Banki zostaną zmuszone do wzmocnienia kapitałów

Wprowadzenie nowych wymogów kapitałowych oraz norm płynności w ramach regulacji Bazylea 3 może wymusić proces konsolidacji banków polskich. A konsekwencją zaostrzenia kryteriów będą i droższe kredyty, i mniejszy do nich dostęp.

Bazylea 3 to pakiet planowanych regulacji sektora finansowego. Ma na celu zwiększenie bezpieczeństwa banków. Zakłada podniesienie wymogów kapitałowych oraz zaostrzenie oceny ryzyka.

Projekt regulacji bankowych przygotował Komitet Bazylejski, który ujawnił dokument w grudniu ubiegłego roku. Do 16 kwietnia przyjmuje uwagi poszczególnych państw do nowych przepisów. W czerwcu przeprowadzone zostaną badania ilościowe. Implementacja przepisów przez sektor finansowy ma nastąpić w grudniu 2012 r. W Unii Komisja Europejska będzie musiała zaktualizować dyrektywy 48/2006 i 49/2006, które wprowadzały regulacje Bazylei 2. Przepisy umowy kapitałowej zawarte w Bazylei 2 w obliczu kryzysu okazały się niewystarczające, czego dowodem był upadek Lehman Brothers, banku spełniającego wymogi tej dyrektywy.

Jedną z głównych modyfikacji obowiązujących dziś przepisów jest bardziej restrykcyjna klasyfikacja funduszy własnych pierwszej kategorii, służących do wyliczania współczynnika wypłacalności Tier1. W myśl Bazylei 3 do funduszów własnych pierwszej kategorii będzie mógł być zaliczany jedynie kapitał akcyjny lub pochodzący z wypracowanego zysku. – Do tej pory niektóre banki w Europie wliczały także np. instrumenty dłużne – mówi Paweł Dziekoński. – Nowe regulacje zmuszą banki do utrzymywania funduszy podstawowych na poziomie 8 proc. aktywów ważonych ryzykiem, a nie jak dotychczas 4 proc.

Niewykluczone, że jeśli fundusze własne pierwszej kategorii będą musiały wynosić 8 proc. aktywów ważonych ryzykiem, to podniesiony zostanie także sam współczynnik wypłacalności z obecnych 8 proc. do być może nawet 12 proc. – Na razie Komitet Bazylejski nie chce mówić, o ile powinien być podniesiony współczynnik wypłacalności, by nie narażać się na protesty europejskich banków. Zostanie to ustalone w trakcie prac nad regulacjami – twierdzi Paweł Dziekoński.

Eksperci Deloitte uważają, że Bazylea 3 może wymusić na bankach odejmowanie od funduszy własnych portfeli handlowych, obarczonych ryzykiem (do tej pory instytucje finansowe tworzyły rezerwy na te portfele).  A to albo ograniczy zdolność kredytową instytucji finansowych, albo wymusi na nich podnoszenie kapitałów.

Komitet Bazylejski proponuje również zaostrzenie wymogów, dotyczących płynności. Banki musiałyby być przygotowane na utrzymywanie wypłacalności przez 30 dni w przypadku szoku na rynku pieniężnym. A to oznacza, że akcję kredytową będą mogły rozwijać wówczas, gdy pozyskają długoterminowe finansowanie; depozyty awista czy krótkie kredyty z rynku międzybankowego nie wystarczą.

W Polsce 4 z 10 największych pod względem funduszy własnych banków może obecnie nie spełniać kryterium Tier1 na poziomie 8 proc. – wynika z analizy Deloitte, przeprowadzonej na podstawie danych za trzeci i czwarty kwartał ubiegłego roku. – Potrzeby kapitałowe międzynarodowych grup bankowych wynikające z regulacji Bazylei 3 mogą spowodować mniejszy dopływ kapitałów do polskich banków.  Niewykluczone, że w efekcie wymusi to konsolidacje w naszym sektorze finansowym – mówi Paweł Dziekoński. Jego zdaniem konsekwencją ograniczenia możliwości pozyskiwania nowego kapitału może być także ograniczenie przez banki akcji kredytowej. Dla instytucji finansowej mniej kosztowne i bezpieczniejsze będzie angażowanie się w finansowanie potrzeb państwa przez wykup obligacji niż finansowanie klientów.

Menadżer Deloitte podkreśla, że Bazylea 3 może zahamować rozwój sektora spółdzielczego, który ma problem z pozyskaniem kapitału pierwszej kategorii od swoich członków i zbyt małe zyski, by znacząco podnosić nimi fundusze własne.

O wprowadzeniu Bazylei 3 będzie decydowała grupa państw G10, do konsultacji są zaproszone również inne państwa, w tym Polska. Przeciwna wprowadzeniu regulacji może być Wielka Brytania, gdzie państwo podczas kryzysu przejęło od prywatnych właścicieli wiele banków, będących w trudnej sytuacji finansowej. Wejście w życie Bazylei 3 zmusiłoby Wielką Brytanię do podnoszenia publicznymi pieniędzmi kapitałów przejętych banków. Dla odmiany Niemcy i Francja mają silny sektor banków spółdzielczych i regionalnych, działających na innych zasadach niż komercyjne, pozyskujących kapitały od swoich klientów – członków czy z budżetów lokalnych. Państwa te więc również mogą być przeciwne nowym restrykcjom.

Unia Europejska nie zdecyduje się na wprowadzenie Bazylei 3, jeśli równocześnie nie zrobią tego Stany Zjednoczone i Japonia. W przeciwnym przypadku grupy finansowe Unii stałyby się mniej konkurencyjne od banków zza oceanów.

OPINIE

Wojciech Kwaśniak, były szef nadzoru bankowego

Dla polskiego sektora finansowego wprowadzenie Bazylei 3 nie stanowi żadnego zagrożenia. Nasz nadzór finansowy zawsze dbał o to, by do funduszy pierwszej kategorii szacowanych według Tier 1 na poziomie 8 proc. zaliczany był wyłącznie kapitał akcyjny oraz zyski. Nie dopuszczał do niego pożyczek podporządkowanych czy pieniędzy pozyskanych z obligacji, choć mogły powiększać fundusze własne. Część banków, które po zamknięciu bilansów za zeszły rok nie spełniała tego kryterium, już podniosła kapitał podstawowy i czeka na jego zarejestrowanie. Pozostałe mają w planach jego podniesienie. Natomiast instytucje, które mogą mieć problemy w kolejnych miesiącach, mają dwa lata na przystosowanie się do nowych regulacji.

Jedyny problem może wystąpić w krótkim okresie przejściowym, kiedy to banki-matki naszych instytucji będą musiały podnieść swój kapitał i nie będą mogły w tym czasie zasilać spółek-córek – ale na to także jest czas, by się przygotować.

Mariusz Zygierewicz, dyrektor Związku Banków Polskich

Konsultacje Bazylei 3 z polskim sektorem finansowym jeszcze trwają. Mamy czas na wypracowanie stanowiska, ponieważ Komitet Bazylejski czeka na nasze uwagi do dokumentu do 16 kwietnia. Niemniej jednak na tym etapie prac wszelkie obawy dotyczące wprowadzenia Bazylei 3 uważam za przesadzone. Na razie jest to zbiór propozycji do dyskusji, która będzie trwała przez najbliższe miesiące. Propozycje te nie zwierają jeszcze jednoznacznych wymogów ilościowych, a jedynie wskazują na pewne kierunki rozwiązań.
Sprecyzowany jest tylko plan podniesienia z 4 do 8 proc. funduszy pierwszej kategorii Tier 1. Jednak dla polskich instytucji nie ma to znaczenia ponieważ nadzór bankowy takie wymogi wobec nich stosuje od bardzo dawna. Tier 2 stanowią u nas tylko niewielką część funduszy własnych.


Tagi