David Autor, David Dorn i Gordon Hanson przygotowali pracę „When Work Disappears: Manufacturing Decline and the Falling Marriage-Market Value of Men” (Kiedy znika praca: Wpływ upadających firm przemysłowych na wartość mężczyzn na rynku matrymonialnym). Piszą w niej, że w ciągu ostatnich 30 lat w USA radykalnie spadł odsetek osób młodo biorących ślub. Od 1979 roku do 2008 roku odsetek kobiet w wieku 25-39 lat, które były w związku małżeńskim, spadł o 10 punktów procentowych wśród osób po studiach i aż o 20 punktów procentowych wśród kobiet o co najwyżej średnim wykształceniu.
Równocześnie od 1990 roku do 2003 roku odsetek dzieci nieślubnych żyjących z jednym z rodziców (najczęściej z matką) wzrósł z 18 proc. do 41 proc. Autorzy postanowili sprawdzić, jak na amerykańskie rodziny wpłynął tzw. szok handlowy, czyli nagłe wejście w życie umów handlowych powodujących napływ bardzo konkurencyjnych towarów z Chin i upadek amerykańskich zakładów produkujących te towary.
Okazuje się, że zwiększenie importu chińskiego produktu o 1 punkt procentowy zmniejsza medianę pensji o 2,2 proc. Powoduje to także zwiększenie odsetka mężczyzn, którzy zarabiają mniej niż kobiety. A także zmniejszenie wskaźnika młodych mężczyzn do młodych kobiet o 1,7 proc.
Co się dzieje z tymi mężczyznami? Istotnie rośnie liczba śmiertelnych zatruć alkoholem i narkotykami, a także liczba chorób wątroby (spowodowanych nadużywaniem alkoholu), zapadnięć na cukrzycę i raka płuc. Zwiększenie importu chińskich towarów o 1 punkt procentowy powoduje wzrost zgonów z powodu zatrucia alkoholem i przedawkowania narkotyków o więcej niż 100 proc.
Oczywiście nie wyjaśnia to w pełni zmniejszenia się odsetka młodych mężczyzn w proporcji do kobiet w lokalnej populacji. Innymi powodami mogą być emigracja, bezdomność i trafienie do więzienia.
Zwiększenie importu chińskich towarów do USA pogarsza perspektywy zarobkowe mężczyzn, w efekcie pogarszając ich pozycję na rynku matrymonialnym. W efekcie spada zarówno liczba zawieranych małżeństw, jak i liczba rodzących dzieci. Zwiększenie importu chińskich towarów do USA powoduje zmniejszenie dzietności każdego tysiąca kobiet o 3,3 (czyli spadek o 4 proc.). Ale spadek ten nie rozkłada się proporcjonalnie. Dzietność nastolatek i niezamężnych kobiet spada proporcjonalnie mniej niż dzietność kobiet starszych i zamężnych. To oznacza, że rośnie odsetek dzieci pozamałżeńskich i rodzonych przez nastolatki. Zwiększenie importu chińskich towarów o jeden punkt procentowy zwiększa odsetek dzieci w wieku 0-17 żyjących w ubóstwie o 2,2 punktu procentowego (czyli o 12 proc.), a także zmniejsza odsetek dzieci żyjących z obojgiem rodziców po ślubie o 0,4 proc.
Praca Autora, Dorna i Hansona ułatwia zrozumienie, dlaczego ostatnie wybory prezydenckie w USA wygrał Donald Trump. Kandydat, którego jednym z głównych postulatów było ograniczenie importu z Chin i zwiększenie ilości towarów produkowanych w USA.
Liangliang Jiang, Ross Levine i Chen Lin są autorami pracy „Does Competition Affect Bank Risk?” (Czy konkurencja wpływa na ryzyko bankowe). Zwrócili oni uwagę, że po kryzysie z 2008 roku wielu polityków nawoływało i nawołuje do ograniczenia konkurencji w sektorze bankowym, ponieważ – ich zdaniem – mogłoby to doprowadzić do większej stabilności systemu. Problem polega na tym, że nikt nie udowodnił, iż ograniczenie konkurencji może do takiego skutku doprowadzić.
Dotychczas spierali się zwolennicy dwóch poglądów. Jedni uważali, że konkurencja osłabia banki, bo zmniejsza ich zyski, tworząc bodźce do angażowania się w bardziej ryzykowną działalność (na przykład udzielania bardziej ryzykownych pożyczek). Zwolennicy drugiego punktu widzenia sądzą, że konkurencja co prawda obniża zyski banków, ale także zmniejsza wysokość oprocentowania pożyczek, co zwiększa na nie popyt wśród osób, które angażują się działalność o niskim stopniu ryzyka. Zdaniem zwolenników tego poglądu konkurencja prowadzi do tego, że ryzyko w sektorze bankowym jest mniejsze.
Autorzy badania stworzyli mierniki poziomu konkurencji w sektorze bankowym i sprawdzili, jak ich zmiany wpływają na działalność banków. Okazuje się, że konkurencja zmniejsza zyski banków i w konsekwencji ich wartość. Prowadzi do zwiększenia oferty niestandardowych produktów bankowych i podwyższa ryzyko działalności banków. Wnioski? Ograniczenie konkurencji w sektorze bankowym może być dobrym sposobem na poprawę bezpieczeństwa i stabilności systemu bankowego.
Philipp Ager, Leonardo Bursztyn i Hans-Joachim Voth w analizie „Killer Incentives: Status Competition and Pilot Performance during World War II” (Zabójcze bodźce: Konkurencja o status i efektywność pilotów w czasie II wojny światowej) postanowili zbadać bardzo ciekawy przypadek z czasów II wojny światowej. Chodzi o dane dotyczące liczby zestrzeleń dokonywanych przez 5 tys. niemieckich pilotów. Umożliwiły one zbadanie, jak informacje o sukcesach pilotów publikowane w biuletynie Wehrmachtu wpływały na działania pilotów.
Wzmianki te były rzadkie i zarezerwowane dla wyjątkowych osiągnięć. Na 18 mln osób, które służyło w armii, tylko 1200 doczekało się takiego wyróżnienia. Na przykład 18 czerwca 1942 r. napisano: „Pierwszy porucznik Maraseille zestrzelił dziesięć nieprzyjacielskich samolotów w ciągu 24 godzin w północnej Afryce, zwiększając liczbę zestrzeleń do 101”. Informacje te były także ogłaszane w radio i publikowane w gazetach.
Nagrodzony w ten sposób pilot nie otrzymywał żadnej dodatkowej nagrody. Rósł natomiast jego status w oczach innych pilotów. Okazuje się, że kiedy kolega z dywizjonu został wyróżniony pochwałą, najlepsi piloci z tego samego dywizjonu zwiększali miesięczną liczbę zwycięstw o 1,1 (w stosunku to bazowej liczby 1,9). Pozostali piloci także zwiększali liczbę zwycięstw z 0,12 w stosunku do 0,23.
Co jednak istotne, o ile większy wysiłek nie przekładał się na większy odsetek śmierci w przypadku najlepszych pilotów, o tyle w przypadku pozostałych 80 proc. pilotów sprawiał, że odsetek śmierci istotnie rósł. Autorzy wnioskują zatem, że uznanie jako sposób motywowania do zwiększonego wysiłku działa, ale ma także negatywne strony.