Z niewielką deflacją na dłużej

O 0,5 punktu wzrósł w maju w porównaniu z kwietniem Wskaźnik Przyszłej Inflacji, prognozujący z kilkumiesięcznym wyprzedzeniem kierunek zmian cen towarów i usług konsumpcyjnych. Od siedmiu miesięcy wskaźnik nieznacznie wzrasta, jednak łączna wartość tych przyrostów nie przekroczyła 2 punktów – informuje  Biuro Inwestycji i Cykli Ekonomicznych BIEC.
Z niewielką deflacją na dłużej

Wskaźnik nadal jednak pozostaje na historycznie najniższym poziomie, charakterystycznym dla okresów braku presji inflacyjnej.

– Jeśli przyjąć, że dotychczasowe tempo zmian wskaźnika utrzyma się w najbliższych miesiącach a w gospodarce i jej otoczeniu nie pojawią się dodatkowe impulsy przyspieszające ten proces, to pierwsze symptomy inflacyjne pojawią się na początku przyszłego roku. Czynnikami ryzyka są kurs złotego, ceny surowców oraz ewentualny wzrost popytu krajowego – prognozuje Maria Drozdowicz z BIEC.

Zarówno wśród przedstawicieli przedsiębiorstw, jak i wśród konsumentów dominuje przekonanie o utrzymaniu się w najbliższej przyszłości tendencji deflacyjnych. Wśród konsumentów jest ono nieco silniejsze niż wśród menedżerów przedsiębiorstw produkcyjnych. Badania pokazują, że menedżerowie zdecydowanie trafniej prognozują inflację niż przedstawiciele gospodarstw domowych.

– Konsumenci na ogół kierują się dotychczasowymi tendencjami, zaś menadżerowie firm w swych oczekiwaniach inflacyjnych przede wszystkim dają wyraz swym planom co do kształtowania się cen na produkowane przez nich wyroby – wyjaśnia Drozdowicz.

Nieco większy konserwatyzm menedżerów co do kontynuacji deflacji w najbliższych miesiącach może wynikać częściowo ze spadku wartości złotego, który może działać proinflacyjnie oraz z krótkookresowego i niewielkiego wzrostu cen ropy naftowej, jaki nastąpił w ubiegłym miesiącu.

Jedynie jednak w 5 spośród 22 branż przeważają opinie o konieczności podniesienia cen na produkowane wyroby. Im większe przedsiębiorstwo, tym mniejsza skłonność do podnoszenia cen. W układzie branżowym najbardziej skłonni do obniżania cen są przedstawiciele branż związanych z surowcami energetycznymi zaś do podnoszenia cen największą skłonność wykazują przedstawiciele przedsiębiorstw przetwarzających surowce niemetaliczne.

Drozdowicz, inflacja, 12.5.16

Ponownie obniżył się wskaźnik cen surowców publikowany przez MFW. Jego 2 proc., wzrost z ubiegłego miesiąca spowodowany głównie wzrostem cen ropy naftowej, miał jak do tej pory charakter jednorazowy. Zdecydowana większość surowców wchodzących w skład tego wskaźnika w ostatnim czasie taniała. Najbardziej spadły ceny surowców energetycznych, których obecna cena jest o około 20 proc. niższa niż przed rokiem.

Spośród kilkudziesięciu surowców, których ceny notowane są w indeksie MFW, w ostatnim miesiącu zdrożały jedynie niektóre surowce żywnościowe. Eksperci nie spodziewają się jednak ich dalszego wzrostu. Nie przewidują też podwyżek cen surowców nieżywnościowych.

Nieznacznie zmniejszyło się wykorzystanie mocy produkcyjnych w sektorze przedsiębiorstw produkcyjnych. Na początku II kwartału tego roku średni odsetek ich wykorzystania w przemyśle niewiele przekraczał 78 proc., wobec około 80 proc. na początku I kwartału 2016 r. Brak wzrostu odsetka wykorzystania mocy w firmach stabilizuje koszty związane z ich użytkowaniem, a to niweluje presję inflacyjną typu kosztowego.

Spośród pozostałych czynników decydujących o kosztach prowadzenia działalności gospodarczej, proinflacyjnie oddziałują jednostkowe koszty pracy oraz koszty związane z emisją długu. Jednostkowe koszty pracy w ostatnim czasie wzrosły o ponad 3 proc. przy braku wyraźnej poprawy wydajności pracy. Długookresowe oprocentowanie dłużnych papierów rządowych przekracza obecnie 3 proc. wobec 2,37 proc. przed rokiem.

OF

Drozdowicz, inflacja, 12.5.16

Tagi