Autor: Marek Pielach

Dziennikarz Obserwatora Finansowego, specjalizuje się w makroekonomii i finansach publicznych

Balcerowicz: Wielki eksperyment ekonomiczny banków centralnych

Prezes FED Ben Bernanke wziął dosłownie żart Friedmana o tym, że jak ludzie nie chcą wydawać to trzeba zrzucać pieniądze z helikopterów. Europejski Bank Centralny także idzie w tę stronę.
Balcerowicz: Wielki eksperyment ekonomiczny banków centralnych

Prof. Leszek Balcerowicz

Tworzenie pieniądza, aby interweniować na rynku papierów skarbowych zamazuje rozdział między polityką monetarną a fiskalną –  uważa prof. Leszek Balcerowicz.

O bankach centralnych:

Przedstawiciele rynków finansowych i większość ekonomistów są w fazie euforii po ostatnich zapowiedziach FED (ang. system rezerwy federalnej) i EBC (Europejski Bank Centralny). To co się dzieje od paru lat w wykonaniu FED, Banku Anglii i coraz bardziej EBC to jest ogromny eksperyment ekonomiczny, który nie ma podstaw we wcześniejszych badaniach ekonomicznych.

To nie jest tak, że wcześniejsze badania pokazały, że w takich okolicznościach najlepszą polityką jest długotrwałe utrzymywanie niskich stóp procentowych i zwiększanie ilości pieniądza po to, żeby interweniować na rynkach finansowych. Nie ma takich badań. Z faktu, że większość ekonomistów opowiada się za danym poglądem nie można zaś od razu wyciągać wniosku, że mają rację.

O błędach FED:

Bernanke ma przydomek „Helikopter Ben”. On wziął dosłownie żart Friedmana, który pisał, że jak ludzie nie chcą wydawać to trzeba zrzucać pieniądze z helikopterów. FED przyczynił się już do wielkiego kryzysu (z lat 30 XX. wieku – przyp. red), a także do inflacji lat 70, bo wyznawało doktrynę, że inflacja nie zależy specjalnie od ilości pieniądza, tylko trzeba kontrolować ceny.

Mieliśmy też doktrynę Greenspana, która mówiła, że nie należy próbować powstrzymywać przez politykę pieniężną narastania baniek na rynku aktywów. Mamy teraz kontynuację tej doktryny Greenspana, tzn. długotrwałe wspieranie bardzo niskich stóp procentowych oraz masowe tworzenie pieniądza po to, żeby interweniować na rynku finansowym, łącznie z rynkiem papierów skarbowych, co zamazuje wcześniej przyjęty i fundamentalnie ważny rozdział między polityką monetarną a polityką fiskalną.

O inflacji:

Dziwi mnie w Polsce lekceważenie inflacji. Te wypowiedzi, które się przewijają dotyczą obniżek stóp procentowych. Rzadko się słyszy od członków Rady Polityki Pieniężnej odniesienia do tego, że my mamy inflację grubo wyższą niż cel inflacyjny i ona schodzi bardzo powoli mimo spowolnienia wzrostu gospodarczego. Nie muszę chyba przekonywać, że wyższa inflacja oznacza niższy wzrost na nieco dłuższą metę.

W warunkach niepewności trzeba liczyć się z tym, że się można po którejś stronie pomylić. Moim zdaniem lepiej się mylić po stronie niższej niż wyższej inflacji.

O unii bankowej:

Pierwotny zamysł unii bankowej przewidywał cztery elementy. W tej chwili mamy do czynienia z propozycją tylko jednego elementu – europejskiego nadzoru, który ma być ulokowany w Europejskim Banku Centralnym. Ja byłem członkiem Grupy de Larosiere’a (grupa ekspercka na poziomie UE. Opublikowała swój raport w 2009 r. – przyp. red.), która rekomendowała m.in. to że Europejski Bank Centralny nie powinien być siedzibą europejskiego mikronadzoru, bo skupi za dużo władzy: i politykę monetarną i nadzór mikro oraz makroostrożniościowy. Wtedy chciano, żebyśmy powiedzieli „nie”. Zamiast tego zaproponowano EBA (Europejski Urząd Nadzoru Bankowego). Powstał on raptem rok temu i nagle proponuje się coś nowego, nawet bez analizy jak działa dotychczasowe rozwiązanie.

Bardzo ważną częścią raportu de Larosiere’a było też wyraźne określenie kompetencji nadzorów krajowych. EBA miała pełnić rolę w przypadku powstania konfliktu pomiędzy nadzorcą wiodącym z kraju, z którego pochodzi bank macierzysty, a nadzorcą w kraju przyjmującym. To także ma się zmienić.

Mam wrażenie, że to taka próba ucieczki do przodu, że nagle trzeba mieć kolejny plan bez przedyskutowania szczegółów. Fundusz naprawczy (ang. resolution fund) na przykład jest elementem unii fiskalnej i nie chodzi nawet o tom czy to jest dobre czy złe, ale ważne, że to poważny krok, który musi być przedyskutowany w poszczególnych krajach, czy chcemy więcej pieniędzy z naszych podatków wkładać do wspólnego kotła.

Wszystkie cytaty pochodzą z poniedziałkowego spotkania Prof. Leszka Balcerowicza z dziennikarzami w siedzibie Forum Obywatelskiego Rozwoju.

not. map

Prof. Leszek Balcerowicz

Otwarta licencja


Tagi


Artykuły powiązane