Autor: Mirosław Ciesielski

Wykładowca akademicki, opisuje rynki finansowe, zmiany na rynku fintechów i startupów

Od otwartej bankowości do otwartych finansów

Otwarta bankowość stała się fenomenem, jej zasady obowiązują już w większości krajów świata. W UE konsultowano następny etap budowy gospodarki opartej na otwartych danych – otwartych finansów. Dotyczy on produktów bankowych i ubezpieczeń, poza płatnościami objętymi dyrektywą PSD2. Cel to większa konkurencja na rynku finansowym z korzyścią dla klientów.
Od otwartej bankowości do otwartych finansów

(©Envato)

Na europejskim rynku otwarta bankowość (ang. Open Banking – OB) funkcjonuje już ponad cztery lata, w Wielkiej Brytanii nieco dłużej, a w Polsce została zaimplementowana do porządku prawnego we wrześniu 2019 r. Sprowadza się do udostępniania regulowanym podmiotom zewnętrznym – za zgodą klienta – danych i historii operacji z jego rachunku bankowego oraz umożliwia tym podmiotom dokonywanie płatności zobowiązań finansowych klienta z jego rachunku. Instrumentem umożliwiającym dostęp do danych są interfejsy API (pozwalające na wymianę danych między kilkoma aplikacjami i usługami), do których stworzenia zostały zobowiązane instytucje finansowe i inni uczestnicy systemu. Zasady otwartej bankowości umożliwiły dostawcom zewnętrznym (TPP) szybsze procesowanie płatności, budowanie nowych konkurencyjnych ofert dla klienta, weryfikowanie jego zdolności kredytowej (płatniczej) bez konieczności dostarczania dodatkowych uwierzytelniających jego sytuację dokumentów czy agregację rachunków polegającą także na wglądzie we wszystkie rachunki klienta poprzez logowanie do jednej, wybranej instytucji finansowej. Oznacza to oddanie klientom kontroli nad ich danymi, które do tej pory były wykorzystywane wyłącznie przez instytucję, w której mieli założone konto. To z kolei dało nowe możliwości rozwoju graczom pozabankowym, do których głównie należą fintechy.

 Stan otwartej bankowości

Od czasu wdrożenia w UE i Wielkiej Brytanii odpowiednich rozwiązań prawnych otwarta bankowość stała się ogólnoświatowym zjawiskiem. Funkcjonuje albo została już wdrożona w krajach azjatyckich, Australii, Ameryce Łacińskiej, na Bliskim Wschodzie i w USA. W połowie bieżącego roku regulacje dotyczące Open Banking obowiązywały już w 80 państwach świata, a 75 innych, przede wszystkim Indie, przygotowywało się do ich wdrożenia – wynika z analizy Platformable, hiszpańskiego startupu analizującego dane dotyczące stosowania interfejsów API. Na świecie funkcjonuje blisko 1600 platform udostępniających API, z czego prawie trzy czwarte w Europie. Największą dynamikę ich wzrostu zanotowano jednak w ostatnim czasie w Azji i Australii. Dzięki temu powstało ponad 2800 różnych produktów i rozwiązań finansowych oferowanych klientom. Dotyczyły przede wszystkim płatności, zarządzania budżetem, agregacji rachunków, analityki finansowej i algorytmów oraz usług kredytowych i pożyczkowych, a także działań typu bankowość jako usługa (ang. banking as a service). Większość z nich była adresowana do klientów indywidualnych oraz małych i średnich firm. Rozwiązania te, przede wszystkim na rynkach rozwijających się, mają duży potencjał inkluzyjny, umożliwiając korzystanie z usług finansowych różnym grupom społecznym. Na przykład w Brazylii na regulowanym rynku finansowym z kredytów mogło po raz pierwszy skorzystać 4,6 mln klientów.

 Mimo wyraźnych postępów korzystanie z rozwiązań Open Banking w Europie nie jest rozpowszechnione w społeczeństwie, co musi w wielu instytucjach zaangażowanych w ich wdrażanie i propagowanie pozostawić spory niedosyt zasięgu.

Mimo wyraźnych postępów korzystanie z rozwiązań Open Banking w Europie nie jest rozpowszechnione w społeczeństwie, co musi w wielu instytucjach zaangażowanych w ich wdrażanie i propagowanie pozostawić spory niedosyt zasięgu. Badania przeprowadzone dwa lata temu przez naukowców z toruńskiego UMK wskazywały, że średnio 28–36 proc. konsumentów w Europie, w zależności od kraju i usługi, z której chcieliby skorzystać, byłoby zainteresowanych ofertą OB. Najwyższe potencjalne zainteresowanie odnotowano w Portugalii (37–48 proc.), Irlandii (33–40 proc.) i Wielkiej Brytanii (29–36 proc.) i w Polsce, gdzie było niewiele niższe. Jednak po dwóch latach rzeczywistość mocno rozmija się z tymi deklaracjami.

Rynkiem, na którym najwięcej konsumentów faktycznie korzysta z usług OB, jest Wielka Brytania. W połowie roku na 47 mln osób posiadających tam rachunek bankowy, klientów OB było ponad 6 mln (13 proc.) – podaje OBIE, brytyjska organizacja odpowiedzialna za wdrożenie i monitoring nowych usług. Co ciekawe, znacznie większe zainteresowanie rozwiązaniami OB wykazują brytyjskie małe i średnie firmy, po rozwiązania tego typu sięga prawie połowa z nich. Warto zwrócić uwagę, że korzysta z nich też znacznie więcej osób z młodego pokolenia (25–34 lata), blisko dwa razy tyle, ile starszych. Może to wskazywać na ciągle duży potencjał rozwoju. Klienci korzystają z niższych kosztów kredytu, mają też do niego i do narzędzi optymalizacji przepływu gotówki między rachunkami łatwiejszy dostęp. Brytyjski Sojusz ds. Oszczędzania i Inwestowania (TISA) ocenia, że potencjał rocznych korzyści z otwartej bankowości dla konsumentów to około 12 mld funtów, a dla małego i średniego biznesu – 6 mld funtów.

Otwarta bankowość staje się światowym standardem

Relatywnie wysoki jest też wskaźnik korzystania z OB w państwach nordyckich, gdzie dodatkowo wdrożono system szybkich płatności P-27, którego podstawą jest jednolity system uwierzytelnienia klienta i infrastruktura wysokiej jakości (4G i 5G). W Polsce banki podchodzą do OB pasywnie, traktując ją raczej jak wymóg prawa, a nie okazję biznesową. Jednak zdaniem firmy Kontomatik klienci coraz chętniej udostępniają swoje dane finansowe, chociażby jako szybką, trwającą zaledwie kilka minut, metodę weryfikacji zdolności kredytowej. To może wskazywać, że społeczne obawy przed kontrolowanym udostępnianiem własnych danych finansowych podmiotom zewnętrznym maleją również w Polsce.

W Polsce banki podchodzą do OB pasywnie, traktując ją raczej jak wymóg prawa, a nie okazję biznesową.

Szacunki dotyczące rozwoju rynku OB są dość optymistyczne. W Unii Europejskiej jego wartość jest prognozowana w 2030 r. na 48 mld dolarów, a globalnie – na 180 mld. Ma się do tego przyczynić rozwój infrastruktury 5G, rosnące znaczenie e-commerce, rozpowszechnienie interfejsów API i większa akceptacja tego typu rozwiązań przez konsumentów. Według prognoz największe korzyści na tym polu może odnieść Unia Europejska i Wielka Brytania (usługi OB mają tu przyciągnąć za dwa lata łącznie ponad 60 mln użytkowników) i Ameryka Północna. Jednak w odniesieniu do wielkości PKB to Indie (ponad 4 proc.) będą największym beneficjentem tej zmiany w płatnościach.

Wyzwania otwartych finansów

Otwarte finanse (OF) mają być logiczną konsekwencją sposobu, w jaki działa otwarta bankowość. Klienci instytucji finansowych staną się dysponentami swoich danych – nie tylko dotyczących rachunków osobistych i historii płatności z nich generowanych, ale także pozostałych produktów bankowych – depozytów, kredytów, w tym hipotecznych, kart kredytowych, funduszy inwestycyjnych, planów emerytalnych i ubezpieczeń. Otwarte finanse będą również dotyczyć firm ubezpieczeniowych oraz małego i średniego biznesu. Beneficjentami tego systemu mają być klienci, którzy będą decydować o udostępnieniu danych regulowanym podmiotom  w celu otrzymywania konkurencyjnych ofert produktów finansowych. Korzyści mają więc polegać na szybszym, szerszym, bardziej konkurencyjnym i równym dostępie do finansów, a więc zwiększaniu inkluzji finansowej społeczeństwa. Raport grupy europejskich ekspertów dla Komisji Europejskiej wskazuje też, że dzięki możliwościom dzielenia się danymi z dostawcami zewnętrznymi:

– oferty produktów finansowych będą mogły być o wiele bardziej spersonalizowane niż obecnie, czyli uwzględniać indywidualne doświadczenia każdego klienta;

  • zwiększą się możliwości tworzenia innowacji finansowych;
  • klienci będą mieli lepszą kontrolę nad swoimi danymi;
  • a firmy, bazując na znacznie większym zakresie danych, będą mogły lepiej szacować ryzyko, z czego skorzystają także klienci indywidualni oraz mały i średni biznes.

Korzyści widzą także firmy na całym świecie, które będą jednocześnie dawcami i biorcami danych w systemie OF. Przekonanych, że jest to dobry kierunek zmian, (choć z różnymi zastrzeżeniami), jest prawie 9 z 10 przedstawicieli szczebla kierowniczego podmiotów badanych przez Finastra, a 38 proc. ankietowanych uznaje rozwiązania OF za konieczność (ang. must have). Główną obawą pozostaje natomiast kwestia infrastruktury – niezbędnej do współdzielenia się danymi. Najbardziej optymistyczni wobec potencjalnych korzyści z OF są przedstawiciele biznesu w Singapurze (94 proc.), a także w USA (85 proc.) i Niemczech (84 proc.), znacznie bardziej sceptyczni są natomiast konsumenci i biznes we Francji.

Sukces wdrożenia OF w Unii i innych krajach świata będzie zależny od poziomu zaufania klientów.

Sukces wdrożenia OF w Unii i innych krajach świata będzie zależny od poziomu zaufania klientów. Im będzie on wyższy, tym chętniej poszczególne osoby będą się dzielić danymi z regulowanymi uczestnikami rynku. Tymczasem nawet w Wielkiej Brytanii, a więc w kraju, gdzie OB poczyniło największe postępy, aż 84 proc. badanych klientów sektora bankowego ma wątpliwości dotyczące wykorzystania danych przez firmy, którym są one udostępniane. Ankietowani wyrażają obawy związane z nieautoryzowanym dostępem do danych i zagrożeniem oszustwami oraz tzw. miss-sellingiem (proponowaniem usług finansowych, które nie odpowiadają potrzebom klientów lub wprowadzają ich w błąd, jeśli chodzi o oferowany produkt). Dlatego wspomniana grupa ekspertów podkreśla konieczność dokładnego zdefiniowania za każdym razem zakresu i kontekstu wykorzystywanych danych oraz podpisywania przez klienta oddzielnej zgody, gdy warunki pierwotnej umowy ulegają zmianie, np. w przypadku oferowania innego produktu lub usługi. Tym bardziej że liczba podmiotów, którym udostępnia się dane – biorąc pod uwagę zakres produktowy, w których te dane mają być wykorzystane – będzie o wiele większa niż dotychczas. Wielokrotnie wzrośnie też liczba pośredników kredytowych (kredyty hipoteczne, gotówkowe i konsumpcyjne), gdyż współpracują oni z wieloma instytucjami finansowymi. To wszystko znacznie podniesie wymogi cyberbezpieczeństwa, a silne uwierzytelnienie klienta będzie jeszcze ważniejsze niż ma to miejsce w przypadku PSD2.

Bankowość otwiera się powoli

Naukowcy z uniwersytetów Chicagowskiego i Cornella zwracają uwagę, że wdrożenie otwartych finansów będzie wyzwaniem związanym z koordynacją działań bardzo dużej liczby instytucji, w których mogą być stosowane różne standardy interfejsów API. W Europie jest ponad 5,5 tys. banków, a w USA ponad 10 tys. Dochodzą do tego firmy ubezpieczeniowe, brokerskie i tysiące fintechów, a warto zauważyć, że unijna dyrektywa płatnicza nie określała wymogów API i dlatego powstało ich kilka. Stąd standaryzacja formatów danych i API (różne segmenty rynku i pola danych) będzie istotnym elementem wsparcia rozwoju systemu otwartych finansów, który jednocześnie powinien gwarantować równy poziom dostępu do danych dla jego uczestników, bez względu na siłę rynkową, którą reprezentują. Jeśli zabraknie koordynacji działań i standardów, wiele do powiedzenia będą mieć podmioty określane jako agregatorzy danych. To może prowadzić do dominacji kilku silnych graczy, którzy odniosą duże korzyści z ekonomii skali i będą kontrolować przepływ olbrzymich ilości wrażliwych danych klientów, posiadając jednocześnie wpływ na biorców i dawców tych danych. Rodzić to może porównanie z rolą gigantów technologicznych, takich jak Google czy Amazon, gdzie firmy te – przez możliwości, jakimi już dysponują – będą w stanie przyciągnąć największe talenty informatyczne z rynku pracy.

Wpływ sektora Fintech na rynek kredytowy państw Trójmorza

W USA, gdzie w omawianym obszarze OF nie ma regulacji, taką pozycję zyskał Plaid. To platforma technologiczna, która ma łączność z 9 tys. banków oraz innych instytucji finansowych i umożliwia ich aplikacjom łączenie się z kontami bankowymi użytkowników. To tworzy olbrzymią siłę rynkową, więc w skrajnym przypadku OF zamiast wspierać konkurencję rynkową, może ją ograniczyć. Dodatkowo może sprzyjać powstawaniu algorytmicznej dyskryminacji, kiedy cyfrowe modele wyżej wyceniają (a więc i lepiej traktują, oferując lepsze produkty) niektóre kategorie klientów – kosztem innych. Konsumenci musieliby być więc nie tylko odpowiednio chronieni w zakresie bezpieczeństwa i wyłudzeń danych oraz przejęcia tożsamości i wyłudzeń, ale także wspomnianej formy dyskryminacji, która może być trudna do identyfikacji. W tym kontekście postulat, aby agregatorzy rynku nie mogli oferować produktów finansowych, wydaje się tym bardziej zasadny.

Wyzwań związanych z uruchomieniem otwartych finansów jest znacznie więcej, a według zamierzeń mają one obowiązywać w UE od 2026 r. Tym bardziej kluczowa rola we wdrożeniu wysokich standardów jakości danych i ich ochrony przypadnie regulatorom rynku, którzy powinni dokładnie monitorować wdrażanie i ewolucję otwartych finansów, ustalając zdefiniowane wskaźniki efektywności i cyberbezpieczeństwa. Powinni oni także ustalić zasady kompensacji dla podmiotów rynkowych gromadzących i udostępniających dane, co wspierałoby wysoką jakość formatów. Falstart otwartych finansów wskutek niedociągnięć standaryzacji i braku odpowiedniego poziomu ochrony klientów przesądzi o niskim poziomie akceptacji OF przez jego potencjalnych beneficjentów, oddalając czas monetyzacji inwestycji w otwarte finanse o wiele lat. Wydaje się, że nie leży to w niczyim interesie.

(©Envato)

Otwarta licencja


Tagi


Artykuły powiązane

Rewolucja na polskim rynku płatności – kierunek zmian

Kategoria: Usługi finansowe
Na polskim rynku w ostatnich latach nastąpiła prawdziwa rewolucja w sposobie realizacji płatności, polegająca na ogromnym wzroście liczby transakcji bezgotówkowych. Pomimo spadku udziału gotówki w transakcjach dokonywanych w Polsce jej wykorzystanie nadal pozostaje znaczące. Konieczne jest zapewnienie dostępu do zróżnicowanych metod sposobów płatności, aby konsument mógł wybrać najbardziej dogodną dla niego metodę – podkreśla Robert Klepacz, zastępca dyrektora Departamentu Systemu Płatniczego NBP.
Rewolucja na polskim rynku płatności – kierunek zmian