Autor: Mirosław Ciesielski

Wykładowca akademicki, opisuje rynki finansowe, zmiany na rynku fintechów i startupów

Kraje w pułapce średniego dochodu

Ponad 100 państw na świecie utkwiło w pułapce rozwoju. Wyrwanie się z niej w nadchodzących latach może być jeszcze trudniejsze niż dotychczas.
Kraje w pułapce średniego dochodu

Getty Images

Określenie „pułapka średniego dochodu” jest w ekonomii stosunkowo nowym pojęciem. Sformułowali je ekonomiści Indermit S. Gill i Homi Kharas w 2006 r. W ich pierwotnym rozumieniu kraje o średnich dochodach znajdują się w pułapce między szybko się zmieniającą, innowacyjną i zaawansowaną technologią krajów rozwiniętych a konkurencją w zakresie dojrzałych produktów ze strony biednych krajów o niskich płacach. Jak wskazuje najnowszy raport Banku Światowego kraje najczęściej wpadają w pułapkę na poziomie około 10 proc. wartości rocznego PKB per capita w USA. Odpowiada to dziś poziomowi 8 tys. dol. To jest środek przedziału, który Bank Światowy klasyfikuje jako kraje o średnich dochodach. Pod koniec 2023 r. do tej grupy należało 108 państw, każde z rocznym PKB na mieszkańca w przedziale od 1136 do 13 845 dol. To populacja sześciu miliardów ludzi, czyli trzy czwarte liczby światowej ludności. Generują oni ponad 40 proc. światowego PKB i ponad 60 proc. emisji dwutlenku węgla na świecie.

Niewielu zwycięzców

Spośród państw, które w 1960 r. były krajami o średnich dochodach, obecnie tylko 23 z nich może być zakwalifikowanych jako kraje o wysokich dochodach. Licząc od 1990 r. takich państw zidentyfikowano ponad 30, a więcej niż jedna trzecia z nich była beneficjentami integracji z Unią Europejską lub wcześniej nieodkrytych złóż ropy naftowej. Do gospodarek, którym się powiodło należą trzy kraje Zatoki Perskiej (Bahrajn, Oman i Arabia Saudyjska) oraz siedem państw członkowskich UE (Bułgaria, Chorwacja, Cypr, Węgry, Malta, Polska i Słowenia). Inne to Malezja, która dołączyła do grona azjatyckich tygrysów i Seszele – państwo wyspiarskie u wybrzeży Afryki, również przekroczyły ten próg. Niestety, dwa inne państwa w regionie, Gwinea Równikowa i Mauritius, które w 2008 r. były uważane za te o wysokich dochodach straciły ten status. Prawdopodobnie straci go też Rosja wskutek ekonomicznych konsekwencji wojny w Ukrainie. Siedem krajów, które obecnie są tymi o wysokich dochodach, nie istniało jako suwerenne państwa w 1960 r. Należą do nich Czechy i Słowacja, także wybrane kraje postsowieckie: Estonia, Kazachstan, Litwa, Łotwa i Turkmenistan. Listę uzupełniają Korea Południowa i Chile. Właśnie te dwa państwa wraz z Polską, co pokazuje raport Banku Światowego, są przykładem modelowego wyjścia z pułapki średniego dochodu.

Zobacz również:
Redystrybucja budżetowa dochodów a poziom rozwoju

Azjatycki kraj ze stolicą w Seulu okazał się jednak bezapelacyjnym mistrzem w omawianym zakresie. Wartość aktualnego dochodu per capita przekracza tu 34 tys. dol. (1991–7800 dol.), gdy w Polsce to prawie 18 tys. dol. (wobec 4700 w 1991 r.), w Chile – ponad 14 tys. dol. (1991–2800 dol.). Korea w 1960 r. rządzona przez wojskową dyktaturę należała do najsłabiej rozwiniętych państw z dochodem per capita w wysokości 1200 dol. Jeszcze 30 lat temu istotnym towarem eksportowym kraju były tekstylia. Już jednak w latach 70. i 80. XX w. wzrost gospodarczy zaczął być napędzany przez silną mieszankę wysokich stóp inwestycji, napływu zagranicznych technologii i wspierającą politykę przemysłową. Firmy otrzymywały ulgi podatkowe, w tym na płatności licencji, a rodzinne konglomeraty, czyli czebole, przejęły inicjatywę w kopiowaniu technologii z zagranicy — głównie z Japonii. Gdy koreańskie konglomeraty dogoniły zagraniczne firmy, napotykając opór ze strony swoich dawnych partnerów, polityka przemysłowa przesunęła się w kierunku wspierania innowacji. W 2014 r. w globalnym rankingu konkurencyjności Korea zajmowała już 15 miejsce na świecie, a w najnowszym, opublikowanym we wrześniu 2024 r. awansowała na szóste miejsce! Symbolem sukcesu Korei stała się globalna korporacja Samsung, niegdyś producent makaronu, która od lat wypycha firmy japońskie z globalnych rynków.

Transformacja w Polsce po 1989 r. była nawet szybsza niż Korei, co wynikało z udanego przejścia na gospodarkę rynkową i szybkiej adopcji zachodnich technologii, a także szybko rosnącego poziomu edukacji. Efekty tych zmian zostały wykorzystane i pogłębione poprzez przystąpienie do UE. Obecnie PKB per capita w Polsce liczone wg standardu siły nabywczej to już 80 proc. średniej w UE wobec 50 proc. w chwili przystąpienia do Unii. Polska, inaczej jednak niż Korea, stoi przed barierą rozwoju własnych innowacji. Nakłady na nie w relacji do PKB są 3,5 razy niższe, a pozycja naszego kraju w rankingu innowacyjności (obecnie 41. miejsce) praktycznie się nie zmienia od wielu lat. Tymczasem kurczy się przewaga kosztowa z uwagi na rosnący poziom płac i ceny energii. Pozytywną tendencją jest natomiast – wynika z danych Polskiego Funduszu Rozwoju – trwały wzrost udziału zaawansowanych technologii w polskim eksporcie, który wyniósł w 2023 roku 9,6 procent.

Sukces gospodarczy Chile nosi podobne cechy. W 2012 r. kraj jako pierwszy w Ameryce Łacińskiej osiągnął status państwa o wysokich dochodach, zaledwie dwa lata po przystąpieniu do Organizacji Współpracy Gospodarczej i Rozwoju (OECD). Chile rozwijało i dywersyfikowało swój eksport od lat 60. XX w., kiedy górnictwo stanowiło około czterech piątych jego wywozu. Obecnie ten udział spadł do połowy. Transfery wiedzy z gospodarek rozwiniętych były wspierane zarówno przez instytucje publiczne, jak i prywatne. Publiczna Chilijska Agencja Promocji Eksportu wspierała małe i średnie przedsiębiorstwa (MŚP), które w latach 2013–2016 przyczyniły się do jednej trzeciej wartości dodanej eksportu — pozostałe dwie trzecie pochodziły od dużych krajowych eksporterów. Jednym z przykładów wdrożenia zachodnich rozwiązań było dostosowanie norweskich technologii hodowli łososia do lokalnych warunków, dzięki czemu Chile stało się wiodącym światowym eksporterem tej ryby. Warto też podkreślić ponadpartyjną zgodę w zakresie transformacji energetycznej (głównie energia solarna) co sprawiło, że w 2023 r. 61 proc. energii pochodziło ze źródeł odnawialnych (w Polsce 26 proc.). To wraz z zasobami miedzi i litu może stać się istotną przewagą Chile na rynku międzynarodowym.

Przyczyny porażek

Większości krajów świata nie udaje się wyrwać z pułapki średniego dochodu. Jak wynika z badań Banku Światowego wzrost ich PKB zwalnia wraz ze wzrostem dochodów. Dynamika wzrostu PKB w obecnej dekadzie wyniesie zaledwie 4 proc., gdy w poprzedniej była o 1 pkt proc. wyższa, a w pierwszej dekadzie wieku ukształtowała się nawet powyżej 6 proc. Poczynając zaś od 1970 r. ,PKB na głowę mieszkańca krajów o średnich dochodach nigdy nie wzrósł powyżej jednej dziesiątej dochodu per capita w USA. Ponad 100 krajów, w tym Chiny, Indie, Brazylia i Republika Południowej Afryki, stoi w obliczu poważnych przeszkód, które mogą utrudnić ich wysiłki, aby stać się państwami o wysokich dochodach w ciągu najbliższych kilku dekad. Przy obecnych trendach Chinom zajmie ponad 10 lat, aby osiągnąć jedną czwartą dochodu USA na mieszkańca, Indonezji – prawie 70 lat, a Indiom – 75 lat. Wizja rozwoju tego ostatniego kraju zakłada, że wydarzy się to już w 2047 r., w stulecie uzyskania niepodległości. Mimo widocznego przyśpieszenia wzrostu indyjskiej gospodarki może okazać się to mało realne. Większe szanse ma Wietnam, kraj o rosnącym znaczeniu w azjatyckich łańcuchach dostaw odnotowujący w ciągu trzech ubiegłych dekad średnioroczną 6,5 proc. dynamikę PKB. Jego strategia gospodarcza zakłada jej podniesienie do 7 proc. do końca dekady i uzyskanie statusu kraju o wysokich dochodach do 2045 r. Warunkiem jest utrzymanie dynamiki eksportu i wzrost udziału inwestycji w PKB. Zaś kraje, takie jak Brazylia i Meksyk, będą prawdopodobnie jeszcze bardziej w tyle za Stanami Zjednoczonymi w 2100 r. niż są obecnie.

Zobacz również:
Inkluzywny wzrost: co się za tym kryje?

Brak postępów w procesach wychodzenia z pułapki średnich dochodów w dużej mierze wynika z oparcia ich na nie adekwatnych czy wręcz przestarzałych strategiach. Według ekspertów Banku Światowego kraje te zbyt długo polegają tylko na inwestycjach jako filarze wzrostu. Inwestycje oparte na akumulacji kapitału z czasem jednak zaczynają przynosić coraz niższe zyski zgodnie z prawem malejących przychodów. Gdyby kapitał był jedyną ekonomicznie istotną różnicą między krajami o średnich i wysokich dochodach, dochód narodowy brutto na mieszkańca typowego kraju o średnich dochodach wynosiłby prawie trzy czwarte PKB per capita w USA w 2019 r. W rzeczywistości stanowi on około jednej piątej dochodu Stanów Zjednoczonych. Z analiz ekspertów Międzynarodowego Funduszu Walutowego wynika, że perspektywy wzrostu coraz bardziej zależą teraz od zdolności krajów do zwiększania stopnia wyrafinowania metod produkcji, co przełoży się na wzrost całkowitej produktywności czynników produkcji (TFP). Wskazują oni, że pułapka średniego dochodu może stawać się coraz bardziej widoczna w nadchodzących latach, chyba że wyższy kapitał ludzki pomoże zamknąć istniejące luki. Do tego trzeba wyższych nakładów na edukację, kwalifikacje, lokalne talenty i poprawę funkcjonowania instytucji oraz wykorzystanie zagranicznych wzorców i technologii. Tymczasem według World Development Report 2023 w krajach o średnich dochodach 10 proc. wysoko wykwalifikowanych pracowników emigruje, co pogłębia jeszcze bardziej ich niedobory kapitału ludzkiego.

Zobacz również:
Pół wieku starań o nowy międzynarodowy ład ekonomiczny

Innym błędem krajów w pułapce średniego dochodu jest próba zbyt szybkiej ucieczki do przodu poprzez kreowanie i wdrażanie własnych innowacji. Za ilustrację tego zjawiska może posłużyć przykład Brazylii. Ten latynoamerykański kraj o średnich dochodach w latach 70. XX w. doświadczył porażki na drodze do uzyskania wyższego poziomu dochodów. Decydenci próbowali zachęcić firmy do innowacji, omijając etap adopcji zagranicznych technologii. W 2001 r. rząd ponownie wdrożył strategię wzrostu gospodarczego napędzaną innowacjami, obawiając się, że zagraniczne inwestycje i technologie pogłębią nierówności krajowe i doprowadzą do uzależnienia od gospodarek zachodniej hemisfery. Wręcz zniechęcano do korzystania z tych technologii, nakładając podatki na płatności za międzynarodową własność intelektualną. Dochody z tych podatków zostały wykorzystane do dotowania innowacji w wybranych sektorach krajowych, w tym biotechnologii, lotnictwie, ochronie zdrowia i rolnictwie. Patenty okazały się jednak niskiej jakości i nie miały żadnego znaczenia na rynku globalnym. Symbolem niewielu zaawansowanych technologicznie sukcesów brazylijskiej gospodarki stał się średniodystansowy samolot Embraer. Nieudane reformy spowodowały natomiast spadek produktywności brazylijskiej siły roboczej w stosunku do USA z 40 proc. w 1980 r. do 25 proc. w 2018 r.

Brak drogi na skróty

Analiza Banku Światowego wskazuje, że w dochodzeniu do wysokiego poziomu dochodów nie ma drogi na skróty i powinno być zachowane sekwencyjne podejście – najpierw inwestycje, następnie infuzja i adopcja zagranicznych technologii, wreszcie rozwój innowacji oraz synergie między tymi filarami rozwoju. Strategia ta skrótowo nazwana została jako 3i. Przywodzi na myśl jazdę samochodem, gdzie po osiągnięciu określonej prędkości włącza się kolejny bieg. Sukces staje się udziałem gospodarek i społeczeństw, które w tych etapach umieją równoważyć oddziaływanie trzech sił: kreacji, konserwacji (preservation) i kreatywnej destrukcji. Zgodne to jest z przesłaniem zmarłego w połowie XX w. ekonomisty – Josepha A. Schumpetera. Twierdził on, że społeczeństwa korzystają, gdy przedsiębiorcy z talentem i wizją wprowadzają nowe produkty i technologie, zastępując stare produkty i modele biznesowe, co generuje coraz większą produktywność i wzrost. W większości krajów o średnich dochodach zwyciężają jednak bardzo często siły konserwujące istniejący porządek. To elity, także w państwach demokratycznych, autokracje i kleptokracje, które nie dopuszczają utalentowanych osób spoza własnego kręgu czy grupy społecznej lub etnicznej do instytucji państwowych i edukacyjnych, monopolizują lub upaństwawiają wiele dziedzin gospodarki, przejmują kontrolę nad innowacyjnymi firmami lub utrudniają ich rozwój. To powoduje marnotrawienie i wypychanie talentów. Taki stan rzeczy tłumaczy fakt braku rozwoju firm w wielu gospodarkach jak Peru, Meksyk czy Indie, gdzie gros mikrofirm liczących do 10 osób może trwać bez wyraźnego rozwoju przez kilkadziesiąt lat, a międzynarodowi championi powstają niezwykle rzadko lub wcale. A jeśli już, to stoją za nimi decyzje polityczne, a nie procesy gospodarcze. Dyskryminacja ekonomiczna i instytucjonalna może mieć też charakter wyznaniowy, rasowy i płciowy. Badania w USA dowiodły, że w latach 1960–2010 spadek dyskryminacji ze względu na płeć i rasę w edukacji i pracy przełożył się na aż 40 proc. zanotowanego w tym okresie wzrostu gospodarczego.

Wyrwanie się z pułapki średnich dochodów w nadchodzących latach, a nawet dekadach może być jeszcze trudniejsze niż dotychczas. Zmienia się szybko otoczenie makroekonomiczne, również za sprawą postępu technologicznego. Towarzyszą temu narastające konflikty geopolityczne. Wiele krajów musi stawić czoła starzejącym się społeczeństwom i wzrastającemu zadłużeniu. Rosnącym wyzwaniem będzie uniezależnienie wzrostu gospodarczego od zanieczyszczenia środowiska. W tych warunkach przyśpieszenie rozwoju może się udać jeszcze mniej licznej grupie państw, co doprowadzi niestety do jeszcze większych globalnych nierówności.

Getty Images

Otwarta licencja


Tagi


Artykuły powiązane

Trendy w globalnych przepływach zagranicznych inwestycji bezpośrednich

Kategoria: Trendy gospodarcze
Spowolnienie gospodarcze, napięcia geopolityczne, obawy dotyczące bezpieczeństwa łańcucha dostaw i szerzej bezpieczeństwa narodowego prowadzące do wzrostu protekcjonizmu i fragmentacji handlu, bardziej restrykcyjne otoczenie regulacyjne biznesu, trudniejsze globalne warunki finansowe i rosnące koszty negatywnych skutków zmian klimatu to wybrane czynniki podważające stabilność i przewidywalność globalnych przepływów inwestycyjnych. Nie pozostają bez wpływu na przepływy zagranicznych inwestycji bezpośrednich (ZIB), zarówno w rozwiniętych, jak i w rozwijających się krajach.
Trendy w globalnych przepływach zagranicznych inwestycji bezpośrednich

O perspektywach rozwoju państw UE

Kategoria: Trendy gospodarcze
Celem artykułu jest zbadanie czy kraje Europy Środkowo-Wschodniej i Południowej ze szczególnym uwzględnieniem Polski „skazane są” na peryferyjność, czy mają szanse na zmianę i awansowania do grupy państw centrum.
O perspektywach rozwoju państw UE

Od rozwoju zależnego do silnej Polski

Kategoria: Trendy gospodarcze
Można powiedzieć, że nasz kraj tkwi między młotem a kowadłem, czyli między Rosją, której interesy historycznie kolidują z polską racją stanu, a Unią Europejską i dominującymi w niej grupami politycznymi. Ten czynnik oraz agresja Rosji na Ukrainę powodują, że poszukiwanie odpowiedzi na pytanie o silną Polskę zostało zdominowane przez kwestie polityczne.
Od rozwoju zależnego do silnej Polski