Złe prognozy dla Rosji

Rosja słabnie - tak moskiewskie media skomentowały informację o decyzji Ministerstwa Rozwoju Ekonomicznego, które wystąpiło o korektę prognoz gospodarczych na lata 2011 - 2014. Z analizy ministerstwa wynika, że w tym roku rosyjską gospodarkę czeka zwolnienie tempa wzrostu, a w dalszej perspektywie - ujemne saldo bilansu handlowego oraz spadek inwestycji. Słabnąć będzie również rubel.
Złe prognozy dla Rosji

Gospodarka Rosji eksportem ropy naftowej stoi (CC BY-SA JanChr)

Co przy tym istotne – według prognozy ministerialnych ekspertów, rosyjska gospodarka nie będzie w stanie osiągnąć planowanych na ten rok wskaźników wzrostu, nawet jeśli uwzględni się spodziewany wzrost cen ropy naftowej.

Zgodnie z przyjętymi założeniami, w pierwszym półroczu tempo przyrostu PKB powinno wynieść co najmniej 4,2 proc. Jednakże, jak stwierdzono, wszystko na co można liczyć to niewiele ponad 4 proc. Rosyjski budżet w dużej mierze zależeć będzie od koniunktury na rynkach naftowych. Ale nawet jeśli ceny ropy będą rosły, w takim tempie jak dotąd, to i tak niewiele to zmieni.

Wszystko zależy od ceny ropy

Według założeń Ministerstwa Rozwoju Ekonomicznego, w 2011 roku średnia cena ropy wynosić będzie 108 dolarów za baryłkę, tj. o 3 dolary więcej, niż zapisano w poprzedniej prognozie. Tyle też przyjęto w tegorocznym planie. Również w prognozach na kolejne lata przyjmowane są ceny wyższe od tych, które dotąd zakładano.

Zdaniem ekspertów niewiele to jednak zmienia. Zwiększone dochody uzyskiwane z eksportu ropy będą dodatkowo zasilać budżet (m.in. poprzez zwiększenie wpływów podatkowych). Pytanie jednak, jak państwo będzie wykorzystywało te środki: czy przeznaczone one zostaną na inwestycje, czy też na sfinansowanie rosnących bieżących wydatków: zasilenie Funduszu Rezerwowego i pokrycie deficytu budżetowego?

Niezależni analitycy, jak cytowany przez portal www.gazeta.ru Władimir Tichomirow z Kompanii Finansowej „Otkrytije”, nie mają złudzeń: większość wpływów uzyskiwanych z eksportu ropy zostanie przeznaczona na ten drugi cel. A ponieważ – jak twierdzi – innych czynników wzrostu brak, dlatego wszystko na co można liczyć obecnie to 3,5 proc., góra – 4,5 proc. wzrostu. Oznacza to – twierdzi Tichomirow – zakonserwowanie obecnej i tak już krytykowanej sytuacji.

Ministerstwo Rozwoju Ekonomicznego dopuszcza jednak o wiele bardziej pesymistyczne prognozy. Uzależnione one są od tego, co będzie się działo na rynkach naftowych. Jeśli w roku 2012 cena ropy spadnie do 96 dolarów za baryłkę, wówczas spowolnienie tempa wzrostu gospodarczego może być znacznie większe. Choć – jak zapewniają w Ministerstwie – nie będzie jeszcze wówczas tragedii.

Problemy mogą się zacząć, gdy cena ropy spadnie do 80 dolarów za baryłkę, co spowoduje konieczność obcięcia programów inwestycyjnych co najmniej o 1,5 proc. Proces ten będzie narastać lawinowo, gdy cena ropy zacznie obniżać się do 70-60 dolarów. A tego – jak zakładają ministerialni eksperci – w warunkach pogłębiającego się kryzysu gospodarki światowej wykluczyć nie można. Wychodząc z tych założeń, w korygowanej obecnie prognozie gospodarczej, przyjęto, iż co najmniej do 2015 r. Rosja nie ma żadnych szans na uporanie się z deficytem budżetowym.

Wolniejszy wzrost, to niższa inflacja

Dość optymistycznie zakłada się natomiast, że wskaźniki inflacji nie tylko uda się utrzymać w ryzach, ale nawet minimalnie zmniejszyć je do poziomu 6,5 – 7 proc. rocznie. Jednakże, nawet przy takim założeniu, wzrost realnych dochodów ludności będzie nieznaczny: 4,8 proc. w roku przyszłym, 4,9 proc. w roku 2013 oraz 5,1 proc. w 2014.

Kolejnym rosyjskim problemem jest pogłębiający się brak równowagi w handlu zagranicznym. Popyt wewnętrzny w coraz większym stopniu zaspokajany jest importem. W 2011 r. – zgodnie z prognozami – eksport zwiększy się zaledwie o 3,4 proc., za to import aż o prawie 26 proc. W rezultacie, choć w prognozie zakłada się „istotne zwolnienie” tempa wzrostu importu, to i tak w 2013 r. Rosja będzie miała tu ujemne saldo.

Sytuacja w bilansie handlowym będzie miała wpływ na kurs rubla, który już teraz wyraźnie słabnie. Średni kurs roczny wyniesie w tym roku mniej więcej 28,6 rubli za 1 dolara, w 2012 jeden dolar kosztować już będzie – jak się przewiduje – 28,7 rubli (zamiast planowanych wcześniej 27,9 rubli), a w roku 2014 – 32,2 rubli (a nie jak zakładano: 28).

Spodziewany odpływ kapitału

Ta pogarszająca się sytuacja rosyjskiej gospodarki powoduje również rosnący odpływ kapitałów. Tylko w pierwszym półroczu 2011 r. – według danych Centralnego Banku Rosji – z kraju „wypłynęło” ponad 30 mld dolarów. I chociaż w skorygowanej prognozie MRE przyjmuje się, iż w kolejnych latach uda się utrzymać ten wskaźnik na poziomie 30 – 40 mld dolarów, to niezależni analitycy są o wiele bardziej sceptyczni i twierdzą, że może być znacznie gorzej. Po pierwsze – w związku z oczekującymi Rosję wyborami parlamentarnymi i prezydenckimi oraz związaną z tym niepewnością, wielu inwestorów woli przyjąć postawę wyczekującą. Po drugie zaś – w rezultacie zawirowań na światowych rynkach finansowych, inwestorzy w ogóle zaczęli wycofywać swoje kapitały z państw WNP, w tym i z Rosji. Przy czym zjawisko to może narastać.

Wszystko to może mieć wpływ na to, co będzie się działo w realnym sektorze gospodarki. Prognozy są tu również mało optymistyczne i muszą być korygowane w dół. W rezultacie, przyjmuje się obecnie, iż w 2011 r. tempo wzrostu produkcji przemysłowej wyniesie 4,8 proc., a nie 5,4 proc. jak wcześniej zakładano. W roku 2012 zmaleje do 3,4 proc., a w 2013 – 3,9 proc.

Jednakże i to jest mocno niepewne, bowiem wiele zależeć będzie od tempa rozwoju gospodarki światowej. A tu prognozy są raczej minorowe: przez najbliższe dwa lata – twierdzą eksperci – raczej będziemy świadkami jego spowolnienia. Rosji grozi zaś, że będzie rozwijać się w tempie jeszcze wolniejszym, ze wszystkimi tego skutkami nie tylko ekonomicznymi, ale również społecznymi i politycznymi.

Sławomir Popowski

Autor jest publicystą ekonomicznym internetowego Studia Opinii

Gospodarka Rosji eksportem ropy naftowej stoi (CC BY-SA JanChr)

Otwarta licencja


Tagi


Artykuły powiązane

Co z tą ropą?

Kategoria: Analizy
Po ataku Rosji na Ukrainę cena ropy naftowej przebiła barierę 100 dolarów za baryłkę po raz pierwszy od 2014 r. Obecny wzrost cen powodują przede wszystkim czynniki podażowe.
Co z tą ropą?

Sankcje narastają, gospodarka słabnie, rubel się umacnia

Kategoria: Trendy gospodarcze
Sankcje przeciwko Rosji stopniowo się zwiększają. Mimo to kurs walutowy rubla, po okresie gwałtownego załamania na przełomie lutego, zaczął się umacniać, uzyskując w kwietniu poziom sprzed inwazji na Ukrainę.
Sankcje narastają, gospodarka słabnie, rubel się umacnia