Piotr Boguszewski (©NBP)
ObserwatorFinansowy.pl: W globalnym rankingu konkurencyjności Światowego Forum Gospodarczego Polska od 2017 roku była co roku na 37. miejscu. Jak to wygląda w 2020 roku?
Piotr Boguszewski: W 2020 r. nie ma rankingu w Globalnym Raporcie Konkurencyjności (GRK) i żaden kraj nie jest klasyfikowany. COVID-19 spowodował bowiem, że zebranie wielu danych było bardzo problematyczne – albo ze względu na ich niedostępność w tych warunkach, albo nieporównywalność. Weźmy choćby niezwykle ważną dla wyników prezentowanych w tym raporcie ankietę wśród firm, którą w Polsce realizują oddziały okręgowe NBP. Ona była przeprowadzona w 121 krajach w różnych fazach pandemii. Również zebranie twardych danych z urzędów statystycznych, agend rządowych i innych organizacji też było w skali globalnej bardzo utrudnione.
A przypomnijmy, że od 2018 roku i nowej metodologii – Global Competitiveness Index 4.0 – ranking jest syntezą wyników ankiet oraz szeregu tzw. twardych danych statystycznych. Oczywiście najnowsza edycja raportu zawiera szereg wskaźników, również na poziomie krajów. Rodzi to pokusę ich uporządkowania i zbudowania na tej podstawie „własnych” rankingów gospodarek. Ze względu na powyższe ograniczenia nie jest to jednak poprawne z punktu widzenia wymogów metodycznych, przed czym wyraźnie przestrzegają także autorzy raportu.
To co zawiera ten najnowszy raport, skoro zeszłoroczny miał 666 stron, z czego większość stanowiły tabele rankingowe 141 krajów?
Tegoroczny raport to niecałe 100 stron, a jego unikatową cechą jest spojrzenie na całą sytuację kryzysową również w aspekcie pozytywnym. Z jednej bowiem strony jest on pewną próbą identyfikacji tak części strukturalnych, głębokich słabości gospodarek, jak i silnie negatywnych skutków samej pandemii COVID-19. Z drugiej – jednak momentem refleksji nad koniecznymi zmianami w przyszłości; dotyczącymi nie tylko fazy odbudowy po tej pandemii, lecz także perspektywy kilkuletniej. Stąd różne rekomendacje eksperckie po przeanalizowaniu trendów, które zarysowały się w kolejnych edycjach raportu poczynając od 2009 roku.
Rozumiem, że to trendy globalne i raczej negatywne?
Wyzwaniem dla polityki gospodarczej są przede wszystkim takie trendy – stąd w dużej mierze raport koncentruje się na nich. One zostały zgrupowane w cztery wiodące kategorie: szeroko rozumiane otoczenie ekonomiczne, w tym instytucjonalne, kapitał ludzki, funkcjonowanie rynków i ekosystem innowacyjny. Diagnoza raportu jest najogólniej taka, że daje się zauważyć pewne stopniowe osłabienie instytucji w różnych regionach i grupach krajów – ich siły i autorytetu. W części gospodarek towarzyszy temu nasilający się problem zadłużenia i pewne problemy w funkcjonowaniu rynków. Jeśli chodzi o kapitał ludzki to sporo wyzwań dotyczy systemu edukacyjnego. Mamy np. problem z kształceniem najbardziej innowacyjnych kadr. Częściowo wynika on z tego, że w wielu krajach trudno jest odejść od XIX wiecznego modelu kształcenia i zastąpienia go rozwiązaniami adekwatnymi do wyzwań XXI w. No i wreszcie obecny kryzys obnażył powszechne braki i bariery w systemie opieki zdrowotnej czy społecznej, w tym nad osobami starszymi.
Co rozumieć przez problemy w funkcjonowaniu rynków?
Jak mówiłem, raport mocno skupia się na niektórych „megatrendach” ostatniej dekady. I w tym czasie obserwujemy z jednej strony wiele pozytywnych zmian dotyczących tzw. kultury korporacyjnej i funkcjonowania samych firm. Z drugiej, zmiany te często nie przekładają się na poprawę konkurencyjności. Widzimy bowiem w wielu obszarach zjawiska narastającej koncentracji, wciąż rosnącej dominacji największych przedsiębiorstw. Nie domyka się tzw. luka produktywności. Do tego dochodzą problemy z innowacjami. Owszem, jak wspomniałem, firmy są coraz lepiej zarządzane i bardziej innowacyjne, ale mimo tego coraz mniej jest innowacji przełomowych. Zamiast rewolucji rynkowych mamy raczej szereg mniejszych usprawnień – choć może to wpływ zbliżania się do barier rozwoju samej wiedzy, który nie jest przecież nieograniczony.
Widzimy wciąż rosnącą dominację największych przedsiębiorstw, nie domyka się tzw. luka produktywności. Do tego dochodzą problemy z innowacjami.
Czy w tej narracji pojawia się gdzieś przykład Polski – w pozytywnym lub negatywnym kontekście?
Polska pojawia się w raporcie choćby dlatego, że jest jednym z 37 krajów, w których w 2020 roku udało się zebrać dostatecznie kompletne i wiarygodne dane. Na tej podstawie został w nim zbudowany tzw. syntetyczny indeks potencjału transformacyjnego (Transformation Readiness Index – TRI), przybliżający ocenę możliwości zbudowania przez poszczególne kraje w horyzoncie najbliższych pięciu lat systemu, harmonijnie realizującego zarysowane w części diagnostycznej raportu cele w obszarach: społecznym, środowiskowym i instytucjonalnym. Raport zawiera także zestaw 11 subindeksów, szczegółowiej określających ten potencjał w poszczególnych dziedzinach.
Pamiętając o podnoszonych już zastrzeżeniach, dotyczących pokusy rankingowania na podstawie zawartych w raporcie wskaźników gospodarek, mogę powiedzieć, że Polska ma wyższy TRI niż cztery inne kraje z tej grupy, a na 11 obszarów, w których można poprawić lub udoskonalić działania mamy cztery, w których mamy pozycję zbliżoną do średniej (w pozostałych jesteśmy poniżej średniej, przy czym nie oznacza to jakiejś bezwzględnej słabości, a po prostu konieczność bardziej intensywnych reform). Przekładałoby się to na „33. pozycję” Polski w tym zestawieniu (przy 37. miejscu w zeszłym roku w ramach regularnych ocen konkurencyjności).
Jakie obszary są poniżej średniej?
Wyraźniej widać rekomendacje dotyczące wprowadzanie silniejszej progresji podatkowej. Do wykonania mamy też zadania w opiece zdrowotnej, w systemie opieki nad seniorami i dziećmi. Tradycyjnie już lepsza mogłaby być innowacyjność. Tu szczególnie ważna byłaby polityka bardziej długookresowego planowania i finansowania wybranych programów badawczych.
Rady dla Polski to wprowadzanie silniejszej progresji podatkowej. Do wykonania mamy też zadania w opiece zdrowotnej i w systemie opieki nad seniorami i dziećmi.
Czy pandemia wpłynęła na postrzeganie dotychczasowych liderów rankingu – Singapuru, Stanów Zjednoczonych, Hong Kongu?
Tak, na podstawie wskaźnika TRI (i subindeksów) widać, że i prymusi rankingu konkurencyjności (TOP 10) z lat ubiegłych mają jeszcze dużo do zrobienia – dla żadnego z nich nie przekracza on 70 punktów (na 100 możliwych). Jeszcze ciekawsze jest to, że generalnie metodyka ta wyraźnie pokazuje przewagę tzw. modelu skandynawskiego. To Szwecja, Finlandia, czy nawet Estonia osiągają w tych zestawieniach najlepsze wyniki. Jest do pewnego stopnia intuicyjne, że budowa spójnego, elastycznego, sprawiedliwego i o dużym potencjale rozwojowym systemu społeczno-gospodarczego może być względnie łatwiejsza w małych, mniej ludnych i bogatych krajach.
To pokazała dopiero pandemia, czy może i przez ostatnie lata niektóre kraje były liderami konkurencyjności w rankingach Globalnego Raportu Konkurencyjności trochę na wyrost?
To ciekawe pytanie i jest o czym myśleć, ale na tak szybką interpretację jeszcze bym się nie odważył. Być może faktycznie jest tak, że w czasie pandemii widać premię za stawianie na długofalowe czynniki rozwoju, nie zawsze dostatecznie uwzględniane w paradygmatach oceny konkurencyjności. W spokojniejszych czasach większą pokusą może być bowiem myślenie o sukcesie w krótszym horyzoncie i o szybszym zwrocie (trochę taki syndrom konika polnego u La Fontaine’a).
A są w ogóle jakieś pozytywne przemiany w pandemicznym świecie?
Tak, ciekawych wniosków dostarczają wyniki badania ankietowego – można zobaczyć odchylenia tegorocznych indeksów od dziesięcioletnich średnich z poprzednich edycji raportu. Wyraźnie poprawił się m.in. wskaźnik zaangażowania rządów, którym we współpracy z bankami centralnymi istotnie wspierały gospodarki w czasie największego nasilenia pandemii. W raporcie zwraca się także uwagę, że o ile pogorszyła się jakość współpracy pomiędzy firmami, to już wewnątrz samych firm wzrosła. Poprawiła się też np. dostępność venture capital. To pozytywne tendencje. Wyraźnie pogorszyło się natomiast funkcjonowanie części rynków (także przez restrykcje), w tym rynku pracy.
– Rozmawiał Marek Pielach
Raport dostępny na stronie WEF.