Autor: Michał Kozak

Dziennikarz ekonomiczny, korespondent Obserwatora Finansowego na Ukrainie.

Ukraina i Chiny – odwilż z problemami

Ukraina chciałaby zintensyfikować współpracę z Chinami, która na razie lepiej wygląda na papierze niż w rzeczywistości. Szanse na zmiany są, ale nieoczekiwanie na przeszkodzie może stanąć amerykańsko-chińska rywalizacja.
Ukraina i Chiny – odwilż z problemami

(©Envato)

Według danych Państwowej Służby Statystyki Ukrainy w 2019 r. obroty handlowe naszego sąsiada z Chinami sięgnęły 12,79 mld dolarów, notując 30 proc. wzrost rdr. Dla wielu ukraińskich producentów rynek chiński po 2014 r. zastąpił rosyjski – zauważa Andrij Honczaruk z Narodowego Instytutu Badań Strategicznych. Ekspert zwrócił jednak uwagę, że co prawda w porównaniu z 2018 r. eksport towarów z Ukrainy wzrósł w 2019 r. aż o 63 proc. do poziomu 3,59 mld dolarów, a import z Chin w tym samym czasie zwiększył się jedynie o 20,9 proc., to i tak import rzędu 9,2 mld dolarów był prawie trzykrotnie wyższy od eksportu i w sumie ujemne saldo sięgnęło 5,61 mld dolarów. W dodatku ukraiński eksport to niemal wyłącznie surowce; rudy metali, żużel i popiół dały 32,8 proc. wolumenu eksportu, zboża – 23,9 proc., tłuszcze i oleje – 20,6 proc., nawet odpadów przemysłu spożywczego (7,6 proc.) wyeksportowano o ponad połowę więcej niż produktów przemysłu maszynowego (4,9 proc.). W strukturze importu do Ukrainy z Państwa Środka dominowały za to dostawy urządzeń elektrycznych – 34,5 proc. oraz kotłów i maszyn – 16,8 proc.

„Jeśli porównać wskaźnik ukraińsko-chińskiego handlu w 2019 r. rzędu prawie 13 mld dolarów ze wskaźnikiem np. z 1993 r. – 273 mln dolarów, wzrost wydaje się ogromny. Ale jeśli wziąć pod uwagę wyniki aktualnego modelowania wielkości PKB krajów świata za ostatnich 200 lat, to okazuje się, że w 1976 r. PKB Chin stanowiło 848 mln dolarów, a PKB Ukraińskiej SRR – 430 mln dolarów, czyli więcej niż połowę. Co do udziału Ukrainy w ogólnym wolumenie handlu zagranicznego Chin to w 2019 r. ten udział wynosił 0,28 proc. – mniej niż jedna trzecia procenta” – zauważa ekspert.

Wciąż nowe problemy

Na linii Kijów–Pekin na razie jest więcej zgrzytów niż udanej współpracy. „Ogólnie można powiedzieć, że do 2014 r. ukraińsko-chińskie relacje się rozwijały, choć były i gorsze okresy. W ostatnich latach, pomimo pozytywnej dynamiki handlowo-gospodarczej współpracy i zwiększenia wymiany handlowej, o rozwoju relacji i efektywnej współpracy Ukrainy i ChRL nie ma mowy. Raczej mają miejsce epizodyczne informacyjne „błyski” z różnych powodów, które szybko giną wśród codziennych problemów” – opisywał stan relacji Ukrainy i Chin Andrij Honczaruk.

Nad Ukrainą wisi widmo 3,5 mld dolarów rekompensaty dla chińskich inwestorów. Na tyle oszacowali swoje straty inwestorzy producenta silników do śmigłowców Motor-Sicz z Zaporoża.

W grudniu 2020 r. chińscy inwestorzy z firmy Skyrizon posiadający większościowy pakiet akcji Motor-Sicz zaskarżyli blokady wynikających z akcji praw, które umożliwiały zarządzanie firmą, oceniając takie działania jako bezprawne wywłaszczenie inwestycji naruszające ustalenia chińsko-ukraińskiej umowy o ochronie i sprzyjaniu inwestycjom.

Chiny na Ukrainie: realne biznesy czy straszak na Rosję?

Akcje Motor-Sicz zablokowano jeszcze w 2017 r. na wniosek Służby Bezpieczeństwa Ukrainy. „W toku śledztwa okazało się, że od 2016 r. do dziś nieustalone osoby spośród obecnych i byłych menedżerów i końcowych beneficjariuszy właścicieli Motor-Sicz, działając w porozumieniu w celu osłabienia państwa poprzez doprowadzenie do ruiny wskazanego przedsiębiorstwa (…), zawarły szereg umów kupna-sprzedaży kontrolnego pakietu akcji spółki na korzyść zagranicznych firm, które mają zamiar przemieścić aktywa i moce produkcyjne spółki poza granice Ukrainy, co doprowadzi do jej likwidacji i zniszczenia” – przytaczał argumentację SBU sąd w postanowieniu o zabezpieczeniu 41 proc. akcji Motor-Sicz.

Jak podaje agencja Interfax, powołując się na informatora w ukraińskim rządzie, w sumie już prawie 75 proc. akcji Motor-Sicz należy do grupy chińskich właścicieli, a część objętych zabezpieczeniem sądowym akcji została przez nich zastawiona jako zabezpieczenie kredytów m.in. w China Development Bank.

Ukraina znalazła się przy tym między młotem a kowadłem w amerykańsko-chińskich tarciach. Departament Handlu USA w połowie stycznia tego roku ogłosił, że dodał Skyrizon do listy sankcyjnej końcowych odbiorców towarów o przeznaczeniu wojskowym. Operacje handlowe, takie jak eksport, reeksport czy przekazanie towarów firmom wpisanym na listę sankcyjną, podlegają w świetle amerykańskiego prawa ograniczeniom i wymagają specjalnych zezwoleń. Jak argumentowano, powodem są „znaczące powiązania z Ludową Republiką Chin i Ludowo-Wyzwoleńczą Armią Chin”. Skyrizon stara się nabyć prawa do technologii, dzięki którym będzie mógł rozwijać potencjał wojskowy, włącznie z opracowaniem, produkcją albo serwisowaniem przemysłowych towarów o przeznaczeniu wojskowym, takich jak silniki lotnicze, satelity i rakiety manewrujące, a które stanowią zagrożenie dla narodowego bezpieczeństwa USA. Włączenie Skyrizon do listy końcowych odbiorców towarów o przeznaczeniu wojskowym (MEU) ma na celu zapobieżenie ryzyku przekazania wojskowemu przemysłowi ChRL przez firmę Skyrizon amerykańskiej technologii produkcji silników. „Rabunkowe inwestycje i zakupy technologii przez firmę Skyrizon na Ukrainie stanowią nieakceptowalne ryzyko przekierowania ich na potrzeby wojskowe w ChRL” – komentowała ambasada USA w Kijowie. W przypadku Skyrizon Amerykanom chodzi o produkcję silników lotniczych do samolotów wojskowych i możliwość wykorzystania w tym celu technologii ukraińskich.

Ukraina znalazła się między młotem a kowadłem w amerykańsko-chińskich tarciach.

„Skyrizon to państwowa chińska firma i jej zabiegi o nabycie i próby wykorzystania na wewnętrzne potrzeby zagranicznych wojskowych technologii stanowią duże zagrożenie dla narodowego bezpieczeństwa USA i międzynarodowych interesów. To posunięcie powinno ostrzec eksporterów o powiązaniach, jakie Skyrizon ma z Narodowo-Wyzwoleńczą Armią” – tłumaczył decyzję rządu USA sekretarz Departamentu Handlu Wilbur Ross.

28 stycznia sankcje wobec chińskich firm w ślad za USA wprowadziła i Ukraina. Na trzy lata objęto nimi: Skyrizon Aircraft Holdings Limited, Hong Kong Skyrizon Holdings Limited, Beijing Skyrizon Aviation Industry Investment Co., Ltd i Beijing Xinwei Technology Group Co., Ltd. Wprowadzono m.in.: blokadę aktywów polegającą na ograniczeniu praw do korzystania z należącego do nich majątku i rozporządzania nim, ograniczenia operacji handlowych, blokadę wyprowadzania kapitałów z Ukrainy, całkowity zakaz prowadzenia czynności prawnych dotyczących wyemitowanych przez nie papierów wartościowych, anulowania jakichkolwiek rozmów w sprawie nowych kontraktów czy umów z tymi podmiotami.

Na początku stycznia ukraiński rząd ogłosił decyzję o zakupie obok szczepionek pochodzących od zachodnich producentów – także chińskiej szczepionki przeciwko COVID-19, wyprodukowanej przez firmę Sinovac. Poinformowano, że w imieniu ukraińskiego ministerstwa zdrowia szczepionki zakupi brytyjska firma Crown Agents, która od kilku lat prowadzi podobne działania dla ukraińskiej służby zdrowia. Według informacji ukraińskich mediów firma za realizację rządowego zamówienia miała otrzymać prowizję w wysokości 5 proc. od wartości kontraktu. Tak się jednak ostatecznie nie stało, bo jak poinformował rząd, weto zgłosili Chińczycy, którzy postawili warunek, by pięć milionów dawek szczepionki dostarczyła, wskazana przez nich jako pośrednik, ukraińska grupa farmaceutyczna Lekchim.

„Na wniosek i z rekomendacji Sinovac do negocjacji dołączyła firma Lekchim, z którą współpracowali i nadal współpracują. Przed podpisaniem z nią umowy jeszcze raz wyraziliśmy chęć zawarcia umowy bezpośrednio z firmą Sinovac. Otrzymaliśmy odpowiedź, że chcieliby otrzymać tę umowę poprzez firmę Lekchim, która już bezpośrednio będzie zajmować się dostawami tych szczepionek” – mówił rządowej agencji Ukrinform ukraiński minister zdrowia Maksym Stepanow.

Rządowym zapewnieniom, które w rezultacie mogłyby zaszkodzić chińsko-brytyjskim relacjom, zaprzecza chiński producent szczepionki. „Ukraińscy dziennikarze zadzwonili do oddziału współpracy międzynarodowej chińskiej firmy Sinovac, która ma dostarczać Ukrainie szczepionkę przeciwko koronawirusowi. Tam otrzymali odpowiedź, że firma wpółpracuje tylko z rządem, który w roli pośrednika zaproponował Lekchim. (…) w Sinovac wyjaśnili, że nie sprzedają preparatu prywatnym firmom, a kontaktują się tylko z rządami państw: «To właśnie ukraiński rząd ʽdoradziłʼ współpracę z firmą Lekchim – wyjaśnili w firmie»” – opisywał sytuację opiniotwórczy ukraiński tygodnik „Dzerkało Tyżnia”.

Okazało się więc, że to urzędnicy postanowili pozbawić Brytyjczyków intratnego kontraktu i wybrali ukraińskiego pośrednika, a winę zrzucają na chińskiego producenta. To także raczej nie wpłynie korzystnie na współpracę między Ukrainą i Chinami, ani na zaufanie tych ostatnich do ukraińskich partnerów.

Szansa na reset

Mimo pojawiających się tarć są podejmowane próby stworzenia długoterminowych relacji gospodarczych. O pomyśle strefy wolnego handlu Ukrainy i Chin mówiono już dwa lata temu. Poza poziom analiz nic jednak na razie nie wyszło. Ukraińskie Ministerstwo Rozwoju Gospodarczego i Handlu, jak informowało, spróbuje oszacować, jaki efekt gospodarczy przyniesie zawarcie umowy o strefie wolnego handlu z Chinami. „Konsultacje z Chinami jeszcze się nie zaczęły. Dokładniej to nie będą nawet konsultacje, ale analiza warunków wstępnych zawarcia umowy. To znaczy mamy za zadanie wypunktować możliwe skutki ekonomiczne takiej umowy, i dla Ukrainy i dla Chin, i stwierdzić, czy jest sens rozpoczynania rozmów” – komentowali w resorcie.

O pomyśle strefy wolnego handlu Ukrainy i Chin mówiono już dwa lata temu. Poza poziom analiz nic jednak na razie nie wyszło.

Za to w grudniu zeszłego roku po trwającej trzy lata przerwie zebrała się ukraińsko-chińska międzyrządowa komisja do spraw współpracy.

„Komisja określiła nowe ambitne możliwości pogłębienia współpracy i wznowienia realizacji wspólnych projektów i inicjatyw, w szczególności w ramach wspólnej budowy «Nowego Jedwabnego Szlaku» i «Morskiego Jedwabnego Szlaku XXI w.» – informowała rządowa agencja Ukrinform.

Brytyjczycy wyszli z UE i prężnie wchodzą na Ukrainę

Wicepremierzy Ukrainy i Chin podpisali plan działań w sprawie współpracy i przyspieszenia realizacji wspólnych przedsięwzięć w obszarach handlu, inwestycji, infrastruktury i energetyki, rolnictwa i przemysłu. Wcześniej, jesienią rząd zatwierdził projekt umowy w sprawie współpracy w zakresie budownictwa infrastrukturalnego. Nad Dnieprem liczą, że umowa pomoże uzyskiwać chińskie kredyty na budowę infrastruktury.

Ukraina chciałaby współpracować z Chinami także w obszarze medycyny – epidemiologii (zapobieganie i walka z COVID-19), ale również w takich, znajdujących się nad Dnieprem wciąż w powijakach, dziedzinach jak transplantologia czy kardiologia.

„Pogłębianie strategicznego partnerstwa z ChRL to jeden z priorytetowych kierunków polityki zagranicznej Ukrainy. Jesteśmy bardzo zainteresowani dalszym rozwojem relacji z Chinami w różnych obszarach” – komentowała ukraińska wicepremier Olha Stefaniszyna.

(©Envato)

Otwarta licencja


Tagi


Artykuły powiązane

Ukraina walczy o eksport zbóż

Kategoria: Trendy gospodarcze
Jeżeli kraj eksportował co roku 50 mln ton pszenicy i kukurydzy, czy 15 mln ton wyrobów stalowych, a nagle może wywozić ułamek tego wolumenu, to ma wielki problem gospodarczy. Przeżywa go Ukraina, walcząca z agresorem.
Ukraina walczy o eksport zbóż