Oprocentowanie lokat na dnie

Koniec cyklu obniżek stóp procentowych sprawia, że stawki oprocentowania depozytów przestały już spadać. Na rynku kredytowym widać oznaki ożywienia. Nie zmienia to jednak faktu, że banki nadal szukają dodatkowych dochodów i podnoszą opłaty za swoje usługi. Szczególnie, że na mocy ustawy ograniczone zostaną przychody z tytułu opłat interchange.

Oprocentowanie lokat sięgnęło już dna. Z jednej strony to fatalna wiadomość dla klientów banków, bo w tej chwili przeciętne oprocentowanie depozytów terminowych oscyluje wokół poziomu 2,5 proc. Z drugiej nie powinno już jednak dalej spadać. Z szacunków Open Finance wynika, że przeciętne oprocentowanie kwartalnych lokat w sierpniu spadło już tylko o 0,07 punktu procentowego do 2,43 proc. Na depozytach półrocznych można zarobić nawet odrobinę więcej, bo 2,5 proc. czyli o 0,02 p.p. więcej niż miesiąc wcześniej. Stawka dla lokat rocznych spadła o 0,03 pkt proc. do 2,47 proc., a dwuletnich pozostała bez zmian i wynosi 2,7 proc.

Ponad 20 mld zł, które w ostatnich miesiącach odpłynęło z depozytów terminowych dało bankom do myślenia. I niektóre z nich zaczęły nawet podnosić stawki dla pojedynczych lokat. Na taki ruch zdecydował się np. Alior Bank, BGŻOptima, Credit Agricole, neoBank, czy FM Bank.  W ofercie niektórych banków wciąż zdarzają się depozyty nawet na 5 proc., ale to oczywiście oferty obarczone mnóstwem warunków i mające raczej na celu przyciągnięcie nowych klientów, niż zaoferowanie realnych możliwości oszczędzania.

Ożywienie na rynku kredytów

Na rynku kredytowym widać oznaki ożywienia. Ostatnie dane o należnościach i zobowiązaniach banków pokazują, że w lipcu saldo zadłużenia z tytułu kredytów hipotecznych zwiększyło się o prawie 2,5 mld zł. To oczywiście zasługa niskich stóp procentowych, a co za tym idzie wyższej zdolności kredytowej. Jeśli dołożymy do tego jeszcze spadające od kilku lat ceny mieszkań, to mamy splot czynników wspierających rynek kredytów hipotecznych.

Część banków stara się wykorzystać tę sytuację, bo jak pokazują dane zebrane przez Dom Kredytowy Notus średnia marża kredytu na 250 tys. zł, z 20-proc. wkładem własnym w ciągu ostatniego miesiąca wzrosła o 0,03 punktu procentowego do 1,6 p.p. Można się spodziewać, że kolejne miesiące również będą owocne dla banków, bo przecież od początku nowego roku z rynku, zgodnie z Rekomendacją S wydaną przez nadzór, znikną kredyty na 100 proc. wartości nieruchomości. Od stycznia minimalny wkład własny będzie wynosił 5 proc. Nowe przepisy mogą zachęcić do zakupu mieszkania jeszcze w tym roku osoby, które nie posiadają wystarczających oszczędności. Z kolei z początkiem nowego roku motorem rynku może stać się nowy program rządowego wsparcia, czyli Mieszkanie dla Młodych. Oczywiście o ile wejdzie on w życie, bo wciąż jest na etapie prac legislacyjnych i ulega kolejnym modyfikacjom.

Podobnie wygląda sytuacja na rynku kredytów konsumpcyjnych, gdzie ostatnie miesiące wyglądają zdecydowanie lepiej. Banki chętniej promują kredyty gotówkowe, a zadłużenie z ich tytułu rośnie. Na przedłużenie specjalnej oferty na 7,99 proc. do końca października zdecydował się Deutsche Bank PBC. Promocję przedłużył również Bank Pocztowy, a Credit Agricole kusi amatorów kredytów udziałem w loterii, w której codziennie jedna osoba wygrywa równowartość swojego kredytu. Z kampanią promocyjną swojej oferty ruszył PKO BP, a także Bank BGŻ. Początek roku szkolnego sprzyja bankom, bo to zwiększone wydatki, które dla części konsumentów oznaczają konieczność zaciągnięcia pożyczki. Niektóre banki wykorzystują zresztą ten okres również do przyciągania klientów oferując rabaty na szkolne wydatki. Na taki ruch zdecydowały się np. Credit Agricole i BGŻ.

Wracając jednak do kredytów gotówkowych trzeba wspomnieć o jeszcze jednym czynniku, który może wspomóc banki. Resort finansów planuje zaostrzenie przepisów dotyczących firm pożyczkowych. Podlegałyby one między innymi obowiązkowi rejestracji, a suma pobieranych przez nie opłat byłaby ustawowo ograniczona. Pomysł jest taki, że koszty ponoszone przez klienta nie mogłyby przekroczyć łącznie 30 proc. kwoty udzielonego kredytu. Takie zmiany ograniczyłyby nieco działalność firm pożyczkowych, a co za tym idzie zmniejszyłyby ich pozycję konkurencyjną wobec banków.

Opłaty idą w górę

Mimo, że rynek kredytowy jest już w lepszej formie, to wciąż nie widać końca podwyżek opłat za bankowe usługi. Drożeją konta osobiste, bo chociażby klienci Millennium będą musieli zapłacić za rachunek 7,99 zł, a nie 7 jak dotychczas. W Alior Banku konto podrożeje z 5 do 6 zł, a w Alior Syncu wzrośnie oprocentowanie kart kredytowych i limitów w rachunku. Z większymi kosztami muszą się liczyć klienci Banku Pocztowego, jeśli nie będą aktywnie korzystać z karty płatniczej. Podobnie będzie w Banku Zachodnim WBK w odniesieniu do niektórych kart debetowych. Niewykluczone, że do końca roku jeszcze inne banki wprowadzą w swoich tabelach opłat i prowizji niekorzystne dla klientów zmiany. Szczególnie, że kurczą się im przychody z transakcji kartami.

Pod koniec sierpnia Sejm uchwalił ustawę, w której pojawi się limit dla opłat interchange. Od 2014 roku nie będzie mogła ona przekraczać 0,5 proc. To poważna zmiana, bo jak pokazują zeszłoroczne analizy NBP stawki interchange w Polsce dla kart debetowych Visa wynosiły ok. 1,6 proc. wartości transakcji, a to ponad dwukrotnie więcej niż średnia w Unii Europejskiej. Zależność była podobna w przypadku debetowych kart wydawanych przez MasterCard, gdzie wysokość opłat wynosiła w Polsce 1,64 proc. Tak znaczące obniżenie stawek może wspomóc rozwój płatności bezgotówkowych, gdyż do tej pory wielu przedsiębiorców nie decydowało się na instalację terminala właśnie z powodu konieczności ponoszenia zbyt wysokich kosztów.

Nowe technologie

Oprócz rozwoju sieci płatności opartych o plastikowe pieniądze możemy się również spodziewać dalszego rozwoju innych technologii. Bankowość mobilna rośnie jak na drożdżach, a do grona banków oferujących to rozwiązanie dołączył Eurobank. Badania TNS Polska pokazują, że już co trzeci Polak posiada smartfona, a więc liczba potencjalnych użytkowników bankowości mobilnej szybko rośnie. Banki wciąż modyfikują swoje aplikacje, unowocześniając je i wprowadzając kolejne funkcjonalności.

Jesteśmy więc na najlepszej drodze do wprowadzenia nowego standardu komunikacji z bankiem. Z kolei Bank Zachodni WBK próbuje wrócić do dość starego pomysłu, czyli dostępu do banku za pośrednictwem telewizora. Wcześniejsze próby, przeprowadzane na całym świecie, nie przyniosły dużych efektów, ale pamiętajmy, że obecne telewizory są dużo nowocześniejsze niż ich poprzednicy. Połączenie z Internetem i ściąganie aplikacji powoli staje się telewizyjnym standardem. Można się jednak spodziewać, że bank w telewizorze będzie tylko ciekawym dodatkiem, bo bez wątpienia przyszłość należy do banków w komórce.

OF

Otwarta licencja


Tagi