Gdyby Sberbank trafił do londyńskiego City

Zamiast zapowiadanego przejęcia Kredyt Banku i Banku Millennium, rosyjski gigant, Sberbank przejął wiedeński Volksbank International AG. W efekcie, zamiast do Polski, wejdzie on do Bośni-Hercegowiny, Chorwacji, Czech, Serbii, Słowacji, Słowenii, na Ukrainę i na Węgry. Ta aktywność Sberbanku wzbudza zainteresowanie nim w brytyjskich analityków bankowych.
Gdyby Sberbank trafił do londyńskiego City

(CC BY gaidaweb)

O planach przejęć w Polsce napisał w sierpniu dziennik Kommersant, zaś zarząd Sberbanku je potwierdził, podkreślając, że Polska oferuje atrakcyjne marże i perspektywy rozwojowe. Zapowiedź ta była potem odwoływana dwukrotnie – 4 września uczynił to sam jego prezes i dyrektor generalny Herman Gref, a 25 listopada agencja Interfaks. Taka decyzja nie tylko pozwoliła zarządowi Sberbanku uniknąć kłopotliwej konfrontacji politycznej w Polsce, ale zadowoliła też analityków.

Przed angażowaniem się w Polsce, w sytuacji, gdy bankowi temu daleko jeszcze do wyczerpania możliwości rozwojowych w Rosji oraz w krajach Wspólnoty Niepodległych Państw, gdzie cieszy się on naturalną przewagą konkurencyjną ostrzegali m.in. analitycy z rosyjskiego Renaissance Capital i amerykańskiej Citi Group. Spodziewano się też, że na takie przejęcie nie pozwoli KNF. Za naturalny krok takie przejęcie uznał natomiast analityk z Nomury.

Wycofanie się z owych zapowiedzi wyjaśniano również koniecznością przetrawienia przez Sberbank przejętego na początku roku, kosztem co najmniej 1 mld dolarów, rosyjskiego banku inwestycyjnego Troika Dialog, a we wrześniu – wspomnianego banku austriackiego.

Rosyjskie banki

Pozycja i aktywność Sberbanku są powodem bliższego zainteresowania się rosyjskim systemem bankowym i samym bankiem. Warto to poczynić zwłaszcza w kontekście jego ewentualnej obecności w krajach Unii Europejskiej. W ostatnim czasie na łamach Obserwatora Finansowego ukazało się już kilka analiz na ten temat, do lektury których odsyłam, np. Rosyjski sektor bankowy nie przypomina zachodniego lub Rosyjskie banki nie przyjdą bo wolą inne inwestycje. Do dalszych szczegółów na temat aktualnej kondycji rosyjskiego sektora bankowego oraz Sberbanku odsyłam także do osobnej publikacji w Almanachu Obserwatora Finansowego (Sberbank zawsze w awangardzie).

W tym miejscu wobec tego tylko w największym skrócie. Według The Economist, w Rosji jest nadal około tysiąca mniejszych banków. Wiele z nich należałoby zamknąć lub skonsolidować, a niektóre z nich mają właścicieli o mrocznej przeszłości. Przejrzystość stu największych banków jednak się poprawia i są one coraz lepiej zarządzane. Postęp jest powolny, ale się dokonuje.

56 proc. aktywów sektora finansowego przypada na pięć największych grup bankowych, których kontrolne pakiety akcji są dziś w posiadaniu skarbu państwa. Według Moody’s, rynek bankowy w Rosji ma jednak wielkie perspektywy rozwojowe, ponieważ usługi bankowe są tam bardzo niedorozwinięte – pod koniec r. 2010 suma wyemitowanego kredytu stanowiła 40 proc. PKB, gdy w Europie środkowej i wschodniej wynosi ona przeciętnie około 100 proc.

Za słabe punkty rosyjskiego systemu bankowego agencja Moody’s uważa jego podatność na „infekcję” z rynków globalnych. Zaostrzenie się problemów z zadłużeniem skarbowym państw strefy euro i stagnacja w Stanach Zjednoczonych uderzy w nie poprzez rynki papierów wartościowych, niedostateczną płynność i zwiększone ryzyko kredytowe. Jakość aktywów jest niska i należy oczekiwać, że w r. 2012 ulegnie pogorszeniu.

Szczególne problemy w rosyjskich bankach, to gotowość do zawierania ryzykownych transakcji bez odpowiednio rozbudowanych systemów kontroli ryzyka i ładu korporacyjnego oraz bardzo duża koncentracja aktywów i pasywów na pojedynczych kontrahentach, którzy często są stronami powiązanymi. Słabym punktem są też przepisy regulujące funkcjonowanie sektora bankowego i nadzór nad nim, przejrzystość finansowa banków i spełnianie przez nie obowiązków informacyjnych.

Według Moody’s, na kondycję rosyjskich banków wpływa też charakter rubla jako waluty surowcowej. Spadek cen paliw, do jakiego może dojść np. w wyniku recesji, może spowodować głęboką dewaluację, wycofywanie wkładów i straty na udzielonych kredytach w walutach obcych.

Największym bankiem Rosji jest Sberbank. 57,58 proc. kapitału zakładowego i 60,25 proc. akcji z prawem głosu na walnym zgromadzeniu ma Bank Rosji. Zgodnie z rosyjskim ustawodawstwem, udział w Banku Rosji nie może zmniejszyć się poniżej 50 proc. + 1 akcja. Moody’s zwraca uwagę, że chociaż w ładzie korporacyjnym Sberbanku nie można dopatrzeć się jakichś konkretnych uchybień, zwłaszcza, że zmniejszył on liczbę przedstawicieli rządu w radzie nadzorczej z 12 do 8 a liczbę niezależnych jej członków zwiększył z 3 do 7, to tego rodzaju struktura właścicielska stwarza ryzyko, że przy podejmowaniu decyzji nie będzie on kierował się przesłankami finansowymi, ale politycznymi.

W Rosji najważniejsze są dobre kontakty

Rosyjski portal Ruspress.com uważa, że 60 procent sukcesu w interesach w Rosji zależy od tego, kogo się zna. 28 grudnia 2010 r. zwrócił on uwagę, że będący częścią „desantu” z St. Petersburga, Gref wytwarza wokół siebie atmosferę liberała i rynkowego działacza o nieposzlakowanej reputacji. Również Sberbank dopracował się reputacji banku stosującego cywilizowane metody prowadzenia interesów. „Za tą ozdobną fasadą” – ostrzeżono „mogą jednak wyrastać struktury nie kontrolowane nawet przez samego Grefa i dalekie od podzielania jego zasad”.

Jedną z takich struktur jest wchodząca w skład grupy Sberbanku spółka Sberbank Kapitał, zajmująca się rewidykacją należności. Jej portfel odzyskanych aktywów przekroczył 14 mld dolarów, przy czym poradziła sobie ona nawet z tak trudnym dłużnikiem jak zięć nieżyjącego już prezydenta Borysa Jelcyna, Leonid Djaczenko, który nie mogąc zwrócić ponad 600 mln dolarów pożyczki musiał rozstać się ze stanowiskiem w zarządzie i akcjami dwóch spółek naftowych.

Jak się okazuje, na dłużników Sberbank Kapitał tak skutecznie działa zapraszanie ich na „rozmowy zapobiegawcze” z prokuratorami, funkcjonariuszami Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Federalnej Służby Bezpieczeństwa. Uzyskanie pomocy z ich strony jest ułatwione przez fakt, że szef Sberbank-Kapitał, Aszot Chaczaturian ma powiązania w kierownictwie Federalnej Służby Bezpieczeństwa i Prokuratury Generalnej.

Dodajmy, że szefem ds. bezpieczeństwa grupy Sberbank jest były zastępca dyrektora generalnego FSB, generał-pułkownik, Boris Mylnikow. W tle przewija się też postać jednego z „oligarchów” – Władimira Potanina, z sugestią, że może to mieć związek ze spodziewanym wzięciem na celownik rywala Potanina, Olega Deripaski, któremu Potanin chce wyrwać 25 proc. akcji grupy Norilskij Nikiel.

Tenże sam portal zwrócił uwagę, że pryncypia, jakim hołduje Gref nie przeszkodziły mu udzielić ze środków Sberbanku pożyczki w wysokości 0,5 mld rubli własnemu bratu, Jewgienijowi, jak i udzielić akredytacji współpracującej z owym bankiem firmie doradczej „NEO-Centr”, gdzie zastępcą szefa jest jego syn z pierwszego małżeństwa, Oleg, który wcześniej pracował w rosyjskim podmiocie podrzędnym Deutsche Bank. (Wątek ten jest kontynuowany w szczegółach na rosyjskim portalu Compromat.

Znamienny przykład Gazpromu

Zwrócenie uwagi na aspekty działalności Sberbanku, które nie są opisywane w jego materiałach informacyjnych prowadzi do pytania, jak (i czy) na terenie Unii Europejskiej można wstrzymać próbę przejęcia banku działającego w jednym z jej krajów członkowskich przez de facto państwowy bank mający siedzibę poza Unią. Praktyczny pokaz takiej sytuacji dał zwykle bardzo otwarty dla przejęć rząd brytyjski, gdy w drugiej połowie ubiegłej dekady parokrotnie rozchodziły tu się wieści, że Gazprom zamierza przejąć holding Centrica, będący właścicielem British Gas, co dawałoby mu dostęp do 16 mln klientów.

Od strony formalnej, rząd miał możliwość zablokowania takiej transakcji na gruncie bezpieczeństwa narodowego, na podstawie ustawy o ochronie krytycznych elementów infrastruktury (chociaż nie uczyniono z niej użytku w przypadku grupy energetycznej EDF, w której francuski skarb państwa ma 84 proc. kapitału akcyjnego). 25 kwietnia 2006 premier Tony Blair, który trzy lata wcześniej publicznie zadeklarował, że zbudowanie rurociągu Nord Stream leży w strategicznym interesie jego kraju, wykluczył jednak formalne zablokowanie przez rząd takiej próby, gdyby do niej doszło.

Wygląda na to, że do owej próby przejęcia Gazprom zniechęcono raczej środkami politycznymi, niż prawnymi. Ministerstwo Handlu i Przemysłu oznajmiło, że ewentualna rosyjska oferta zostanie zbadana „bardzo wnikliwie” a prasa pisała, że rząd jest zaniepokojony. Rozpuszczono też informacje, że do złożenia konkurencyjnej oferty szykują się takie oferty, jak BG, Royal Dutch Shell, Gaz de France i Norsk Hydro, co oczywiście notowaniom akcji Centrica nie zaszkodziło. Po nieformalnej rozmowie jednego z wiceministrów handlu i przemysłu z jednym z szefów Gazpromu podczas przyjęcia wydanego przez ową rosyjską spółkę w Londynie, Gazprom przejął mającą 10 tys. klientów, w tym jednak i kilka dużych firm i zatrudniającą jedynie 12 osób spółkę dystrybucyjną Pennine Natural Gas Ltd.

Z rozmów przeprowadzonych z kompetentnymi instytucjami w Londynie wynika, że w przypadku próby przejęcia przez Sberbank banku brytyjskiego, nie zostałby użyty argument bezpieczeństwa narodowego. Rozmówcy Obserwatora Finansowego nie byli co prawda w tej kwestii jednomyślni, na szczeblu decydującym o takich kwestiach wykluczono jednak odwołanie się do niego.

Wygląda na to, że jeśli akcjonariusze przejmowanego banku wyraziliby zgodę na taką transakcję, a Sberbank przeszedłby standardową procedurę kontroli podmiotu przejmującego, jakiej dokonują organy nadzoru finansowego (pod kątem wymogów kapitałowych, zabezpieczeń przed praniem pieniędzy itp.), to w Wlk. Brytanii takie przejęcie w zasadzie mogłoby dojść do skutku.

Pewnego podkreślenia wymagają tu słowa „w zasadzie”. Autorowi dano do zrozumienia, że rutynowy proces due diligence ze strony organów nadzoru finansowego byłby tym razem (podobnie jak w przypadku Gazpromu) bardzo wnikliwy, a za przeszkodę w przejęciu mogłaby zostać uznana np. nadmierna koncentracja udzielonych kredytów.

Nie można by jednak w jego toku stawiać przeszkód w sposób sztuczny, bo Sberbank mógłby wówczas wystąpić do sądu o rewizję postanowienia odmownego. Jeśliby przejęcie zakończyło się powodzeniem, miałby on formalny zakaz wyprowadzenia z przejętego banku jego kapitału, mógłby jednak swobodnie transferować zyski z działalności operacyjnej.

Autor jest korespondentem Obserwatora Finansowego w Londynie

(CC BY gaidaweb)

Otwarta licencja


Tagi


Artykuły powiązane

Rosji trudno będzie ochronić swoją gospodarkę

Kategoria: Analizy
Władze Rosji w swojej polityce obrony przed sankcjami nie doceniają głębi upadku gospodarki w perspektywie średnio- i długoterminowej. Jest wątpliwe, czy uda się im dostatecznie obronić wszystkie ważne sektory gospodarki rosyjskiej.
Rosji trudno będzie ochronić swoją gospodarkę

Sektor technologiczny w Rosji i Ukrainie w obliczu wojny

Kategoria: Analizy
Mimo wysokiego poziomu wykształcenia technicznego w Rosji innowacyjność jej sektora technologicznego jest stosunkowo niska. Jedną z istotnych przyczyn tej sytuacji jest trwająca od wielu lata migracja specjalistów, którą wojna znacznie przyśpiesza.
Sektor technologiczny w Rosji i Ukrainie w obliczu wojny