Autor: Michał Kozak

Dziennikarz ekonomiczny, korespondent Obserwatora Finansowego na Ukrainie.

więcej publikacji autora Michał Kozak

Ukraina i MFW: szorstka przyjaźń albo przygotowania do rozwodu

Tarcia na linii MFW - ukraiński rząd nabierają na sile. Fundusz chce, by władze realnie zwalczały korupcję w swoich szeregach, i uzależnia od tego dalszą współpracę. Rząd, który bez problemów przerzucał kolejne wymogi MFW na obywateli, teraz - gdy przyszła kolej na ludzi władzy - staje okoniem.
Ukraina i MFW: szorstka przyjaźń albo przygotowania do rozwodu

Ołeksandr Daniluk, minister finansów Ukrainy, oznajmił, że jego kraj nie potrzebuje wsparcia z MFW (fot. www.minfin.gov.ua)

Nie potrzebujemy pieniędzy Międzynarodowego Funduszu Walutowego – oznajmił w listopadzie ukraiński minister finansów Ołeksandr Daniluk.

„Katastrofy nie będzie. Transza MFW nie trafia do budżetu, tylko uzupełnia rezerwy banku centralnego. Następna nie będzie wyjątkiem. Nawet jeśli jej nie dostaniemy w tym roku, nie będzie potrzeby szukania pieniędzy, by ją zastąpić – komentował na posiedzeniu rządu 21 listopada.

Reakcję ministra wywołał komunikat wydany przez MFW w podsumowaniu prac ekipy ekspertów funduszu, którzy wizytowali Kijów na początku listopada.

„Szczególnie zdecydowane kroki powinny zostać podjęte w sferze walki z korupcją, która pozostaje najczęściej wskazywaną przeszkodą w prowadzeniu biznesu w Ukrainie. Niezależnie od postępu w tworzeniu nowych instytucji, włącznie z Narodowym Biurem Antykorupcyjnym i publikacją deklaracji majątkowych wysoko postawionych urzędników, na poważne rezultaty w karnym ściganiu i ukaraniu osób skorumpowanych, a także odzyskiwaniu [zdefraudowanych] środków, jeszcze należy poczekać” – oświadczył MFW. Nad Dnieprem odebrano to jako żądanie „wsadzania za kraty” uprzywilejowanych ludzi z obozu władzy.

Kijów miał nadzieję usłyszeć pozytywną decyzję o przyznaniu kolejnej transzy w ramach programu wsparcia makroekonomicznego zatwierdzonego w 2014 r. obliczonego na 17,5 mld dolarów. Do dziś Ukraina wykorzystała z niego 7,7 mld dolarów. Ceną były drastyczne cięcia socjalne i „reforma taryfowa” – sięgające kilkuset procent podwyżki cen gazu ziemnego i elektryczności rujnujące domowe budżety Ukraińców. Ukraina oczekiwała na 1,3 mld dolarów z MFW do końca tego roku.

Lekko już nie będzie

„Władze liczyły na to, że usłyszą pozytywną decyzję. Ale odpowiedzią MFW było wyraźne >>nie<<. Fundusz jest zazwyczaj dyplomatyczny w swoich stanowiskach, jednak tym razem retoryka po zakończeniu misji zabrzmiała niezwyczajnie ostro. MFW pokazał, że nie wierzy w plany ukraińskiej władzy dotyczące walki z korupcją. Obecnie widać coraz większą nieufność Funduszu do ukraińskiej władzy. Do tego MFW już nie mówi, kiedy jego misja znów przyjedzie do Kijowa, ale daje do zrozumienia, że nie będzie uczestniczył w grze, jeśli ukraińskie władze nie wezmą się za korupcję na poważnie” – komentował szwedzki ekonomista Anders Aslund z Atlantic Council.

O tym, że lekkie czasy dla rządzącej ekipy się skończyły, jest przekonany także ekspert ekonomiczny Centrum Razumkowa Wołodymyr Sydenko.

„Oświadczenie MFW świadczy o tym, że Ukrainie bardzo się przyglądają, a deklaracje majątkowe (pokazujące stan majątkowy ukraińskich polityków i urzędników będący owocem olbrzymiego poziomu ukraińskiej korupcji – przyp. MK) wywołały określone wrażenie w organizacjach międzynarodowych. Wątpliwe, by udało się uniknąć konsekwencji. Niewykluczone, że tę sprawę będzie podnosić nie tylko MFW, ale i Unia Europejska” – komentował.

Ukraina pod ścianą

Jego tezy znalazły już potwierdzenie w praktyce. Patrząc na efekty szczytu UE-Ukraina, który odbył się pod koniec listopada w Brukseli, widać, że wobec postawionej pod ścianą przez MFW Ukrainy unijni decydenci uzyskali mocną pozycję pozwalającą im otwarcie domagać się od władz w Kijowie niekorzystnych dla naszego wschodniego sąsiada decyzji.

>> Czytaj też Zachodnie rady dla Ukrainy często oznaczają drożej i gorzej

Z żądaniem swobodnego eksportu surowego drewna łączącego się z rabunkową wycinką ukraińskich lasów wystąpiła jeszcze podczas wrześniowej wizyty w Kijowie komisarz UE do spraw handlu Cecilia Malmstroem.

>> czytaj też Nie czas żałować lasów

Żeby Ukraina mogła otrzymać kolejną transzę kredytu Unii Europejskiej, musi spełnić dwa warunki – znieść moratorium na eksport nieprzetworzonego drewna wojną – wtórował jej pod koniec listopada ambasador UE w Kijowie Hugues Mingerelli. I dodawał kolejny warunek – Kijów ma wznowić wypłaty świadczeń dla emigrantów wewnętrznych z terenów objętych wojną.

Tymczasem, jak podnoszą w Kijowie, zdecydowana większość występujących o wsparcie mieszkańców okupowanego przez prorosyjskich bojówkarzy fragmentu Donbasu to fikcyjni przesiedleńcy. W rzeczywistości na stałe przebywają na terytorium, które nie jest kontrolowane przez władze w Kijowie, ale są jedynie zarejestrowani w urzędach podlegających rządowi. Tym, którzy rzeczywiście wyjechali z okupowanych Donbasu i Krymu, świadczenia są wypłacane. Zgodnie z konwencją genewską o ochronie osób cywilnych podczas wojny to na okupancie spoczywa obowiązek utrzymania ludności okupowanego terytorium. Przerzucenie go na Ukrainę ułatwia Rosji prowadzenie agresywnej polityki, przerzucenie ciężaru wojny na Kijów i ułatwienie życia dziurawemu rosyjskiemu budżetowi.

Sprzeczne opinie

W ocenie tego, czy Ukraina potrzebuje zachodniego wsparcia makroekonomicznego, podzieleni są nawet w wysokich kijowskich gabinetach.

Do ministra finansów negującego potrzebę kredytu MFW dołączył minister rozwoju gospodarczego i handlu Stepan Kubiw. Ocenia on, że Ukraina może obejść się bez 600 mln euro unijnego kredytu, bo tyle jest w stanie sama zarobić na przerobie drewna i różnicy w wartości eksportowanego surowca i pochodzących z niego produktów.

„Jeśli będziemy sami przerabiać surowiec w tym sektorze, to sami sobie zarobimy na dziesięć takich transzy, nie będziemy potrzebować żadnej pomocy makroekonomicznej – komentował.

Innego zdania jest szef rady ukraińskiego banku centralnego NBU Bohdan Danylyszyn.

„Mimo niejednoznacznego stosunku do pewnych żądań postawionych przez Fundusz naszemu krajowi uważam, że Ukraina w obecnej sytuacji nie może zrezygnować ze współpracy z MFW” – komentował w tekście opublikowanym przez tygodnik Dzerkało Tyżnia.

W przedstawionym przez niego czarnym scenariuszu, w którym Ukraina nie dostaje 1,3 mld dolarów czwartej transzy kredytu MFW i 600 mln euro od UE rezerwy, walutowe banku centralnego pozostaną na poziomie 15,5 mld dolarów, co – jak zaznacza Danylyszyn – nie pokrywa czterech miesięcy ukraińskiego importu. W dodatku w 2017 r. Ukraina ma do spłaty 2,5 mld dolarów kredytów, w tym miliard pożyczony kilka lat temu przez MFW.

„Tylko niepoprawny optymista może uważać, że nieotrzymanie kredytu MFW nie odbije się na sytuacji z kursem walutowym i cenami, jakie w pewnej mierze zależą od sytuacji kursowej” – przekonuje Danylyszyn.

Eksperci są mniej kategoryczni i zwracają uwagę nie tyle na finansowy, ile na prestiżowy aspekt współpracy z MFW.

Ukraina nie potrzebuje wsparcia MFW – ocenia tymczasem Witalij Szaran z Ukraińskiego Towarzystwa Analityków Finansowych. Jego zdaniem rząd i bank centralny powinny się skoncentrować na wykorzystaniu potencjału środków, które Ukraina już otrzymała.

„Zasobów finansowych mamy wystarczająco, dysponujemy jeszcze resztą trzeciej transzy z MFW, wsparciem makroekonomicznym UE i środkami z Banku Światowego. One są znacznie ważniejsze niż transza MFW, bo nie idą w całości na wzmocnienie rezerwy walutowej, ale część z tych pieniędzy może wesprzeć działalność operacyjną w realnym sektorze gospodarki” – przekonuje Szapran.

I przypomina, że kredyt MFW to nie bezpłatne pieniądze, ale pożyczka, którą kiedyś trzeba będzie spłacić.

Andrij Nowak, szef Komitetu Ekonomistów Ukrainy, uważa, że o ile z punktu widzenia stabilności makroekonomicznej kredyty Ukrainie nie są już potrzebne, o tyle dla Kijowa nie tyle ważne są pieniądze z MFW, ile sam fakt współpracy z funduszem.

„Krytycznie ważny jest dla nas sam fakt kontynuacji współpracy z MFW. Bo na MFW orientują się i inni nasi kredytodawcy, inwestorzy i partnerzy. W ślad za transzą MFW mamy gwarancje kredytowe USA na miliard dolarów, 600 mln euro od Komisji Europejskiej” – oceniał.

Mikheil Saakaszwili, były prezydent Gruzji, a obecnie lider ukraińskiego Ruchu Nowych Sił, twierdzi z kolei, że Ukraina powinna w ogóle zaprzestać współpracy z MFW.

„Ja się tak zastanawiam, dlaczego Europejczycy tak śmieją z nami rozmawiać ? Dlatego, że my zależymy od ich pieniędzy. Jeśli byśmy nie zależeli od jałmużny co pół roku od MFW, to Ukraina mogłaby znacznie silniej bronić swojej pozycji. Myśmy ich z Gruzji od razu wyprosili” – komentował sytuację z oświadczeniem misji MFW.

Znikające miliardy

Spór o sens współpracy z MFW pewnie prędko się nad Dnieprem nie zakończy, a tymczasem jak ujawnił szef komitetu do spraw polityki przemysłowej i przedsiębiorczości ukraińskiego parlamentu Wiktor Hałasiuk, nie do końca wiadomo, co stało się z już otrzymanymi przez Ukrainę 9 mld dolarów wsparcia makroekonomicznego z zachodnich instytucji finansowych.

„Otrzymałem nierzetelną odpowiedź od ministerstwa rozwoju gospodarczego i handlu dotyczącą wykorzystania międzynarodowej pomocy. Dane niepełne i nie w tym formacie, który pozwoliłby kompleksowo ocenić rezultaty i efektywność wykorzystania pomocy makroekonomicznej” – informował.

Jak ujawnił Hałasiuk, ministerstwo nie przedstawiło ani konkretnych kwot wydzielanych konkretnym podmiotom, ani listy projektów, jakie były realizowane z udziałem uzyskanych środków, brak także opisu przeprowadzonych działań i oceny ich efektywności. Niemożliwe jest więc dokonanie przez parlament kompleksowej oceny efektywności pozyskania, wykorzystania i monitoringu międzynarodowej pomocy makroekonomicznej dla Ukrainy – komentował parlamentarzysta.

Ołeksandr Daniluk, minister finansów Ukrainy, oznajmił, że jego kraj nie potrzebuje wsparcia z MFW (fot. www.minfin.gov.ua)

Otwarta licencja


Tagi


Artykuły powiązane

MFW daje pieniądze, ale oczekuje od Ukrainy radykalnych zmian

Kategoria: Polityka fiskalna
Ukraina z roku na rok w coraz większym stopniu uzależnia się od makroekonomicznego wsparcia płynącego zza granicy. Znaczącą rolę odgrywają tu środki wydzielane przez Międzynarodowy Fundusz Walutowy, jednak organizacja w zamian za nie żąda przebudowy gospodarki – i zdaniem części ekspertów – w większości niekorzystnej dla naszego sąsiada.
MFW daje pieniądze, ale oczekuje od Ukrainy radykalnych zmian

Ukraina rozpoczęła negocjacje akcesyjne z UE.

Kategoria: Demografia
W dyskusji na temat członkostwa Ukrainy w Unii Europejskiej pojawiają się liczne znaki zapytania. Nawet ci, którzy kibicują naszym sąsiadom, zastrzegają, że w czasie negocjacji nie będzie drogi na skróty.
Ukraina rozpoczęła negocjacje akcesyjne z UE.

Wojenne tendencje ukraińskiej wymiany handlowej

Kategoria: Sektor niefinansowy
Rosyjska agresja radykalnie zmieniła strukturę eksportu Ukrainy. Kluczowy dotąd sektor metalurgiczny stopniowo traci na znaczeniu, niemal dwie trzecie wpływów ze sprzedaży towarów za granicę przynosi ukraińskie rolnictwo. Silnie zmieniły się też kierunki eksportu.
Wojenne tendencje ukraińskiej wymiany handlowej