Rekordowe zadłużenie w kredytach hipotecznych

Klienci polskich banków są im winni prawie 330 mld zł z tytułu kredytów na nieruchomości – wynika z najnowszych danych NBP o należnościach i zobowiązaniach banków.  W maju zadłużenie wzrosło o ponad 11 mld zł, głównie za sprawą poważnego osłabienia naszej waluty.

Nadal większość kredytów hipotecznych, to te udzielone w obcej walucie. Podczas gdy zadłużenie z tytułu kredytów złotowych to niecałe 135 mld zł, to wartość tych walutowych przekracza 195 mld zł. Taka struktura powoduje, że kurs walutowy ma ogromny wpływ na wartość zadłużenia. A w maju złoty wyraźnie osłabił się do euro i franka szwajcarskiego. Kursy obu walut poszły do góry o ponad 5 proc., a to zaowocowało wzrostem walutowego zadłużenia z tytułu kredytów hipotecznych o ponad 9 mld zł.  Bez znaczenia była zaś wartość nowych kredytów, bo aktualnie te walutowe stanowią margines rynku.

Wartość kredytów złotowych, które teraz stanowią podstawę bankowej oferty, wzrosła o ponad 2 mld zł, i w sumie całościowe zadłużenie z tytuł kredytów hipotecznych skoczyło o ponad 11 mld zł. Tym samym zbliżyło się do poziomu 330 mld zł, czyli najwyższego w historii. Ten wzrost zadłużenia z tytułu kredytów walutowych stawia banki w trudnej sytuacji, bo oznacza, że pogarszają się współczynniki LTV pokazujące wartość zadłużenia w stosunku do wartości nieruchomości.  Wzrost kursu szwajcarskiej waluty, czy euro, powoduje, że dla coraz większej liczby klientów przekraczają one 100 proc. A to z kolei oznacza, że banki mają coraz gorsze zabezpieczenia dla tych kredytów.

Z kolei na rynku kredytów konsumpcyjnych nadal sytuacja się nie zmienia. Zadłużenie z tytułu kredytów pożyczek gotówkowych, samochodowych, na kartach kredytowych i w rachunku wzrosło w maju o niecałe 400 mln zł do 131,9 mld zł. Pożyczki w rachunku zwiększyły się o 113 mln zł do 11,5 mld zł, a zadłużenie na kartach skoczyło o symboliczne 58 mln zł do 12,9 mld zł.

Jeśli chodzi o depozyty od klientów detalicznych, to tu też zanotowano rekord, bo ich wartość to już prawie 478 mld zł. W maju bankom udało się powiększyć saldo zebranych pieniędzy o ponad 2,7 mld zł. W pewnym stopniu to również zasługa osłabienia złotego. Wartość środków na ROR-ach i kontach oszczędnościowych skoczyła o 1,2 mld zł do 230,6 mld zł, z czego prawie połowa tego wzrostu to efekt wyceny depozytów walutowych po wyższym kursie. Podobnie jest z lokatami terminowymi.  Przybyło ich  w sumie prawie 1,5 mld zł, podczas gdy wartość tych walutowych wzrosła o ponad 1 mld zł.

To przede wszystkim efekt wyższej wyceny tych  lokat, choć można się też spodziewać, że wzrost kursu obcych walut zachęcił część Polaków do zamiany oszczędności na dolary, czy euro. W sumie na koniec maja stan bankowych lokat terminowych zebranych od gospodarstw domowych wyniósł 247,3 mld zł.

Restrykcyjna polityka kredytowa banków zaczyna jednak przynosić efekt. Jeśli spojrzymy na wartość zagrożonych kredytów, to na koniec kwietnia wzrosła ona nieznacznie, bo o 0,5 proc. i wynosi nieco ponad 39 mld zł, czyli niecałe 7,5 proc. ogólnej wartości udzielonych kredytów. Trzeba odnotować, że o ponad 90 mln zł zmniejszyła się wartość zagrożonych kredytów konsumpcyjnych, choć oczywiście ich odsetek wciąż jest wysoki, bo przekracza 18 proc.  Jeśli chodzi o kredyty hipoteczne, to odsetek tych niespłacanych przekracza 2,5 proc.  Dobrze sobie radzą posiadacze kredytów we frankach, bo wartość zagrożonych kredytów w tej walucie nawet nieznacznie spadła. Wyraźnie przybyło za to problemów z kredytami złotowymi, i tymi udzielonymi w euro. W przypadku kredytów w krajowej walucie, spłacający muszą się borykać z coraz wyższymi ratami, które windują w górę ostatnie podwyżki stóp procentowych.

Mateusz Ostrowski

Otwarta licencja


Tagi


Artykuły powiązane

Rekordowe zyski banków to tylko jedna strona medalu

Kategoria: Analizy
Na wynikach sektora w kolejnych kwartałach zaważą m.in. pomoc dla kredytobiorców i wzrost oprocentowania depozytów. Lista potencjalnych zagrożeń jest długa.
Rekordowe zyski banków to tylko jedna strona medalu