Autor: Aleksander Piński

Dziennikarz ekonomiczny, autor recenzji książek i przeglądów najnowszych badań ekonomicznych

Dlaczego nie można wygrać z rynkiem

Kilka miesięcy temu ujawniono najnowsze oświadczenie majątkowe prezydenta USA Baraka Obamy. Okazało się, że wszystkie pieniądze, które trzyma on na rynku kapitałowym lokuje w tzw. funduszu pasywnym, czyli takim, który tylko kopiuje zachowania indeksu giełdowego, nie próbując go pokonać. To, że fundusze pasywne istnieją, to zasługa Burtona G. Malkiela i jego książki Błądząc po Wall Street. Dlaczego nie można wygrać z rynkiem.
Dlaczego nie można wygrać z rynkiem

Burton G. Malkiel, Błądząc po Wall Street. Dlaczego nie można wygrać z rynkiem

Kiedy w 1973 r. ukazało się pierwsze wydanie książki Malkiela na świecie istniały tylko fundusze aktywnie zarządzane, czyli takie których zarządzający był rozliczany z tego, czy uda mu się pokonać odpowiedni indeks giełdowy. Jeżeli więc indeks wzrósł np. o 2 proc. a zarządzający osiągnął  3 proc. stopę zwrotu, uznawano to za sukces.

Malkiel dokonał analizy historycznych wyników funduszy aktywnie zarządzanych i doszedł do wniosku, że  większość z nich (70 – 90 proc. w zależności od długości okresu i indeksu, jaki weźmiemy do porównania) przegrywa z indeksami giełdowymi. Gdyby więc zrobić fundusz, który kopiuje zachowania indeksu byłby on lepszy od większości funduszy aktywnie zarządzanych.

Pomysł został szybko podchwycony i w 1975 r. pierwszy fundusz pasywny dostępny dla inwestorów indywidualnych stworzył John Bogle. Dzisiaj należący do niego Vanguard Group zajmujący się tylko pasywnym inwestowaniem to drugi największy fundusz inwestycyjny świata (Burton Makiel jest w zarządzie tego funduszu).

Fundusze pasywne odniosły sukces nie bez powodu. Na przykład 10 tysięcy dolarów zainwestowane w 1969 r. w fundusz pasywny Standard&Poor`s 500- Stock Index Fund po 29 latach zmieniłoby się w 311 tysięcy dolarów. Tymczasem te same pieniądze zainwestowane w przeciętny aktywnie zarządzany fundusz przyniosłoby tylko 144 tysięcy dolarów zysku, czyli ponad dwa razy mniej.

Jak to jest możliwe? Otóż aktywnie zarządzane fundusze biorą rocznie w formie opłaty nawet 4 proc. wartości kapitału, tymczasem fundusze pasywne mają opłaty nawet na poziomie 0,2  proc., czyli jednej dwudziestej (nie muszą one ponosić kosztów związanych z analizą spółek). Warto przy tym pamiętać, że giełdy rosną w długim okresie średnio o 10-15 proc. rocznie. Tak więc opłata w wysokości 4 proc. może zabrać nawet 40 proc. zysku i pobierana jest nawet wtedy, kiedy fundusz poniesie stratę.

Malkiel udowadnia w swojej książce, że jakiekolwiek próby pokonania indeksu giełdowego są w długim okresie skazane na niepowodzenie. Nawet jeżeli ktoś wymyśli strategie, która daje wyniki lepsze niż indeks, większość inwestorów zaczyna ją stosować i przestaje ona mieć jakąkolwiek wartość. Tak było np. na początku lat 90. XX w. ze strategią Psy Dowa, czyli kupowania tych spółek z indeksu Dow Jones Industrial Avarage, których dywidenda jest najwyższa w stosunku do ich ceny. Inwestorzy zauważyli, że daje ona ponad przeciętne zyski. Zaczęli wobec tego masowo kupować akcje tych spółek, ich cena wzrosła i strategia stała się bezużyteczna.

W USA książka Burtona Malkiela miała już dziesiąte wydanie.  Powinna także w Polsce stać lekturą obowiązkową nie tylko dla każdego, kto interesuje się ekonomią, ale dla każdego, kto chce świadomie zarządzać swoimi finansami. Także dla polskich posłów, ponieważ głosując za stworzeniem polskiego systemu OFE nie zadbali, by chociaż jeden z funduszy zarządzający pieniędzmi polskich emerytów był funduszem indeksowym.

Burton G. Malkiel, Błądząc po Wall Street. Dlaczego nie można wygrać z rynkiem

Otwarta licencja


Artykuły powiązane

Fundusze PE inwestują w tym roku ostrożniej

Kategoria: Analizy
Wysoka inflacja i inwazja Rosji na Ukrainę sprawiły, że polityka inwestycyjna funduszy private equity jest w tym roku dużo ostrożniejsza niż w 2021 r., w którym na przejęcia firm wydały najwyższą kwotę w historii.
Fundusze PE inwestują w tym roku ostrożniej