Autor: Regina Skibińska

Dziennikarka specjalizująca się w tematyce ubezpieczeniowej.

Firmy bardziej doceniają polisy w kryzysowym okresie

Spowolnienie gospodarcze sprawia, że przedsiębiorcy bardziej interesują się ubezpieczeniami, choć ciągle jeszcze skłonność do ubezpieczania się nie jest zbyt duża, a firmy traktują polisy jako zło konieczne. Rośnie sprzedaż polis majątkowych, ubezpieczeń należności oraz gwarancji ubezpieczeniowych. Trend ten prawdopodobnie się utrzyma.
Firmy bardziej doceniają polisy w kryzysowym okresie

Firmy doświadczone stratami w czasie żywiołów chętniej wykupują polisy na przyszłość (CC By NC SA sebastien.barre)

Ostatnie lata nie były sprzyjające dla firm, które chciały ubezpieczyć majątek. Stawki dla firm rosły, a ubezpieczyciele stosowali restrykcyjną ocenę ryzyka.

– Teraz sytuacja sukcesywnie zmienia się z powrotem na korzyść ubezpieczonych. Choć podejście do branż szczególnie ryzykownych, np. przetwarzających drewno, papier czy też przedsiębiorstw z dużą szkodowością nadal utrzymuje się na niezmienionym, rygorystycznym poziomie – mówi Anna Zielińska, broker ze STBU Brokerzy Ubezpieczeniowi Sp. z o.o.

Przedsiębiorcy z kolei zaczęli uwiadamiać sobie, że duża szkoda spowodowana przez pożar czy powódź może doprowadzić firmę do upadku i zaczęli interesować się ubezpieczeniami.

Jak utrzymują towarzystwa, w czasie spowolnienia gospodarki firmy przywiązują większą wagę niż w czasie prosperity do ochrony posiadanego mienia i częściej zwracają uwagę na ryzyka, które wynikają z prowadzonej przez nich działalności i mogą być źródłem strat finansowych. Np. Compensa w 2012 r. zanotowała ponad 50 proc wzrost przypisu składki w stosunku do roku 2011 w segmencie polis dedykowanych klientom MSP.

Szerokie wymagania

Zainteresowanie przedsiębiorstw ubezpieczeniem majątku nie oznacza, że firmy traktują polisy jako element racjonalnej strategii zarządzania ryzykiem. Ze względu na brak perspektyw szybkiej poprawy sytuacji gospodarczej raczej szukają oszczędności i bardzo uważnie patrzą na wydatki. Te związane z ubezpieczeniami traktują jako koszty, a nie inwestycję.

– Widzimy zainteresowane niemal wyłącznie tymi ubezpieczeniami, które są konieczne do funkcjonowania przedsiębiorstwa – mówi Aleksandra Leszczyńska z AXY.

Przy tym klienci korporacyjni i z sektora MSP oczekują zmniejszenia wysokości składki przy zwiększonym zakresie ochrony. Ubezpieczyciele spełniają ich oczekiwania i ubezpieczenie majątku w ostatnich miesiącach potaniało. Na dłuższą metę może okazać się, że klienci wcale nie wyjdą na tym dobrze.

Niskie ceny ubezpieczenia mienia mogą oznaczać, że jeśli dojdzie do masowego wystąpienia szkód, np. w razie powodzi, mogą być problemy przy ich likwidacji. Ubezpieczyciele nie są instytucjami charytatywnymi, sprzedaż polis musi się im opłacać. Cena ubezpieczenia powinna być dostosowana do ryzyka także w interesie ubezpieczającej się firmy. Maksymalna wysokość wypłacanego jej odszkodowania jest pochodną płaconych przez nią składek. Tanie produkty mają to do siebie, że często nie zapewniają właściwej ochrony, tym bardziej, że spadek cen polis majątkowych dla firm nie  jest spowodowany przez poprawę jakości zarządzania ryzykiem w firmie, co obniżyłoby ryzyko zakładu, a więc i cenę, bez obniżenia zakresu czy jakości likwidacji szkody, gdyby się zmaterializowała. Jeśli jednak do masowych szkód nie dojdzie, na niedrogich polisach klienci tylko zyskają.

Drugim obszarem, w którym można zaobserwować zabieganie o klienta, są ubezpieczenia flotowe. Przedsiębiorstwa mają zapotrzebowanie na polisy komunikacyjne dokładnie dopasowane do własnych potrzeb i sprawną likwidację szkód.

Ubezpieczenia komunikacyjne dla firm oferuje wielu ubezpieczycieli i towarzystwa spodziewają się w najlepszym wypadku ustabilizowania cen, a w gorszym – wojny cenowej. Łatwo tutaj wpaść w pułapkę. Odszkodowania z tytułu ubezpieczenia OC są coraz wyższe. Jeśli więc ubezpieczyciele będą obniżać ceny tych polis, staną się one dla nich nieopłacalne. Żeby tego uniknąć, mogą coraz bardziej dopasowywać polisę do szkodowości konkretnego klienta i to w najbliższym czasie wydaje się najbardziej prawdopodobne.

Popularne ubezpieczanie należności

Kryzys najbardziej rzutuje na ubezpieczenia należności. W ubiegłym roku liczba upadłości wzrosła o 28 proc., w tym roku widać dalszy wzrost upadłości firm. Jak zauważa Bogdan Wiesiołek, członek zarządu TU Euler Hermes, obecnie przeterminowania dotyczą każdej branży, nie można już mówić o tych „bezpiecznych” – nie jest nią np. branża spożywcza, nie mająca teoretycznie problemów z popytem.

W tej sytuacji przedsiębiorstwa chętniej sięgają po ubezpieczenia należności. Duże firmy, zwłaszcza z kapitałem zagranicznym, mają wyrobiony nawyk korzystania z narzędzi chroniących aktywa, w tym przypadku należności i faza cyklu koniunkturalnego pod tym względem nie ma dla nich znaczenia. Rośnie jednak zainteresowanie ubezpieczeniem należności małych firm.

Nie oznacza to jednak, że każda firma ma szansę w ten sposób zabezpieczyć swoje aktywa. Jak podaje Elżbieta Urbańska z PZU, zarówno banki jak i towarzystwa ubezpieczeniowe zaostrzyły zasady oceny ryzyka i podwyższyły poziomy składek. Obecnie wysokość składki uzależniona jest od większej niż dotychczas liczby czynników. Poza oceną sytuacji finansowej klienta brana jest również pod uwagę branża, w której klient prowadzi działalność, poziom ryzyka kontraktu, z którego wynikają zobowiązania zabezpieczane gwarancją, czy jakość ustanowionych zabezpieczeń.

Ubezpieczyciele deklarują, że nie prowadzą „czarnych list” branż, których nie chcą ubezpieczać, jednak nie wszystkie firmy w praktyce mogą liczyć na możliwość zakupu ubezpieczenia należności.  Koszt ubezpieczenia zależy od ryzyka, ale gdy to ryzyko jest zbyt duże, wówczas ceny są ustalone na zaporowym poziomie.

Rośnie znaczenie gwarancji ubezpieczeniowych. Jak podała Polska Izba Ubezpieczeń, w 2012 r. odszkodowania z tytułu gwarancji ubezpieczeniowych wzrosły aż o 534 proc. do 422 mln zł. i widać dynamikę wzrostu. O ile w pierwszej połowie 2012 r. z tytułu gwarancji wypłacono 63 mln zł odszkodowań, to w drugiej połowie roku aż 359,5 mln zł. Wiąże się to przede wszystkim z trudną sytuacją w sektorze budowlanym, ale także z upadłościami touroperatorów, które nastąpiły w ubiegłym roku. Bardzo radykalnie wzrosła także przeciętna wysokość odszkodowań z tytułu gwarancji. W I kwartale 2012 r. średnie odszkodowanie z tytułu gwarancji wynosiło 9,6 tys. zł. W trzecim kwartale – aż 383 tys. zł.

Trend ten prawdopodobnie się utrzyma ze względu na wzrost liczby upadłości. Na zakup gwarancji ubezpieczeniowych wpływa także wzrost inwestycji, a temu będą sprzyjać fundusze unijne dostępne dla Polski po 2013 roku, Program Inwestycje Polskie oraz uruchomiony program gwarancji kredytowych dla mikro oraz małych i średnich firm. Utrzymanie tempa wzrostu inwestycji wymusi wzrost zapotrzebowania na gwarancje kontraktowe.

Wzrost popytu na gwarancje wiąże się również z mniejszą skłonnością banków do udzielania kredytów w takiej wysokości, o jaką wnioskują przedsiębiorstwa, tym bardziej, że gwarancje ubezpieczeniowe w przeciwieństwie do produktów bankowych nie powodują zmniejszenia zdolności kredytowej firmy.

Od cyberprzestępstw i szkód ekologicznych

Wraz z rozwojem gospodarczym, nowymi technologiami, coraz bardziej skomplikowanymi procesami gospodarczymi i wymogami prawa, zwłaszcza unijnego pojawiają się nowe produkty, skierowane do podmiotów mających zapotrzebowanie na polisy chroniące przed specyficznymi rodzajami ryzyka. Polskim firmom jeszcze daleko do świadomości ubezpieczeniowej przedsiębiorstw zachodnioeuropejskich. Brokerzy zauważają jednak, że ubezpieczyciele próbują także implementować na nasz rynek standardy zachodnie.

Przedsiębiorcy powoli zaczynają interesować się ubezpieczeniem ryzyka, które do niedawna były postrzegane jako „nieubezpieczalne”. Przykładami są tutaj ubezpieczenia na wypadek utraty danych wskutek ataków w cyberprzestrzeni, ubezpieczenia transakcji fuzji i przejęć, ubezpieczenia środowiskowe w odniesieniu do tzw. szkód ekologicznych czy ubezpieczenia zawodowe dedykowane nowym profesjom, np. ubezpieczenie zawodowe firm informatycznych. Rynek tych polis w Polsce dopiero zaczyna się rozwijać, ale gdy przedsiębiorstwa poczują na własnej skórze skutki szkód – a prędzej czy później to się stanie – można się będzie spodziewać wzrostu sprzedaży.

OF

Firmy doświadczone stratami w czasie żywiołów chętniej wykupują polisy na przyszłość (CC By NC SA sebastien.barre)

Otwarta licencja


Tagi