Autor: Piotr Rosik

Dziennikarz analizujący rynki finansowe, zwłaszcza rynek kapitałowy.

Zło wcielone w korporacyjne ciało

Firma doradcza McKinsey w swojej historii współpracowała z producentami opioidów, autokratycznymi rządami, firmami papierosowymi. Trudno wyobrazić sobie jakiegokolwiek płacącego klienta, którego by odrzuciła. O jej wątpliwej konduicie traktuje książka „Imperium McKinseya”.
Zło wcielone w korporacyjne ciało

Okładka książki

Etyka i wartości, interes klienta, wysokie standardy doradztwa, poufność. Tak marketingowcy przedstawiają to, co jest ważne dla wielkich firm doradczych. A jak jest naprawdę? Rąbka tajemnicy odsłania książka „Imperium McKinseya” dziennikarzy śledczych Walt’a Bogdanich’a i Michael’a Forsythe’a. A może nawet nie rąbka – raczej trzeba przyznać, że podwija dużą połać płótna i odsłania to, co wstydliwe.

Walt Bogdanich jest bardzo utalentowanym reporterem „The New York Times”, a jego wiarygodność została potwierdzona trzykrotnym zdobyciem nagrody Pulitzera za dziennikarstwo śledcze. Współautor książki Michael Forsythe to również publicysta „The New York Times”, który z kolei otrzymał nagrodę George’a Polk’a w 2013 r. (gdy pracował w „Forbes”).

Opioidy i papierosy

W 14 rozdziałach i na około 350 stronach autorzy ujawniają tajemnice transakcji biznesowych firmy doradczo-konsultingowej, która pracowała dla 80 proc. wielkich korporacji z listy Fortune 500. Już samo to robi wrażenie. Zagłębiając się w lekturę, odkrywamy – a może się upewniamy – że polityka to bagno, a korporacje, media i kancelarie prawne zawierają sojusze strategiczne w celu… nie naprawiania świata, tylko zarabiania pieniędzy. I na dodatek, często odbywa się to kosztem zdrowia ludzi, kosztem środowiska naturalnego, a nawet bezpieczeństwa w miejscu pracy.

„Nie istnieje tajna organizacja kształtująca kierunek historii ludzkości. Istnieje jednak McKinsey & Company” – napisał jeden z byłych pracowników tejże organizacji. Firma gra na wszystkie fronty, łamie zasady etyczne i nagina prawo, ma tylko jeden cel: zarabiać pieniądze, nie ponosząc odpowiedzialności za nic. Tak wynika z książki Bogdanich’a i Forsythe’a, którzy na jej potrzeby przeprowadzili blisko 100 wywiadów z obecnymi i byłymi pracownikami McKinsey oraz firm, które były jej klientami.

Zobacz również:
Program Stiglitza dla Ameryki

Przykłady? McKinsey sporo psocił razem z firmami farmaceutycznymi. Doradzał Purdue Pharmaceutical w celu zwiększenia sprzedaży rynkowej OxyContinu poprzez organizowanie konkursów sprzedażowych wśród przedstawicieli handlowych i promocję fałszywego twierdzenia, że pacjenci stosujący lek będą szczęśliwsi w czasie, gdy tysiące Amerykanów umierało z powodu przedawkowania tego opioidu. Ponadto w latach prezydentury Donalda Trumpa McKinsey otrzymał miliony dolarów dzięki kontraktom z agencjami federalnymi na monitorowanie rynku leków, a gdy Alex Azar opuścił stanowisko prezesa Eli Lilly udał się do tejże firmy doradczej w poszukiwaniu pracy i po chwili znalazł zatrudnienie jako… sekretarz zdrowia w administracji rządowej. Przypadek?

Konsultanci McKinsey wymyślili dla giganta tytoniowego Altria aplikację na smartfony dla palaczy marki Marlboro, aby utrzymać ich lojalność wobec niej na wysokim poziomie. To dzieje się ponad 50 lat po tym, jak potwierdzono naukowo związek między paleniem a wzrostem prawdopodobieństwa zachorowania na raka. To nie jest zakazane, ale gdzie etyka i dbałość o zdrowie społeczne?

W 2005 r. McKinsey doradzał firmie Walmart, która płaciła swoim pracownikom detalicznym tak niskie pensje, że znaczna część z nich i ich dzieci korzystała z pomocy publicznej. Grupa zadaniowa kierowana przez konsultantów McKinsey zaleciła, aby w celu zwiększenia rentowności Walmart zwiększył liczbę pracowników zatrudnionych w niepełnym wymiarze godzin, utrzymywał niskie pensje i koszty planu zdrowotnego oraz zmniejszył składki na 401(k) pracowników. Urocze inaczej.

A teraz coś zdecydowanie nie dla grzecznych dzieci. McKinsey pomógł Disneylandowi „przykryć” przypadkową śmierć młodego klienta w tym czasie, gdy park rozrywki zwalniał wysoko opłacanych pracowników obsługi technicznej, którzy mogliby zapewnić bezpieczne działanie urządzeń.

A może coś jeszcze mocniejszego? McKinsey pracował nad poprawą reputacji reżimu saudyjskiego. warto przypomnieć tylko newsy mówiące o tym, że reżim ten łaskawie pozwolił kobietom na prowadzenie samochodów? To był jeden z celowych zabiegów PR-owych. Reżim miał sprawiać wrażenie, że w końcu idzie z duchem postępu. To jednak nie sprawi, że można zapomnieć o sprawie zabójstwa dziennikarza Jamala Khashoggiego w saudyjskim konsulacie w Turcji w 2018 r.

Nasz klient, nasz pan

Firma McKinsey została założona w 1926 r. przez profesora księgowości Jamesa O. McKinseya, ale to Marvin Bower, absolwent prawa i szkoły biznesu na Harvardzie, pomógł przekształcić ją w globalną potęgę. Bower dołączył do firmy w 1933 r. i nadał jej cel: ma prowadzić „praktykę”, a nie „biznes”, a praca dla klienta ma być „zaangażowaniem”, a nie „projektem”. Firma rekrutowała nowych konsultantów z najlepszych szkół – Harvard Business School jest ulubionym miejscem polowań. Do dziś co roku o pracę w McKinsey stara się około 200 tys. kandydatów, a udaje się do niej dostać ledwie 2 proc. z nich. Pensje początkowe sięgają 195 tys. dol. z premiami. Do powszechnie znanych byłych ekspertów firmy McKinsey należą m.in. senator Tom Cotton z Arkansas i Sheryl Sandberg, była dyrektor generalna firmy Meta.

Najśmieszniejsze jest to, że przez wiele lat konsulting miał świetny wizerunek. Firmy doradcze miały być niemal „aniołami rynku”, czyniącymi dobro cały rok. W rozdziale zatytułowanym „Bogactwo bez winy” autorzy pokazują w jaki sposób wiodąca firma konsultingowa stara się wmawiać wszystkim, że celem jej działalności jest nie tylko poprawa wyników klientów, ale także jakości życia ludzi i społeczeństwa jako całości. Dla przykładu, typowym problemem omawianym na rozmowach kwalifikacyjnych z kandydatami jest poprawa dystrybucji szczepionek w Afryce. Szlachetne, nieprawdaż?

Zobacz również:
Władcy łatwych pieniędzy niszczą gospodarkę USA

Zdaniem Bogdanich’a i Forsythe’a ten autoportret firmy McKinsey jest mylący. Kultura korporacyjna tego konsultanta ma się opierać na zasadzie: „interes klienta jest ponad interesem firmy”. To brzmi pięknie, niemal szlachetnie, ale jeśli zostanie doprowadzone do skrajności, może być podstępne – szczególnie w przypadku przyjmowania zleceń od klientów wątpliwej konduity i chęci przedkładania ich interesów nad interesy społeczne. Firma McKinsey współpracowała w swojej historii z producentami opioidów, autokratycznymi rządami, firmami papierosowymi. Trudno wyobrazić sobie jakiegokolwiek płacącego klienta, którego by odrzuciła.

Gotowość firmy McKinsey do reprezentowania wielu klientów z tej samej branży leży u podstaw jej bardzo dobrze działającego modelu biznesowego. Wyjaśnia to czemu pomysły forsowane przez firmę dość szybko rozchodzą się po całej branży. Autorzy omawianej książki sugerują nawet, że McKinsey skutecznie służy jako pośrednik między firmami, które nie mogą legalnie współpracować bezpośrednio na mocy przepisów antymonopolowych, ale mogą korzystać z tych samych porad ze wspólnego źródła.

Autorzy „Imperium McKinseya” znaleźli „odciski palców” tejże firmy na większości dużych skandali korporacyjnych ostatnich dekad. Raz po raz firma ta dostarczała podstaw dla najgorszych możliwych zachowań korporacyjnych. To McKinsey wymyślił w latach 50. XX w. uzasadnienie dla płac prezesów sięgających setki razy więcej niż przeciętna płaca. To McKinsey był apostołem sekurytyzacji, która legła u podstaw boomu na kredyty hipoteczne subprime. To McKinsey zainicjował szaleństwa outsourcingu i off-shoringu, które zostały doprowadzone do komicznych wręcz skrajności, przez co Indie zyskały przydomek „Offshoreistan”.

Swoją drogą, kwestia zwiększania wynagrodzeń prezesów z pewnością, jak sugerują autorzy omawianej książki, miała wielki wpływ na gospodarkę. Gdy w latach 50. XX w. Arch Patton z McKinsey opublikował szczegółowe dane porównawcze dotyczące wynagrodzeń kadry kierowniczej i pracowniczej oraz zaproponował rozwiązania, dzięki którym dyrektorzy generalni mogliby być lepiej wynagradzani na drodze wynagradzania na podstawie zysku, odniósł wielki sukces. Jego usługi konsultingowe cieszyły się ogromnym zainteresowaniem. Wywarł długofalowy efekt w gospodarce. W 1950 r. dyrektorzy firm z listy Fortune 500 otrzymywali wynagrodzenie średnio 20 razy wyższe niż pracownicy produkcyjni, a w 2021 r. różnica ta wynosiła już 351 razy. Pod koniec życia Patton został zapytany przez reportera, jak ocenia wpływ swojej pracy na biznes i gospodarkę, a on odpowiedział jednym słowem: „Winny”.

Amoralna instytucja

Interesujące jest to, że jednymi z najzacieklejszych krytyków firmy McKinsey są jej byli pracownicy. „McKinsey jest amoralną instytucją” – napisał jeden z odchodzących konsultantów do kolegów na całym świecie. Doradzał spółkom węglowym i stwierdził, że McKinsey wprowadził je na takie tory, iż Ziemia podąża „szybką ścieżką do planetarnej zagłady”.

Niezwykle ciekawe jest również to z jaką łatwością i w jakim tempie firma ta podbiła Wielką Brytanię. Na początku lat 70. XX w. pomogła bowiem zrestrukturyzować 25 ze 100 największych brytyjskich przedsiębiorstw. Podczas fali prywatyzacji wzbudzonej przez Margaret Thatcher obłowiła się niebagatelnie i uzyskała duży oraz trwały wpływ na brytyjskim rynku. A czy wyspiarzom wychodzi to na zdrowie? No cóż, niekoniecznie. Autorzy „Imperium McKinseya” ujawniają, że za niepowodzeniem brytyjskiego programu testowania i śledzenia COVID-19 oraz za jego horrendalnymi kosztami, stoi nie kto inny, jak właśnie McKinsey.

Praca jaką wykonali autorzy „Imperium McKinseya” jest godna podziwu. Udało im się namówić niemal 100 osób na zwierzenia i dostarczanie mocnych dowodów na poparcie swoich słów. Udało się napisać tę książkę, mimo że McKinsey znany jest z obsesyjnego dbania o poufność – nigdy nie zdradza treści swoich porad, a lista pracowników jest w dużej mierze utajniona. Pojawia się jednak pytanie, ile spraw pozostaje nieujawnionych? Czy to o czym czytamy w tej książce, to tylko wierzchołek góry lodowej…?

To jak świetną robotę wykonali Bogdanich i Forsythe potwierdza fakt, że McKinsey nie wytoczył im procesu (przynajmniej jak na razie). A sama firma została objęta dochodzeniem karnym w sprawie pracy związanej z opioidami. Prokuratorzy federalni badają ich rolę w „turbodoładowaniu” sprzedaży środków przeciwbólowych, takich jak OxyContin.

Książkę czyta się jak kryminał. Ma ona jednak jedną wadę. Autorzy przekonują, że nie ma korporacyjnej choroby, na którą nie cierpiał McKinsey. Firma ta, ich zdaniem, była zamieszana i w wybuch kryzysu finansowego w 2008 roku, jak i w popularyzację „dehumanizujących” wskaźników wydajności w baseballu, które prowadziły do skandali związanych z oszukiwaniem w tym sporcie. To są już jednak nieco naciągane tezy i jest to minus tej książki, gdyż momentami zahacza ona o teorie spiskowe i prezentuje firmę McKinsey niczym zło wcielone w korporacyjne ciało. Tym niemniej jest to lektura jak najbardziej godna przeczytania.

Okładka książki

Otwarta licencja


Tagi


Artykuły powiązane

Generatywna sztuczna inteligencja zmieni biznes i rynek pracy

Kategoria: Trendy gospodarcze
Generatywna sztuczna inteligencja, której reprezentantem stał się ChatGPT przebuduje znacząco wiele branż, wpływając na kształt ich modeli biznesowych. W znacznie większym stopniu niż w przypadku poprzednich rewolucji technologicznych jej skutki odczują pracownicy, których zajęcie wymaga wyższych kompetencji i wykształcenia.
Generatywna sztuczna inteligencja zmieni biznes i rynek pracy

Praca zdalna zmieni strukturę rynków pracy i miast

Kategoria: VoxEU
Niniejszy artykuł omawia wyniki nowych badań dotyczących wpływu pracy zdalnej na strukturę społeczną i mieszkaniową miast, możliwości pracownika na rynku pracy oraz koszty mieszkaniowe – czyli zmian, które mogą pogłębić nierówności w miastach i spowodować nieproporcjonalne wielkie szkody dla pracowników świadczących usługi lokalne.
Praca zdalna zmieni strukturę rynków pracy i miast

O chińskim cudzie gospodarczym z perspektywy Chin

Kategoria: Trendy gospodarcze
Nowa książka „Money Capital – New monetary Principles for a More Prosperous Society” autorstwa Patricka Boltona i Haizhou Huanga dotyczy przede wszystkim zagadnień związanych z pieniądzem i polityką pieniężną. W rozdziale poświęconym Chinom czytelnik znajdzie charakterystykę unikatowej transformacji gospodarczej tego kraju.
O chińskim cudzie gospodarczym z perspektywy Chin