Autor: Mirosław Ciesielski

Wykładowca akademicki, opisuje rynki finansowe, zmiany na rynku fintechów i startupów

Oszustwa podatkowe szybko nie znikną

Choć korzystanie z rajów podatkowych to głównie domena firm międzynarodowych, jednak pierwszymi ich beneficjentami byli koloniści oraz zamożni arystokraci i elity wielu państw.
Oszustwa  podatkowe szybko nie znikną

Getty Images

Za protoplastę rajów podatkowym należy uznać Szwajcarię, która już przed wiekami zyskiwała na konfliktach, stanowiąc przyjazną i bezpieczną przystań dla kapitału europejskiej arystokracji. Przyciąganiu zagranicznych aktywów sprzyjała szwajcarska kantonalna różnorodność językowa i religijna, potwierdzona przez Kongres Wiedeński neutralność Konfederacji Szwajcarskiej, a także funkcjonująca do I wojny światowej wyłączna prerogatywa kantonów w zakresie opodatkowania dochodów. Jednocześnie wartość zdeponowanych majątków była objęta ścisłą tajemnicą bankową. Już w 1713 r. Wielka Rada Genewy uchwaliła przepisy zabraniające ujawniania tych danych. Powyższa sytuacja doprowadziła do swego rodzaju dumpingu podatkowego – wskazują badacze z Cambridge – polegającego na licytacji kantonów w oferowaniu zamożnym przywilejów podatkowych. Dla przykładu, gdy w 1816 r. władze kantonu Genewy wprowadziły podatek od majątku, zwolniły od niego mieszkańców obcego obywatelstwa pod warunkiem, że nie będą prowadzić żadnej zarobkowej działalności w kantonie. W 1862 r. władze sąsiedniego kantonu Vaud poszły o krok dalej, wprowadzając do ustawodawstwa podatkowego wyraźny przepis niemal całkowicie zwalniający tę samą kategorię cudzoziemców, nie tylko z opodatkowania majątku, ale także z podatku dochodowego. Kantony podpisywały też konwencje międzynarodowe w zakresie unikania podwójnego opodatkowania, co pozwalało osiadłym w kantonie Vaud Rosjanom i Brytyjczykom unikać podatków od spadku.

Turystyka podatkowa

Takie ułatwienia powodowały konkurencję Szwajcarii z innymi centrami finansowymi świata, takimi jak Londyn czy Nowy Jork. Do dużego napływu zagranicznego kapitału przyczyniła się też wojna francusko-pruska lat 1870–1871, kiedy klasy posiadające obu krajów deponowały w szwajcarskich bankach fundusze i papiery wartościowe. Do I wojny światowej możemy mówić o rozwoju swoistej luksusowej turystyki kapitałowej do Szwajcarii. Przełożyło się to na sukces tej kategorii usług. W latach 1880–1913 udział turystyki w produkcie krajowym brutto Szwajcarii wzrósł z 1,5 do 4,1 proc. W tym samym okresie liczba łóżek hotelowych wzrosła z około 70 000 do 220 000, co w 1913 r. przekładało się na rekordowy, światowy wskaźnik jednego łóżka hotelowego na siedemnastu mieszkańców kraju. W dużym stopniu to zasługa brytyjskich emerytowanych arystokratów, którzy osiedlali się, by spędzić starość w regionie Jeziora Genewskiego, przywożąc ze sobą znaczne majątki. W 1877 r. jeden z najbardziej wpływowych szwajcarskich dzienników, „Gazette de Lausanne”, określił tych zagranicznych rentierów jako „gęś znoszącą złote jaja”. W wielu dzisiejszych rajach podatkowych również widoczne jest powiązanie napływu kapitału z rozwojem turystyki, które są kluczowymi czynnikami wzrostu ich PKB.

Zobacz również:
Globalny podatek minimalny – lekarstwo dla budżetów państw czy pseudorozwiązanie?

Badacze z Cambridge szacują, że na koniec XIX w. łączna kwota napływu kapitału pochodzącego od europejskich warstw zamożnych przekraczała wartość dzisiejszych trzech miliardów franków szwajcarskich. Stanowić to mogło nawet połowę Produktu Krajowego Brutto Szwajcarii i ponad 2 proc. wartości majątku francuskich gospodarstw domowych w tamtym czasie. Po I wojnie światowej, w 1934 r. status Szwajcarii jako bezpiecznej przystani dla zagranicznych kapitałów uległ kolejnemu wzmocnieniu przez przyjęcie ustawy federalnej, w której ujawnienie tajemnicy bankowej i innych instytucji finansowych uznane zostało za przestępstwo o charakterze kryminalnym. W ten sposób państwo stało się rajem, w którym można było chronić, również przed opodatkowaniem, swoje aktywa, często zdobyte w nie do końca legalny sposób.

Upadek kolonii i nowi konkurenci

Szwajcaria musiała jednak powoli stawiać czoła innym konkurującym z nią jurysdykcjom. Pod koniec XIX w. próbowały ją już naśladować, choć na nieporównywalnie mniejszą skalę, amerykańskie stany New Jersey i Delaware. Rozkwit rajów podatkowych nastąpił jednak dopiero po II wojnie światowej. Wiązało się to przynajmniej z dwoma procesami. Po pierwsze, w wielu krajach wskutek konieczności odbudowy gospodarek podniesiono podatki, a zatem wzrosła skłonność do ich unikania. Po drugie, lata 50. i 60. XX w. to także era dekolonizacji. Wtedy wiele azjatyckich i afrykańskich kolonii imperiów brytyjskiego, francuskiego i innych europejskich potęg kolonialnych wywalczyło niepodległość. Mnożenie się rajów podatkowych offshore w chwili upadku tych imperiów nie było przypadkiem. Kolonialni właściciele ziemi, gospodarstw rolnych, fabryk i innych aktywów, obawiając się nacjonalizacji i utraty swoich interesów zaczęli poszukiwać sposobów alokacji i ochrony majątku. Oferowały je specjalistyczne kancelarie prawne, a antypodatkowe schematy finansowe dotyczyły takich centrów offshore jak Hongkong, Singapur, Bahamy, Bermudy, Kajmany i Brytyjskie Wyspy Dziewicze, później rajów podatkowych na Oceanie Indyjskim i Pacyfiku, takich jak Seszele czy Vanuatu. Najwięcej kapitału płynęło do brytyjskich terytoriów powierniczych. Z badań organizacji Tax Justice Network z 2019 r. wynika, że odpowiadają one za niemal 30 proc. wartości unikanych na całym świecie podatków. A w największym stopniu ma w tym swój udział zamorskie terytorium Wlk. Brytanii – Kajmany. Francja miała znacznie mniej kolonii, jednak francuscy beneficjenci systemu kolonialnego znacznie chętniej lokowali swoje kapitały czy majątki w Szwajcarii począwszy od końca XIX w. Część francuskich pieniędzy płynęła też do Monako.

Zobacz również:
(Nie)turystyczne raje, czyli z czego się utrzymują wyspy

W okresie postkolonialnym pojawiło się nowe źródło kapitału lokowanego w rajach podatkowych. Jego dostawcami stały się nowe, często autokratyczne i skorumpowane elity polityczne byłych kolonii i rządzące w Rosji i w postsowieckich republikach oligarchie. A Rosja, według szacunków The Atlantic Council przedstawionych w raporcie „Defending the United States against Russian dark money” z 2020 r., jest krajem o najwyższej wartości krajowego majątku względem PKB przechowywanego za granicą. Relatywna wartość prywatnych środków na świecie transferowana do rajów podatkowych w porównaniu z aktywami lokowanymi przez międzynarodowe firmy z upływem czasu staje się jednak coraz mniejsza.

Transfer podatków legalny, ale niemoralny

Chociaż inwestowanie w zagranicznych rajach podatkowych przez osoby prywatne i korporacje jest legalne, robienie tego w celu uniknięcia płacenia podatków jest co najmniej kwestią kontrowersyjną. Staje się przestępstwem, gdy głównym celem jest ukrywanie aktywów zdobytych nielegalnie, na przykład w wyniku „prania brudnych pieniędzy”, korupcji i zorganizowanej przestępczości. Jest też uznawane za nieetyczne, bo pozbawia państwa danin niezbędnych do finansowania usług publicznych, a dużym firmom daje niezasłużoną przewagę konkurencyjną na rynku nad mniejszymi podmiotami.

Obchodzenie podatków (tax evasion) to z reguły bezprawna praktyka polegająca na niepłaceniu podatków, natomiast unikanie podatków (tax avoidance) to często legalne stosowanie strategii mających na celu zmniejszenie zobowiązania podatkowego. Zyski firm są przenoszone z krajów o wysokich podatkach do takich o niskich podatkach przy użyciu tzw. cen transferowych. Powszechną praktyką w przypadku korporacji wielonarodowych stało się też zawyżanie cen towarów i usług wśród powiązanych przedsiębiorstw w kilku krajach albo przenoszenie praw do wartości niematerialnych, takich jak znaki towarowe i prawnych (licencje) do jurysdykcji o wyjątkowo niskich podatkach. Kancelarie prawne reprezentujące osoby fizyczne, ale częściej prawne, wyspecjalizowały się w tworzeniu spółek fasadowych (shell companies) lub trustów, czyli firm istniejących często wyłącznie na papierze, w przyjaznych podatkowo jurysdykcjach. Zajmują się one z reguły przechowywaniem aktywów bez prowadzenia realnej działalności gospodarczej, a aktywność ta jest często trudna do wykrycia dla organów skarbowych, także z uwagi na restrykcyjną ochronę tajemnicy finansowej.

Wartość aktywów transferowana do rajów podatkowych, choćby dlatego, że część z nich nie współpracuje z instytucjami międzynarodowymi, jest trudna do określenia. Próbę taką podjął w 2015 r. Gabriel Zucman w pracy „The Hidden Wealth of Nations”. Oszacował ich wartość na 7,6 bln dol., co równe było 8 proc. aktywów posiadanych przez gospodarstwa domowe na świecie. W świetle późniejszych danych kwotę tę można uznać za zaniżoną. Badacze wykorzystujący dane zbierane od 2015 r. na podstawie amerykańskiej ustawy o rachunkach zagranicznych FACTA oszacowali, że w 2018 r. około 1,5 mln amerykańskich podatników posiadało około 4 bln dol. na rachunkach zagranicznych, co stanowiło około 5 proc. z około 80 bln dol. całkowitego zgłoszonego majątku finansowego w USA. Dane te mogą być jednak w części zniekształcone, bo łączą rachunki zagraniczne prowadzone bezpośrednio przez inwestorów amerykańskich z udziałami osób fizycznych w funduszach krajowych, które z kolei posiadają udziały w funduszach offshore. Z kolei w 2022 r. Centrum Badań Polityki Gospodarczej przedstawiło wyniki badań obejmujących okres lat 1979–2019, z których wynikało, że odsetek międzynarodowych zysków (osiągniętych poza krajem siedziby firm) przenoszonych do rajów podatkowych wzrósł z mniej niż 2 proc. w latach 70. XX w. do 37 proc. w 2019 r., co generowało transfer wpływów podatkowych (BEPS) w wysokości około 250 mld euro.

Zobacz również:
Raje podatkowe odejdą do lamusa

Brytyjska organizacja Tax Justice Network prowadzi ranking rajów podatkowych, opierając się na kryterium restryktywności tajemnicy bankowej, poziomu podatków korporacji i kwot (firmowych i prywatnych) przejętych od innych jurysdykcji podatkowych. Ostatni ranking pochodzi z 2021 r. Pierwsze miejsce zajęły brytyjskie Wyspy Dziewicze, których udział w wartości globalnych kwot w rajach podatkowych oszacowano na 6,4 proc. (11 mld dol.). Drugie miejsce w tym niechlubnym rankingu zajęły Kajmany – 11,2 proc. i 53 mld dolarów; trzecie – Bermudy (4,6 proc. i 22 mld dol.). Na kolejnych miejscach znalazły się: Niderlandy (12,3 proc. i 59 mld dol.) i Szwajcaria (3,7 proc. i 18 mld dol.). W pierwszej dziesiątce znalazły się jeszcze: Luksemburg, Hongkong, Wyspa Jersey, Singapur i Zjednoczone Emiraty Arabskie. Drugą dziesiątkę rankingu otwiera Irlandia (4,1 proc. i 20 mld dol.) Dziwić może w tym zestawieniu niechlubna, wysoka pozycja Niderlandów. Organizacja Oxfam w raporcie dla Komisji Europejskiej zidentyfikowała jednak w prawodawstwie tego kraju kilkanaście szkodliwych, ale przyjaznych dla międzynarodowych firm rodzajów praktyk podatkowych. Korzystają z nich niestety także polskie przedsiębiorstwa.

Kontrola przepływów

W ciągu ostatnich dziesięciu lat osiągnięciem w zakresie identyfikacji przepływów kapitałowych do rajów podatkowych było ustanowienie w 2017 r. standardu automatycznej wymiany informacji o rachunkach bankowych (AEOI). Stosuje ją ponad 100 państw świata. Wielostronne porozumienie zmierza do przejrzystości transgranicznego przepływu aktywów, a tym samym do ograniczenia zjawiska uchylania się od płacenia podatków. Uczestniczą w nim wszystkie centra finansowe świata łącznie ze Szwajcarią. Zawarto jednocześnie szereg dwustronnych umów dotyczących wymiany danych finansowych, a Szwajcaria podpisała takie m.in. z Singapurem i Hongkongiem oraz wyspiarskimi krajami Karaibów.

Według danych OECD, do lipca 2019 r. w ramach porozumienia 90 krajów udostępniło informacje na temat 47 mln rachunków o wartości 4,9 bln euro. Wskutek tego szacowana wartość depozytów bankowych w rajach podatkowych zmniejszyła się o 20 do 25 proc. Przełożyło się to na 95 mld euro dodatkowych dochodów podatkowych dla członków państw należących do organizacji i państw grupy G20, która obejmuje główne gospodarki wschodzące. Spora grupa krajów nie przystąpiła jednak do wielostronnego porozumienia, zawierając czasem umowy z innymi rajami podatkowymi. Organy UE cyklicznie publikują zestawienie krajów nie współpracujących w procesie wymiany danych o przepływach finansowych. Na ogłoszonej w lutym 2024 r. liście znalazło się 12 krajów. Należą do nich m.in.: Antigua i Barbuda, Fidżi, Guam, Palau, Panama, Rosja oraz Trinidad i Tobago.

Monitorowaniem i zwalczaniem zjawiska unikania podatków zajmuje się powołana w 2021 r. przez Komisję Europejską instytucja pod nazwą EU Tax Observatory. Niedawno ukazał się kolejny raport organizacji „Global Tax Evasion Report 2024”. Z zaprezentowanej analizy wynika, że uchylanie się od płacenia podatków przez osoby zamożne za granicą w sposób istotny się zmniejsza. Dzięki automatycznej wymianie informacji bankowych skala ryzyka tego zjawiska jest nawet trzy razy mniejsza niż 10 lat temu. Unikanie podatków na granicy legalności coraz częściej ma jednak miejsce na szczeblu krajowym. Globalni miliarderzy mają efektywne stawki podatkowe odpowiadające 0–0,5 proc. ich majątku ze względu na częste korzystanie z firm fasadowych w celu uniknięcia opodatkowania dochodów. Do chwili obecnej nie podjęto niestety żadnej poważnej próby zaradzenia tej sytuacji, która powoduje zmniejszanie się społecznej akceptacji obowiązujących systemów podatkowych. Gdyby wprowadzono globalny podatek minimalny od majątku miliarderów w wysokości 2 proc. umożliwiłoby to zebranie blisko 250 mld dol. rocznie, co objęłoby zaledwie 3 tys. osób.

Mimo zapowiedzi i oczekiwań nie wprowadzono także na razie globalnego, minimalnego podatku od korporacji. W 2021 r. prawie 140 krajów podpisało globalne dwufilarowe porozumienie podatkowe OECD. Jego celem jest powstrzymanie światowego wyścigu podatkowego. Filar 1 ma za zadanie realokację zysków rezydualnych dużych międzynarodowych korporacji z ich krajów macierzystych do jurysdykcji, w których generują one przychody, natomiast filar 2 ustanawia globalny minimalny podatek od osób prawnych w wysokości 15 proc. Oznacza to, że gdy tzw. efektywna stawka podatkowa w danej jurysdykcji będzie niższa od tego progu, pojawi się obowiązek zapłaty podatku wyrównawczego.

Zobacz również:
Raje podatkowe wypaczają statystyki inwestycji transgranicznych

Ponad 40 państw sygnatariuszy wdrożyła zapisy porozumienia i zaczęła wprowadzać je w życie. To powinno zachęcać inne kraje do uczynienia tego samego. Istnieje jednak ryzyko, że nieuniknione różnice w ustawach krajowych zagrożą celowi filaru drugiego, jakim jest utworzenie spójnego krajobrazu podatkowego – wskazuje ośrodek analityczny EIU. Bez udziału natomiast USA porozumienie nie będzie praktycznie obowiązywać. Jego ratyfikacji przeciwstawia się Partia Republikańska, a potencjalne zwycięstwo wyborcze Donalda Trumpa ostatecznie ją uniemożliwi. W tej sytuacji również administracja Joego Bidena nie lobbuje za przyjęciem globalnej inicjatywy, która zawiera istotne luki, obniżające znacznie spodziewane wpływy podatkowe. Być może na poziomie OECD dojdzie do renegocjacji porozumienia, aby kompromis zyskał bardziej powszechny konsensus. To jednak oznacza znaczne osłabienie szans na istotne odzyskanie wpływów podatkowych przez wiele jurysdykcji.

Jedynym obszarem gospodarczym, na którym od początku 2024 r. obowiązuje globalny podatek minimalny od korporacji jest Unia Europejska. Przepisy będą miały zastosowanie do międzynarodowych grup przedsiębiorstw i dużych grup krajowych w UE, których łączne przychody finansowe przekraczają 750 mln euro rocznie. Dotyczy to każdej dużej grupy firm, zarówno krajowej, jak i międzynarodowej, której spółka dominująca lub spółka zależna znajduje się w państwie członkowskim UE. Trwa obecnie proces wdrażania unijnej dyrektywy do porządku prawnego państw członkowskich. W Polsce obowiązywać będzie od 2025 r. Jak wynika z szacunków EU Tax Observatory w całej UE już w pierwszym roku obowiązywania może wygenerować, mimo istniejących luk, 61 mld euro dodatkowych wpływów podatkowych.

 

Getty Images

Otwarta licencja


Tagi


Artykuły powiązane

Trendy w globalnych przepływach zagranicznych inwestycji bezpośrednich

Kategoria: Trendy gospodarcze
Spowolnienie gospodarcze, napięcia geopolityczne, obawy dotyczące bezpieczeństwa łańcucha dostaw i szerzej bezpieczeństwa narodowego prowadzące do wzrostu protekcjonizmu i fragmentacji handlu, bardziej restrykcyjne otoczenie regulacyjne biznesu, trudniejsze globalne warunki finansowe i rosnące koszty negatywnych skutków zmian klimatu to wybrane czynniki podważające stabilność i przewidywalność globalnych przepływów inwestycyjnych. Nie pozostają bez wpływu na przepływy zagranicznych inwestycji bezpośrednich (ZIB), zarówno w rozwiniętych, jak i w rozwijających się krajach.
Trendy w globalnych przepływach zagranicznych inwestycji bezpośrednich

Globalny podatek minimalny – lekarstwo dla budżetów państw czy pseudorozwiązanie?

Kategoria: Trendy gospodarcze
Przepisy ustanawiające 15-proc. podatek minimalny weszły w życie w Unii Europejskiej 1 stycznia 2024 r. Obejmują one przedsiębiorstwa prowadzące działalność w krajach Wspólnoty i spełniające m.in. takie kryteria, jak uzyskiwanie minimum 750 mln euro przychodów rocznie. Choć można spodziewać się korzyści w zwalczaniu unikania podatków, to nie wszystko w nowych rozwiązaniach jest idealne.
Globalny podatek minimalny – lekarstwo dla budżetów państw czy pseudorozwiązanie?

Upadek Silicon Valley Bank i zawirowania w amerykańskim sektorze bankowym

Kategoria: Analizy
Od czasów globalnego kryzysu finansowego i upadku Washington Mutual w 2008 r. amerykański sektor bankowy nie doświadczał takich turbulencji. Zaburzenia na rynku bankowym nie ograniczyły się tylko do USA. Upadek Silicon Valley Bank (SVB) spowodował zawirowania w skali globalnej, przenosząc kryzys zaufania na rynek europejski.
Upadek Silicon Valley Bank i zawirowania w amerykańskim sektorze bankowym