Nowa normalność w rumuńskiej gospodarce

Tempo wzrostu gospodarki rumuńskiej na poziomie 5–6 proc. rocznie to może być już przeszłość, do której nie ma powrotu. Teraz tempo w okolicach 3,5 proc. może stać się nową normalnością, przynajmniej do końca tej dekady – powiedział „Obserwatorowi Finansowemu” analityk ING Stefan Posea.
Nowa normalność w rumuńskiej gospodarce

Stefan Posea, archiwum własne

„Obserwator Finansowy”: Jeszcze nie tak dawno gospodarka rumuńska rosła w tempie 4–5 proc. rocznie i była gwiazdą regionu. Znaczne spowolnienie do 2,1 proc. nastąpiło jednak w 2023 r., a I kwartał 2024 r. przyniósł także rozczarowujący odczyt na poziomie 0,5 proc. kdk. Jakie są przyczyny takiej znaczącej utraty tempa rozwoju?

Utratę dynamiki obserwowaną w 2023 r. można przypisać słabszemu wzrostowi konsumpcji, na który wpływ miał trwały dwucyfrowy i poprzedzający go epizod inflacyjny. Podczas gdy konsumpcja w międzyczasie wyraźnie się ożywiła, wzmacniając import, eksport pozostał raczej słaby. Kontekst zewnętrzny jest niesprzyjający, sytuacja kluczowych partnerów handlowych – takich jak Niemcy – raczej się nie zmieni znacząco w najbliższym czasie.

W szerszym ujęciu, Rumunia jest również w trakcie procesu nadrabiania zaległości w stosunku do innych krajów UE, a stopniowy spadek tempa wzrostu bardziej rozwiniętych krajów jest naturalnym „hamulcem”. Jeśli jednak przyzwoite tempo inwestycji się utrzyma, w przyszłości da potencjał do dalszego wzrostu. Aczkolwiek niesprzyjająca demografia bije w podaż pracy, co stwarza pewne zagrożenia.

W maju produkcja przemysłowa w Rumunii zanurkowała o -11,5 proc., najbardziej wśród krajów UE. Co było tego przyczyną? Czy coś złego dzieje się z rumuńskim przemysłem?

Według danych Eurostatu, skorygowana sezonowo produkcja przemysłowa – a to jest preferowana przez nas miara – spadła w maju o -6,5 proc. rdr, ustępując niemieckiemu spadkowi o -6,6 proc. Był on napędzany głównie przez sektor energetyczny, w którym mieszanka różnych czynników negatywnie wpływa na produkcję energii. Produkcja przemysłowa jest jednak słaba i idzie to w parze ze słabością eksportu, a przyczyną jest stłumiony popyt ze strony krajów strefy euro, zwłaszcza z Niemiec.

Jak mocno uderzył w Rumunię konflikt w Ukrainie? W jaki sposób jest ona na niego wrażliwa?

Na poziomie makroekonomicznym zarówno realna gospodarka Rumunii, jak i jej system finansowy pozostały w dużej mierze nietknięte przez ten konflikt. Powiązania handlowe Rumunii z Ukrainą, a także z Rosją, były przed wojną bardzo ograniczone.

Zobacz również: 
Europę najszybciej dogania Rumunia

Widać jednak pewne pośrednie konsekwencje. Konsumpcja ucierpiała z powodu wpływu wojny na inflację, spadło zaufanie konsumentów. A sektor produkcyjny oparty na eksporcie ucierpiał z powodu konsekwencji wojny dla niemieckiego przemysłu. Rynek pracy tylko nieznacznie skorzystał na napływie uchodźców, biorąc pod uwagę, że Rumunia generalnie nie jest krajem docelowym dla Ukraińców.

Z drugiej strony, w ciągu ostatnich kilku lat uruchomiono znaczne inwestycje w infrastrukturę i obronność, pomagając gospodarce w newralgicznym momencie. Ogólnie rzecz biorąc, tak zwane tematy krajowe – takie jak deficyt budżetowy i inflacja – nadal dominują w debacie publicznej, bardziej niż ryzyko związane z wojną.

Co Bukareszt może zrobić i co robi, żeby Rumunia powróciła na ścieżkę szybkiego wzrostu?

Tempo wzrostu na poziomie 5–6 proc. rocznie to może już być przeszłość, do której nie ma powrotu. A tempo w okolicach 3,5 proc. może się stać teraz „nową normalnością”, przynajmniej do końca tej dekady. Dlaczego? Z jednej strony, całkowita produktywność czynników produkcji ma tendencję do naturalnego spadku wraz ze wzrostem znaczenia usług w gospodarce. Poza tym, pojawiają się kwestie wynikające z wyższego odsetka bezrobocia wśród młodzieży, w porównaniu z innymi krajami UE, które będą miały negatywny wpływ na potencjał wzrostu. Spadek liczby wyjeżdzających z Rumunii osób oraz zwiększenie napływu imigrantów może pomóc w pewnym stopniu, jeśli władze będą chciały nadal realizować te cele.

Występuje jeszcze kwestia wieloletnich opóźnień w budowaniu kapitału infrastrukturalnego. Ten problem jest obecnie rozwiązywany za pomocą inwestycji publicznych na dużą skalę, powinno to być kontynuowane w kolejnych latach. I taka postawa władz Rumunii może przynieść korzyści zarówno wzrostowi, jak i bezpośrednim inwestycjom zagranicznym oraz zapobiec dalszemu spowolnieniu potencjalnego wzrostu.

Jakie są właściwie główne atuty i słabe strony gospodarki rumuńskiej? Ostatnio dużo mówi się o drastycznych spadkach w liczebności siły roboczej w regionie CEE, w tym w Rumunii. Pan też wspominał o tym problemie demograficznym. Czy jest jakieś lekarstwo na tą chorobę? Niedawno Bukareszt otworzył szeroko drzwi pracownikom z Azji Południowo-Wschodniej.

Mocne strony są związane z wciąż widocznymi niższymi kosztami pracy i strukturami podatkowymi dla przedsiębiorstw w porównaniu z rynkami zachodnimi.

Z jednej strony, Rumunia może się pochwalić całkiem niezłym ekosystemem technologicznym wspieranym przez solidną pulę kompetentnych pracowników z sektora high-tech, a także solidną integracją z europejskimi łańcuchami dostaw, a także wieloma dużymi miastami dającymi możliwości biznesowe, rozsianymi po całym kraju. Dywersyfikacja jest również mocną stroną gospodarki rumuńskiej, nie wydaje się ona nadmiernie uzależniona od konkretnego sektora, takiego jak np. motoryzacja, co widać w innych krajach Europy Środkowo-Wschodniej.

Zobacz również: 
Rozwój zrównoważony a zmiany klimatu – w poszukiwaniu ulotnej równowagi

Z drugiej strony, oczywiście, rumuńska gospodarka ma słabości. Obejmują one wciąż niedostatecznie rozwiniętą infrastrukturę i pewne problemy z niedoborem siły roboczej. Oba problemy są obecnie rozwiązywane, w pewnym stopniu, poprzez odpowiednie polityki. Na poziomie strukturalnym, odpowiednie „lekarstwo” to długoterminowe reformy systemu edukacji oraz podniesienie jakości usług publicznych w celu powstrzymania emigracji, w połączeniu z programami szkoleniowymi i zachętami podatkowymi, co mogłoby w efekcie zmniejszyć bezrobocie wśród młodzieży.

Deficyt handlowy Rumunii w pierwszych 5 miesiącach 2024 r. urósł do 11 proc. To zjawisko wynika głównie ze słabości eksportu. Czy to niebezpieczny objaw dla rumuńskiej gospodarki?

W pewnym stopniu tak. Ale jednocześnie, patrząc szerzej, widzimy, że import otrzymał wiele pozytywnych impulsów wynikających z rosnących płac i silnej konsumpcji, a także ze stymulującej polityki fiskalnej, która również przynosi znaczące inwestycje. Globalna sytuacja geopolityczna wywarła też ogromną presję na przemysł europejski, co wpłynęło również i na rumuński sektor produkcyjny. Podczas gdy był to idealny przepis na zwiększenie nierównowagi handlowej, obecna poprawa potencjału produkcyjnego powinna w przyszłości wspierać więcej bezpośrednich inwestycji zagranicznych zorientowanych na eksport i potencjalnie zwiększać eksport w okresie, gdy dynamika konsumpcji może zacząć się zmniejszać.

Które sektory gospodarki rumuńskiej są najbardziej dynamiczne i mają największy potencjał wzrostu?

Pomijając sektor IT – który nie przestaje nas zadziwiać od wielu lat i według niektórych szacunków osiągnął około 8 proc. udziału w PKB – spory potencjał ma sektor energetyczny, w którym Bukareszt prowadzi obecnie projekty w zakresie produkcji gazu, energii jądrowej, a także projekty związane z zieloną energią angażujące nawet wiele gospodarstw domowych. Trwająca rozbudowa infrastruktury energetycznej i innej otworzy wiele nowych drzwi dla kolejnych inwestycji, które przez wiele lat omijały Rumunię ze względu na brak dobrej łączności transportowej i sieciowej z Zachodem.

Jak można ocenić innowacyjność rumuńskiej gospodarki na tle regionu i UE? Znana jest historia wielkiego sukcesu firmy UiPath, ale czy pojawiają się następne tego typu podmioty?

Duża pula utalentowanych absolwentów rumuńskich uczelni technicznych – zainspirowanych historiami sukcesu, takimi jak UiPath czy Bitdefender – z pewnością korzystnie wpływa na lokalny potencjał innowacyjny i dążenie do sukcesu w tym sektorze. Mimo to, w poszczególnych regionach Rumunii jest on nadal dość nierówny, ale obecnie realizowane pakiety reform, wspierane przez UE, dają szansę na zmniejszenie luk. W Rumunii może się pojawić więcej globalnych graczy z sektora technologicznego, jeśli krajowi founderzy przekonają zagranicznych inwestorów do swoich planów korzystania ze sztucznej inteligencji. Rumunia zbudowała dość szanowaną markę, jeśli chodzi o sektor IT&C, i powinna umieć to wykorzystać.

Ostatnie lata przyniosły znaczny wzrost rumuńskiego długu publicznego, wszedł on na poziom około 50 proc. PKB z okolic 35 proc. Skąd to zjawisko i w jakiej kondycji są rumuńskie finanse publiczne?

Wydatki związane z kryzysem COVID-19 i z falą inwestycji infrastrukturalnych odcisnęły swoje piętno na finansach publicznych. Działania naprawcze mające na celu poprawę dochodów na poziomie strukturalnym mają się rozpocząć dopiero w 2025 r. Chociaż z punktu widzenia finansowania sytuacja jest nadal pod kontrolą, to Rumunia wydaje się preferować minimalną poprawę deficytu w nadchodzących latach i prawdopodobnie wybierze maksymalny 7-letni okres w celu obniżenia deficytu poniżej 3 proc. PKB. Dobra wiadomość jest taka, że inwestycje budują zasoby w przyspieszonym tempie, to nie jest gra o sumie zerowej.

Bukareszt uchwalił nową ustawę emerytalną. Na czym polegają zmiany w systemie i jak duży wpływ będą miały na finanse publiczne, rynek pracy i inflację?

Zasadniczo ustawa emerytalna miała na celu ograniczenie nierówności dochodów emerytów i była również jednym z kamieni milowych EU Recovery and Resilience Facility (RRF). W 2024 r. jej szacowany wpływ na budżet wyniesie około 0,6 proc. PKB, podczas gdy w 2025 r. powinien osiągnąć poziom około 1,8 proc. PKB. Na pokrycie dodatkowych wydatków środki będą pochodzić prawdopodobnie z wyższego obciążenia podatkowego, które pojawi się w 2025 r., w połączeniu ze ściślejszą kontrolą wydatków i oczekiwaną poprawą ściągalności podatków w związku z tegorocznymi procesami cyfryzacji.

Zobacz również: 
Bankowość środkowoeuropejska pod lupą

Ponieważ większość rumuńskich emerytów nie kontynuuje pracy „na boku”, widocznym skutkiem ustawy emerytalnej może być zmniejszenie zatrudnienia w sektorze publicznym, w sytuacji pojawienia się trudności z pokryciem tego wydatku. Jeśli chodzi o inflację, to ustawa ta jest w pewien sposób pozytywna dla popytu, ale potencjalnie wyższe podatki dochodowe w przyszłym roku mogą – przynajmniej w pewnym stopniu – zrównoważyć wpływ reformy na inflację.

W obiegu w tym kraju wciąż jest lej. Czy własna waluta pomaga rumuńskiej gospodarce? Czy Bukaresztowi spieszy się do strefy euro, czy też nie bardzo?

Jak pokazał najnowszy raport o konwergencji, Rumunia ma jeszcze wiele do zrobienia, aby spełnić kryteria wejścia do strefy euro, a kondycja finansów publicznych i poziom wskaźnika CPI stanowią jedne z kluczowych wyzwań. Sprowadzenie deficytu fiskalnego do akceptowalnego poziomu będzie procesem długoterminowym, ponieważ rząd zamierza kontynuować cykl inwestycyjny, który jest wyraźnym priorytetem na obecnym etapie rozwoju Rumunii. W związku z tym posiadanie własnej waluty – wspartej znacznymi rezerwami walutowymi – wydaje się najrozsądniejszym scenariuszem dla Rumunii w dającej się przewidzieć przyszłości.

W swoim najnowszym raporcie OECD zwraca uwagę na to, że „rumuńska transformacja w kierunku czystej energii musi przyspieszyć, aby kraj mógł zdekarbonizować swoją gospodarkę do połowy stulecia. Po imponującym spadku z początku lat 90-tych, emisje gazów cieplarnianych przestały maleć w ostatnich latach”. Jak oceniane są starania Rumunii w tym zakresie?

Imponujący spadek na początku lat 90. XX w. wynikał z dość szybkiego odejścia od modelu opartego na przemyśle ciężkim, z ograniczonym stopniem konkurencyjności poza kontrolowaną gospodarką. Była to duża zmiana społeczna, a nie celowe aktywne dążenie do obniżenia emisji CO2. Od tego czasu w branży produkcyjnej pojawili się nowi lokalni gracze, którzy zintegrowali się z globalnymi łańcuchami dostaw.

Zobacz również: 
Cristian Popa: Chcemy dołączyć do strefy euro, ale euro nie jest lekarstwem na wszystko

Zasadniczo Rumunia powinna iść ramię w ramię z UE w obniżaniu swojego śladu węglowego. W tym kontekście nie należy jednak wykluczać, że kraj ten mógłby skorzystać na większej cierpliwości. Państwo będzie potrzebować sporo czasu aby się dostosować, jeśli dostawy energii dla europejskiego przemysłu zyskają na strategicznym znaczeniu.

Jaka jest prognoza dla tempa wzrostu PKB Rumunii na lata 2024 i 2025?

Przewidujemy ostrożne przyspieszenie wzrostu z 2,1 proc. w 2023 r. do 2,8 proc. w 2024 r., dzięki restauracji konsumpcji prywatnej jako kluczowego czynnika wzrostu oraz dzięki wciąż silnym inwestycjom. Słaba poprawa w zakresie popytu zewnętrznego ograniczy jednak wzrost gospodarczy.

W 2025 r. wzrost konsumpcji powinien spowolnić, wraz ze wzrostem płac, co powinno zostać częściowo zrównoważone przez niewielką poprawę popytu zewnętrznego. Przewidujemy kolejne niewielkie przyspieszenie tempa wzrostu rumuńskiej gospodarki w kierunku 3,0 proc. w 2025 r.

Rozmawiał Piotr Rosik

Stefan Posea, ekonomista analizujący dla grupy ING sytuację gospodarczą Rumunii, Bułgarii, Serbii i Chorwacji. Pracował też w FocusEconomics. Uzyskał tytuł magistra ekonomii na University of London oraz tytuł licencjata w dziedzinie finansów na Uniwersytecie Studiów Ekonomicznych w Bukareszcie.

Stefan Posea, archiwum własne

Otwarta licencja


Tagi


Artykuły powiązane

Chińskie inwestycje bezpośrednie w Unii Europejskiej

Kategoria: Trendy gospodarcze
Jesteśmy świadkami dużych zmian w inwestycjach chińskich przedsiębiorstw na rynku europejskim, nie tylko w ich skali, ale przede wszystkim w strukturze. Prowadzenie działalności gospodarczej na rynku europejskim stało się dla chińskich inwestorów trudniejsze, ale rynek ten jest dla nich wciąż atrakcyjny i perspektywiczny.
Chińskie inwestycje bezpośrednie w Unii Europejskiej

Sintra 2024: Polityka pieniężna w dobie transformacji

Kategoria: Trendy gospodarcze
Dyskusja podczas tegorocznego forum bankierów centralnych w portugalskiej Sintrze dotyczyła głównie aktualnych wyzwań dla polityki pieniężnej związanych z zachodzącymi w gospodarce światowej zmianami strukturalnymi, napięciami geopolitycznymi i skutkami silnych wstrząsów z poprzednich lat.
Sintra 2024: Polityka pieniężna w dobie transformacji

Rola cyfrowego euro w płatnościach detalicznych

Kategoria: Trendy gospodarcze
Współczesną rzeczywistość charakteryzuje szybki postęp. Dynamiczny rozwój technologii informatycznych i cyfryzacja gospodarki wymuszają zmiany także w funkcjonowaniu systemu płatniczego i w samych płatnościach. Zjawisko to ma zasięg globalny. Dotyczy również strefy euro. W dyskusji publicznej pada pytanie, czy po 25 latach od wprowadzenia banknotów i monet euro nadszedł już czas na równoległe wprowadzenie przez Eurosystem (tj. Europejski Bank Centralny i 20 banków centralnych państw strefy euro) cyfrowego odzwierciedlenia gotówki?
Rola cyfrowego euro w płatnościach detalicznych