Autor: Anna Wielopolska

Korespondentka Obserwatora Finansowego w USA.

Warto przeczytać: Wykrywając polityczny blef

Ciąg dalszy wycofywania się Donalda Trumpa z wyborczych deklaracji i stwerdzień. Nie tylko nie zamknął Hillary Clinton w więzieniu, nie tylko przyznał, że Barack Obama urodził się w USA, ale nawet chwali szefową Rezerwy Federalnej Janet Yellen.
Warto przeczytać: Wykrywając polityczny blef

Międzynarodowa Agencja Energii obniżyła szacunki światowego wzrostu zapotrzebowania na ropę naftową w tym roku do 1,3 miliona baryłek dziennie (przy rekordzie 2 mln w 2015 roku). Nie pozwoli to kartelowi OPEC wykorzystać postanowienia o zmniejszeniu wydobycia surowca i podnieść cen. Tym bardziej że amerykańskie odwierty łupkowe zwiększają wydobycie i USA produkuje obecnie 9 milionów baryłek dziennie (8,6 mln we wrześniu 2016 roku).

Przeglądy i oceny ryzyka inwestycyjnego na świecie najczęściej wskazują kraje rozwijające się jako wysoce niebezpieczne. Nie tym razem jednak. Obligacje dłużne rządów Ghany, Argentyny i Sri Lanki są zdaniem niektórych analityków bardziej atrakcyjne niż te krajów wysoce rozwiniętych. Nerwowość w Goldman Sachs i BlackRock wywołuje niepewność co do przyszłości krajów rozwiniętych. Francja stoi u progu wyborów, Wielka Brytania wychodzi z Unii Europejskiej, Unia pozostaje bez Wielkiej Brytanii, a USA ma ciągle zmieniającą się perspektywę polityk gospodarczych i zagranicznych. Rynki rozwijające się są tymczasem stabilne, a więc atrakcyjne. Nie dotyczy to Południowej Afryki, gdzie o losie prezydenta zdecyduje w najbliższym czasie głosowanie w sprawie wotum nieufności, oraz Turcji, gdzie referendum może usankcjonować jednoosobowe rządy twardej ręki Recepa Erdogana.

W grze o przyszłość Obamacare, czyli reformy ubezpieczeń zdrowotnych wprowadzonej przez prezydenta Obamę, Donald Trump – jak napisał Washinton Post – mrugnął. Wiele razy. Co pokazuje, że wbrew temu czego chcieli Republikanie, Obamacare może przetrwać. Czyżby zapowiedzi Trumpa o wycofaniu Obamacare były blefem? Na pewno  to jeden z wielu zwrotów prezydenta. W jednym tylko wywiadzie wycofał się właśnie z czterech innych głównych obietnic i twierdzeń, które przyniosły mu poparcie w kampanii wyborczej. Oświadczył, że Chiny nie manipulują walutą, NATO nie jest przestarzałe, ponieważ walczy z terrorystami, szefowa Rezerwy Janet Yellen jest OK i być może nawet otrzyma propozycję pozostania na stanowisku (jej 14-letnia kadencja kończy się w 2024 roku), a kredytujący eksport amerykańskich produktów rządowy Export-Import Bank jest bardzo dobrą instytucją (choć jeszcze niedawno Trump chciał go zamknąć).

Prezydent Trump wprowadził wspomnianym wyżej wywiadem krótkotrwały popłoch na rynkach walutowych, bo stwierdził, że dolar jest za silny dla amerykańskiej gospodarki. Ten zwrot w deklaracjach może być skutkiem tego, że amerykański biznes usiłuje przyciągnąć na swoją stronę Donalda Trumpa, czyli odwieść go od populistycznych idei gospodarczo-politycznych Stevena Bannona, ultraprawicowego głównego stratega Białego Domu. Być może być także skłonić prezydenta do przyznania się do politycznego blefu.

Daniel Gross uważa na przykład, że takim blefem jest potrząsanie włócznią przez protekcjonistów. Jego zdaniem w negocjacjach umów handlowych w miejsce Transpacyficznego Porozumienia, z którego Trump wycofał USA, nie będzie miejsca na protekcjonizm. Większość produkcji na świecie jest bowiem zdominowana przez wielonarodowe firmy. Jest to szczególnie widoczne w Chinach, gdzie amerykańskie i europejskie przedsiębiorstwa poczyniły ogromne inwestycje. Cokolwiek więc co uderzy w Chiny, uderzy też w te przedsiębiorstwa.

A jak wykazało badanie Boston Counsulting Group, firmy są pod silną presją udziałowców, którzy chcą zysków, czyli dywidend. BCG zbadało ok. 7 tysięcy największych światowych firm. Okazało się, że w minionym 20-leciu firmy zredukowały wydatki kapitałowe o 20 proc., zwiększając w tym czasie dochody o ponad 60 proc. Firmy trzymają zapasy gotówkowe i podnoszą dywidendy.

Podobnie wnioski wyciąga ekonomista Instytutu Petersona w analizie nowych propozycji wobec trójstronnej umowy o wolnym handlu z Kanadą i Meksykiem NAFTA. Po wycofaniu się administracji Trumpa z zapowiedzi zerwania układu plany „uaktualnienia” tego porozumienia są potencjalnie konstruktywne.

Nouriel Roubini, były doradca ekonomiczny prezydenta Billa Clintona, obecnie w Stern School of Business na nowojorskim uniwersytecie przypomina, że Trump i Republikanie mają przed sobą wciąż ważny test — rzeczywistości fiskalnej, czyli wprowadzenia przyrzeczonych cięć podatkowych bez bankructwa USA i bez załamania niektórych sektorów, takich jak budownictwo mieszkaniowe. Test jest o tyle istotny, że 43 proc. rynku obligacji skarbowych USA o wartości 14 bln dol. pozostaje w rękach zagranicznych inwestorów, a obligacje innych krajów zaczynają być dochodowe, co zastopuje zakupy w USA. Zdaniem Roubiniego (oraz wielu innych ekonomistów) obecne projekty są nierealne i obniżenie podatków dla klasy pracującej będzie możliwe tylko przy wyższym opodatkowaniu bogatych, czego plutokraci tacy jak Trump nie zaakceptują.

Bloomberg przypomina, że pomimo powszechnego przekonania Amerykanie wcale nie płacą najwyższych podatków na świecie. Nawet nie są w pierwszej dziesiątce najwyżej opodatkowanych. Zarówno samotni podatnicy, jak i rodzice z dziećmi są na 25. miejscu na świecie ze stawką — samotni 32 proc., rodzice 21 proc.

Zmienia się domena analiz gospodarczo-biznesowych i politycznych, którą tworzą ośrodki akademickie, think-tanki niezależne i należące do instytucji finansowych, wreszcie firmy ratingowe i konsultingowe. O wzroście znaczenia tych ostatnich w ostatnich latach pisze Daniel Drezner z Tufts University. Przykładem jest grupa McKinsey&Company, której pół wieku temu prezydent Dwight Eisenhower zlecił reorganizację struktury i funkcjonowania Białego Domu, a która obecnie jest liderem branży. Na wskazaniach tej firmy Brytyjczycy oparli reformę swojego systemu opieki zdrowotnej (NHS); ambitne plany reformy gospodarki Arabii Saudyjskiej mają źródła w raportach McKinseya do tego stopnia, że ministerstwo planowania jest nazywane ministerstwem McKinseya. Niebezpieczeństwo zmian polega na tym, że w przeciwieństwie do niezależnych od wyników finansowych think-tanków firmy konsultingowe będą stronnicze. Na przykład nie należy się spodziewać raportu przeciwnego outsourcingowi rządowych prac do prywatnych firm.

Analityka także zyskała nowe narzędzia i McKinsey właśnie nawołuje do uznania za dyscyplinę zawodową jej zaawansowanej formy, która wykracza poza tradycyjną analizę biznesu, wykorzystując algorytmy i analizę „big data”. Prawie wszystkie 50 największych na świecie banków używa zaawansowanej analityki. Z dobrym skutkiem. Pokazują to trzy przykłady. Po pierwsze europejskie banki zahamowały kurczenie się bazy klientów dopiero po zastosowaniu algorytmu. Po drugie amerykański bank dzięki takiej analityce wyeliminował niepotrzebnie oferowane zniżki dla klientów, co przyniosło 8-proc. wzrost dochodów, a po trzecie wiodący konsumencki bank w Azji dzięki nowemu modelowi z 15 tys. zidentyfikowanych mikroelementów trzykrotnie zwiększył prawdopodobieństwo zakupów swoich produktów.

Na potrzebę korzystania z coraz bardziej wyrafinowanych badań rynku wskazuje też raport innej konsultingowej firmy Boston Consulting Group o kondycji bankowości na świecie. Pomimo znacznie większej liczby regulacji sektora oraz powolnego wzrostu gospodarczego świata, banki generalnie radzą sobie dobrze. Z puli ponad 300 oszczędnościowych, komercyjnych i inwestycyjnych banków najlepsze i najbardziej stabilne wyniki prezentują banki amerykańskie. Jednak dla utrzymania rentowności konieczne jest bardziej skuteczne zarządzane kosztami — od zmian organizacyjnych i modeli operacyjnych do lepszego wykorzystywania technologii.

Otwarta licencja


Tagi


Artykuły powiązane

Wielka integracyjna gra na Pacyfiku

Kategoria: Trendy gospodarcze
Opowieść ta miała swój początek w grudniu 2001 r. To właśnie wtedy Amerykanie ruszyli ze swą misją (ISAF) do Afganistanu. Chińczycy natomiast, za zgodą USA i Zachodu, zostali przyjęci do Światowej Organizacji Handlu (WTO).
Wielka integracyjna gra na Pacyfiku