Autor: Daniel Gros

Dyrektor brukselskiego think tanku Ośrodek Badań Polityki Europejskiej, publicysta Project Syndicate.

Porównanie Irlandii i Nevady argumentem za unią bankową

Zintegrowany system bankowy ocalił stan Nevada, gdy po boomie na rynku nieruchomości doszło tam do krachu. Inaczej wydarzenia potoczyły się w Irlandii, gdzie takiego systemu nie było. Unia bankowa jest Europie potrzebna znacznie bardziej niż unia fiskalna.
Porównanie Irlandii i Nevady argumentem za unią bankową

(CC By NC Alf Igel)

Kryzys w obszarze euro ujawnił, że niewypłacalność państwa może zniszczyć jego system bankowy, co stało się w Grecji, wykazał również, że niewypłacalny system bankowy może prawie doprowadzić do bankructwa państwa, do czego niemal doszło w Irlandii i Hiszpanii.

Boom i krach w nieruchomościach – zawsze lokalne

Boomy i krachy na rynkach nieruchomości to zjawisko nawracające. Było ich niemało w Stanach Zjednoczonych i amerykańskie doświadczenia mogą się okazać użyteczne dla Europy.

Trzeba przy tym zaznaczyć, że w ostatnim dziesięcioleciu autentyczne boomy po obu stronach Atlantyku występowały wyłącznie na skalę lokalną. W strefie euro tylko w Hiszpanii i Irlandii budowano zdecydowanie zbyt wiele domów. W USA to problemy kilku stanów spowodowały większość strat z tytułu kredytów hipotecznych.

Jeden z tych stanów, Nevada, pod względem wielkości i skali problemów przypomina Irlandię.

Naturalny eksperyment

Mamy więc przez przypadkowy zbieg okoliczności coś na kształt naturalnego eksperymentu. Możemy porównać bieg wydarzeń w dwóch zbliżonych statystycznie regionach. W obu na rynku nieruchomości doszło do krachu, jednak w bardzo odmiennych systemach federalnych.

Pod kilkoma ważnymi względami Irlandia i Nevada są mocno podobne. Liczby mieszkańców są zbliżone (2,7 mln i 4,5 mln), tak samo jest z wielkością PKB (120 i 200 mld dol.). Szczególne znaczenie ma w tej analizie to, że i w Irlandii, i w Nevadzie doszło do wyjątkowo poważnego krachu na rynku nieruchomości po wcześniejszym wielkim boomie. Skutki tego samego cyklu koniunktury w rzeczywistej gospodarce uwidaczniają się w stopach bezrobocia. Zmiany tych stóp w Irlandii i Nevadzie układają się w krzywe niemal identyczne.

Irlandia-i-Nevada CC BY-NC-SA by k.alex.bab

(oprac.graf. DG/CC BY-NC-SA by k.alex.bab)

W Nevadzie bez programów ratunkowych

Jednak przebieg wydarzeń w następstwie identycznego zjawiska był w Irlandii zupełnie inny niż w Nevadzie. Gdy po boomie nastał krach, w Nevadzie nie doszło do miejscowego kryzysu finansowego i nie był potrzebny bailout w celu ratowania władz stanowych. Być może właśnie to zaważyło na dużej różnicy między zmianami PKB w obu gospodarkach. W Irlandii spadek produktu krajowego był znacznie większy.

Podstawowa różnica między Nevadą a Irlandią polega bowiem na tym, że w USA problemy sektora bankowego rozwiązuje się na poziomie federalnym – nie można przecież zapominać, że w USA działa unia bankowa – natomiast w strefie euro straty ponoszone przez ten sektor pozostają problemem danego państwa.

Działające w Nevadzie lokalne banki poniosły ogromne straty, podobnie jak irlandzkie, i wiele z nich utraciło wypłacalność. Jednak nie doprowadziło to do zakłóceń w funkcjonowaniu miejscowego systemu bankowego, ponieważ banki te zostały przejęte przez Federalną Korporację Ubezpieczeń Depozytów (FDIC). Pokryła ona straty i przekazała operacje podmiotom będącym w lepszej kondycji. W latach 2008–2009 decyzją FDIC zostało zamkniętych 11 banków mających siedziby w Nevadzie. Wartość ich aktywów przekraczała 40 mld dol., około 30 proc. PKB tego stanu. Straty FDIC, w następstwie pomocy i restrukturyzacji, wyniosły około 4 mld dol.

Stopy-bezrobocia CC BY-NC by Thomas Hawk

(oprac. DG/CC BY-NC Thomas Hawk)

Pozostałe straty poniesiono już na poziomie federalnym, gdy wielu mieszkańców Nevady przestało płacić raty. Wskutek problemów ze spłatami kredytów hipotecznych w Nevadzie, dwie instytucje federalne refinansujące kredyty hipoteczne straciły od 2008 r. łącznie około 8 mld dol.

W sumie federalne instytucje amerykańskiej unii bankowej zapewniły Nevadzie amortyzujący wstrząsy „bufor” w wielkości około 10 proc. PKB. I to nie w postaci pożyczek, lecz w formie transferu, dokonanego po fakcie. Naturalnie przed tym transferem trzeba było ustalić stawki ubezpieczenia, które banki z Nevady odprowadziły przed krachem. Zapewne jednak były to sumy mniejsze o cały rząd wielkości.

Rola „zagranicznych banków” w Nevadzie

Sporą część działalności bankowej w Nevadzie prowadziły (i nadal prowadzą) banki „zagraniczne”, czyli instytucje finansowe z innych stanów. Straty poniesione przez oddziały w Nevadzie wpisały po prostu do ksiąg rachunkowych, gdyż w większości stanów odnotowały zyski.

Dość szczególnym przypadkiem jest sprawa banku Washington Mutual (WaMu). Bank ten, specjalizujący się w kredytach hipotecznych, największy z tych, które zbankrutowały w historii USA, miał (mimo nazwy) siedzibę w Nevadzie i prowadził tam niewielkie oddziały. Bankructwo WaMu nie spowodowało jednak strat w Nevadzie. Bank został bowiem przejęty przez FDIC, a jego oddziały sprzedano za niewielką sumę innemu wielkiemu bankowi amerykańskiemu (JP Morgan Chase).

Takiej operacji „overnight” nie dałoby się przeprowadzić w Europie, gdzie nie ma działającej w całej strefie euro instytucji, która mogłaby dokonać transgranicznego przejęcia banku na taką skalę. Bank WaMu otrzymał ponadto około 80 mld dol. taniej pożyczki od Federalnego Banku Pożyczek Hipotecznych, FHLB. Banki irlandzkie też otrzymały bardzo duże, tanie kredyty pomocowe od Europejskiego Banku Centralnego, ale irlandzki bank centralny musiał zagwarantować spłatę tych pożyczek.

Władze stanowe Nevady nie musiały tego robić wobec żadnego banku działającego w ich stanie. To inna forma ubezpieczenia, zapewnianego przez zintegrowany rynek usług bankowych. Chroni branżę usług finansowych przed lokalnymi wstrząsami.

Nie można oszacować wielkości dodatkowego buforu, jaka niezbędna jest by wytłumić wstrząsy w sektorze finansowym. Możliwe, że w przypadku Nevady straty zamortyzowane przez banki z innych stanów były przynajmniej tak duże, jak straty poniesione przez instytucje federalne.

Może na to wskazywać fakt, że łączna wielkość odpisów dokonanych przez wielkie banki amerykańskie, działające na terenie całych Stanów Zjednoczonych, wyniosła około 440 mld dol. Była więc dokładnie dwukrotnie większa od strat poniesionych przez trzy instytucje federalne (FDIC, Fannie Mae i Freddie Mac).

Rola zagranicznych banków w Europie

W Europie ta „prywatna” unia bankowa działa tylko w ograniczonym zakresie. W istocie ma znaczenie jedynie dla niewielkich państw bałtyckich, których banki w znacznej mierze należą do podmiotów zagranicznych.

Estonia, Litwa i w mniejszym stopniu także Łotwa skorzystały na podobnej ochronie przed stratami, którą zapewniły im macierzyste instytucje skandynawskie, posiadające banki działające w tych trzech państwach.

>>więcej: Unia bankowa rodzi się, ale w wielkich bólach

Natomiast większość kredytów hipotecznych przyznanych w Irlandii (oraz w Hiszpanii) została udzielona przede wszystkim przez banki lokalne. Toteż większość strat poniosły podmioty lokalne. Nie było przy tym żadnej federalnej instytucji, która zapewniłaby ubezpieczenie.

Wygląda jednak na to, że większe banki brytyjskie, takie jak RBS, również prowadziły znaczną działalność w Irlandii, gdzie musiały dokonać odpisów w wysokości około 8 mld funtów. Nie można niestety ustalić, jaka część działalności spowodowała faktyczne straty, ani tego, jakie straty powstały w Irlandii, a jakie w Irlandii Północnej.

Potrzeba buforu

Porównanie Nevady z Irlandią ukazuje możliwości amortyzowania wstrząsów przez zintegrowany system bankowy i unię bankową. W przypadku Nevady skutkiem unii bankowej był transfer w wysokości przekraczającej 10 proc. PKB, a być może zbliżonej aż do 20 proc. PKB tego stanu.

Nevada stanowi skrajny przypadek potężnego krachu na rynku nieruchomości po wcześniejszym wielkim boomie. Mimo to, ten przykład potwierdza ogólną konkluzję, że unia bankowa daje większe możliwości amortyzowania wstrząsów, niż mógłby zagwarantować jakikolwiek „mechanizm fiskalny”, o którym rozmawia się obecnie w strefie euro.

Unia bankowa ważniejsza od unii fiskalnej

Zestawienie Irlandii z Nevadą prowadzi do dwóch wniosków. Pierwszy, to stwierdzenie, że unia bankowa jest Europie bardziej potrzebna od unii fiskalnej. Drugi, że obecny stan integracji w strefie euro to kombinacja najgorsza z możliwych, ponieważ:

• wszystkie straty sektora bankowego zostają przenoszone na rządy państw, dla których obciążenie staje się za duże, gdy po znacznym lokalnym boomie następuje krach

• przez euro hurtowy rynek transakcji, zapewniających płynność i finansowanie, stał się rynkiem transgranicznym, dlatego do kryzysu płynności obejmującego cały system dochodzi za każdym razem, kiedy wypłacalność traci jakiś lokalny system bankowy.

W obecnej postaci system nie ma szans się utrzymać. Europa albo będzie zmierzać do pełnej unii bankowej, albo zostanie zmuszona do cofnięcia się do rynków finansowych podzielonych wzdłuż granic państwowych.

Obecnie nie ulega wątpliwości, że Europa zdecydowanie zmierza ku drugiemu rozwiązaniu. Jeżeli nie wdroży się systemu większej integracji, nieuchronnie dojdzie do cofnięcia procesu pogłębiania integracji finansowej.

Artykuł po raz pierwszy ukazał się w VoxEU.org (tam dostępna jest pełna bibliografia). Tłumaczenie i publikacja za zgodą wydawcy.

(CC By NC Alf Igel)
Irlandia-i-Nevada CC BY-NC-SA by k.alex.bab
Irlandia-i-Nevada CC BY-NC-SA by k.alex.bab
Stopy-bezrobocia CC BY-NC by Thomas Hawk
Stopy-bezrobocia CC BY-NC by Thomas Hawk

Tagi