(©Envato)
Sankcje mogą być bolesne dla Rosji ze względu na jej ścisłe powiązanie z gospodarką światową – uważają analitycy Polskiego Instytutu Ekonomicznego. W raporcie „Sankcje w dobie konfliktów. Narzędzia, doświadczenia i konsekwencje” przeanalizowali potencjalny wpływ restrykcji nałożonych na Rosję i Białoruś w związku z inwazją na Ukrainę. Tłem dla wniosków i rekomendacji była ewaluacja podobnych rozwiązań stosowanych w przeszłości w stosunku do krajów nieprzestrzegających międzynarodowych umów i reguł – Wenezueli, Iranu i Rosji po aneksji Krymu w 2014 r.
To działa
Sankcje nałożone na Rosję już teraz mocno uderzają w jej gospodarkę. Wywołały powszechną panikę gospodarczą, utrudniają funkcjonowanie przedsiębiorstw i systemu finansowego. Od początku inwazji ceny w Rosji wzrosły o 8,3 procent, ponad 450 europejskich firm zrezygnowało z działalności w kraju agresora i – jak przewiduje PIE – utrata zaufania inwestorów do tamtejszego rynku utrzyma się przez lata.
PIE szacuje, że działania UE doprowadzą do spadku PKB Rosji o 15 proc. w 2022 roku. Kraj będzie mierzył się z podwyższoną inflacją, zmniejszą się zyski eksporterów, przemysł zostanie odcięty od nowoczesnych technologii i maszyn, co spowolni wzrost gospodarczy w kolejnych latach. Rosjanie zostaną odcięci od zachodnich dóbr.
Z czym trzeba się liczyć
Kosztem sankcji będzie dla Europy wzrost cen paliw, nawozów i surowców naturalnych oraz niektórych metali nieżelaznych. Unia Europejska jest uzależniona od rosyjskiego eksportu palladu, wanadu i fosforytów – wylicza PIE.
Wzrost cen ropy naftowej przełoży się na wyższe ceny paliw oraz usług transportowych, które odpowiadają za 3-6 proc. wszystkich wydatków konsumenckich. Podwyżki najsilniej odczują Luksemburg oraz Słowenia.
Ponieważ Rosja jest największym na świecie eksporterem nawozów, a Ukraina istotnym eksporterem zbóż i olejów, należy spodziewać się wzrostu cen produktów spożywczych. Ten najbardziej dotknie Rumunię i Łotwę.
Ograniczenie importu z Rosji surowców niezbędnych w produkcji półprzewodników, mikroprocesorów i akumulatorów nie pozostanie bez wpływu na ceny samochodów. W europejskich fabrykach nasilą się przestoje.
Skutkiem sankcji nałożonych na Rosję będzie wysoki wzrost inflacji w Europie.
Sankcje mogą doprowadzić do kryzysu rosyjskiego sektora finansowego. Ten może rozlać się na europejski rynek, w pierwszej kolejności dotykając Włochy, Francję i Austrię, gdzie siedzibę mają banki o dużej zależności od rosyjskich klientów. Uderzyłby w państwa o mało odpornych systemach finansowych – Danię, Irlandię i Niemcy. W tym kontekście Polska jest najbardziej odporną gospodarką w Europie – zauważają analitycy.
Problemy w sektorze bankowym mogą osłabić akcję kredytową i wzrost gospodarczy państw strefy euro. Zagrożeniem dla systemu finansowego będą też wysokie straty funduszy inwestycyjnych lokujących środki na rosyjskiej giełdzie. Słabsze wyniki osiągną fundusze akcji i obligacji europejskich oraz rynków wschodzących. Z uwagi na dużą zmienność cen surowców, straty na instrumentach pochodnych zanotują prawdopodobnie też europejskie spółki energetyczne.
Mimo to – jak wynika z raportu – decoupling gospodarki rosyjskiej od europejskiej w obliczu wojny jest możliwy. Sankcje handlowe dużo silniej uderzą w Rosję niż w nakładające je państwa Zachodu, a Rosja w niewielkim stopniu może odpowiadać kontrsankcjami dla gospodarek europejskich.
Rekomendacje
Przede wszystkim należy pozbawić Rosję głównego źródła przychodów budżetowych. Za ponad jedną trzecią dochodów rosyjskiego budżetu centralnego odpowiada eksport paliw kopalnych, dlatego należy szybko odejść od importu rosyjskiego węgla, gazu i ropy. Analitycy PIE przypominają, że to właśnie dynamiczny wzrost dochodów surowcowych na początku XXI w. spowodowany rosnącymi cenami surowców i wielkością eksportu pozwolił Kremlowi na znaczne zwiększenie wydatków na obronność (od momentu objęcia władzy przez Putina wzrosły dziesięciokrotnie).
UE powinna równolegle sankcjonować eksport usług, a ograniczeniu może podlegać nawet połowa obrotów z Rosją. Zmniejszy to rosyjski PKB o 10 proc. Najbardziej dotkliwe byłoby uderzenie w usługi transportowe, które stanowią jedną trzecią eksportu usług z tego państwa.
Jednocześnie trzeba pilnować egzekwowania sankcji – aktualnie obowiązujące są częściowo omijane. Może to wiązać się z kontrolowaniem setek banków i dziesiątek tysięcy firm. Pożądane jest wzmocnienie mechanizmu sankcji pośrednich, które pomogą uniemożliwić obchodzenie restrykcji przez współpracę rosyjskich podmiotów z firmami z państw trzecich np. z Chin.
Think tank proponuje także nakładanie nowych ograniczeń: objęcie sankcjami finansowymi wszystkich (bez wyjątku) rosyjskich banków i wyłączenie ich z systemu SWIFT, odcięcie Rosji od zachodnich systemów i platform finansowo-transakcyjnych, nałożenie sankcji na rosyjski sektor ubezpieczeniowy, zaostrzenie sankcji eksportowych i technologicznych, wprowadzenie zakazu udzielania pomocy finansowej i technicznej wszystkim dużym projektom energetycznym w Rosji, dalsze rozszerzanie sankcji personalnych i wykluczenie z organizacji międzynarodowych – WTO i G20. Jak podkreślają, restrykcje muszą dotyczyć także uzależnionej od Rosji Białorusi.
>>> „Sankcje w dobie konfliktów. Narzędzia, doświadczenia i konsekwencje”