Banki coraz bliżej telekomów

Zacieśnia się współpraca między bankami a operatorami telefonii komórkowej, co może zaowocować ciekawą ofertą produktową. Sztandarowym przykładem będzie na pewno projekt Zygmunta Solorza-Żaka Plus Bank, który ma ruszyć w I kwartale. Strategiczną umowę o współpracy podpisały też T-Mobile Polska i Alior Bank.
Banki coraz bliżej telekomów

(CC By NC ND SimpleIllustrations)

Ocenę tego co dzieje się na rynku warto zacząć właśnie od zmian technologicznych zbliżających banki do operatorów sieci komórkowych. Sztandarowym przykładem będzie na pewno Plus Bank, który ma ruszyć w pierwszym kwartale. Nowy projekt powstaje na bazie niewielkiego Invest-Banku, ale przy wykorzystaniu bazy klientów Plusa może szybko rozwinąć skrzydła. Nie dość, że będzie można 14 mln posiadaczy telefonów w tej sieci oferować produkty, począwszy od ROR-ów, po kredyty, to jeszcze bank będzie wiedział, kto rzetelnie spłaca swoje zobowiązania w postaci rachunków za telefon. Łatwiej będzie więc przygotowywać spersonalizowane oferty kredytowe. Do tego dochodzi rozwijająca się bankowość mobilna, i łatwa ścieżka do oferowania NFC, czyli płacenia komórką zamiast kartą.

Drogą, na którą wkroczyły firmy należące do Zygmunta Solorza-Żaka zamierzają też iść inne instytucje. T-Mobile Polska i Alior Bank podpisały w grudniu strategiczną umowę o współpracy. Będą razem przygotowywać ofertę produktów i usług bankowych dla klientów operatora, których jest ponad 15 milionów. Wojciech Sobieraj, prezes Alior Banku twierdzi, że wspólne przedsięwzięcie banku i operatora telefonii komórkowej umożliwi wprowadzenie na rynek rozwiązań, produktów i usług, których nie jest w stanie samodzielnie zaoferować żaden inny bank działający w Polsce. Pierwsze owoce tego mariażu mają się pojawić jeszcze w pierwszym półroczu.

Trzeci z operatorów na razie rozwija płatności NFC, ale również myśli o własnym banku. Widać więc, że szykuje się nowy, ciekawy trend. Szczególnie jeśli chodzi o wykorzystanie przez banki nowoczesnych technologii telekomunikacyjnych, co może zaowocować bankowymi produktami w nowych odsłonach.

Bez entuzjazmu dla Mieszkania dla Młodych

Pod koniec roku banki przygotowywały się do wejścia w życie nowych przepisów, które wpłyną na rynek hipoteczny. Po pierwsze zgodnie ze znowelizowaną Rekomendacją S od stycznia konieczny będzie 5-proc. wkład własny, a kredyt nie będzie mógł być udzielony na dłużej niż 35 lat. Po drugie zacznie obowiązywać rządowy program dopłat Mieszkanie dla Młodych.  

Nowy program będzie wspierał młode osoby kupujące mieszkanie na rynku pierwotnym. Będą go oferowały na pewno PKO BP i Bank Pekao, bo te jeszcze w grudniu podpisały odpowiednią umowę z Bankiem Gospodarstwa Krajowego.  Oprócz dwóch największych instytucji wprowadzenie programu do swojej oferty deklarowało jeszcze kilkanaście innych banków. Wiceprezes BGK Jarosław Bełdowski mówił kilka tygodni temu, że do programu docelowo przyłączy się 16 instytucji. Można się wiec spodziewać , że w najbliższych dniach kolejne banki będą informowały o przystąpieniu do programu.

Banki nie palą się na razie do uczestnictwa w MdM, co potwierdza, że wpływ systemu rządowych dopłat nie będzie miał ogromnego znaczenia dla rynku. Podlega on bowiem wielu ograniczeniom począwszy od wieku klientów, poprzez metraż, po limit ceny za metr kwadratowy. Program nie stanie się więc tak powszechny jak jego poprzednik Rodzina na Swoim.

Na tym nie koniec zmian na rynku mieszkaniowym, bo za jakiś czas wpływ na niego będzie również miała unijna dyrektywa o kredytach hipotecznych. W grudniu 2013 r. Parlament Europejski zgodził się jej akceptację, i do jej ostatecznego przyjęcia potrzebna jest już tylko akceptacja ze strony Rady Unii Europejskiej. Dyrektywa ta daje bankom i pośrednikom szczegółowe wytyczne dotyczące każdego etapu kontaktu z klientem, a co najważniejsze wymaga obowiązku rejestracji pośredników kredytowych przez nadzór finansowy. Oznacza to pewien krok ku regulacji rynku pośrednictwa i wyeliminowanie niekompetentnych podmiotów.

Depozyty tanie niesłychanie

Na rynku lokat trudno mówić o wielkich zmianach. Stopy wciąż są na rekordowo niskim poziomie, więc oprocentowanie depozytów również oscyluje wokół minimalnych poziomów. Oczywiście część banków oferuje promocyjne lokaty z wyższym niż przeciętna oprocentowaniem. Pojawiło się kilka świątecznych promocji. Meritum Bank proponował półroczną lokatę na 3,7 proc. Nordea Bank czteromiesięczny depozyt na 3,5 proc. dla posiadaczy ROR-u w tym banku, i wpłacających nowe środki.  Świąteczną kwartalną lokatę miał również neoBank, gdzie nowi klienci mogli liczyć na 4 proc. w skali roku. Gwiazdkową promocję na depozyt zorganizował też FM Bank, płacąc na 4-miesięcznych depozytach 3,5 proc. Banki mają jednak poważną konkurencje w postaci skarbu państwa.

W listopadzie zanotowano rekordową sprzedaż obligacji skarbowych, bo sięgnęła ona kwoty 1,15 mld zł, co jest najwyższym wynikiem od grudnia 2003 roku.  Za trzy czwarte tej sprzedaży odpowiada tzw. Listopadowa 13-tka, czyli obligacja na 13 miesięcy, z oprocentowaniem sięgającym 3 proc. w skali roku. To stawka, która nie przebija najlepszych ofert bankowych, ale widać, że część klientów woli bezpieczne obligacje od propozycji mniej znanych banków. Z drugiej strony trzeba jednak przyznać, że klienci pogodzili się z panującymi stawkami, bo dane o należnościach i zobowiązaniach banków za październik i listopad pokazywały, że pieniądze znów zaczęły płynąć na lokaty. Na pewno jednak nie szerokim strumieniem, bo wciąż alternatywą są również fundusze inwestycyjne, które skuteczniej przyciągają oszczędności Polaków.

Promocje programów rabatowych

Świąteczne promocje nie dotyczyły jednak wyłącznie lokat. Banki wprowadzały specjalne promocje do swoich programów rabatowych (Getin Bank, Citibank, Credit Agricole). I oczywiście nie zapominały o kredytach konsumpcyjnych, ubierając pożyczki gotówkowe w świąteczną oprawę. Sytuację ułatwiła bankom w tym roku Rekomendacja T, liberalizująca zasady udzielania kredytów. Dzięki temu np. Meritum Bank mógł uruchomić tzw. pogotowie kredytowe, czyli kredyt przyznawany na podstawie oświadczenia o dochodach w trakcie jednej wizyty w oddziale.

Konkurencyjna walka o klienta nie ogranicza się na szczęście tylko do marketingowych chwytów wykorzystujących św. Mikołaja i choinki. Banki pracują też nad nowymi produktami. Raiffeisen Polbank przygotował nową ofertę kont osobistych. Konto Wygodne, które we wcześniejszej wersji było teoretycznie darmowe, bo za kartę trzeba było jednak zapłacić 7 zł miesięcznie, teraz może być całkowicie bezpłatne pod warunkiem wpływów na kwotę min. 1,5 tys. zł i przeprowadzenia 6 transakcji kartą płatnicza w miesiącu.

Kolejnym krokiem ma być program lojalnościowy premiujący czas bycia klientem banku, w postaci wyższej stawki moneyback. Z kolei Toyota Bank kusi zwrotem gotówki za transakcje na stacjach benzynowych i darmowym ubezpieczeniem assistance. Moneyback będzie wynosił aż 8 proc., maksymalnie 50 zł miesięcznie. Nowy rachunek osobisty z możliwością odzyskania części gotówki wprowadza też BNP Paribas. Niedawno nowe pakiety wprowadził też BZWBK, widać więc, że banki starają się pozyskać nowych klientów i w najbliższych miesiącach konkurencja na rynku ROR-ów może się nasilić.

Interesujące jest również to co dzieje się z bankomatami. Te znane od lat urządzenia cały czas podlegają kolejnym modernizacjom. I tak np. Łącki Bank Spółdzielczy postanowił ułatwić korzystanie z maszyn, wprowadzając bankomaty drive. Działają one tak jak restauracje typu fast food dla kierowców. Podjeżdżamy samochodem, otwieramy szybę i bez wysiadania z samochodu możemy wypłacić pieniądze. ŁBS ma obecnie 5 takich maszyn.

Z kolei Bank Millennium daje swoim klientom możliwość skorzystania z pożyczki gotówkowej za pośrednictwem bankomatu. W ten sposób można pożyczyć do 2 tys. zł, korzystając z dedykowanej oferty. Bank ING rozpoczął zaś pilotaż polegający na prezentowaniu w bankomatach spersonalizowanych ofert swoich produktów. Klient będzie mógł w niektórych bankomatach otrzymać informacje na temat przygotowanych dla niego ofert. Ten sam bank instaluje również opłatomaty, czyli urządzania pozwalające dokonywanie opłat za rachunki. Pierwsza taka maszyna stanęła w jednej z gdańskich spółdzielni mieszkaniowych.

Widać więc, że urządzania do wypłaty gotówki ewoluują i wyposażane są w kolejne funkcje, coraz bardziej stając się kolejnym kanałem komunikacji z bankiem.

OF

(CC By NC ND SimpleIllustrations)

Otwarta licencja


Tagi