drodze” im z celem, który przyświecał powstaniu TSI i nadal wyznacza jego kierunek, czyli działaniami na rzecz zmniejszania różnic gospodarczych pomiędzy zachodnią i wschodnią częścią UE. Mieszkańcy RFN nie skorzystają na zasypywaniu tych różnic, więc trudno będzie wyjaśnić im sens angażowania się przez państwo w inicjatywę polityczno-gospodarczą, która realizuje projekty w innych częściach Europy.
Konkurencja czy uzupełnienie?

Inicjatywa Trójmorza to młody projekt lokalny, który jak dotąd, dobrze wpisał się w priorytety UE na najbliższe lata i przyczynia się do wzmocnienia Unii jako całości. To arena, na której 12 państw, przede wszystkim stosunkowo młodych członków Unii, może mówić o sprawach ważnych dla siebie oraz zbudować wspólny front, by lobbować za wspólnymi, transgranicznymi projektami. W obszarze gospodarki Trójmorze stawia przede wszystkim na rozbudowę infrastruktury transportowej, energetycznej i cyfrowej, a w obszarze polityki – na bezpieczeństwo. Działaniom Inicjatywy od razu zaczęły przyglądać się Stany Zjednoczone, a ich przedstawiciel wziął udział w jednym z pierwszych szczytów TSI. Po tym fakcie państwa Europy Zachodniej zaczęły postrzegać Trójmorze jako partnera, o względy którego warto zabiegać.

(©Envato)

Otwarta licencja


Tagi


Artykuły powiązane

Sektor bankowy Trójmorza na froncie covidowym

Kategoria: Analizy
Efektywny policy mix polityki pieniężnej, fiskalnej i ostrożnościowej zastosowany wobec sektora bankowego przyniósł w państwach TSI oczekiwane efekty: zachowanie stabilności systemu finansowego i utrzymanie dostępności finansowania dla gospodarki realnej po wybuchu pandemii.
Sektor bankowy Trójmorza na froncie covidowym