Autor: Mariusz Tomczak

Dziennikarz, politolog specjalizujący się w zagadnieniach europejskich

Forex – szybki zysk jest jak Yeti

Większość klientów na rynku Forex traci swoje pieniądze. Twarde dane nie pozostawiają złudzeń, ale mimo to rośnie liczba śmiałków, którzy wierzą, że zarobią krocie.
Forex – szybki zysk jest jak Yeti

(©Envato)

Od wielu lat Urząd Komisji Nadzoru Finansowego (UKNF) udostępnia dane, z których jednoznacznie wynika, że na Forexie – rozumianym jako cały rynek pozagiełdowych instrumentów pochodnych, a nie tylko rynek walutowy – większość aktywnych klientów systematycznie ponosi stratę. Można przyjąć, że regularnie na minusie jest mniej więcej 70–80 proc. z nich.

Nie inaczej było w 2023 r., kiedy stratę odnotowało ponad 73 proc. aktywnych foreksowiczów, licząc łącznie rezydentów polskich i zagranicznych. Jak podaje UKNF, w 2023 r. nieznacznie zmniejszył się odsetek klientów, którzy ponieśli stratę (w 2022 r. przekroczył 79 proc.). Dla porównania: w 2021 r. w tej grupie znalazło się prawie 72 proc. osób, w 2020 r. – blisko 78 proc., a w 2019 r. – 73,5 proc.

Miliony zysków, miliard strat

UKNF podaje, że w 2023 r. zmniejszył się średni zysk i średnia strata przypadająca na klienta. Średni zysk w 2023 r. wyniósł około 7,4 tys. zł, podczas gdy w 2022 r. było to około 17,4 tys. zł, a w 2021 r. – około 13,1 tys. zł. Średnia strata w tych trzech latach wynosiła odpowiednio około: -13,7 tys. zł, -17,5 tys. zł i -14,4 tys. zł. „W 2023 r. łączna wartość strat poniesionych przez klientów stratnych stanowiła pięciokrotność łącznej wartości zysków klientów, którzy osiągnęli zysk” – poinformowano.

Łączny zysk inwestorów na rynku Forex przekroczył w 2023 r. 349 mln zł, a zrealizowana strata wyniosła po zsumowaniu prawie 1,8 mld zł. Różnica jest widoczna gołym okiem. UKNF wskazuje, że zdecydowaną większość (aż 99,8 proc.) inwestorów dokonujących transakcji na rynku Forex za pośrednictwem krajowych domów maklerskich i biur maklerskich stanowili klienci detaliczni. Ich udział w wartości nominalnej transakcji przekroczył 87 proc.

Zobacz również:
Prosty przepis na sukces finansowy – inwestowanie pasywne i długofalowe

UKNF oddzielnie podała dane dotyczące polskich rezydentów wśród aktywnej klienteli na rynku Forex. Okazało się, że w 2023 r. stratę poniosło 72,5 proc. z nich (w 2022 r. – 78,3 proc.), średni zysk wyniósł prawie 11 tys. zł (w 2022 r. – około 21,6 tys. zł), a średnia strata to około -17,5 tys. zł (w 2022 r. – około -20,2 tys. zł). W 2023 r. łączny zysk zrealizowany przez polskich rezydentów wyniósł niecałe 250 mln zł (w 2022 r. – ponad 336 mln zł), a łączne straty przekroczyły -1 mld zł (w 2022 r. – ponad -1,1 mld zł).

Rośnie liczba aktywnych graczy

Z danych UKNF wynika, że w ostatnich latach wzrosła liczba aktywnych klientów – zarówno tych, którzy wygrywają z rynkiem, jak i tych, którzy zerują swoje rachunki. W 2023 r. liczba graczy odnotowujących straty (rezydentów polskich i zagranicznych) przekroczyła 128 tys. osób. W 2022 r. było ich ponad 112,4 tys., a w 2021 r. – około 80,5 tys. W 2023 r. zyski zrealizowało blisko 46,8 tys. osób, w 2022 r. – prawie 29,8 tys., a w 2021 r. – około 31,5 tys.

Wśród polskich rezydentów będących aktywnymi klientami na rynku Forex te liczby są trochę mniejsze, ale w 2023 r. wśród nich również odnotowano rekordy – straty poniosło blisko 60,3 tys. osób, a zyski zrealizowało około 22,8 tys. W tej grupie zatem też dominują przegrani.

Przyczyny popularności

Forex jest postrzegany jako atrakcyjny m.in. dzięki platformom transakcyjnym, które pozwalają na monitorowanie rynku i analizę danych w czasie rzeczywistym przez całą dobę pięć dni w tygodniu. „Brak ograniczeń czasowych w notowaniach, które występują na rynkach regulowanych w postaci sesji, wraz z szybkością zawarcia transakcji poprzez >>jedno kliknięcie<<, pozwala na natychmiastową reakcję na pojawiające się dane makroekonomiczne czy wydarzenia geopolityczne, niezależnie od pory dnia i nocy” – stwierdziła Dorota Nowalińska, zastępca dyrektora Departamentu Firm Inwestycyjnych UKNF, w rozmowie z „Obserwatorem Finansowym”.

Wśród przyczyn popularności Forexu jest m.in. możliwość rozpoczęcia handlu z relatywnie niskim kapitałem początkowym oraz zarabiania na wzrostach i spadkach cen różnych aktywów bazowych. „Korzystanie z dźwigni finansowej daje szansę na potencjalnie większe zyski” – podkreśliła przedstawicielka UKNF. Istotnym czynnikiem odpowiadającym za zainteresowanie rynkiem są intensywne działania marketingowe, w dużym stopniu oparte na mediach społecznościowych, a także równoległy rozwój społeczności traderów. „Reklamy brokerów foreksowych i różnego rodzaju influencerów finansowych w wyszukiwarkach i w mediach społecznościowych potrafią wręcz bombardować użytkowników” – dodała.

Sprzeczność interesów

Statystyki publikowane przez UKNF dowodzą, że rynek Forex nie jest odpowiednim miejscem do zarabiania pieniędzy dla większości klientów detalicznych. „Ze względu na specyfikę instrumentów pochodnych, będących przedmiotem obrotu, a także ze względu na istniejący konflikt interesów pomiędzy brokerami a klientami, w dłuższej perspektywie zdecydowana większość inwestorów traci zainwestowane środki” – napisali Jacek Bąk i Wojciech Pietrzyk w opracowaniu „Rynek Forex. Zagrożenia i prawa uczestników nieprofesjonalnych. Poradnik klienta usług finansowych”.

Przestrzegają przed sytuacjami, gdy drugą stroną transakcji jest podmiot, z którym podpisano umowę. Bo to oznacza, że „w momencie, kiedy klient ponosi stratę, firma inwestycyjna zarabia, a w momencie, kiedy klient zarabia, firma inwestycyjna traci”. Konflikt interesów nie znika, gdy dany podmiot przekazuje zlecenia do realizacji innemu, ponieważ zostaje on „przeniesiony z linii klient – firma inwestycyjna, z którą ma podpisaną umowę, na linię klient – firma inwestycyjna wykonująca zlecenie klienta”.

Dźwignia finansowa to miecz obosieczny

Nie mniej istotną kwestią, która przynajmniej częściowo tłumaczy kiepskie wyniki klientów, jest dźwignia finansowa. „Wielu inwestorów traci i będzie tracić pieniądze, ponieważ nie rozumie, że rynek Forex nie gwarantuje szybkich zysków przy minimalnym zaangażowaniu środków, a wręcz przeciwnie. Brak wystarczającego kapitału na rachunku może prowadzić do zbyt dużego ryzyka w transakcjach przy możliwości wykorzystania maksymalnej dźwigni finansowej” – powiedziała Dorota Nowalińska.

Zobacz również:
„Dokręcanie śruby” – ostrzejsze prawo obligacji nieskarbowych

W praktyce nawet niewielka zmiana procentowa kursu (np. pary walutowej) może doprowadzić do szybkiej utraty depozytu zabezpieczającego. Tymczasem zdarza się też to, że u niektórych osób jest on równy kwocie zainwestowanego kapitału. Jacek Bąk i Wojciech Pietrzyk zwracają uwagę, że działanie dźwigni nie polega wyłącznie „na multiplikowaniu zysków i strat wynikających z różnic kursowych”. Odpowiada ona także za zwielokrotnienie kosztów transakcyjnych ponoszonych przez klientów, którzy na początku niekoniecznie zdają sobie z tego sprawę.

Nie ma cudownych metod

Maciej Kurzajewski i Dorota Nowalińska w publikacji „Zysk a ryzyko na rynku Forex. Poradnik klienta usług finansowych” w dość obrazowy sposób stwierdzają, że „szybka gotówka bez wysiłku i strat na Forexie jest tak samo prawdopodobna jak spotkanie z Yeti”, a dla niektórych osób wejście na ten rynek stanowi „skok na bardzo głęboką wodę”. Dalej napisali: „tak, jak nie odnaleziono dotychczas Świętego Graala, tak nie wynaleziono żadnej stuprocentowo skutecznej metody zarabiania na rynku Forex, szczególnie przez niedoświadczonego inwestora”.

Autorzy opracowania wskazują, że Forex nigdy nie był, nie jest i nie będzie odpowiednim miejscem dla każdego inwestora. Przestrzegają przed przewagą informacyjną i technologiczną brokera foreksowego, który kontroluje wszystko, co udostępnia klientom, wykorzystując w tym celu zaawansowane narzędzia informatyczne. Dodają, że realne sukcesy wymagają zdobycia wiedzy i doświadczenia, które najpierw musi zostać „opłacone” czasem i pieniędzmi. Ale nie każdy foreksowicz jest na to gotowy.

Błąd nadmiernego optymizmu

Najbardziej doświadczeni uczestnicy rynku Forex są świadomi, że znaczna część ich transakcji okaże się stratna i dość długo mogą trwać okresy, w których się traci, a nie zarabia. Są na to przygotowani pod względem finansowym i psychologicznym. Tymczasem wielu początkujących graczy zachowuje się tak, jakby w ogóle nie brało pod uwagę ryzyka utraty znacznej części środków, co nierzadko prowadzi do całkowitej utraty kapitału.

Zobacz również:
W świecie finansów nie ma darmowych obiadów

Radosław Zyzik podejrzewa, że może to wynikać m.in. z błędu nadmiernego optymizmu. Przecenianie swoich kompetencji łączy się z wiarą części graczy w to, że są w stanie trafnie interpretować sygnały płynące z rynku. „Klienci rynku Forex przesadnie wierzą, że poradzą sobie lepiej niż inni. Takie nastawienie może prowadzić do rozpoczęcia aktywności bez odpowiedniej wiedzy, zbyt długiego zaangażowania w transakcję w oczekiwaniu na lepsze wyniki, braku dywersyfikacji, niedocenienia możliwości odwrócenia trendu czy rezygnacji z innych okazji” – napisał na łamach „Tygodnika Gospodarczego PIE” (nr 15/2024).

W opinii Radosława Zyzika niechęć lub nieumiejętność szybkiego zamykania stratnych pozycji i zbyt szybkie realizowanie pojawiających się zysków może tłumaczyć kiepskie wyniki osiągane przez klientów detalicznych na rynku Forex. Jeśli jedną z głównych pułapek myślenia stanowi „przekonanie o własnej wyjątkowości”, podawanie przez UKNF informacji o liczbie osób ponoszących straty raczej nie zmieni ich nastawienia. „Nikt przecież rozpoczynając swoją przygodę z rynkiem nie zakłada, że straci” – stwierdził ekspert.

(©Envato)

Otwarta licencja


Tagi


Artykuły powiązane

Rewolucja na polskim rynku płatności – kierunek zmian

Kategoria: Usługi finansowe
Na polskim rynku w ostatnich latach nastąpiła prawdziwa rewolucja w sposobie realizacji płatności, polegająca na ogromnym wzroście liczby transakcji bezgotówkowych. Pomimo spadku udziału gotówki w transakcjach dokonywanych w Polsce jej wykorzystanie nadal pozostaje znaczące. Konieczne jest zapewnienie dostępu do zróżnicowanych metod sposobów płatności, aby konsument mógł wybrać najbardziej dogodną dla niego metodę – podkreśla Robert Klepacz, zastępca dyrektora Departamentu Systemu Płatniczego NBP.
Rewolucja na polskim rynku płatności – kierunek zmian

Banki pod presją fintechów

Kategoria: Trendy gospodarcze
Ekspansja fintechów nie pozostaje bez wpływy na działalność banków, ich przychody i politykę ryzyka. Funkcjonowanie nowych graczy jest wyzwaniem, ale przynosi także efekty pozytywne dla sektora bankowego.
Banki pod presją fintechów

e-CNY – cyfrowy pieniądz banku centralnego Chin

Kategoria: Trendy gospodarcze
Mija 10 lat od rozpoczęcia prac zmierzających do wprowadzenia w Chinach cyfrowej formy pieniądza emitowanej przez bank centralny (CBDC – Central Bank Digital Currency) oznaczonej symbolem e-CNY i określanej potocznie jako cyfrowy juan.
e-CNY – cyfrowy pieniądz banku centralnego Chin