Foreign Policy pisze o krajach uzależnionych od ropy naftowej – w co najmniej 20 z nich od 50 do 80 proc. dochodów rządowych pochodzi z ropy, w związku z czym ostatni spadek cen o 25 proc. oznacza dla nich wstrząs finansowy (>>zobacz więcej na ten temat). W kilku krajach wydobycie ropy tworzy powyżej 30 proc. PKB. To, obok kilku państw na Bliskim Wchodzie, także Brunei, Angola, Kongo i Azerbajdżan. Bardziej zdywersyfikowane są gospodarki Iranu i Nigerii (poniżej 20 proc. PKB), choć i w tych państwach ponad 60 procent dochodów rządowych pochodzi ze sprzedaży ropy.
Istnieje pogląd, że za spadkami cen ropy stoi polityka najważniejszego członka OPEC Arabii Saudyjskiej, która w ten sposób chce zepchnąć amerykańskich producentów ropy z łupków poniżej poziomu opłacalności, który wynosi dla połowy z nich ok. 80 dol. za baryłkę. Na razie jednak jak się zdaje większe problemy będzie miała Wielka Brytania, która właśnie zamierza uruchomić na wielką skalę proces koncesyjny i wydobycie, tymczasem może się okazać, ze przy aktualnym poziomie cen zabraknie chętnych.
Deutsche Bank sporządził tabelkę pokazującą specyficzne ryzyka dla podstawowych surowców – ropy, złota, srebra, miedzi, rudy żelaza , soi i kakao. Natomiast rozważane w macierzy ryzyka to: mocny dolar, dodatkowe dostawy, sytuacja na froncie rosyjsko-ukraińskim, wzrost gospodarczy w Chinach i Ebola. Z wyjątkiem epidemii, wszystkie ryzyka oznaczono jakie wysokie tylko w przypadku ropy.
Drukowanie euro nie pomoże Europie. Zdaniem Liama Halligana z Telegraph będzie wyłącznie oddalało od tego, co naprawdę potrzebne, czyli uzdrowienia kondycji wielkich banków europejskich, które obciążone złymi pożyczkami ograniczają akcję kredytową i przyczyniają się do recesji. Luzowanie ilościowe podwyższy ceny aktywów i zrobi dobrze bankom i inwestorom, bo się na nim wzbogacą, politycy zaś znowu będą mieli na jakiś czas problem z głowy. Stagnacja pozostanie.
Kolejne sygnały o stress testach banków europejskich, które maja być opublikowane 26 października, ogłasza Reuters. Z ustaleń agencji wynika, że EBC oddalał bardzo liczne prośby banków o specjalne traktowanie, ale równocześnie też podchodził do wycen wartości aktywów dość kompromisowo. Nadto kooperował z bankami ujawniając swoje opinie i ustalenia dzięki czemu w ciągu ostatniego roku banki podniosły kapitały o 100 mld euro. To czwarte ćwiczenie ze stress testami – mówi Reutersowi jeden z bankowców. – Mam nadzieję, że ostatnie.
W piątek GUS opublikował wyniki kas SKOK. Wiele danych ogłaszała już wcześniej KNF, więc tylko można odnotować, że GUS potwierdza ujemne kapitały Kas (minus 26,8 mln zł w końcu 2013 roku) i stratę z lat ubiegłych (minus 813,3 mln) oraz ostatniego roku (minus 128,2 mln zł).
Reuters pisze o nowym Kanale Sueskim, równoległym do istniejącego, który planuje wybudować 6 firm globalnych i bliskowschodnich zakontraktowanych przez Egipt. Zdaniem agencji rządzący Egiptem generał Sisi chce, by kanał powstał w mniej niż rok – do sierpnia 2015 roku. Egipt uzyskał finansowanie budowy – 8,5 mld dol. – sprzedając certyfikaty inwestycyjne na rynku wewnętrznym.
Ośrodek Studiów Wschodnich przygotował krótką analizę gospodarczych relacji rosyjsko-chińskich po podpisanych kilka dni temu licznych porozumieniach gospodarczych. Konkluzja: „Kreml, forsując rozwój stosunków gospodarczych z Chinami, dąży przede wszystkim do osiągnięcia celu politycznego – ograniczenia zależności Rosji od gospodarczych więzi z Zachodem. W imię osiągnięcia tego celu gotów jest zapłacić wysoką cenę ekonomiczną, wchodząc we współpracę z Chinami, której warunki w coraz większym stopniu dyktowane są przez Pekin. Jednak władze Rosji wydają się gotowe do zapłacenia tej ceny i de facto przyjmują pozycję „młodszego partnera” Chin, kierując się przekonaniem, że Pekin, w przeciwieństwie do Zachodu, nie będzie wykorzystywał powiązań gospodarczych, aby prowadzić wobec Rosji politykę „zmiany reżimu”.
Przy okazji odnotujmy, że – jak informuje PAP – agencja Moody’s obniżyła w piątek rating kredytowy Rosji do Baa2, który tylko dwa stopnie dzielą od poziomu śmieciowego. Jako powód podano m.in. spadek zaufania inwestorów, ucieczkę kapitału i niekorzystne prognozy wzrostu, wywołane przez konflikt na Ukrainie.
Podatki w dół. Jak donosi wnp.pl „NSZZ Solidarność proponuje, aby w perspektywie 3 lat zmniejszyć akcyzę na energię o 50 proc., co, zdaniem członków zespołu [ds. polityki przemysłowej], nie tylko poprawi konkurencyjność przemysłu, ale pozwoli również na inwestycje i tworzenie nowych miejsc pracy, a także zapobiegnie uciecze sektora energochłonnego poza granice Polski. Związkowi eksperci proponują też obniżenie podstawowej stawki podatku VAT, będącego jednym z istotnych czynników wpływających na poziom popytu wewnętrznego. Ich zdaniem konieczne jest obniżenie podstawowej stawki podatku VAT już od roku 2015, a w perspektywie 5-letniej należy rozważyć obniżenie podstawowej stawki VAT do poziomu 18 proc., przy jednoczesnym systematycznym obniżaniu podatku dochodowego od osób fizycznych PIT. Członkowie zespołu proponują także rozważenie zmiany systemu podatku dochodowego od osób prawnych CIT, argumentując, że w obecnym kształcie jest niefunkcjonalny i niesprawiedliwy, bo pozwala, szczególnie przedsiębiorstwom zarejestrowanym poza granicami naszego kraju, uchylać się od płacenia tego podatku. NSZZ Solidarność postuluje wprowadzenie podatku obrotowego dla sieci wielkopowierzchniowych hiper- i supermarketów, które unikają płacenia podatków w Polsce”.
Roger Bootle z Telegraph byłby zachwycony związkowymi postulatami obniżki podatków, bo właśnie opublikował kolejny tekst o zbyt wysokich podatkach w Europie, jako jednej z głównych przyczyn jej problemów: „Europa straciła konkurencyjny wigor z powodu podatków i nadmiernych wydatków państwa dobrobytu”. Coś jest na rzeczy, skoro kraje redystrybuujące powyżej 40 proc. PKB znajdują się niemal wyłącznie w Europie, natomiast stopień redystrybucji w dynamicznie rozwijających się państwach Azji jest znacznie niższy.
OF