Autor: Grzegorz Hansen

Dyrektor ds. strategii i rozwoju w departamencie bankowości transakcyjnej mBanku.

Rozliczenia będą szybsze, ale banki mogą na tym stracić

Od 2012 roku polskie płatności mają być jeszcze szybsze. Przelew międzybankowy ma trafić na rachunek odbiorcy w ciągu zaledwie kilkunastu sekund. Takie jest podstawowe założenie Systemu Rozliczeń Płatności Natychmiastowych, który firma Capgemini Polska przygotowuje dla Krajowej Izby Rozliczeniowej.
Rozliczenia będą szybsze, ale banki mogą na tym stracić

(CC BY Adres Rueda)

Zainteresowanie nowym systemem wyraziła już większość banków uczestniczących bezpośrednio w innych polskich systemach rozliczeniowych: Elixir-ze i Sorbnet-cie. System ma być nie tylko szybki, ma też działać przez 24 godziny na dobę i 7 dni w tygodniu.

Realizacja tego celu nie jest jednak tania. Nie chodzi przy tym ani o nakłady inwestycyjne, operacyjne, czy opłaty na rzecz operatora systemu. Potencjalnie wysoki – dla banków – koszt działania tego systemu to tzw. koszt pieniądza w czasie. Można go ograniczać. Skuteczność tego ograniczania zależy od wspólnego, roztropnego działania banków.

Jak wyglądają rozliczenia w Polsce

Polski system rozliczeniowy (dla transakcji w złotych) powstał w latach 90. i uchodzi za jeden z najszybszych w Europie. Najlepiej znanym systemem rozliczeniowym jest prowadzony przez KIR system Elixir. Trzy razy dziennie banki wymieniają w nim elektroniczne zlecenia na kwoty niższe, niż 1 milion złotych. Z uwagi na to kwotowe ograniczenie, Elixir nazywany jest systemem „niskokwotowym”.

Elixir działa według modelu rozrachunku „netto”, co oznacza, że bank, który w Systemie uczestniczy, a w danej sesji chciałby wysłać np. 10 000 przelewów do innych banków na całkowitą kwotę 10 milionów złotych, nie musi koniecznie dysponować tak wysokim saldem na swoim rachunku w Narodowym Banku Polskim (gdzie banki przechowują swoje bieżące środki). Jeżeli inne banki na tej samej sesji skierują do niego przelewy na łączną kwotę np. 7 milionów złotych, wówczas wystarczy, że zgromadzi on jedynie kwotę niezbędnej nadwyżki przelewów wysyłanych nad otrzymywanymi (kwotę netto), tj. 3 miliony złotych. Tylko tyle bowiem jest potrzebne, aby rozrachunek się odbył.

System o takich zasadach rozrachunku uznawany jest za tani, bowiem nie wymaga on od banków dysponowania pełnymi kwotami wysyłanych zleceń (a zgromadzenie i utrzymywanie płynnego pieniądza jest kosztowne), co najwyżej spodziewanymi nadwyżkami wartości zleceń wysyłanych nad otrzymywanymi.

Rozrachunek (wymiana pieniędzy pomiędzy bankami) dla systemu rozliczeń Elixir nie byłby jednak możliwy, gdyby nie system Sorbnet, którego operatorem jest NBP. Sorbnet służy przede wszystkim realizacji transakcji własnych banków, jak również prowadzeniu rozrachunków Krajowego Depozytu Papierów Wartościowych. Z zasady trafiają też do niego wszystkie „wysokokwotowe” (co najmniej 1 milion złotych) transakcje klientów banków.

Sorbnet jest niewątpliwie systemem drogim i nie chodzi tu o wysokość opłaty za pojedynczą transakcję (znacznie wyższą, niż w Elixir). Wysoki koszt Sorbnetu dla uczestniczących w nim banków wynika z faktu, iż jest to system rozrachunku brutto, w czasie rzeczywistym (ang. Real Time Gross Settlement). Aby przesłać nim przelew, nie trzeba czekać na żadną sesję rozliczeniową. Przeciwnie, dowolny przelew możemy przesłać Sorbnetem natychmiast (transakcja „w czasie rzeczywistym”), ale wymaga to zgromadzenia na prowadzonym w NBP rachunku banku wysyłającego pełnej kwoty pieniędzy (kwoty brutto), jaką chcemy wysłać.

Pomimo opisanej szybkości wymiany transferów pieniężnych pomiędzy bankami, zarówno Elixir, jak Sorbnet nie pociągają za sobą ani wymogu natychmiastowości wysłania zleconego przez nadawcę przelewu, ani też błyskawicznego uznania rachunku odbiorcy.

Wspomniany brak natychmiastowości okazał się luką, którą zaczęli zapełniać pośrednicy finansowi, tworząc własne, czasem niszowe, systemy rozliczeń. Pomimo ograniczeń (dotyczących kwot dopuszczalnych transakcji, pór uznawania rachunków odbiorców itd.), pozwoliły one na dużo szybsze (w granicach kilkunastu minut) przekazywanie pieniędzy lub co najmniej błyskawiczne powiadamianie stron o tym, że zlecenie przelewu zostało przyjęte i zostanie wkrótce – przez operatora – przekazane odbiorcy.

Popularność tego rodzaju transakcji ujawnia rzeczywisty popyt na tego rodzaju rozliczenia. Przyjrzyjmy się bliżej temu popytowi.

Komu potrzebne są natychmiastowe rozliczenia

Najpoważniejszą grupą transakcji nie-kartowych, realizowanych w postaci przelewów, przez nie-bankowych pośredników, są zakupy w sklepach internetowych. Wydaje się, że w tych transakcjach natychmiastowe otrzymanie środków przez sprzedawcę nie jest konieczne. Istotne jest w nich raczej uzyskanie przez sprzedawcę pewności, że nabywca za towar lub usługę zapłaci. Jest to o tyle ważne, iż niejednokrotnie kupowany towar albo usługa udostępniane lub realizowane są przez sprzedawcę niezwłocznie po chwili zawarcia transakcji.

Od dawna funkcję gwarancji uzyskania przez sprzedawcę zapłaty spełnia wykorzystanie karty płatniczej, np. w Internecie. Jednak wielu – zwłaszcza mniejszych – sprzedawców konsekwentnie nie akceptuje płatności kartami. Powodem są zbyt wysokie opłaty pobierane od nich przez organizacje kart płatniczych. W Internecie, gdzie często czynnikiem decydującym o zakupie jest cena, sprzedawcy czynią wszystko, by obniżyć koszt wystawionej usługi lub towaru. Dlatego odmawiają oni przyjmowania zapłaty kartami, co pozwala im utrzymać o ok. 3 proc. niższą cenę.

Z tego powodu, koszt transferu środków przerzucony zostaje na nabywcę, który zmuszony jest płacić przelewem, ponosząc opłatę za transfer. Operatorzy systemów szybkich przelewów, tacy jak np. Blue Media (serwis BlueCash.pl), PayPal, PayU – w przeciwieństwie do VISA lub MasterCard – nie mają z bankami nabywców-płatników umów pozwalających im obciążać następnego dnia bankowe rachunki tych klientów i dlatego sami muszą najpierw otrzymać kwotę przelewu od nabywcy, by zagwarantować sprzedawcy, że rozliczenie dojdzie do skutku.

W przypadku kart płatniczych, organizacje takie, jak VISA lub MasterCard mają pewność, że następnego dnia po transakcji dokonanej kartą, bank wystawcy karty zapłaci kwotę operacji i dzięki temu mogą one natychmiast zagwarantować sprzedawcy, że za kilka dni otrzyma on pieniądze.

Okazuje się, że w obu przypadkach – płatności kartą, czy szybkim przelewem – nie jest wcale istotne, czy sprzedawca otrzyma pieniądze błyskawicznie, czy po kilku dniach: ważna jest natychmiastowa gwarancja zapłaty. W przypadku przelewu, natychmiastowa gwarancja zapłaty spełniana jest – z konieczności – przez niezwłoczny transfer środków.

Czy popyt na system natychmiastowych przelewów mógłby zostać zaspokojony samą gwarancją zapłaty, bez natychmiastowego przekazania pieniędzy?

Istnieje wiele typów transakcji, które wymagają momentalnego rozliczenia. Są to przede wszystkim transakcje wymiany walut zawierane pomiędzy firmami lub osobami fizycznymi. Różnorodne „kantory internetowe”, pośrednicy finansowi i instytucje płatnicze nie mogą długo czekać na wpływ złotówek od nabywcy, by „domknąć” transakcję po odpowiednim kursie wymiany lub by przekazać pieniądze dalej.

Podobnie jest z przekazywaniem pieniędzy – bezgotówkowo – pomiędzy osobami fizycznymi. Jeżeli środki mają zostać przekazane niezwłocznie, konieczna jest płatność natychmiastowa.

Wszystkie, wspomniane wyżej, płatności mają charakter detaliczny i opiewają na kwoty od kilkunastu złotych do kilku tysięcy złotych. W tych granicach kwotowych mieszczą się też transfery podmiotów działających na detalicznym rynku usług finansowych, instytucji płatniczych, firm z branży consumer finance. Są one bardzo zainteresowane szybkimi transferami niewielkich kwot na masową skalę.

(Opr. DG)

(Opr. DG)

A może płatności mobilne?

Do rozważenia pozostaje potencjalny popyt, sugerowany dla Systemu Rozliczeń Płatności Natychmiastowych (SRPN) przez KIR. Miałby on wynikać z rozliczania przyszłego systemu płatności mobilnych. Taki sam scenariusz przewidywany był dla systemu Faster Payments, brytyjskiego odpowiednika i prekursora SRPN.

Zastanówmy się, czy SRPN mógłby docelowo rozliczać mobilne płatności. W niedługim czasie płatności mobilne przejmą z jednej strony część dzisiejszych drobnych płatności gotówkowych, z drugiej zaś – stopniowo – transakcje dokonywane dotychczas z wykorzystaniem kart płatniczych.

Najistotniejsze kwotowo będą transakcje kartowe, które aktualnie opłacane są przez banki-wystawców kart z co najmniej jednodniowym opóźnieniem. Taki rozrachunek jest dla banków-płatników stosunkowo tani i wydaje się mało prawdopodobne, by chciały one zacząć finansować te transakcje natychmiast, tylko dlatego, że będą one realizowane nie kartami, lecz telefonami komórkowymi.

Transakcje przedsiębiorstw

Popyt korporacyjny realizuje się aktualnie w trybie szybkich, choć nie natychmiastowych, płatności za pośrednictwem systemu Sorbnet. Gdyby system niskokwotowych płatności natychmiastowych został uruchomiony, a opłaty za korzystanie z niego okazały się niższe, niż za Sorbnet, przedsiębiorstwa szybko przeniosłyby do nowego systemu znaczną część swoich dotychczasowych transferów Sorbnetowych.

Te przelewy firmowe są jednak zupełnie inne, niż omawiane wcześniej transakcje detaliczne: ich średnia wartość waha się od ponad 50 tysięcy zł do prawie 200 tysięcy złotych. Tym, co dla użytkowników istotne, jest nie natychmiastowość, ale po prostu zwiększona szybkość przekazywania pieniędzy.

Koszt nieoprocentowanego depozytu

SRPN ma zapewniać gwarancję rozrachunku, tj. nieodwołalność zrealizowanych już zleceń. Zastosowano w tym celu tzw. model depozytowy, polegający na tym, że bank-uczestnik, chcąc wysyłać przelewy natychmiastowe, może czynić to do chwili przekroczenia przez nie kwoty depozytu, który wpłacił na specjalny, nieoprocentowany rachunek powierniczy operatora systemu.

Każdy wysłany przelew (a właściwie komunikat o przelewie, któremu w danej chwili nie towarzyszy przekazanie pieniędzy z banku do banku) odpowiednio blokuje i „wyczerpuje” kwotę depozytu. Gdy jednak bank jakieś przelewy z innych banków otrzyma, odpowiednia część jego depozytu jest odblokowywana, co pozwala mu wysyłać kolejne przelewy (komunikaty). Jeżeli depozyt został w międzyczasie w całości zablokowany na poczet wysłanych już przez bank przelewów, wysyłanie kolejnych wymaga od banku odpowiedniego zwiększenia depozytu.

Koszt takiego rozwiązania wynika z konieczności utrzymywania przez bank-uczestnika nieoprocentowanego, odrębnego depozytu. Rozważana jest obecnie możliwość ustanowienia „funduszu gwarancyjnego”, który mógłby – w zakresie zapewnienia gwarancji rozrachunku międzybankowego – okazać się tańszy dla banków-uczestników, niż model depozytowy. Losy tego rozwiązania są na razie niepewne.

Natychmiastowe rozliczenie będzie kosztować

Zamiar zapewnienia natychmiastowości rozliczeń przez 24 godziny na dobę i 7 dni w tygodniu, skutkować może wysokimi kosztami finansowania. Źródłem problemu jest fakt, że w projektowanym systemie rozliczeń natychmiastowych rozrachunek nie będzie następował jednocześnie z rozliczeniem. Przeciwnie, rozrachunek SRPN miałby być przeprowadzany w systemie Sorbnet raczej rzadko, według wstępnych założeń, prawdopodobnie raz, dwa razy dziennie.

Natychmiastowe rozliczenie (bezzwłoczne obciążenie rachunku nadawcy i uznanie rachunku odbiorcy, w innym banku, kilkanaście sekund później) w połączeniu z okresowym, rzadkim, rozrachunkiem powodować może koszty banku odbiorcy, wynikające z konieczności finansowania transakcji, jakie następnie wykonają niektórzy odbiorcy.

Jeżeli nadawca wyśle natychmiastowy przelew do odbiorcy w innym banku, uznanie rachunku odbiorcy będzie zazwyczaj skutkować kilkugodzinnym kredytem, udzielonym przez bank odbiorcy. Te kilka godzin to okres pomiędzy przelewem natychmiastowym (rozliczeniem na podstawie międzybankowego komunikatu, wysłanego np. ok. 10:00) a rozrachunkiem, czyli przekazaniem przez SRPN, bankowi odbiorcy, pieniędzy wynikających ze wspomnianego przelewu (np. przed 16:00).

Należy założyć, że część odbiorców przelewów natychmiastowych zechce niezwłocznie przelać „otrzymane” (w międzyczasie: od banku odbiorcy, a nie od nadawcy) pieniądze do banków innych, niż ich własny. Wówczas, bank odbiorcy przelewu natychmiastowego, zwłaszcza gdy odbiorca nie dysponował wcześniej środkami na rachunku, będzie musiał ten przelew sfinansować, niejednokrotnie, przez zakup na rynku dodatkowych środków od innego banku.

Wzrost kosztów płynności

Jeżeli SRPN miałby – w wyniku decyzji uczestniczących w nim banków – stać się wehikułem nie tylko dla transakcji typowo detalicznych (umownie: do ok. 20 tys. zł), ale także dla przelewów na kwoty od 20 do 100 tysięcy zł, wówczas banki powinny się liczyć z istotnie wyższymi kosztami płynności i finansowania, występującymi w takim systemie.

W przypadku transferów na kwoty bliskie 100 tysięcy zł, przy opłacie za przelew natychmiastowy rzędu kilku złotych, procentowy koszt przelewu do jego wartości byłby niski. Na tyle niski, że przy lepszym o ok. 1 proc. w skali roku kwotowaniu weekendowego depozytu w innym banku, warto byłoby przenieść do tego innego banku nawet kwotę 100 tysięcy zł.

To zaś oznacza, że przy zaostrzeniu międzybankowej „wojny depozytowej”, system płatności natychmiastowych – o ile banki zaakceptowałyby przesyłanie nim kwot istotnie wyższych, niż 20 tysięcy zł – stałby się instrumentem wzmagającym taką „wojnę” pomiędzy bankami.

System drożeje nocą

Opisana presja na płynność występuje jedynie „śróddziennie”, tj. w porze, gdy banki są otwarte i gdy działa międzybankowy system Sorbnet. Sytuacja zmienia się diametralnie z chwilą zamknięcia systemu Sorbnet, wraz z zakończeniem detalicznych rozliczeń klientów banków (ok. godz. 16:00). Od tej chwili możliwe koszty transakcji natychmiastowych rosnąć mogą znacząco, w szczególności dla banków odbiorców.

Wobec tego, że SRPN ma działać nie tylko wówczas, gdy dostępny jest rozrachunek w Sorbnet (10 godzin dziennie przez 5 dni), ale nieprzerwanie (24 godziny w ciagu 7 dni), banki-odbiorcy wystawione będą na koszty natychmiastowego uznawania rachunków swoich klientów-odbiorców. Dotyczyć to będzie w okresie nocy, świąt i weekendów.

Można założyć, że część transferów wpływałaby w takiej porze na rachunki lokacyjne, co powodowałoby konieczność bezzwłocznego naliczania klientom odsetek, a inna część przelewów wpływałaby na rachunki kredytowe (spłaty kredytów). Klienci zwalnialiby się przez to automatycznie z zobowiązania do zapłaty odsetek od spłacanych kwot. A przecież w tym okresie „bezrozrachunkowym” (noc, weekend), bank odbiorcy do początku najbliższego dnia roboczego, ani nie otrzymałby żadnych środków od innych banków-uczestników SRPN, ani też uzyskanych środków – wynikających z ewentualnych spłat kredytów – nie mógłby na rynku uplasować (sprzedać).

Jak banki będą ograniczać koszty

Wobec wymienionych kosztów finansowych, kluczowym pytaniem, jakie stoi przez bankami-uczestnikami SRPN jest: jakie przelewy powinny być wymieniane jako natychmiastowe? Czy tylko „detaliczne”, tj. do kwoty ok. 20 tysięcy zł, czy także „firmowe”, o wartości przekraczającej znacznie wartość 20 tysięcy zł? Jest oczywiste, że im niższy będzie limit pojedynczych transakcji SRPN wymienianych między bankami, tym omawiane tu koszty tego systemu będą – dla banków – niższe.

Niezależnie od tego, czy banki-uczestnicy SRPN osiągną konsensus co do limitu wymienianych transakcji, banki które spodziewać się będą znacznych wpływów płatności natychmiastowych, mogą jednostronnie ustalać limity kwot przyjmowanych przez siebie płatności SRPN. Alternatywnie, banki mogą uzgodnić między sobą stopniowe, kontrolowane podnoszenie maksymalnego limitu wymienianych w systemie przelewów, aby móc odpowiednio reagować na efekty możliwego popytu rynkowego. Ponadto, banki odbiorców mogą samodzielnie określać „pory dostępności” dla rozliczeń SRPN, w szczególności gotowość do przyjmowania przelewów poza porami rozrachunku Sorbnet.

Nie można wykluczyć także prób zastosowania w pewnym zakresie (np. do rachunków depozytowych, kredytowych), przez banki odbiorców, mechanizmu znanego jako „data waluty”. W porach, gdy rozrachunek międzybankowy jest niemożliwy a rynek międzybankowy nie funkcjonuje (noce, weekendy), banki przyjmujące płatności mogłyby utrzymywać nieprzerwaną (24/7) wymianę międzybankowych komunikatów płatniczych SRPN z towarzyszącym jej niezwłocznym powiadamianiem klientów-odbiorców o przyjęciu przelewu.

Odbiorcy przelewów uzyskiwaliby dzięki temu to, co najistotniejsze: natychmiastową pewność uznania ich rachunków. Zarazem jednak bank odbiorcy mógłby na tę okoliczność określić – przewidziany w ustawie o usługach płatniczych – „nieprzekraczalny, przypadający pod koniec dnia roboczego moment, po którym otrzymane zlecenia płatnicze uznaje się za otrzymane pierwszego dnia roboczego po tym dniu” (art. 49 ust. 2).

Bank odbiorcy mógłby następnie zastosować postanowienia art. 59 ust. 1 i 2 tej samej ustawy: „1. Dostawca odbiorcy uznaje rachunek płatniczy odbiorcy kwotą transakcji płatniczej z datą waluty tego dnia roboczego, w którym rachunek dostawcy odbiorcy został uznany kwotą transakcji płatniczej. 2. Dostawca odbiorcy udostępnia odbiorcy kwotę transakcji płatniczej niezwłocznie po uznaniu tą kwotą rachunku dostawcy odbiorcy”.

W efekcie, gdyby bank odbiorcy zadeklarował, że za koniec dnia roboczego uznaje np. godzinę 16:00, wówczas – niezależnie od natychmiastowego przyjęcia i potwierdzenia przyjęcia komunikatu płatniczego SRPN – skutek takiego późnego przelewu dla odbiorcy, rozumiany jako zmiana salda skutkującego umorzeniem albo naliczeniem odsetek i ewentualną możliwością wypłaty środków, następowałby dopiero rano najbliższego dnia roboczego: dla piątku, soboty lub niedzieli – w poniedziałek rano, a dla wszystkich pozostałych dni tygodnia – rano, dnia następnego. Takie rozwiązanie byłoby też zgodne z dotychczasową praktyką banków, zgodnie z którą, zazwyczaj wieczorem określane jest saldo dzienne rachunku, sprawozdawane m.in. na wyciągu i ujmowane w księgach banku (w tym: raportowane do instytucji nadzorczych).

Tego, czy niektóre banki-uczestnicy postanowią przy wdrażaniu SRPN zastosować takie lub podobne mechanizmy kontroli płynności i ograniczania kosztów pieniądza w czasie, dowiemy się już niebawem. Istotne jest, aby podejmowane przy wdrażaniu decyzje zapadały przy pełnej świadomości różnorodnych aspektów działania tego rodzaju systemów.

Autor jest dyrektorem ds. wsparcia, strategii i analiz w Departamencie Bankowości Transakcyjnej BRE Bank SA. Prezentowane tezy odzwierciedlają indywidualne opinie autora.

(CC BY Adres Rueda)
(Opr. DG)
rozwoj-brytyjskiego-DO HANSENA

Otwarta licencja


Tagi


Artykuły powiązane

Dobrobyt przybywa kosztownymi przelewami

Kategoria: Usługi finansowe
Do Indii i Meksyku trafia przelewami więcej niż 50 mld dolarów rocznie. Największe znaczenie mają one dla gospodarek Libanu, Tongi i Tadżykistanu. Napad Rosji na Ukrainę silnie wstrząsnął strumieniami przekazywanych pieniędzy. Zyskuje Ukraina, traci Azja Środkowa.
Dobrobyt przybywa kosztownymi przelewami