Autor: Marek Pielach

Dziennikarz Obserwatora Finansowego, specjalizuje się w makroekonomii i finansach publicznych

Interchange: NBP ma projekt ustawy

Do końca lipca NBP prześle Ministerstwu Finansów projekt ustawy obniżającej opłaty interchange do 1,1-1,2 proc. w 2013 roku i 0,7- 0,84 proc. w roku 2017. Mam nadzieję, że MF uwzględni go w nowelizacji ustawy o usługach płatniczych – mówi Adam Tochmański, dyrektor Departamentu Systemu Płatniczego NBP.
Interchange: NBP ma projekt ustawy

Adam Tochmański

Obserwator Finansowy: Deklarację uczestnictwa w „Programie redukcji opłat kartowych w Polsce” podpisała tylko jedna organizacja zrzeszająca akceptantów, trzech agentów rozliczeniowych, posiadających 38,5 proc udział w rynku i 19 wydawców kart płatniczych, z udziałem 70,3 proc. To sukces?

Adam Tochmański: To nie jest sukces, bo sukcesem byłoby wejście w życie tego programu. Porozumienie w tej formule okazało się jednak niemożliwe. Na tym zakończyła się prawie roczna misja Narodowego Banku Polskiego szukania kompromisu rynkowego. Nie jest to jednak całkowita porażka, bo kilka korzyści udało się osiągnąć.

Co pan ma na myśli?

Ważne było dla rynku zorganizowanie przez NBP po raz pierwszy „okrągłego stołu” wszystkich zainteresowanych stron z udziałem kilku instytucji publicznych oraz dojście we wspólnej dyskusji do niełatwego kompromisu w postaci zaakceptowania „Programu redukcji opłat kartowych w Polsce”.

Ponadto, efektem inicjatywy NBP są trzy decyzje obniżające opłaty interchange. Mastercard, choć nie uczestniczył w pracach nad porozumieniem, od maja tego roku obniżył opłaty od mikropłatności, czyli od płatności do 20 zł, do 0,8 proc. To ważna decyzja, bo przedtem przy najmniejszych kwotach (od 1 zł do 6 zł) opłata ta sięgała nawet  9,50 proc. Dodatkowo agenci rozliczeniowi przekładali tę opłatę na swoje opłaty od akceptanta. Dlatego w wielu sklepach widzieliśmy kartki przy kasach o tym, że płatność kartą możliwa jest dopiero powyżej 20 zł.

Te kartki teraz znikną?

Jeszcze nie zniknęły, bo agenci rozliczeniowi nie przerobili jeszcze tej decyzji MasterCarda na swoje opłaty, czekając na ostateczne decyzje obu organizacji kartowych w zakresie opłat interchange. Mam nadzieję, że po podjęciu takich decyzji również przez organizację VISA kartki takie jednak znikną.

Jaka jest druga korzystna decyzja?

Druga to obniżka opłat interchange w pryzpadku większości produktów Mastercard od 1 stycznia 2013 roku. Nie wszystkich jednak i nie do poziomu 1,1-1,2 proc. jak sugerowaliśmy w programie, ale w nieco inny sposób i w nieco mniejszej skali.  Warto jednak zauważyć, że to i tak pierwsze tak duże obniżki opłat interchange od ponad 10 lat.

Mastercard nie przystąpił do porozumienia, a opłaty obniżył. Visa tymczasem była gotowa przystąpić i zmniejszyć interchange z około 1,6 proc. do 1,1-1,2 proc., ale nie zrobi tego, bo porozumienie nie weszło w życie?

Na razie tak to wygląda. Visa podjęła co prawda w maju ważną decyzję o obniżeniu prowizji od płatności publiczno-prawnych od listopada 2012 r, ale faktycznie nie dotyczy ona większości płatności wykonywanych kartami. Visa wydała jednak niedawno oświadczenie, że zarekomenduje w najbliższym czasie polskim bankom obniżenie opłat interchange, ale żadne liczby jeszcze nie padły.

Dlaczego Mastercardowi opłaca się obniżyć opłaty interchange z 1,6 proc. o około 0,4-0,5 punkta proc. a nie opłacało się przystąpić do „Programu redukcji opłat kartowych w Polsce”, który zakładał 1,1-1,2 proc. w 2013 roku?

Po pierwsze, w wielu stawkach MasterCard występuje składnik procentowy i składnik kwotowy. Składnik procentowy został co prawda obniżony przez MasterCard o około 0,4-0,55 punktu proc. dla różnych kart, ale uwzględniając składnik kwotowy, efektywna obniżka jest nieco mniejsza i jest zależna od kwoty transakcji.

Po drugie, my mówiliśmy, że odpowiednio 1,1-1,2 proc. ma być na wszystkie karty debetowe i kredytowe wydawane dla klientów indywidualnych. MasterCard ma jednak portfel produktów, w którym występują również karty o stawkach opłat powyżej 2 proc. i na te karty stawek opłat nie obniżył.

Po trzecie, nasz program zakładał stopniowe obniżanie opłat interchange w najbliższych kilku latach do średniej europejskiej, natomiast decyzja MasterCard dotyczy wyłącznie wybranych kart od stycznia 2013 r. MasterCard podnosił również wątpliwości prawne co do zgodności proponowanego porozumienia z prawem konkurencji, ale myślę, że ważną przesłanką był również fakt, że podpisanie takiego porozumienia w Polsce mogłoby stworzyć precedens, wykorzystywany potem w innych krajach.

Polski projekt porozumienia był zatem unikalny w skali świata?

Tak, w większości krajów, w których zajmowano się opłatą interchange, była ona przedmiotem albo regulacji, jak np. w Australii czy Stanach Zjednoczonych albo decyzji organów odpowiedzialnych za ochronę konkurencji. Jedyny przykład kraju, gdzie miało miejsce porozumienie o charakterze rynkowym, ale zawarte pod auspicjami jednego z ministerstw, to Hiszpania.

Czy NBP dalej będzie walczył o poziom 1,1-1,2 proc.? Te liczby powinny znaleźć się w ustawie, która zmusi firmy do redukcji opłat interchange?

W tej chwili mamy do czynienia z czterema projektami ustaw. Fundacja Rozwoju Obrotu Bezgotówkowego złożyła swój projekt w Ministerstwie Finansów. Oprócz tego mamy trzy projekty poselskie – PSL, PiS i Solidarnej Polski. One różnią się w szczegółach, ale generalnie idą jeszcze dalej niż nasz program, który zakładał stopniowe, elastyczne zejście do średnich w Unii Europejskiej – odpowiednio 0,7 oraz 0,84 proc. w 2017 roku odpowiednio dla kart debetowych i kredytowych.

To chyba dobrze?

Niekoniecznie. Natychmiastowe zejście opłaty interchange do poziomu np. 0,5 proc. może oznaczać, że banki, w których koszty wydawania i obsługi kart są większe, a tak może być w większości banków, albo przestaną w ogóle wydawać karty, albo wprowadzą dla ich posiadaczy dodatkowe opłaty. Dlatego pewnym osiągnieciem i kompromisem rynkowym było to, że zaproponowane w programie stopniowe zejście do 0,7-0,8 proc. zostało zaakceptowane przez wszystkie strony.

Czy NBP podejmie inicjatywę regulacyjną?

Tak. W tej chwili finalizujemy pracę nad projektem ustawy, który byłby jak najbliżej kompromisu rynkowego, na który wiele podmiotów mimo wszystko się zgodziło. Oznacza to opłaty interchange na poziomie 1,1-1,2 proc. w 2013 roku i stopniowe zejście do 0,7-0,84 proc. w 2017 roku. Po pewnych uzgodnieniach w ramach kierownictwa banku zakładam, że ten projekt zostanie przedstawiony Ministerstwu Finansów jeszcze w lipcu.

I co się z nim stanie?

Mam nadzieję, że Ministerstwo Finansów poprze nasz projekt i uwzględni go w przygotowywanej nowelizacji ustawy o usługach płatniczych, bo to byłoby najbardziej przejrzyste rozwiązanie.

Rozmawiał Marek Pielach

Adam Tochmański

Otwarta licencja


Tagi


Artykuły powiązane

My płacimy, ekonomiści wyciągają wnioski

Kategoria: Analizy
Transakcje dokonywane kartami mówią dużo i niemal w czasie rzeczywistym o sytuacji w handlu i pośrednio w gospodarce. Dane te są ważnym, wyprzedzającym wskaźnikiem ekonomicznym.
My płacimy, ekonomiści wyciągają wnioski

Zarządzanie rezerwami dewizowymi NBP

Kategoria: Analizy
Na koniec 2021 r. rezerwy dewizowe NBP osiągnęły równowartość 166 mld dol., wzrastając sześciokrotnie w stosunku do poziomu z 2000 r. i niemal dwukrotnie w ciągu ostatniej dekady. W rankingu krajów dysponujących największymi rezerwami dewizowymi Polska plasuje się na wysokiej 20. pozycji.
Zarządzanie rezerwami dewizowymi NBP