½ marki polskiej, strona przednia, emisja z 9.12.1916-1917, seria II („Zarząd Generał-Gubernatorstwa Warszawskiego”)
„Praca olbrzymia i wysoce niewdzięczna, bo odbywa się w niesłychanie trudnych warunkach: wojna na trzech frontach, chaos pieniężny (marki polskie, niemieckie, korony austriackie, ruble carskie, rewolucyjne, okupacyjne!), zanik przemysłu, brak żywności, mnóstwo bezrobotnych, utrzymywanych przez pusty skarb, bezustanne strejki, maszyna rządowa jeszcze nie zmontowana, stronnictwa roznamiętnione, sejm gadający, krytykujący, rządzący i panujący, granice Państwa nie ustalone, na wschodzie szaleją bolszewicy (…)” – tak w maju 1919 r. charakteryzował polską rzeczywistość polityczno-gospodarczą Stanisław Karpiński, późniejszy pierwszy prezes Banku Polskiego SA, w swoim „Pamiętniku dziesięciolecia 1915–1924”.
Trudne początki
Po 123 latach zaborów Rzeczpospolita Polska stanowiła bowiem konglomerat trzech różnych systemów politycznych, prawnych, gospodarczych i walutowych. Wśród wielu wyzwań i problemów odrodzonego państwa niewątpliwie na czoło wysuwała się sprawa ustanowienia i wprowadzenia do obiegu nowej jednostki pieniężnej. Tymczasem, już pod koniec I wojny światowej, ziemie przyszłej II Rzeczypospolitej prezentowały prawdziwą mozaikę walutową. Składały się na nią nie tylko waluty państw zaborczych (ruble rosyjskie, niemieckie marki i austriackie korony), ale również waluty okupacyjne, napływowe oraz liczne rodzaje drobnego pieniądza zastępczego.
Kiedy wiosną 1915 r. nastąpił przełom na froncie wschodnim, pod naporem wojsk państw centralnych (niemieckich i austro-węgierskich), z ziem Królestwa Polskiego wycofały się rosyjskie siły zbrojne. Obszar podporządkowany wcześniej imperium rosyjskiemu został podzielony na dwie strefy okupacyjne: austriacką i niemiecką, z których każda wprowadziła własne porządki administracyjno-polityczne, gospodarcze i pieniężne. Południowo-wschodnia część Królestwa Polskiego, zajęta przez wojska austriackie, stała się obszarem obiegu korony i rubla. W południowej części Kresów Wschodnich posługiwano się ukraińskimi hrywnami i karbowańcami.
Zobacz również:
Suwerenna waluta, suwerenny naród
Na obszarze Głównodowodzącego Wschodu tzw. Ober-Ostu (niem. Gebiet des Oberbefehlshabers Ost), obejmującego północno-wschodnie ziemie polskie, Niemcy wprowadzili okupacyjne środki pieniężne: ruble wschodnie, czyli ostruble (w 1916 r.), a następnie marki wschodnie, tzw. ostmarki (w 1918 r.), które miały zastąpić w obiegu walutę rosyjską. Ich emitentem była Wschodnia Kasa Pożyczkowa (Darlehnskasse Ost), czyli agenda niemieckiego Banku Wschodniego Handlu i Rzemiosła. Dodatkowo, już w sierpniu 1915 r., w okupowanej części ziem Królestwa Polskiego, Niemcy utworzyli odrębną jednostkę administracyjnowojskową, czyli Generalne Gubernatorstwo Warszawskie, na którego czele stanął gen. Hans Hartwig von Beseler. Działający w imieniu Rzeszy Niemieckiej Zarząd Generał-Gubernatorstwa Warszawskiego w grudniu 1916 r. ustanowił dla tego obszaru instytucję bankowo-emisyjną, czyli Polską Krajową Kasę Pożyczkową (PKKP), która została upoważniona do emisji nowej waluty – marki polskiej, zrównanej pod względem wartości z marką niemiecką.
Wachlarz walut będących w obiegu na ziemiach polskich uzupełniała ponadto trudna do oszacowania ilość pieniądza zastępczego, różnego rodzaju, który stanowił substytut drobnej waluty i bilonu. Zastępcze, z reguły papierowe środki płatnicze emitowały najczęściej lokalne instytucje finansowe, większe przedsiębiorstwa i zarządy ziemskie, a także władze gmin oraz powiatów. Znaczna rozmaitość tych pieniędzy, ich ograniczony czasowo i terytorialnie zasięg obiegu oraz brak przymusowego kursu dodatkowo pogłębiały, trudny do opanowania, chaos walutowy u progu polskiej niepodległości.
Od waluty okupacyjnej do waluty przejściowej
Marki polskie wyemitowane przez Polską Krajową Kasę Pożyczkową (formalnie agendę Banku Rzeszy) stały się obowiązującym środkiem płatniczym w Generalnym Gubernatorstwie Warszawskim pod koniec kwietnia 1917 r. Banknoty o nominałach od ½ marki polskiej do 1000 marek polskich, opatrzone datą 9 grudnia 1916 r., zostały wydrukowane w Berlinie. Nazywano je „rzeszkami” lub „kriesówkami”, gdyż widniał na nich podpis Wolfganga von Kriesa, szefa administracji przy Gubernatorze, który odpowiadał za zatwierdzanie projektów banknotów i wprowadzanie ich do obiegu. Emisja biletów została formalnie zabezpieczona poręczeniem Rzeszy Niemieckiej, że wycofywane z obiegu marki polskie będą wymieniane na niemieckie zgodnie z nominałem. Jak głosiła klauzula na banknotach: „Rzesza Niemiecka przyjmuje odpowiedzialność za spłatę biletów Polskiej Krajowej Kasy Pożyczkowej w markach niemieckich po cenie nominalnej”. Przyjęcie tej formuły, podobnie jak projekt szaty graficznej banknotów służyły jednak przede wszystkim pozyskaniu zaufania ludności polskiej do nowej waluty. Napisy na banknotach wydrukowano wyłącznie w języku polskim, a wszystkie nominały zdobił wizerunek renesansowego orła na czerwonym tle kartusza zwieńczonego koroną królewską. Tak zaprojektowany pieniądz i jego „polskie” elementy miały jednak głównie polityczny i propagandowy charakter.
Zobacz również:
Czy złoty był kiedyś ze złota? Geneza polskiej waluty
Choć u progu niepodległości marką polską posługiwano się tylko na terenie Generalnego Gubernatorstwa Warszawskiego, jednak był to jedyny pieniądz w pełni polskojęzyczny i w dodatku funkcjonujący na obszarze znajdującym się już pod bezpośrednim zarządem władz ulokowanych w Warszawie. Polacy przejęli nadzór nad Polską Krajową Kasą Pożyczkową 11 listopada 1918 r., a odziedziczone zapasy biletów okupacyjnych PKKP (wydrukowane w Berlinie), zostały puszczone w obieg w całości jako prawne środki płatnicze Rzeczypospolitej. Dekret Naczelnika Państwa wydany 7 grudnia 1918 r. zapewniał PKKP status jedynej polskiej instytucji emisyjnej i kasy centralnych urzędów państwowych. Emisja marek polskich miała być odtąd prowadzona na rachunek Rzeczypospolitej, co potwierdzała klauzula umieszczona na banknotach: „Państwo Polskie przyjmuje odpowiedzialność za wymianę niniejszego biletu na przyszłą polską walutę według stosunku, który dla marek polskich uchwali Sejm Ustawodawczy”.
Markę polską traktowano wówczas wyłącznie jako walutę przejściową, której tymczasowe obowiązywanie mogło zapewnić czas niezbędny do przeprowadzenia pełnej reformy walutowej. Rozwiązanie to miało istotny aspekt psychologiczny: nie wprowadzono bowiem od razu nowego środka płatniczego (waluty narodowej), natomiast za pieniądz polski uznano pozostawioną przez okupantów markę polską, cieszącą się już pewnym uznaniem i zaufaniem społecznym. Dodatkowo wzmocniono jej siłę nabywczą dzięki zapewnieniu przez rząd, że wartość tej waluty jest zabezpieczona przez odpowiednie pokrycie pieniądza w PKKP.
Marka polska w obiegu
Dopiero po wyczerpaniu zapasu marek polskich wydrukowanych w Berlinie przygotowano serię biletów, które zostały zaprojektowane według nowych wzorów graficznych. Pierwszym pieniądzem papierowym, wyemitowanym już po odzyskaniu przez Polskę niepodległości był banknot o nominale 500 marek polskich (mkp) z datą 15 stycznia 1919 r. Jego szata graficzna przypominała jeszcze stylistykę okupacyjnych marek polskich, ale następne emisje i kolejne nominały odznaczały się bardziej ujednoliconą i „spolonizowaną” szatą graficzną. Wzory banknotów o nominałach 1 marka polska oraz 5, 20, 100 i 1000 marek polskich opracował Adam Jerzy Półtawski, polski grafik i typograf, projektant papierów wartościowych. Pierwsze seryjne edycje biletów – z 15 lutego i 17 maja 1919 r. – prezentowały wizerunki Tadeusza Kościuszki i Bartosza Głowackiego. W kolejnych emisjach na banknotach markowych pojawiła się również m.in. podobizna królowej Jadwigi (500 i 5000 marek polskich).
W miarę utrwalania się granic państwa stopniowo rozszerzał się obieg marki polskiej. Formalnie ustawa z 15 stycznia 1920 r. przyznawała jej status prawnego środka płatniczego na terenie Rzeczypospolitej. Utrwalenie jednolitej waluty było możliwe dzięki wprowadzeniu zakazu przywozu z zagranicy pieniędzy państw zaborczych i po ustaleniu ich kursów wymiany na marki polskie. Na ziemiach byłego zaboru rosyjskiego ruble przyjmowano zgodnie z dawną relacją: 1 rubel = 2,16 mkp. Marki niemieckie obowiązujące w byłym zaborze pruskim wymieniano według kursu rynkowego, z reguły według relacji: 1 marka niemiecka = 2 mkp. Wreszcie korony, którymi posługiwano się w byłym zaborze austriackim, przeliczono w stosunku: 1 korona = 70 fenigów (0,7 mkp). Stopniowe wycofywanie walut obcych z obiegu spowodowało, że do połowy 1921 r. marka polska została wprowadzona niemal na całym terytorium jednoczącego się państwa. Po ostatecznym zdelegalizowaniu marki niemieckiej na Górnym Śląsku (co nastąpiło 1 listopada 1923 r.) i wprowadzeniu w jej miejsce marki polskiej, zakończył się proces unifikacji walutowej w Polsce.
Zobacz również:
O własnych siłach
W czasie, gdy trwały prace nad ujednoliceniem obiegu pieniężnego, na łamach prasy i na forum sejmowym toczyły się dyskusje nad wyborem nazwy przyszłej waluty polskiej. Zgłaszano wówczas tak różnorodne propozycje, jak „piast”, „lech”, „pol”, „polonia”, „setnik” oraz „kościuszko”. Początkowo, na podstawie dekretu Naczelnika Państwa z 5 lutego 1919 r., wprowadzono nazwę „lech”, a dla setnej jego części nazwę „grosz”. Przeciwnikiem tej propozycji był jednak Stanisław Karpiński – ówczesny dyrektor Polskiej Krajowej Kasy Pożyczkowej. Opowiedział się za wyborem historycznej nazwy polskiej waluty i ostatecznie, na mocy ustawy z 28 lutego 1919 r., Sejm uznał „złotego” za nową polską jednostkę pieniężną. W Paryżu zamówiono wówczas druk pierwszej serii banknotów potrzebnych do przeprowadzenia reformy. Instytucją, która wprowadzała ten pieniądz do obiegu nie była już jednak PKKP, ale powołany pięć lat później – w 1924 r. – Bank Polski SA.
Marka polska w dobie hiperinflacji
Pilne potrzeby skarbu państwa, ograniczone wpływy z podatków i konieczność pokrywania wielu wydatków związanych m.in. z odbudową zniszczonego kraju i finansowaniem walk o granice, powodowały ciągłe zwiększanie rozmiarów produkcji pieniądza. Ministerstwo Skarbu, walcząc o poprawę finansów państwa, w coraz większym zakresie korzystało z kredytu zaciąganego w Polskiej Krajowej Kasie Pożyczkowej, która na ten cel drukowała kolejne, coraz wyższe nominały banknotów. W związku z rosnącym zapotrzebowaniem emisyjnym, już w sierpniu 1919 r. skierowano zamówienie do drukarni państwowej w Wiedniu. Zaprojektowano tam i wydrukowano dwie emisje marek polskich o nominałach od ½ do 5000 marek polskich, z datą 1919 i 1920. Banknoty te powtarzały znane już nominały, ale były lepiej zabezpieczone i wyróżniały się efektowniejszą szatą graficzną.
Znaczny wzrost emisji pociągał za sobą spadek siły nabywczej pieniądza i gwałtowny wzrost cen. Inflacyjny trend ilustrują zmiany cen podstawowych produktów spożywczych – przykładowo w 1918 r. pół kilograma chleba kosztowało w Warszawie 3 marki polskie, w 1920 r. – 5 marek, w 1921 r. – 35 marek. Ceny te drastycznie wzrosły w samym tylko 1923 r.: w maju chleb kosztował ok. 1000 mkp, we wrześniu – już 16 000 mkp, a w grudniu tego roku aż – 96 000. Na początku sierpnia 1923 r. Stanisław Karpiński wspominał: „(…) miesięcznie wypuszczamy już przeszło 1000 miliardów (marek polskich – A.B.). Za parę butów zapłaciłem miljon, za ubranie 5½. W lipcu otrzymałem w Banku pensji 15 miljonów”. Pod koniec 1923 r. inflacja przerodziła się w hiperinflację i osiągnęła szczyt na początku 1924 r. Kurs dolara 8 stycznia osiągnął rekordową wartość 10 250 000 marek polskich. W karykaturach prasowych błyskawiczny spadek wartości pieniądza ilustrowały scenki przedstawiające pośpieszne zakupy i płacenie, nawet za drobne towary i usługi, całymi workami pieniędzy.
Zobacz również:
Reforma walutowa Władysława Grabskiego – osiągnięcie, które nie sposób przecenić
Gwałtowny wzrost cen wymagał drukowania banknotów o coraz wyższych nominałach. W kolejnych emisjach zrezygnowano z wizerunku Tadeusza Kościuszki i królowej Jadwigi, zastępując je uproszczoną szatą graficzną, w której – poza nominałem – umieszczono jedynie stylizowaną dekorację. Kolejne emisje z 1922 r. (marzec, październik) i 1923 r. (kwiecień, sierpień, listopad) obejmowały już bilety o nominałach od 10 000 mkp do 5 000 000 i 10 000 000 mkp. Ten ostatni banknot, wprowadzony na początku grudnia 1923 r., pozostaje do dzisiaj historycznie najwyższym polskim nominałem obiegowym. W tym czasie jego wartość wynosiła jednak niewiele ponad 1 dolara.
Hiperinflacja marki polskiej i pogłębiający się kryzys finansów państwa miały bezpośredni wpływ na wiele dziedzin życia gospodarczego w Polsce. Gwałtowny spadek wartości waluty przyczynił się do znacznej pauperyzacji społeczeństwa (szczególnie obniżki płac robotniczych i urzędniczych), sprzyjał spekulacji i lichwiarstwu, a także wywoływał niepokoje społeczne. Jesienią 1923 r. krajem wstrząsnęły walki uliczne w Krakowie i manifestacje w innych miastach.
W stronę reformy walutowej
W obliczu pogłębiającego się chaosu gospodarczego przeprowadzenie reform skarbowo-walutowych stawało się pilną koniecznością. PKKP przygotowywała już projekt banknotu o nominale 50 000 000 mkp, ostatecznie nie wprowadzono go jednak do obiegu. Naprawa skarbu państwa i zrównoważenie budżetu stały się priorytetem nowo powołanego rządu, na czele którego w grudniu 1923 r. stanął Władysław Grabski. Program reform, wprowadzony na mocy ustawy z 11 stycznia 1924 r., określał podstawy nowego systemu pieniężnego i nowej instytucji emisyjnej – Banku Polskiego SA. Marka polska przestała być środkiem płatniczym 1 lipca 1924 r., a złoty został formalnie wprowadzony do obiegu na podstawie rozporządzenia Prezydenta RP z 14 kwietnia 1924 r. Tuż przed likwidacją Polskiej Krajowej Kasy Pożyczkowej, pod koniec kwietnia tego roku, obieg jej biletów wynosił 570,7 trylionów marek polskich. Wartość wymienionych wówczas 543 trylionów marek równała się kwocie 301,7 mln złotych. Złoty zastąpił dotychczasową walutę w relacji: 1 800 000 mkp za 1 zł. Tak zakończyła się historia waluty, która w krótkim czasie przeszła istotną metamorfozę – przeobrażając się z pieniądza okupacyjnego w przejściową walutę państwa polskiego i uzyskując status pierwszego prawnego środka płatniczego odrodzonej Rzeczypospolitej Polskiej.
Autorka wyraża własne opinie, a nie oficjalne stanowisko NBP.