Autor: Katarzyna Kozłowska

Publicystka, wydawca książek ekonomicznych, koordynator projektów medialnych.

Bank Światowy zyska nową twarz

Urodzony w Korei Jim Yong Kim jest oficjalnym kandydatem USA na stanowisko prezesa Banku Światowego i prawdopodobnie to właśnie on zajmie miejsce Roberta Zoellicka. Czy potrafi podreperować nadwyrężoną pozycję tej instytucji?
Bank Światowy zyska nową twarz

Prezydent Barack Obama przedstawia Jima Yong Kima jako kandydata USA na szefa Banku Światowego (Fot. PAP)

30 czerwca upływa kadencja Roberta Zoellicka, dotychczasowego prezesa Banku Światowego. Zoellick pełni tę funkcję od 2007 roku i nie chce ubiegać się o reelekcję. Od 1 lipca ktoś nowy będzie walczył z ubóstwem i pobudzał wzrost słabo i średnio rozwiniętych gospodarek na świecie.

Proces wyboru nowego prezesa jest kilkuetapowy. W pierwszym propozycje kandydatur na fotel prezesa mogą składać dyrektorzy instytucji Banku Światowego. Ten etap minął w piątek. Do momentu uzgodnienia przez radę dyrektorów Banku Światowego tzw. short-listy, czyli trzech najpewniejszych kandydatur na szefa BŚ, lista zgłoszonych nazwisk nie jest podawana przez bank do publicznej wiadomości. Kraje członkowskie mogą jednak informować o swoich rekomendacjach. Kandydatem amerykańskim (a zatem kandydatem najważniejszym), jest Jim Yong Kim, prezydent Dartmouth College.

„Jim Kim to doskonała nominacja dla Banku Światowego. Wspieram go w 100 procentach. Dziękuję wszystkim, którzy popierali moją kandydaturę. Wiem, że dzisiejsza informacja bardzo ich uszczęśliwi”, napisał natychmiast na Twitterze Jeffrey Sachs, którego kandydaturę na to stanowisko zgłosiły Bhutan, Timor Wschodni, Kenia, Haiti, Gwatemala i Chile.

Kim jest znanym w świecie ekspertem do spraw zdrowia. Jest z wykształcenia lekarzem, który wsławił się między innymi jako współzałożyciel światowej organizacji Partnerzy w Zdrowiu. Wcześniej działał w Światowej Organizacji Zdrowia (WHO) jako dyrektor wydziału ds. HIV/AIDS.

Wśród nazwisk, które rząd USA widziałby jako następcę Zoellicka wymieniano wcześniej wiele osób: od amerykańskiej sekretarz stanu Hillary Clinton (nie chciała kandydować) i sekretarza skarbu Timothy’ego Gaithnera przez ekonomistę i polityka  Lawrence’a Summersa (był głównym ekonomistą BŚ w latach 1991-1993), po obecną ambasador przy Organizacji Narodów Zjednoczonych – Susan Rice.

Razem z Jimem Kimem na „krótkiej liście” najważniejszych kandydatur do stanowiska prezesa BŚ mają teraz szansę znaleźć się jeden z najważniejszych współczesnych ekonomistów, doradca rządów Ameryki Łacińskiej i Europy Wschodniej, autor wielu publikacji Jeffrey Sachs (został zgłoszony, ale po wskazaniu Jima Kima przez prezydenta Obamę już się wycofał), były minister Kolumbii Jose Antonio Ocampo lub obecna szefowa resortu finansów Nigerii – Ngozi Okonjo-Iwealę.

Warunki, które musi spełnić kandydat do fotela prezesa, ustalone po raz kolejny w 2011 roku, są dość ogólne i pozwalają na skomponowanie szerokiego wachlarza kandydatur. Są to:

– udokumentowane osiągnięcia w dziedzinie przywództwa;

– doświadczenie w zarządzaniu dużymi organizacjami o międzynarodowym charakterze; znajomość zagadnień związanych z sektorem publicznym;

– zdolność do artykułowania w sposób jasny i spójny rozwojowej wizji Banku Światowego;

– trwałe zaangażowanie we współpracę multilateralną;

– umiejętność komunikowania się w sposób efektywny i dyplomatyczny; bezstronność i obiektywizm.

Ogólność kryteriów idzie w parze z nie do końca określonym trybem wyłaniania prezesa instytucji, która zatrudnia aż 9 tysięcy osób w ponad 100 krajach. Po zgłoszeniu przez dyrektorów BŚ lub gubernatorów (składają się na nich ministrowie finansów lub rozwoju krajów członkowskich), w trybie wewnętrznych głosowań i rozmów wybierana jest tzw. short-lista, zawierająca trzy nazwiska.

Dopiero gdy short-lista jest uzgodniona, nazwiska oficjalnych kandydatów mogą zostać podane przez Bank Światowy do wiadomości publicznej. Następnie odbywają się rozmowy kwalifikacyjne z kandydatami, a później około 20-23 kwietnia, powinno zostać wyłonione nazwisko prezesa. Rada dyrektorów może dokonać wyboru zwykłą większością głosów. Przyjęte jest jednak, że prezesa powinno wybrać się na drodze konsensusu, podczas szeregu uzgodnień, prowadzących do jednolitego głosu.

Dużo emocji wywołuje w tym roku pytanie, czy istnieje możliwość, by nowym prezesem BŚ został – przeciwnie do dotychczasowej tradycji – nie-Amerykanin. Kraje BRICS, czyli Brazylia, Rosja, Indie, Chiny i RPA stoją na stanowisku, że instytucją, która ma na celu rozwiązywać problem światowej biedy, powinien w końcu pokierować ktoś z krajów bliższych temu zagadnieniu. Najlepiej przedstawiciel krajów rozwijających się, ale zarazem z dużym doświadczeniem w instytucjach międzynarodowych.

Stąd dużo mówi się o dwojgu takich kandydatów: byłym ministrze finansów Kolumbii, Jose Antonio Ocampo (zgłoszony przez Brazylię) oraz Ngozi Okonjo-Iweali, która jest ministrem finansów Nigerii, a do czasu, objęcia tej funkcji była (2007-2011) jednym z dyrektorów Banku Światowego (zgłasza ją Nigeria, Angola oraz RPA).

Profesor Stephany Griffith-Jones,  ekonomistka Uniwersytetu Columbia w Nowym Jorku chilijskiego pochodzenia:

„To doskonała wiadomość, że kraje rozwijające się przedkładają tak świetne kandydatury na prezydenta Banku Światowego. Miałam szczęście pracować blisko z jednym z tych dwojga kandydatów, Jose Antonio Ocampo. Byłby doskonałym wyborem z wielu powodów”.

Jose Antonio,  twierdzi Griffith-Jones (za: www.worldbankpresident.org), łączy w sobie w sposób wyjątkowy cechy: po pierwsze – doświadczonego i skutecznego polityka wysokiego szczebla (był ministrem trzech resortów w Kolumbii: finansów, lecz także rolnictwa i planowania), po drugie – doskonałego pracownika międzynarodowej służby cywilnej – także na najwyższym szczeblu (jako zastępca Sekretarza Generalnego ONZ oraz szefa Komisji Narodów Zjednoczonych do spraw Ameryki Łacińskiej i Karaibów oraz – po trzecie – wiodącego badacza w dziedzinach związanych z rozwojem i polityką makroekonomiczną.

Pytanie, czy tradycja ustąpi wymogom współczesności. Od zawsze w polityce międzynarodowej przyjęte było, że na czele Banku Światowego staje Amerykanin, a na czele Międzynarodowego Funduszu Walutowego – człowiek z Europy. Wyboru prezesa Banku Światowego dokonują jego dyrektorzy (na podstawie upoważnień od gubernatorów), których jest 24. Aż pięciu z nich wybieranych jest przez pięciu największych udziałowców Banku, czyli Stany Zjednoczone, Japonię, Niemcy, Francję i Wielką Brytanię. Pozostałych 19 przez inne kraje. Ważony system głosowania uzależniony jest od udziału poszczególnych państw w kapitale zakładowym: najwięcej (prawie 17 procent) mają Stany Zjednoczone, następnie Japonia (ok. 8 procent), Niemcy (ok. 5 procent), Francja i Wielka Brytania (po ok. 4,5 procent), dalej Arabia Saudyjska, Chiny, Indie, Kanada, Rosja, Włochy, Holandia i Brazylia.

W ostatnich latach, w związku z zacieśniającą się współpracą, rośnie w ramach Banku Światowego znaczenie krajów BRICS. – Bez wątpienia, jeszcze tym razem prezesem Banku Światowego zostanie kandydat pochodzący z USA, choć będzie to prawdopodobnie ostatni wybór dokonany w ten sposób –  twierdzi w rozmowie z Obserwatorem Finansowym dr Bartłomiej Nowak, Dyrektor Wykonawczy Centrum Stosunków Międzynarodowych.

Wybór przez Baracka Obamę Jima Yong Kima może oznaczać, że Bank Światowy czeka nowy kurs, który mocno odróżni charakter działań tej instytucji od Międzynarodowego Funduszu Walutowego, który skupia się obecnie na budowaniu i rozdzielaniu pakietów pomocowych krajom w kryzysie. Obama, wysuwając nominację lekarza i działacza systemu opieki zdrowotnej, odrzucił bardzo mocne kandydatury polityków z doświadczeniem ekonomicznym, takich jak Lawrence Summers, niegdyś główny ekonomista Banku Światowego (lata 1991-1993), później sekretarz skarbu w rządzie Billa Clintona oraz prezydent Uniwersytetu Harvarda czy Susan Rice, którą typowano jako „czarnego konia” Obamy.

– Pomimo że najczęściej wymieniało się nazwisko Larry Summersa, to w moim przekonaniu był to kandydat zbyt kontrowersyjny dla pozostałych państw, przede wszystkim ze względu na jego niezbyt pochlebne zachowania w czasie finansowego kryzysu – komentuje dla Obserwatora Finansowego dr Barłomiej Nowak.

Bank Światowy jest ogromną instytucją, na którą składają się organizacje takie jak Międzynarodowy Bank Odbudowy i Rozwoju (IBRD – w 2009 roku skupiał 185 państw) oraz Międzynarodowe Stowarzyszenia Rozwoju (IDA – w 2009 roku skupiała 167 państw). Powstał na mocy porozumień z Bretton Woods z 1944 roku, by pomagać krajom rozwijającym się wychodzić z biedy i za pomocą niskooprocentowanych pożyczek, kredytów i grantów pobudzać je do rozwoju. We współpracy z BŚ działają Międzynarodowa Korporacja Finansowa (IFC), Wielostronna Agencja Gwarancji Inwestycyjnych (MIGA) oraz Międzynarodowe Centrum Rozstrzygania Sporów Inwestycyjnych (ICSID). W ostatnich latach instytucjonalny kolos traci jednak na znaczeniu wobec wyzwań kryzysu gospodarczego oraz rosnącej roli Międzynarodowego Funduszu Walutowego.

– Przed Bankiem Światowym stoją poważne wyzwania. Jego względna pozycja wobec innych międzynarodowych instytucji zmniejszyła się, w przeciwieństwie do Międzynarodowego Funduszu Walutowego, który bardzo zyskał na znaczeniu w okresie kryzysu. Bank musi zidentyfikować nowe cele, inaczej będzie dryfował i dalej tracił na znaczeniu. Pod względem zasad działania pozostaje wciąż dwudziestowieczną instytucją, która dysponuje dosyć tradycyjnym zestawem narzędzi do udzielania pożyczek państwom średnio rozwiniętym. Tymczasem dzisiaj o pomocy rozwojowej mówi się już w innej perspektywie niż w latach 90-tych ubiegłego wieku. Znaczenie BŚ będzie również malało, jeśli na poziomie przywództwa i mechanizmów działania nie zostanie odzwierciedlone realne przesunięcie, jakie dokonało się w ostatnich latach w gospodarce światowej – mówi dr Nowak.

Już dziś jasne jest, że od nowego prezesa Banku Światowego będzie się oczekiwać nowej i klarownej wizji, dotyczącej roli tej instytucji w dynamicznie zmieniających się okolicznościach, przede wszystkim gospodarczych.

– Przywództwo Roberta Zoellicka określiłbym jako przywództwo „okresu przejściowego” dla Banku Światowego. Dlatego był on nie tyle liderem, ile managerem – ocenia Bartłomiej Nowak.

Tymczasem Rada Dyrektorów wyraziła uznanie dla zasług Roberta Zoellicka. W komunikacie z 17 lutego 2012 czytamy, że jego przywództwo było bardzo znaczące:

„The Executive Directors expressed their deep appreciation to President Zoellick for his leadership of the World Bank Group and its very significant accomplishment during his tenure, including: an agile, decisive, and effective response to the food and financial crises; increased support for disaster recovery, fragile states, gender equality, and climate change adaptation and mitigation through the launch of Climate Investment Fund; renewed focus on private sector development, including the creation of the International Finance Corporation’s Asset Management Company; changes in the shareholding structure to enhance the voice and representation of developing and transition countries; the first general capital increase in over twenty years; and two record replenishments of the International Development Association (IDA) the Bank Group’s concessional window”.

Dotychczasowi prezesi Banku Światowego:

Eugene Meyer (czerwiec 1946 – grudzień 1946)

John J. McCloy (marzec 1947 – czerwiec 1949)

Eugene R. Black (1949 – 1963)

George D. Woods (styczeń 1963 – marzec 1968)

Robert McNamara (kwiecień 1968 – czerwiec 1981)

Alden W. Clausen (lipiec 1981 – czerwiec 1986)

Barber Conable (lipiec 1986 – sierpień 1991)

Lewis Thompson Preston (wrzesień 1991 – maj 1995)

James Wolfensohn (maj 1995 – czerwiec 2005)

Paul Wolfowitz (1 czerwca 2005 – czerwiec 2007)

Robert Zoellick (1 lipca 2007 – czerwiec 2012)

Prezydent Barack Obama przedstawia Jima Yong Kima jako kandydata USA na szefa Banku Światowego (Fot. PAP)

Otwarta licencja


Tagi


Artykuły powiązane

Tydzień w gospodarce

Kategoria: Trendy gospodarcze
Przegląd wydarzeń gospodarczych ubiegłego tygodnia (30.05–03.06.2022) – źródło: dignitynews.eu
Tydzień w gospodarce

Tydzień w gospodarce

Kategoria: Raporty
Przegląd wydarzeń gospodarczych ubiegłego tygodnia (04–08.04.2022) – źródło: dignitynews.eu
Tydzień w gospodarce