Złych długów przybywa, ale większość dłużników jest ostrożna

Dobra miarą oceny zadłużenia Polaków, jest wielkość przeterminowanego zadłużenia w instytucjach kredytowych. W drugiej połowie 2013 r. prawdopodobnie przekroczy ono próg 40 mld złotych. Problem nadmiernego zadłużenia dotyka jednak zaledwie ok. 6 proc. gospodarstw domowych korzystających z rynku kredytowego.
Złych długów przybywa, ale większość dłużników jest ostrożna

(CC BY-NC-SA tenloginbedziewolny)

Liczba kredytów konsumpcyjnych udzielonych przez banki i SKOK-i w III kwartale 2012 roku spadła o ponad 21 proc. Nie oznacza to jednak, że Polacy rzadziej pożyczali. Analitycy Biura Informacji Kredytowej szacują, że w każdym miesiącu ubiegłego roku z sektora bankowego „wypływało” do firm pożyczkowych ok. 100 tys. umów kredytowych. Realne spadki dotknęły za to rynek kredytów mieszkaniowych. Sytuacja na tym rynku szybko się nie zmieni. Z danych BIK wynika, że kredytów ratalnych było miesięcznie średnio o około 130 tys. mniej niż w 2011 roku. Liczba udzielonych w tym czasie kredytów gotówkowych utrzymywała się na poziomie zbliżonym do roku poprzedniego (wzrost o 1,5 proc.).

Wzrosła jednocześnie wysokość średniej kwoty kredytu konsumpcyjnego. Była ona w 2012 r. o 12 proc. wyższa niż rok wcześniej. Wzrost ten jest przede wszystkim spowodowany zwiększeniem się liczby kredytów detalicznych udzielonych na duże kwoty i z migracją drobnych kredytów na rynek pozabankowy. Szacunki BIK pokazują, że do firm pożyczkowych, również tych zależnych od banków, miesięcznie trafiać mogło około 100 tys. umów na kredyty ratalne.

Przybywa dłużników

Zdaniem Piotra Białowolskiego z SGH, w ostatnim okresie nagromadziło się bardzo wiele negatywnych informacji dotyczących rynku kredytów i pożyczek konsumenckich. Szczególnie dużo negatywnych opinii dotyczy samej jakości obsługi zobowiązań przez gospodarstwa domowe.

– Tak naprawdę pogorszenie w obszarze obsługi zobowiązań było dość nieznaczne – mówi Piotr Białowolski.

Czy rzeczywiście?

– Z danych BIG InfoMonitor wynika, iż łączna kwota zaległych płatności konsumentów na koniec 2012 roku wyniosła 38,29 miliarda złotych i w ciągu minionego roku wzrosła o ponad 3,9 miliardów złotych, czyli o 11 proc. Tempo wzrostu tej kwoty było niższe niż w 2011 i 2010 r. kiedy przyrost wynosił nawet 40 proc. Niestety wciąż dynamicznie przybywa dłużników – zauważa Mariusz Hildebrand, prezes zarządu BIG Infomonitor.

I faktycznie, w 2012 roku liczba zadłużonych wzrosła o 170 tysięcy osób. Na koniec 2012 roku 2,26 miliona Polaków nie radziło sobie z terminowym regulowaniem zobowiązań. – Należy jednak podkreślić, że 95 proc. Polaków spłaca swoje zobowiązania terminowo – dodaje Mariusz Hildebrand.

– Rzeczywiście, wzrosła kwota kredytów i pożyczek, które nie są spłacane terminowo, ale w znacznej mierze stało się to w wyniku znaczącego wzrostu zadłużenia gospodarstw domowych przed kryzysem, co wynikało z bardzo szybkiego wzrostu dochodów w tym okresie. W kolejnych latach (okresie kryzysu) wzrost dochodów zdecydowanie spowolnił i zdolność do obsługi zobowiązań spadła. Nie bez znaczenia jest też odcięcie finansowania dla części gospodarstw domowych przez instytucje finansoweoponuje Piotr Białowolski.

Mit pożyczkowy?

Zdaniem przedstawiciela SGH, największym mitem, który pojawił się w ostatnich miesiącach jest rzekome przejmowanie wszystkich klientów, którzy nie dostają pożyczek w sektorze bankowym przez rynek równoległy – firmy pożyczkowe. Zważywszy, że firmy pożyczkowe operują na rynku, który wartościowo jest ok. pięćdziesięciokrotnie mniejszy niż rynek pożyczek bankowych na cele konsumenckie, a średnio pożyczki udzielane przez firmy pożyczkowe są ok. ośmiokrotnie mniejsze, trudno wyobrazić sobie taką migrację.

– Siła tych mitów wynika przede wszystkim z przekonania (chyba społecznego), że zadłużanie się jest „złem” i jedyną jego możliwą konsekwencją jest popadnięcie w nadmierne zadłużenie i poważne problemy. Nie jest to oczywiście prawda, bo zaciąganie zobowiązań kredytowych jest często jedynym sposobem na zapewnienie sobie wymarzonego mieszkania, a także nie ma niczego złego w dofinansowaniu wczasów, czy nagłego wydatku z pożyczonych środków. Warunek jest jeden – musimy mieć przekonanie, że będziemy w stanie to zobowiązanie spłacić – mówi Piotr Białowolski.

Jest w tych stwierdzeniach nieco prawdy. Bo okazuje się na przykład, że problem nadmiernego zadłużenia dotyka jedynie ok. 6 proc. gospodarstw domowych korzystających z rynku kredytowego. Oznacza to w skali polskiej gospodarki ok. 300 tys. gospodarstw domowych. Wydaje się, że taka wielkość nie stanowi zagrożenia dla stabilności zysków instytucji finansowych, a także nie świadczy o nadmiernej skłonności do korzystania z kredytu przez gospodarstwa domowe.

Co więcej, musimy brać pod uwagę, że polskie społeczeństwo jest społeczeństwem na dorobku, a polska gospodarka rozwija się i najprawdopodobniej będzie się rozwijać szybciej niż gospodarki krajów wysokorozwiniętych, które dogania. W takiej sytuacji naturalnym jest, że gospodarstwa domowe oczekują szybkiego wzrostu dochodów w nadchodzących latach i są skłonne zadłużać się a conto przyszłości.

Wierzyciele widzą więcej

Jak to wygląda z nieco innej perspektywy? Czy rynek pożyczek ratalnych wpływa na ruch na rynku wierzytelności? – Nie jest tajemnicą, że polityka zarządzania kredytami ma wpływ na pozostałe rynki – w tym również na rynek wierzytelności. Widać to chociażby po analizie struktury wierzytelności, które trafiają do firm z naszej branży – zauważa Dawid Popławski, prezes zarządu w spółce getBACK.

Okazuje się, że niemal połowę wszystkich długów stanowią kredyty konsumenckie. Z kolei kredyty hipoteczne mają najmniejszy udział.

– To naturalne, że wraz z rozluźnianiem zasad udzielania kredytów przez banki, rośnie wartość portfeli kredytowych, co oznacza tym samym wzrost liczby kredytów zagrożonych. Zgodnie z przewidywaniami branży, banki w bieżącym roku będą jeszcze bardziej skłonne do sprzedaży złych długów, co istotnie wpłynie na rozwój tego segmentumówi Dawid Popławski.

Czy Polacy mają skłonność do nadmiernego zadłużania się?

– Na pewno bierzemy na siebie coraz więcej zobowiązań finansowych i nie mam tu na myśli tych długoterminowych, jak kredyty hipoteczne, bo te z reguły spłacane są sumiennie. Nadmierne zadłużenie gospodarstw domowych to już fakt, potwierdzony statystykami – ocenia prezes getBACK.

– Powodów, dla których sięgamy po kredyty jest wiele. Z jednej strony, chcemy spełnić swoje aspiracje konsumpcyjne, na które w rzeczywistości nas nie stać. Znaczenie ma w tym przypadku brak umiejętności trafnej oceny swojej sytuacji finansowej. Zdarza się, że kieruje nami chęć spłacenia innego zobowiązania, co sprawia, że nieświadomie wpadamy w spiralę zadłużenia – ocenia Dawid Popławski.

W jego opinii, nadmiernemu zadłużaniu się sprzyja także rozluźnienie kryteriów udzielania kredytów czy udzielanie ich „na dowód”. Nierzadko, istotne jest pogorszenie się sytuacji gospodarczej, która wiąże się np. z utratą zatrudnienia, co sprawia, że jednocześnie tracimy zdolność regulowania swoich zobowiązań.

Co nas czeka?

Z badania consumer finance prowadzonego we współpracy IRG SGH oraz Konferencji Przedsiębiorstw Finansowych w Polsce wynika, że problemy z obsługą zobowiązań (kredytowych i niekredytowych) dotyczą ok. 10 proc. gospodarstw domowych i nie uległy one znaczącym zmianom od początku kryzysu. Wyniki skłaniają nas raczej do stwierdzenia, że grupa gospodarstw domowych mających problemy z regulowaniem zobowiązań jest wciąż taka sama, jedyne co się zmienia, to skala problemów w tej grupie.

– Można spodziewać się, że w 2013 r. zadłużenie będzie rosło, ale wzrost będzie wynikał także z uszczelnienia systemu wymiany informacji – mówi prezes BIG Infomonitor. Dzieje się tak dlatego, że coraz więcej firm przekazuje dane do Rejestru Dłużników BIG i są one widoczne dla innych uczestników rynku.

– Z naszych prognoz wynika, że przekroczenie 40 mld zł przeterminowanego zadłużenia nastąpi w drugiej połowie 2013 r. Będzie także rosło zadłużenie osób, które już mają problemy z terminowymi płatnościami. Liczba nowych osób jest trudniejsza do oszacowania – przewiduje Mariusz Hildebrand.

Nasz rozmówca dodaje, że raport InfoDług publikowany przez BIG InfoMonitor powstaje w oparciu o dane zgromadzone w Rejestrze Dłużników BIG oraz bazach Biura Informacji Kredytowej i Związku Banków Polskich.

OF

(CC BY-NC-SA tenloginbedziewolny)

Otwarta licencja


Tagi


Artykuły powiązane

Tydzień w gospodarce

Kategoria: Raporty
Przegląd wydarzeń gospodarczych ubiegłego tygodnia (09–13.05.2022) – źródło: dignitynews.eu
Tydzień w gospodarce

Obawy o finanse a krańcowa skłonność do konsumpcji

Kategoria: Trendy gospodarcze
Wyniki prowadzonego w czasie pandemii badania, pokazują, że brytyjskie gospodarstwa domowe, obawiające się o swoją przyszłość finansową - w przypadku jednorazowej korzystnej zmiany dochodu -  zamierzają jednak wydać na konsumpcję więcej niż pozostałe.
Obawy o finanse a krańcowa skłonność do konsumpcji