Autor: Aleksander Piński

Dziennikarz ekonomiczny, autor recenzji książek i przeglądów najnowszych badań ekonomicznych

Jak kłamać statystyką

"How to lie with statistics” (Jak kłamać przy pomocy statystyki) Darrella Huffa, to najpopularniejsza na świecie książka o statystyce. Od pierwszego jej wydania w 1954 r. tylko w j. angielskim sprzedało się jej pół miliona egzemplarzy. Przetłumaczono ją na 22 języki.
Jak kłamać statystyką

Mimo upływu 58 lat od jej wydania, co roku znajduje nowych nabywców. Na przykład w największej amerykańskiej księgarni internetowej amazon.com w kategorii książek ekonomicznych dla masowego odbiorcy (Popular Economics) jest na 37 miejscu. Dla porównania, wydany w 1980 r. „Wolny wybór” Miltona i Rose Friedman jest na 79 pozycji.

Najciekawsze jest jednak to, że autorem najpopularniejszej książki o statystyce w historii jest człowiek, który nie był (zmarł w 2001 r.) z wykształcenia statystykiem, ani nawet ekonomistą. Darrell Huff urodził się w 1913 r. w niewielkim farmerskim miasteczku Gowrie w stanie Iowa. Studiował socjologie i dziennikarstwo na stanowym uniwersytecie. Był redaktorem naczelnym magazynu „Better homes and gardens” pokazującemu czytelnikom jak urządzać domy i ogrody. I to właśnie pisaniem książek i artykułów o budowie i urządzaniu zajmował się przez większość życia. Książka o statystyce miała być „pobocznym” projektem a okazała się ważniejsza, niż wszystko inne, co przez całe życie napisał.

Źródeł sukcesu książki jest kilka. Jest ona pełna rysunków (jej autorem jest Irving Geis). Wówczas ilustrowanie książki na tak poważny temat jak statystyka (i do tego rysunkami takimi jak w gazetowej rubryce humor) było pionierskim pomysłem (zresztą skopiowanym później przez tysiące autorów np. w serii „Nie tylko dla orłów”). Ważny jest także zwracający uwagę,  intrygujący tytuł. Irving Geis zauważył w jednym z wywiadów, że Huff mógłby nazwać książkę „Wstęp do statystyki”, tylko że wówczas sprzedałby jej może kilkaset egzemplarzy. Książka jest także krótka (144 strony niewielkiego formatu) i napisana w przystępny i żartobliwy sposób.

Oto na przykład Huff prosi o przyjęcie, że mamy do czynienia z właścicielami niewielkiej firmy produkującej krzesła. 90 pracowników zarobiło przez rok 198 tys. dol. Każdy z trzech właścicieli firmy wypłaciło sobie po 11 tys. dol. pensji. Do tego firma wypracowała 45 tys. dol. zysku do podziału między udziałowców. Sytuację tę można przedstawić w następujący sposób: średnia płaca pracownika – 2200 dol., średnia płaca wraz z dywidendą właścicieli – 26 tys. dol. To nie wygląda dobrze.

Spróbujmy inaczej. Bierzemy 30 tys. dol. z zysków i wypłacamy je jako premie dla właścicieli. Następnie obliczamy średnią płacę w firmie (tym razem uwzględniając płace właścicieli razem z premią). A zatem mamy: średnia płaca w firmie – 2 806,45  USD, średni zysk właścicieli – 5000 dol. Tu już wygląda znacznie lepiej. Zaledwie 5,04 proc. pieniędzy z puli przeznaczonej na płace i zysk firmy to zysk właścicieli. A 94,96 proc. dostali pracownicy.

Huff podaje także przykład pasty do zębów Doaks, w której reklamach producent podawał, że „jej użytkownicy mają o 23 proc. mniej przypadków próchnicy w zębach”. Wynik ten był potwierdzony przez niezależne laboratorium i poświadczony przez niezależnego audytora. A jednak rzadko się zdarza by pasty do zębów aż tak bardzo różniły się w skuteczności. Na czym polegał trik producenta?

Dobór próby do badań. Małym drukiem na dole ogłoszenia podane jest, że ilość osób, które testowały pastę wynosi…12. Otóż testując pastę do zębów możemy uzyskać trzy rezultaty: testujący będą mieli tyle samo przypadków próchnicy w zębach, co stosując inne pasty, więcej albo mniej. Testując pastę Doaks na niewielkich grupach osób (przy dużej ilości osób przypadkowe spadki ilości przypadków próchnicy nie będą miały istotnego wpływu na wynik) wcześniej czy później przez przypadek trafimy na grupę, która zanotuje duże spadek liczby przypadków próchnicy. Wyniki badań, które nie pasują do naszej tezy „wyrzucamy do kosza” a tę, która zanotowała największy spadek nagłaśniamy w reklamach.

>czytaj też: Kreatywni statystycy retuszują prawdziwy wzrost cen

Najciekawsze w książce Huffa jest to, że pomimo upływu 58 lat od jej wydania nie straciła nic na aktualności. Oto na przykład w artykule „The drugs don’t work: a modern medical scandal” („Leki, które nie działają: współczesny skandal medyczny”) opublikowanym 21 września 2012 r. w brytyjskim dzienniku „The Guardian” autor Ben Goldacre opisuje jak współczesne koncerny farmaceutyczne stosują trik opisany przez Huffa na przykładzie pasty Doaks. Goldacre, który jest lekarzem, podaje przykład leku na depresję – to reboksetyna –  który przepisywał swoim pacjentom. Opierał się na udostępnionych przez producentach wyników testów, z których wynikało, że lek jest skuteczny.

Tymczasem w październiku 2010 r. grupa badaczy zebrała wyniki wszystkich testów reboksetyny, które kiedykolwiek zostały przeprowadzone, także tych, których nigdy nie opublikowano. Okazało się, że przeprowadzono siedem testów porównujących działanie reboksetyny z placebo i tylko jeden, przeprowadzony na grupie 254 pacjentów wykazywał skuteczność leku. Tylko ten test opublikowano w czasopiśmie naukowym dla lekarzy. Pozostałe sześć testów, w których wzięło udział prawie 2500 osób nigdy nie zostały udostępnione szerokiej opinii publicznej.

„How to lie with statistics” to nie tylko książka godna polecenia w szczególności dla każdego, kto nie uczył się statystyki. To wręcz lektura obowiązkowa i dobra inwestycja. Pozwoli zaoszczędzić pieniądze na nietrafionych zakupach, o których decyzję podjęlibyśmy kierując się zmanipulowanymi danymi statystycznymi.

OF

Otwarta licencja