Wojna na wielu frontach

Do rosyjskiego arsenału narzędzi militarnych, politycznych i energetycznych, dołącza kolejny instrument - szantaż odcięcia rynków światowych od dostaw żywności.
Wojna na wielu frontach

(©Envato)

O tym, że aspekty militarne nie wyczerpują wszystkich konsekwencji rosyjskiej agresji przeciwko Ukrainie, eksperci ONZ, Banku Światowego, Funduszu Walutowego, G7 – mówią praktycznie od początku wojny. Będą to zagrożenie głodem oraz spadek poziomu życia ludzi, nie tylko na terenach objętych wojną, ale pozornie niemających z nią wiele wspólnego.

Widmo głodu

Zgodnie z raportem FAO, kryzys żywnościowy na świecie jest faktem: wzrost cen żywności w ostatnich latach wywołany był epidemią COVID-19, ale wybuch wojny spowodował ich dodatkowy, gwałtowny wzrost, sięgający 20 proc.

Skutkiem tych działań może być odcięcie ok. 400 mln ludzi na świecie od podstawowego składnika pożywienia.

Działania wojenne doprowadziły do zablokowania ukraińskich portów na Morzu Czarnym oraz Azowskim i uniemożliwiły eksport ukraińskich zbóż. Według danych z początku maja w portach utknęło 4,5 mln ton ziarna, ale faktycznie zagrożonych jest 90 proc. ukraińskiego eksportu. Jednocześnie Rosja ograniczyła swoje własne dostawy (na rynek Euroazjatyckiej Wspólnoty Unii Gospodarczej, w skład której oprócz Rosji wchodzą Armenia, Kazachstan, Kyrgystan i Białoruś). Skutkiem tych działań może być odcięcie ok. 400 mln ludzi na świecie od podstawowego składnika pożywienia.

Przed głodem, jako skutkiem rosyjskiej agresji na Ukrainę, ostrzegał już na początku marca sekretarz generalny ONZ Antonio Guterres. Szef World Food Program David Beadsley, podczas posiedzenia Rady Bezpieczeństwa ONZ, 19 maja, ostrzegał przed konsekwencjami zamknięcia ukraińskich portów czarnomorskich: „Zaniechanie otwarcia portów w regionie Odessy jest wypowiedzeniem wojny przeciwko globalnemu zabezpieczeniu w żywność i będzie prowadzić do kryzysów głodu, niepokojów i światowych ruchów migracyjnych”.

Najwyższy czas na pożegnanie biopaliw

Wojna o rynek

Rosja i Ukraina są jednymi z największych producentów i eksporterów zbóż oraz produktów rolnych na świecie. Łącznie, na oba te kraje, przypada co najmniej 25 proc. światowego eksportu zbóż.

Rosja jest największym eksporterem pszenicy, a sprzedaż tego zboża przez Ukrainę, przed wojną, plasowała ją na piątym miejscu. Oba kraje łącznie produkują ponad połowę światowego wolumenu ziaren słonecznika oraz odpowiadają za dwie trzecie eksportu oleju słonecznikowego. Ukraina jest drugim, po Australii, eksporterem jęczmienia, drugim, po USA i Australii – kukurydzy i trzecim światowym eksporterem rzepaku.

Rosja i Ukraina są jednymi z największych producentów i eksporterów zbóż oraz produktów rolnych na świecie. Łącznie, na oba te kraje, przypada co najmniej 25 proc. światowego eksportu zbóż

Ponadto Rosja jest niekwestionowanym liderem w produkcji nawozów rolnych. Dostarczała 23 proc. całości światowego handlu amoniakiem, zaspokajała prawie 50 proc. zapotrzebowania na saletrę amonową i ponad 20 proc. zapotrzebowania na potas. Razem z Białorusią eksportują 37 proc. nawozów potasowych. Nakładane na ten kraj sankcje, szczególnie zintensyfikowane od agresji na Ukrainę, doprowadziły do wzrostu cen na większość stosowanych w rolnictwie nawozów.

Produkty rolne z Ukrainy importuje 36 krajów, co stanowi 50 proc. zapotrzebowania na spożycie. Odbiorcami żywności z Ukrainy są głównie kraje Afryki: dla Mauretanii, Tunezji, Libii, Gambii, Somalii to ponad 50 proc. zapotrzebowania, nieco mniej z Ukrainy importuje Senegal, Egipt, Kongo czy Benin, ale wciąż są to wielkości mające duże znaczenie.

Jeszcze w 2021 r. Ukraina przygotowywała się do skoku produkcyjnego – dzięki bezprecedensowemu urodzajowi zebrano ponad 100 mln ton ziarna.  Jednak kampania siewna 2022 r. przebiegała już w warunkach wojennych. FAO zakłada, że z powodu wojny ucierpi ok. 30 proc. areałów uprawnych – nie zostaną obsiane lub nie będzie można zebrać z nich plonów.

Jak informowało Stowarzyszenie Ukraińskich Producentów Zboża wg. stanu na 6 maja Ukraina obsiała 12 mln ha (całość ukraińskich obszarów uprawnych to ok. 28 mln ha) różnego rodzaju zbożami – od pszenicy, po rośliny oleiste. Według tego samego źródła – przed rosyjską inwazją Ukraina eksportowała 5–6 mln ton zbóż miesięcznie. Obecnie wolumen ten nie przekracza 1,5 mln ton.

Pośrednio rosyjskie intencje dot. eksportu zbóż ujawnił na swoim kanale w komunikatorze Telegram, Dmitrij Miedwiediew, były rosyjski premier i prezydent, nazywając żywność – „naszą, cichą bronią. Cichą, ale groźną”.

O intencjach użycia „żywnościowego” argumentu siły świadczą ostatnie (z 3 i 5 czerwca) ostrzały portu w Mikołajowie oraz Kijowa. W porcie zniszczono terminal przeładunkowy dla ukraińskiego ziarna, w Kijowie – Darnicki Zakład Remontowy, zajmujący się naprawą ukraińskich wagonów, przystosowanych do przewozu ziarna. Strona ukraińska zwraca uwagę, że celami rosyjskich ostrzałów są coraz częściej obiekty infrastruktury kolejowej.

Porty kluczowe dla eksportu zbóż

Strategicznymi kanałami eksportu ukraińskich zbóż były porty czarnomorskie i azowskie. Są to na Morzu Czarnym porty: odeski, mikołajewski, chersoński, w Skadowsku, Olwiji, Piwdennym oraz na Morzu Azowskim – w Mariupolu i Bierdiańsku.

Przed wojną ukraińskie porty na morzach Czarnym i Azowskim odpowiadały za ok. 70 proc. całego ukraińskiego eksportu, o wartości ok. 47 mld dol. Pomimo, że od 2014 roku Rosja utrudniała żeglugę na Morzu Azowskim, które w 2018 roku uznawała za swój akwen wewnętrzny,  jeszcze w lutym, przez wszystkie swoje porty na obu morzach Ukraina eksportowała rekordowe ilości zbóż.

Przed wojną ukraińskie porty na morzach Czarnym i Azowskim odpowiadały za ok. 70 proc. całego ukraińskiego eksportu, o wartości ok. 47 mld dol. Do dyspozycji Kijowa pozostały jedynie porty na Dunaju: Ust-Dunajsk, Izmaił i Reni. Przed wojną przez porty dunajskie przeprawiano jedynie 10 proc. eksportu.

Wraz z początkiem wojny Ukraina zablokowała porty na Morzu Czarnym, Rosja – wody terytorialne, m.in. przy użyciu Floty Czarnomorskiej. Obie strony wzajemnie oskarżają się o minowanie portów i szlaków wodnych. Rosyjski minister spraw zagranicznych, Ławrow wezwał Kijów do rozminowania nabrzeża, by usprawnić eksport ziarna, na co Kijów odpowiedział, że problemem nie są miny, a rosyjskie okręty wojenne zagrażające handlowi.

Do dyspozycji Kijowa pozostały jedynie porty na Dunaju: Ust-Dunajsk, Izmaił i Reni. Przed wojną przez porty dunajskie przeprawiano jedynie 10 proc. eksportu. Od końca kwietnia Ukraina eksportuje przez te porty m.in. rudę żelaza.

Alternatywnym szlakiem eksportowym są koleje, wiodące przez m.in. Polskę. Przed wojną tą drogą Ukraina eksportowała 1,5-2 mln ton ładunku miesięcznie. Od 24 lutego udało się ten potencjał zwiększyć – do 5 mln ton ziarna miesięcznie. Mimo to, kolej nie będzie w stanie zastąpić potencjału eksportowego drogi morskiej: problemem jest różnica szerokości szyn kolejowych, zbyt mała ilość wózków, pozwalających dostosować ukraińskie wagony do innego rozstawu, szereg przeszkód natury formalnej etc. Wśród nich nie bez znaczenia jest fakt, że koszt logistyki ukraińskich towarów przez porty dunajskie, wzrósł z 30 dol. do prawie 100–120 dol. za tonę. Powoduje to, że ukraińskie ziarno traci walor konkurencyjności.

Według Ukraińskiego Stowarzyszenia Producentów Zbóż jedynym sposobem na zminimalizowanie strat na światowym rynku żywności jest odblokowanie portów czarnomorskich.

Kradzież zboża

O przejęciach ukraińskich statków ze zbożem, poinformowała 21 marca ukraińska administracja obwodu zaporoskiego (w tym obwodzie leży jeden z azowskich portów – Bierdiańsk) – rosyjskie okręty uprowadziły wówczas co najmniej 5 ukraińskich statków, wypełnionych ziarnem.

Na początku maja media informowały, że zrabowane z Ukrainy zboże zostało zaproponowane Egiptowi. Gdy Kair jednak ofertę odrzucił, statek z ukraińskim zbożem skierował się do Syrii – poinformował na swoim kanale na Telegramie Główny Zarząd Wywiadu Ministerstwa Obrony Ukrainy. Według źródeł ukraińskich, od początku wojny Rosjanie wykradli z ukraińskich składów ok. pół miliona ton różnych zbóż.

Globalny kryzys kosztów życia

Ukraina i Rosja rywalizowały ze sobą na wielu płaszczyznach, w tym m.in. na rynku sprzedaży węgla, broni i przede wszystkim eksportu zboża.

Do zniszczeń, spowodowanych działaniami wojennymi, dołącza realna perspektywa znaczącego zmniejszenia wpływów do budżetu.

Doprowadzając do znacznych wzrostów cen produktów rolnych (jeszcze przed rozpoczęciem działań wojennych) oraz blokując dla ukraińskiego handlu porty azowskie i czarnomorskie – Rosja próbuje zrealizować dodatkowe cele swojej ekspansji: oprócz wyniszczenia militarnego i gospodarczego Ukrainy, dokonać ponownego podziału rynków odbiorców żywności, eliminując swego konkurenta.

Rolnictwo w strukturze ukraińskich wpływów do budżetu odgrywa bardzo ważną rolę – ponad 40 proc. wszystkich dochodów z eksportu w kraju to produkty rolne, z czego 30 proc. to zboża, nasiona oleiste i olej roślinny. Tylko 10 proc. przypada na pozostałe produkty rolno-spożywcze (np. drób, nabiał). Ukraiński sektor rolno-przemysłowy – to 2–22 proc. PKB.

Do zniszczeń, spowodowanych działaniami wojennymi, dołącza realna perspektywa znaczącego zmniejszenia wpływów do budżetu. Według różnych wyliczeń comiesięczne potrzeby ukraińskiego budżetu wojennego to ok. 5 mld dol., z czego trzy czwarte obsługuje potrzeby armii.

Według raportów ONZ, jeśli uwzględnić wszystkie, istotne czynniki (takie jak zahamowanie wzrostu po pandemii COVID-19, ponowne zerwanie łańcuchów dostaw, wzrost cen, zmiany na rynku paliw), wojna na Ukrainie dotknie ok. 2 mld ludzi. W strefie bezpośredniego zagrożenia głodem znajdzie się od miliarda do 1,6 mld głodujących i zagrożonych niedożywieniem.

Jeden z ostatnich raportów ONZ, wskazuje, że kolejnym, długofalowym skutkiem rosyjskiej agresji i jej gospodarczych skutków dla świata, będzie globalny kryzys kosztów życia oraz zubożenie wielu grup, w sposób niewdziany od co najmniej pokolenia.

(©Envato)

Otwarta licencja


Tagi