Zdjęcie: Archiwum własne
„Obserwator Finansowy”: Odbicie PKB Izraela jest słabe w 2024 r., gospodarka nie odwróciła w pełni tendencji spadkowej. Jakie są czynniki napędzające aktywność gospodarczą w tym kraju i jak mocno szkodzi jej konflikt, który rozpoczął się w październiku 2023 r.?
Elliot Garside: Ożywienie aktywności gospodarczej zostało zahamowane przez słabe inwestycje w środki trwałe, które pomimo oznak ożywienia w I kwartale 2024 r. wzrosły o zaledwie 1 proc. w II kwartale 2024 r. W ujęciu rok do roku inwestycje w środki trwałe były niższe o 17 proc. rdr w I połowie 2024 r. Odzwierciedla to w dużej mierze niepewność biznesową i wpływ wyższych stóp procentowych w związku z upartą inflacją, która w lipcu przekroczyła docelowy zakres.
Jeśli chodzi o handel zagraniczny, to nie widać żadnych oznak ożywienia w eksporcie. Kurczył się on przez pięć kolejnych kwartałów w ujęciu rok do roku. Tymczasem już przed wojną wyniki handlowe Izraela były niekorzystne ze względu na wpływ proponowanej reformy sądownictwa, która mocno się odbiła na eksporcie, a także z uwagi na powolny wzrost gospodarczy na świecie.
Obserwowaliśmy ostatnio w tym kraju silne ożywienie konsumpcji prywatnej, ponieważ solidny rynek pracy zapewnił podstawy dla sowitych dochodów gospodarstw domowych. Ponadto, znaczny zastrzyk finansowy ze strony rządu na sfinansowanie działań wojennych również przyczynił się do ożywienia produkcji.
W przyszłości oczekujemy, że wzrost gospodarki Izraela będzie wspierany przez konsumpcję – zarówno publiczną, jak i prywatną – oraz przez powolne, ale stałe ożywienie inwestycji w środki trwałe w średnim okresie. Jedną z kluczowych przeszkód dla rozwoju jest konflikt i wielkie pytanie brzmi: czy pozostawi on trwałe blizny w zakresie inwestycji zagranicznych?
Ekonomiści dostrzegają problemy z podażą siły roboczej w Izraelu. Jakie są tego przyczyny i które sektory cierpią najbardziej? Czy to jest powód, dla którego do tej pory nie widzimy skoku stopy bezrobocia?
Izraelski rynek pracy jest – według mnie – wyjątkowo odporny na wojnę, a bezrobocie spadło do 2,8 proc. w lipcu. Wciąż jednak sporo pracowników jest w rezerwowej służbie wojskowej, co zakłóca podaż. Rząd Izraela anulował pozwolenia na pracę dla Palestyńczyków, co poważnie zakłóciło podaż siły roboczej w sektorze budowlanym i rolniczym.
Zobacz również:
Specyfika sektora zbrojeniowego w gospodarce
Najważniejsze trendy na izraelskim rynku pracy to m.in. spadek zatrudnienia w turystyce i usługach gastronomicznych oraz w sektorze finansowym. Szczególnie może niepokoić ten drugi trend, bo zdaje się odzwierciedlać fakt, że instytucje finansowe wyprowadzają się z Izraela. Zatrudnienie w budownictwie wykazuje oznaki ożywienia po trendzie spadkowym trwającym od II kwartału 2023 r.
Czy to właśnie na rynku pracy skutki konfliktu, który się nasila od października 2023 r., są najbardziej widoczne? Jak duże szkody wyrządza ten konflikt izraelskiej gospodarce? Które sektory są najbardziej dotknięte? Ile firm zamknęło działalność od początku konfliktu?
Nie powiedziałbym, że implikacje wojny są najbardziej skoncentrowane na rynku pracy. Podczas gdy na rynku pracy wystąpił szok podażowy, stopa bezrobocia pozostała stabilna, a liczba rezerwistów wojskowych spada, ponieważ konflikt staje się coraz mniej intensywny. Konflikt najbardziej wpływa na inwestycje w środki trwałe ze względu na skalę szoku i powolne ożywienie spowodowane słabymi nastrojami biznesowymi.
Bezpośredni szok na rynku pracy – spowodowany powołaniem rezerwistów – miał jednak wpływ na produkcję, choć spotkał się ze słabszym popytem. Braki podaży na rynku pracy są widoczne w sektorach, w których występuje wysoki odsetek pracowników palestyńskich, takich jak sektor budowlany i rolniczy. Oczekuje się, że te zakłócenia po stronie podaży będą miały charakter długoterminowy i przyczynią się do wzrostu cen domów, z powodu wolniejszego wzrostu budownictwa mieszkaniowego, a także do wyższych cen żywności z powodu niedoborów siły roboczej.
Zobacz również:
Milczenie palestyńskiej gospodarki
Od początku konfliktu zamknięto około 47 000 firm i oczekuje się, że ta liczba wzrośnie. Większość z tych biznesów to małe przedsiębiorstwa zatrudniające mniej niż pięciu pracowników, które nie mogły utrzymać rentowności, ponieważ pracownicy zostali powołani do wojska.
Jakie są nastroje biznesowe w Izraelu?
Istnieje groźba eskalacji konfliktu, więc nastroje pozostają słabe. Badania zaufania konsumentów spadły do najniższych poziomów od czasu pandemii. Wskaźnik PMI spadł poniżej 50 pkt w lipcu po odbiciu powyżej 50 pkt w kwietniu.
Widać wielką słabość eksportu, bo konflikt utrudnia handel z Izraelem. Turystyka się załamała wraz ze spadkiem liczby zagranicznych turystów, do poziomów nie spotykanych od czasu pandemii. Sektor hotelarski zmaga się w 2024 r. z wielkimi trudnościami, pomimo zakwaterowania przesiedlonych rodzin. Ponieważ turyści trzymają się z dala od Izraela, w obawie przed dalszą eskalacją konfliktu, firmy zależne od turystyki będą nadal miały pod górkę. W sierpniu Izrael odwiedziło niecałe 70 000 turystów w porównaniu z 371 000 w sierpniu 2019 r. Jest to znaczny spadek liczby wizyt, choć można się spodziewać, że jak tylko konflikt się skończy, to turystyka odżyje.
Izrael słynie z rozwiniętego sektora technologicznego. Jak konflikt wpływa na ten sektor? Czy firmy technologiczne uciekają z Izraela?
Na początku wojny sektor technologiczny był już osłabiony przez proponowane reformy sądownictwa. Od początku konfliktu sektor ucierpiał z powodu odpływu kapitału, niskiej stopy inwestycji oraz wolniejszego wzrostu z powodu słabego popytu zewnętrznego i krajowego. Co prawda powstało nowe ministerstwo ds. cyberbezpieczeństwa, i to jest teoretycznie dobra wiadomość, ale biorąc pod uwagę rosnącą presję na rząd, aby ograniczył wydatki, jest mało prawdopodobne, aby to przyniosło owoce w perspektywie średnioterminowej.
Czy można zaobserwować wyraźną ucieczkę kapitału zagranicznego lub zmniejszenie jego napływu do izraelskiej gospodarki?
Jeszcze przed wojną obserwowaliśmy odpływ kapitału, szczególnie w sektorze technologicznym, ze względu na proponowane reformy sądownictwa, które zagrażały jakości instytucjonalnej wymiaru sprawiedliwości. W tamtym czasie było to czynnikiem odstraszającym inwestorów i doprowadziło do znacznego spadku bezpośrednich inwestycji zagranicznych. Od czasu wybuchu wojny, reforma sądownictwa straciła na znaczeniu w agendzie rządowej, jednak za jakiś czas ten temat powróci i znów będzie niepokoić biznes oraz inwestorów, a także prawdopodobnie wpłynie negatywnie na stopę inwestycji.
Bank Izraela oszacował, że koszt wojny osiągnie 67 mld dol. do 2025 r. Czy jest możliwe, że budżet Izraela pokryje te wydatki bez problemu? Ministerstwo Finansów podało w sierpniu, że deficyt w ciągu ostatnich 12 miesięcy wzrósł do ponad 8 proc. PKB, znacznie przekraczając poziom 6,6 proc. prognozowany przez ministerstwo na 2024 r.
Dane dotyczące wydatków rządowych pokazują, że w październiku, listopadzie i grudniu 2023 r. wydatki wojskowe były o 65 proc., 114 proc. i 101 proc. wyższe niż w 2022 r. W 2024 r. miesięczne dane sugerują, że wydatki wojskowe będą około dwukrotnie wyższe niż w 2023 r. Wydatki te zostały w większości sfinansowane poprzez emisję długu krajowego. Nie widzimy jeszcze żadnych większych cięć budżetowych, chociaż w następstwie konfliktu jest prawdopodobne to, że cięcia zostaną dokonane w celu dostosowania budżetu.
Zobacz również:
Izrael – obowiązkowa służba wojskowa sprzyja start-upom
Prawdopodobnie w przyszłości, wydatki rządowe na wsparcie wojska będą spadać wraz z intensywnością wojny. Po stronie dochodów, wpływy podatkowe są w dużej mierze uzależnione od tempa ożywienia gospodarczego. Utrzymująca się solidna konsumpcja prywatna pomoże wesprzeć dochody z podatku VAT, chociaż podwyżki stawek VAT spodziewane w styczniu 2025 r. mogą mieć wpływ na wydatki.
W sierpniu agencja Fitch obniżyła rating Izraela do A z perspektywą negatywną. Jest to kolejna z rzędu obniżka ratingu kraju ze stolicą w Jerozolimie przez główne agencje. Czy powinniśmy spodziewać się kontynuacji tego trendu i jakie zagrożenie stanowi on dla izraelskiego państwa?
Jeśli wojna potrwa do 2025 r., powinniśmy się spodziewać dalszych obniżek ratingów ze względu na nieunikniony wzrost deficytu budżetowego i opóźnienie jakiegokolwiek ożywienia inwestycji, a tym samym osłabienie wzrostu gospodarczego. Drugim zagrożeniem jest reforma sądownictwa. Jeśli po zakończeniu wojny rząd wznowi rozmowy na temat reformy sądownictwa, spodziewamy się dalszych obniżek ratingów, biorąc pod uwagę wpływ reformy na jakość instytucjonalną kraju.
Inflacja w Izraelu wzrosła w lipcu do 3,2 proc. rdr z 2,9 proc. w czerwcu. Czy wskaźnik CPI jest zbyt wysoki? Czy bank centralny utrzyma stopy procentowe na obecnym poziomie, czy nie ma szans na obniżenie kosztu pieniądza w nadchodzących miesiącach?
Cel banku wynosi 1–3 proc., dlatego lipcowa inflacja już ten próg przekroczyła. To niekoniecznie musi mieć natychmiastowy istotny wpływ na gospodarkę, chociaż będzie kształtować nadchodzące decyzje dotyczące stóp procentowych. Nie spodziewamy się jednak, aby bank centralny obniżył stopy procentowe na następnym posiedzeniu, a to ostatnie w 2024 r. odbędzie się pod koniec listopada i prawdopodobieństwo obniżki jest niskie, chociaż jeśli w ciągu najbliższych kilku miesięcy inflacja będzie umiarkowana, prawdopodobne jest, że jednak obniżka stóp nastąpi, aby zachęcić firmy do inwestycji.
Jaka jest prognoza Oxford Economics dla izraelskiego PKB w 2024 i 2025 r.? W swojej lipcowej prognozie na 2024 r. Bank Izraela zrewidował prognozy wzrostu do 1,5 proc. w 2024 r. z 2,8 proc.
W tym miesiącu obniżyliśmy nasze prognozy wzrostu PKB dla Izraela do 1,5 proc. z 1,8 proc. w 2024 r., ponieważ odbicie utknęło w martwym punkcie w II kwartale, wzrost wyniósł zaledwie 1,2 proc. w ujęciu rocznym. Obniżyliśmy również naszą prognozę na 2025 r. do 3,3 proc. z 3,5 proc., opierając się na naszej opinii, że wzrost inwestycji będzie wolniejszy w najbliższym czasie ze względu na podwyższone stopy procentowe i słabe nastroje biznesowe.
„Naszym zdaniem konflikt w Strefie Gazy może potrwać do 2025 r.” – ostrzegła agencja Fitch w swojej nocie ratingowej. Jakie scenariusze konfliktu zbrojnego Izraela z sąsiadami kreśli Oxford Economics? Czy dostrzegacie ryzyko eskalacji konfliktu zbrojnego między Izraelem a Iranem?
Z pewnością istnieje ryzyko eskalacji konfliktu, co zwiększa zagrożenie pogorszenia naszej prognozy, choć nie uważamy go za bardzo prawdopodobne. Nasz scenariusz bazowy zakłada, że wojna będzie miała niską intensywność do końca 2024 r., a konflikt w I kwartale 2025 r. będzie niewielki lub nie będzie go już wcale.
Rozmawiał Piotr Rosik