„Dokręcanie śruby” – ostrzejsze prawo obligacji nieskarbowych
Kategoria: Trendy gospodarcze
(©Envato)
Wyróżnienie Szwedzkiej Akademii Nauk za teorię ograniczonej racjonalności w 1978 r. otrzymał Herbert Simon, w 2002 r. – Daniel Kahneman za wdrożenie badań psychologicznych do ekonomii, w 2013 r. – Robert Shiller za empiryczne badania i analizy dotyczące wyceny aktywów, w 2017 r. – Richard Thaler za całokształt dorobku naukowego w obszarze ekonomii behawioralnej, a w 2019 r. – Benerjee, Duflo i Kremer za eksperymentalne podejście do walki z ubóstwem, wykorzystujące m.in. techniki behawioralne.
Ekonomię behawioralną możemy zatem zaliczyć do głównego nurtu ekonomii, mainstreamu i nie jest to już pionierska, przecierająca swoje ścieżki subdyscyplina naukowa.
Finanse behawioralne
Czym jednak jest ekonomia behawioralna, a w węższym znaczeniu finanse behawioralne? Jedna z prostszych definicji mówi nam, że to połączenie wiedzy z zakresu psychologii, ekonomii i socjologii. Pozwala spojrzeć na zachowanie się jednostek, konsumentów, inwestorów, wykorzystując interdyscyplinarne podejście bazujące na wiedzy psychologicznej czy socjologicznej.
Zobacz również:
Zakład Pascala
W literaturze nurty badawcze dotyczące finansów behawioralnych można podzielić na dwie główne grupy: pierwsza z nich skoncentrowana jest na analizie zachowania się inwestorów, druga na analizie zachowania się rynku kapitałowego.
W pierwszym przypadku badane są zachowania jednostek w konfrontacji z teoriami normatywnymi. Można tu wyróżnić prace, które podważając założenia klasycznych teorii, prezentują nowe rozwiązania w kwestii podejmowania decyzji. Uwzględniają one poznawcze i emocjonalne aspekty preferencji oraz działań inwestorów. Do tej grupy literatury zaliczyć można:
Drugi nurt w literaturze badającej finanse behawioralne obejmuje empiryczne badania anomalii występujących na rynkach kapitałowych związanych ze zmiennością kursów giełdowych. Do tej grupy zaliczyć można m.in.:
Ograniczona racjonalność jednostek
Badania nad zniekształceniami poznawczymi i heurystycznymi są jednymi z ciekawszych obszarów eksploracji naukowej w obrębie ekonomii i finansów behawioralnych. Liczne badania wskazują, że uczestnicy rynków finansowych ulegają błędom poznawczym, wpadając w konkretne pułapki inwestycyjne. Jak wskazuje Kahneman bardzo często nie jesteśmy w stanie przezwyciężyć niektórych naszych słabości i przyzwyczajeń, ponieważ działamy intuicyjnie i jesteśmy ograniczeni w swojej racjonalności. Ważna jest jednak sama świadomość występowania niektórych błędów poznawczych, która może wpłynąć na efektywniejsze podejmowanie decyzji w środowisku finansowym.
Skąd bierze się jednak nasza skłonność do ulegania błędom poznawczym? Okazuje się, że działamy w warunkach ograniczonej racjonalności (bounded rationality). Zdaniem Herberta Simona, pojemność ludzkiego umysłu jest zbyt mała wobec napotykanych problemów, aby mogły być one rozwiązywane w sposób obiektywny i racjonalny. Jednostki natrafiają na różnego rodzaju ograniczenia czasowe, co oznacza, że w czasie przeznaczonym na podjęcie decyzji albo nie są w stanie uzyskać dostępu do wszystkich istotnych dla danego problemu informacji, albo nie są zdolni do ich dokładnego przetworzenia. Ponadto jednostki spotykają się z ograniczeniami technologicznymi, które nie pozwalają na analizę informacji w sposób umożliwiający dokładne wyznaczenie prawdopodobieństwa, celem optymalizacji wyborów. Oznacza to, że ludzie są racjonalni, ale w sposób ograniczony. Nie potrafią bowiem dowolnie maksymalizować użyteczności i w konsekwencji nie szukają alternatywy optymalnej, a jedynie wystarczająco dobrej (zasada satysfakcji).
Zobacz również:
Nieracjonalność inwestorów pogłębia kryzysy gospodarcze
Innym wytłumaczeniem ludzkiej skłonności do ulegania zniekształceniom i błędom poznawczym jest dualna teoria podejmowania decyzji. Zauważono, że mózg człowieka przetwarza określone informacje, opierając się na dwóch systemach: automatycznych albo kontrolowanych. Procesy automatyczne są wykonywane szybko i bez wysiłku, natomiast procesy kontrolowane są realizowane wolniej i wymagają od nas znacznej uwagi. Keith E. Stanovich i Richard F. West (a za nimi Kahneman) nazwali je Systemem 1 oraz Systemem 2.
System 1 jest procesem spontanicznym i nie mamy przy nim poczucia świadomej kontroli. Przykładem może być rozpoznanie twarzy osoby wchodzącej do sali. Proces zachodzi automatycznie, bez wysiłku, nie angażuje intelektu, uwagi ani motywacji. Odpowiedź na pytanie, ile wynosi 17×45, bez użycia kalkulatora, wymaga jednak zaangażowania Systemu 2, który potrzebuje wysiłku, motywacji, koncentracji i skomplikowanych wyliczeń według wyuczonych schematów. Problem wyliczenia podanego działania nie pozostawia miejsca dla Systemu 1. Nie przychodzą nam do głowy automatyczne i intuicyjne rozwiązania.
Dwa systemy dzielą się zadaniami, minimalizując wysiłek i optymalizując skuteczność. Większość naszych aktywności, jakie podejmujemy, bierze swój początek z Systemu 1, ale kiedy pojawiają się trudności, stery przejmuje System 2. Reakcje wywodzące się z Systemu 1 są na ogół prawidłowe, ale ten bywa tendencyjny i głównym problemem, jak zauważa Kahneman, jest fakt, że nie da się go wyłączyć.
Działania w Systemie 1 są korzystne z punktu widzenia naszego organizmu z uwagi na niskie zaangażowanie energetyczne. Negatywną konsekwencją myślenia intuicyjnego są jednak tzw. złudzenia myślowe czy kognitywne, którym ulegamy. Z uwagi na ograniczoną racjonalność, jednostki nie są w stanie przetworzyć wszystkich napływających do nich informacji i dlatego stosują uproszczone reguły myślenia, tzw. heurystyki. Heurystyka jest zjawiskiem mówiącym o zastosowaniu skrótów myślowych, które ludzki mózg wykorzystuje, czasem zbyt szybko, przy rozwiązywaniu problemów. Zniekształcenia heurystyczne sprawiają, że inwestorzy popełniają systematyczne błędy myślowe i w rezultacie niepoprawnie przetwarzają dostępne informacje. Inwestorzy ufają, że są zdolni do oceny zdarzeń i informacji w sposób poprawny i słuszny. Często jednak, w przypadku rynków finansowych, po dokonaniu transakcji dochodzą do wniosku, że ocena była niedokładna. Rzadko bowiem uświadamiają sobie na czym polegał ich błąd, dlatego występuje tak duża systematyczność zaistnienia pomyłek.
Zniekształcenia heurystyczne
Kahneman i Tversky wyróżnili trzy główne zniekształcenia heurystyczne, które z kolei mogą prowadzić do niezliczonych błędów myślowych czy poznawczych.
Heurystyka reprezentatywności to zjawisko, które odnosi się do skłonności ludzi do podejmowania decyzji na podstawie stereotypów i wzorców, nawet jeśli te nie mają podstaw w rzeczywistości. Obejmuje to także błędne i zbyt pochopne przypisywanie cech oraz ich rozkładu w populacji na podstawie niereprezentatywnej próby. Przykładem może być inwestor, który decyduje się na ulokowanie pieniędzy w fundusze inwestycyjne, opierając się na ich wynikach z przeszłości. Zazwyczaj wybiera te fundusze, które wcześniej przyniosły zyski, unikając tych, które poniosły straty. Takie podejście ignoruje fakt, że wcześniejsze wyniki nie gwarantują przyszłych sukcesów. Inwestorzy często wolą zaufać funduszowi, który już raz przyniósł zyski, wierząc, że może powtórzyć ten sukces.
Heurystyka dostępności to uproszczona metoda wnioskowania, polegająca na przypisywaniu większego prawdopodobieństwa wydarzeniom, które łatwo można przywołać w pamięci i które wywołują silniejsze emocje. Oznacza to, że w pewnych sytuacjach ludzie oceniają częstotliwość zdarzeń lub prawdopodobieństwo wystąpienia danego zdarzenia na podstawie łatwości, z jaką mogą przypomnieć sobie podobne przypadki. Na ową heurystykę wpływają różne czynniki, takie jak wyjątkowość, dramatyzm i aktualność danej sytuacji. Dla przykładu, po zobaczeniu lub doświadczaniu wypadku ludzie zazwyczaj przeceniają prawdopodobieństwo wystąpienia kolejnego podobnego zdarzenia. Heurystyka dostępności obejmuje także tzw. efekt świeżości, który odnosi się do wpływu informacji, zaprezentowanych lub zapamiętanych jako ostatnie, ponieważ łatwo je przywołać. Badania pokazują, że ostatnio przekazane komunikaty mają silniejszy wpływ na osądy i decyzje podejmowane przez ludzi.
Zobacz również:
Czynniki behawioralne w zarządzaniu finansami firm a makroekonomia
Heurystyka zakotwiczenia to tendencja ludzi do oszacowywania wartości na podstawie pewnego początkowego poziomu, który został zasugerowany. Zjawisko to nazywane jest kotwiczeniem, a jego nazwa pochodzi od metaforycznych „kotwic”. Dzięki nim, końcowe szacunki często oscylują wokół tych wartości, które jednostka wcześniej rozważała lub które były w danym momencie dostępne. Heurystyka zakotwiczenia bardzo często towarzyszy inwestorom. Klasycznym przykładem są badania Stephana i Keila z 2010 r. Poproszono w nich, aby inwestorzy dokonali oceny wartości niemieckiego indeksu giełdowego DAX na przestrzeni 12 miesięcy. Uczestników podzielono na dwie grupy, którym zaprezentowano wykres z ostatnich 21 miesięcy. Pierwsza grupa miała oszacować, czy wartość indeksu spadnie poniżej 4500 punktów, a druga, czy wartość ta będzie wyższa niż 6500 punktów. Jak się okazało wyniki były istotnie zależne od kotwicy jaka została podana uczestnikom eksperymentu.
Wracając do definicji ekonomii i finansów behawioralnych warto zauważyć, że ukazują nam one obraz człowieka rzeczywistego, podejmującego decyzje pod wpływem emocji czy nastroju, działającego bardzo często impulsywnie i intuicyjnie. Proponowany przez ekonomię klasyczną model homo oeconomicus, człowieka ekonomicznego, zakłada, że jednostki działają zawsze racjonalnie, zawsze wybierają więcej niż mniej, mają usystematyzowaną hierarchię preferencji, oszacowują prawdopodobieństwo według prawa Bayesa. Są egoistyczni i dbają głównie o własne potrzeby, maksymalizując swoją użyteczność. Okazuje się jednak, że istnieje bardzo wiele czynników pozafinansowych, które mają wpływ na decyzje jednostek, również te na polu ekonomicznym. Richard Thaler nazywa je SIF-ami (Supposedly Irrelevant Factors), czyli rzekomo nieistotnymi czynnikami, które w istotny sposób zniekształcają nasze wybory. Oprócz czynników o podłożu psychologicznym czy socjologicznym, można wyróżnić cały szereg uwarunkowań biologicznych, kulturowych czy religijnych. Zmatematyzowane modele ekonometryczne nie są w stanie wyjaśnić skomplikowanej ludzkiej natury.
Dlaczego dzielimy się z innymi swoim dobrem, kierując się pobudkami altruistycznymi? Świetnie ukazują to gry ekonomiczne typu Dyktator, gdzie jednostki, pomimo tego, że nie muszą dzielić się swoim kapitałem, robią to wbrew klasycznym założeniom jakimi powinien kierować się samolubny człowiek ekonomiczny. Jedna z pierwszych przeprowadzonych gier dyktator opisanych w literaturze przeprowadzona przez Kahnemana, Knetscha, i Thalera w 1986 r. dała graczom możliwość: równego podziału 20 dol. lub nierównego (2 dol. i 18 dol. na swoją korzyść). Trzy czwarte grupy wybrało równy podział.
Dlaczego zmieniamy nasz stosunek do ryzyka w zależności od tego czy podejmujemy decyzje w obszarze zysków czy w obszarze strat? Zgodnie z teorią, homo oeconomicus powinien charakteryzować się stałą awersją do ryzyka, okazuje się jednak, że boimy się sytuacji ryzykownych, gdy wygrywamy, a kochamy ryzyko jak wpadniemy w tarapaty. Dokładnie opisuje to zjawisko teoria perspektywy autorstwa Kahnemna i Tverskiego z 1979 r.
Zobacz również:
Homo Economicus – Jak „Dwunożny Kalkulator” stał się Rdzeniem Ekonomii?
Inny stosunek do ryzyka mają kobiety, a inny mężczyźni. Liczne badania z literatury przedmiotu pokazują, że istnieją różnice międzypłciowe w zakresie uniwersalnych i wrodzonych cech anatomicznych, hormonalnych czy temperamentnych, a te przekładają się na różny stosunek do ryzyka wśród kobiet i mężczyzn. W badaniach nad wpływem płci na podejmowane decyzje inwestycyjne zauważono, że w populacji ogólnej kobiety przejawiają silniejszy konserwatyzm oraz znacznie wyższy poziom awersji do ryzyka w inwestowaniu w porównaniu z mężczyznami. Skutek jest taki, że zazwyczaj bardziej przemyślanymi decyzjami inwestycyjnymi wykazują się kobiety, choć potencjalny zysk bywa mniejszy. Przedstawiciele finansów behawioralnych tłumaczą powyższe zróżnicowanie zachowań inwestycyjnych pomiędzy płciami dużo wyższym poziomem nadmiernej pewności siebie mężczyzn, co skłania ich do większej impulsywności w inwestowaniu na giełdzie, a w konsekwencji zwiększa stopień nieracjonalności w zachowaniach inwestycyjnych.
Cechy osobowości, które w 40 proc. są efektem przekazu genetycznego, mogą również wpływać na nasze wybory w zakresie ryzyka. Ekstrawertyczni oraz otwarci na doświadczenie inwestorzy są bardziej skłonni wybierać krótki horyzont inwestycyjny, jak również przejawiają dość dużą tolerancję wobec ryzyka. Ponadto, inwestorzy o silnym natężeniu ekstrawersji i otwartości na doświadczenie częściej inwestują w nowe spółki w porównaniu z inwestorami neurotycznymi, którzy charakteryzują się bardzo wysoką awersją do ryzyka, są niechętni do inwestowania w akcje oraz często zbyt długo utrzymują pozycje generujące straty, niekiedy nawet dokupując więcej akcji po spadkach.
Uwarunkowania kulturowe
Kolejne czynniki, które mogą wpłynąć na nasze nastawienie do ryzyka, to uwarunkowania kulturowe. Jednostki wywodzące się z kultur kolektywistycznych (np. Chiny) są dużo bardziej otwarte na ryzyko w porównaniu z przedstawicielami kultur indywidualistycznych (Stany Zjednoczone Ameryki, Europa Zachodnia). Hipoteza miękkiej poduszki (cushion hypothesis) zakłada, że w społeczno-kolektywistycznych kulturach, w wypadku dużych trudności finansowych danej osoby, która wybrała ryzykowną opcję, do pomocy wkracza rodzina bądź inni członkowie społeczności. W USA z kolei, panuje podejście indywidualistyczne, gdzie jednostka musi osobiście ponieść konsekwencje swoich nietrafionych wyborów. Stąd istnieje większa awersja do ryzyka.
Zobacz również:
Ekonomia behawioralna może pomóc w walce z przestępczością
Nie tylko uwarunkowania biologiczne, kulturowe, ale również te związane z naszym światopoglądem czy wyznawaną religią mogą mieć wpływa na nasze wybory na polu finansowym. Okazuje się, że istnieje grupa inwestorów, która wybiera taką formę inwestycji, która spełnia ich oczekiwania w zakresie wyznawanej religii. Jako przykład można podać prężnie rozwijające się fundusze i indeksy etyczne (faith-based funds), działające na podstawie nauki Kościoła katolickiego, judaizmu czy islamu. Teoretycznie potencjalny rynek funduszy religijnych jest ogromny, biorąc pod uwagę olbrzymi autorytet moralny, jaki mają instytucje religijne oraz odsetek ludzi deklarujących się jako wierzący. W 2022 r. chrześcijanie stanowili 31,6 proc. globalnej populacji, a muzułmanie 25,8 proc. Badania rynku funduszy religijnych w 2023 r. wskazują, że istnieje około 850 funduszy i ETF-ów opartych na wierze na całym świecie. Prawie 95 proc. funduszy opartych na wartościach chrześcijańskich znajduje się w Stanach Zjednoczonych Ameryki, podczas gdy 60 proc. funduszy zgodnych z szariatem jest ulokowanych w Malezji, Indonezji i Arabii Saudyjskiej.
Klasyczne podejście do ekonomii i finansów nigdy nie brało pod uwagę tak licznych czynników pozafinansowych wpływających na decyzje jednostek. Wieloaspektowość czynników wpływających na decyzje finansowe uniemożliwia ograniczenie się jedynie do koncepcji, które przedstawiają człowieka jako racjonalnego agenta dążącego do maksymalizacji użyteczności w ramach dostępnego budżetu. Utylitarystyczna zasada maksymalizacji użyteczności jest niewystarczająca do wyjaśnienia rzeczywistych wyborów ekonomicznych i finansowych jednostek. Ignorując psychologiczne, kulturowe i etyczne aspekty w analizie zachowań inwestycyjnych, obniżamy wartość poznawczą ekonomii i finansów, pomijając kluczowe determinanty, motywy i uwarunkowania, bez których bardzo łatwo zredukować daną dyscyplinę do nauki oderwanej od rzeczywistości.
Na koniec warto dodać, że ekonomia i finanse behawioralne nie są w opozycji do klasycznych teorii. Próbują jedynie poszerzyć istniejącą wiedzę w tym zakresie i w sposób interdyscyplinarny zrozumieć złożony konstrukt jakim jest człowiek. Z pewnością istnieje wiele nieodkrytych jeszcze czynników pozaekonomicznych i pozafinansowych, które powinniśmy uwzględnić w modelowaniu ludzkich decyzji. Warto być otwartym na nowe doświadczenia oraz na interdyscyplinarne podejście w nauce, co pozwala lepiej zrozumieć złożoną rzeczywistość, która nas otacza.