Autor: Louis Woodhill

członek Rady Club for Growth

więcej publikacji autora Louis Woodhill

Podnoszenie podatków pogłębia problem fiskalny

bo na zdolność do zaciągania długów bardzo wpływa tempo wzrostu gospodarczego.

Jak Grecja, która wytwarza mniej niż 0,6 proc. globalnego PKB, może trząść całą gospodarką światową – pyta Louis Woodhill w komentarzu dla Motley Fool. I odpowiada – w taki sam sposób, jak osa może zabić czteroosobową rodzinę – stwarzając okazję, aby członkowie rodziny popełnili śmiertelne głupstwo.

Osa sama w sobie to niewielkie zagrożenie. Ale jeśli znajduje się ona w samochodzie, który pędzi 120 km/h, ludzie będący wewnątrz mogą wpaść w panikę, zacząć wymachiwać rękami, żeby ją odgonić, zjechać z drogi i uderzyć w drzewo. W tej chwili – tłumaczy Woodhill – Grecja jest osą, my jedziemy w samochodzie, a machanie rękami to polityka podnoszenia podatków.

Rynki kapitałowe pożyczają państwom pieniądze, badając wartość bieżącą ich przyszłego PKB. Wartość bieżąca przyszłego PKB jest bardzo wrażliwa na zmiany tempa rozwoju gospodarczego i wysokości stóp procentowych. Ta okoliczność sprawia, że kraj może wykorzystać swoją zdolność do zadłużania się, by wejść na „spiralę wzrostu”. Ta sama okoliczność otwiera drogę wpadnięcia w „spiralę śmierci”.

Grecja jest obecnie na spirali śmierci. Reszta Unii Europejskiej zdecydowała się pójść jej śladem. Dlatego właśnie giełdy w Europie spadają, mimo że przyjęto plan ratunkowy na 750 mld euro.

Jak działa spirala śmierci? Nauka o finansach pozwala obliczyć maksymalny poziom zadłużenia państwa. Na przykład jeśli kraj ma się rozwijać w tempie 2 proc. rocznie, realne stopy procentowe wynoszą 2,9 proc., do budżetu trafia 18 proc. PKB, a 5 proc. budżetu może zostać przeznaczone na obsługę zadłużenia, to maksymalny dług wynosi 102 proc. PKB. Podwyżki podatków zwiększają wpływy budżetu w stosunku do PKB, ale jednocześnie osłabiają tempo wzrostu gospodarczego. Jeśli więc na skutek podwyżki podatków do budżetu trafiać będzie 22 proc. PKB, ale wzrost gospodarczy spadnie do 1 proc., zdolność do zadłużenia spadnie do poziomu 58 proc. PKB. Jeśli rzeczywisty dług tego kraju był wyższy niż 58 proc., to rynki finansowe zażądają wyższego oprocentowania. Kiedy stopy procentowe wzrosną do 5 proc., zdolność do zadłużenia spadnie jeszcze bardziej – do 28 proc. PKB.

W odwrotny sposób może zadziałać obniżka podatków, jeśli przyspieszy długoterminowe tempo wzrostu gospodarczego. W takiej sytuacji kraj wchodzi na spiralę rozwoju, ponieważ zdolność do zadłużania się rośnie szybciej niż rzeczywisty dług.


Tagi


Artykuły powiązane

Przyczyny ogromnego długu publicznego Włoch

Kategoria: Analizy
Wartość relacji długu publicznego do PKB we Włoszech nie zawsze była tak wysoka jak obecnie. Dług zjednoczonego państwa włoskiego w 1861 r. stanowił mniej niż 40 proc. jego PKB, zaś jeszcze w latach 60. XX w. zaledwie 25 proc. PKB. W historii tego kraju zdarzały się także okresy, w których relacja długu publicznego do PKB była jeszcze wyższa niż obecnie i sięgała 160 proc. PKB, by następnie spaść. Skąd zatem wziął się dług publiczny Włoch, notujący dziś jedne z wyższych poziomów w ponad stusześćdziesięcioletniej historii tego państwa?
Przyczyny ogromnego długu publicznego Włoch

Cyfrowa śmierć

Kategoria: Sektor niefinansowy
W pewnym sensie wszyscy jesteśmy dostawcami i użytkownikami sieci cyberprzestrzeni. Gromadzenie tam danych jest dzisiaj powszechną praktyką, stosowaną przez instytucje prywatne i państwowe. Media donoszą natomiast, że w cyberprzestrzeni coraz częściej obecni są zmarli. Szacunki wskazują, że pod koniec stulecia liczba martwych profili prawdopodobnie przekroczy liczbę pozycji żywych użytkowników, tworząc w ten sposób rodzaj „cyfrowego cmentarza”.
Cyfrowa śmierć

Czy USA czeka kryzys budżetowy?

Kategoria: Polityka fiskalna
W okresie popandemicznym wydatki federalne w USA poszybowały w górę, tak że dług publiczny wzrósł do poziomu nienotowanego od czasów II wojny światowej. Stosunek długu Stanów Zjednoczonych do PKB należy do najwyższych w krajach rozwiniętych, ustępując jedynie Japonii, Grecji i Włochom.
Czy USA czeka kryzys budżetowy?