Kredytowe ożywienie stało się faktem

We wrześniu zadłużenie z tytułu kredytów konsumpcyjnych zwiększyło się o prawie 2,6 mld zł, a złotowych kredytów hipotecznych o ponad 2,7 mld zł – wynika z opublikowanych właśnie danych NBP o należnościach i zobowiązaniach banków. Tak dobrych wyników nie notowano już od kilku lat.
Kredytowe ożywienie stało się faktem

Polacy na konsumpcyjne cele pożyczyli już w sumie prawie 131 mld zł. Dotyczy to pożyczek gotówkowych, ratalnych, samochodowych, kart kredytowych i kredytów w koncie. Kwota zadłużenia gospodarstw domowych powiększyła się we wrześniu o niemal 2,6 mld zł. To najlepszy wynik od grudnia 2008 roku, kiedy zwiększyło się ono o ponad 3 mld zł. Był to już początek kryzysu, jednak banki nie zaostrzyły jeszcze wtedy kryteriów udzielania kredytów konsumpcyjnych.

Wrześniowy wynik przypomina więc raczej statystyki z okresu kredytowego boomu. To przede wszystkim zasługa znowelizowanej Rekomendacji T wydanej przez nadzór, która liberalizuje zasady udzielania tego typu kredytów. Banki miały się dostosować do niej do 31 lipca i jak widać na efekty nie trzeba było czekać zbyt długo. Poza tym wrzesień to tradycyjnie miesiąc związany ze zwiększonymi wydatkami na potrzeby edukacyjne, ale można się spodziewać, że kolejne miesiące przyniosą podobne wyniki, tym bardziej, że już za kilka miesięcy konsumpcyjne i kredytowe żniwa, czyli grudniowe zakupy przedświąteczne.

Podobnie dzieje się na rynku kredytów hipotecznych, gdzie na koniec września zadłużenie z tytułu tych złotowych wynosiło 167 mld zł, czyli było o 2,74 mld zł większe niż miesiąc wcześniej. I znów zbliżony wynik zanotowano ostatni raz w lipcu 2007 roku, czyli w okresie hipotecznego boomu. Co prawda w tym czasie udzielano więcej kredytów we franku szwajcarskim, więc całościowa sprzedaż była jeszcze lepsza, jednak od czasu, kiedy kredyty walutowe wypadły z gry to bez wątpienia najlepszy wynik.

Służą temu niskie stopy procentowe, które powodują, że oprocentowanie również jest na niskim poziomie, bo przeciętna stawka to aktualnie ok. 4,3 proc. To z kolei oznacza niższe raty i lepszą zdolność kredytową, co bez wątpienia zachęca klientów do skorzystania z oferty banków. Tym bardziej, że od początku 2014 roku zacznie obowiązywać nowa wersja Rekomendacji S, wedle której do zaciągnięcia hipotecznego długu potrzebny będzie 5-proc. wkład własny. Można się więc spodziewać, że końcówka roku będzie dla kredytów hipotecznych bardzo dobra. W przypadku tych walutowych zadłużenie spadło o 1,8 mld zł do 172,6 mld zł. To kwestia niewielkiego umocnienia złotego, jak również tego, że takich kredytów nie przybywa, a wcześniej udzielone są z miesiąca na miesiąc spłacane.

Ciekawa jest również sytuacja na rynku depozytów. Do spadku salda lokat terminowych w zasadzie można się już przyzwyczaić, bo poza niewielkim napływem w sierpniu ostatnie miesiące pokazywały raczej kurczenie się zgromadzonych tam oszczędności. To oczywiście efekt niskich stóp procentowych, które zepchnęły przeciętne oprocentowanie lokat na poziom 2,5 proc. Niskie stawki skutecznie zniechęcają klientów do zakładania, czy przedłużania depozytów terminowych. Na koniec września znajdowało się na nich 250,5 mld zł, czyli o 646 mln zł mniej niż miesiąc wcześniej.

Trzeba jednak też zauważyć, że w porównaniu z poprzednimi miesiącami spadek salda lokat był stosunkowo niewielki, co pokazuje, że główną falę odpływu pieniędzy z lokat mamy już za sobą. We wrześniu część z tych pieniędzy znów popłynęła do funduszy inwestycyjnych, które zanotowały dodatnie saldo wpłat i umorzeń na poziomie 420 mln zł – wynika z danych Izby Zarządzających Funduszami i Aktywami.

Zainteresowaniem cieszyły się fundusze akcji, do których trafiło aż 640 mln zł, ale jednocześnie z funduszy obligacji odpłynęło ponad 1 mld zł. Do tej pory część środków, które nie powędrowały ani na lokaty, ani do funduszy zasilało depozyty bieżące, czyli ROR-y i konta oszczędnościowe. We wrześniu było inaczej, bo suma zgromadzonych tam pieniędzy zmniejszyła się nieznacznie o 89 mln zł i wyniosła niecałe 272,3 mld zł. To interesujące, bo od początku roku, co miesiąc na depozytach bieżących przybywało po kilka miliardów złotych. Odpowiedź dają dane z rynku kredytów konsumpcyjnych pokazujące wzmożone wydatki Polaków we wrześniu. Część z nich była sfinansowana kredytami, część z bieżących środków.

OF

Otwarta licencja


Tagi


Artykuły powiązane

Co się stało z etosem pracy fizycznej?

Kategoria: Analizy
W społeczeństwie pokutuje przekonanie, że wykształcenie zawodowe jest gorsze niż akademickie. Co zrobić, aby to zmienić?
Co się stało z etosem pracy fizycznej?