Autor: Katarzyna Kozłowska

Publicystka, wydawca książek ekonomicznych, koordynator projektów medialnych.

Kłótnia bankowców, czy tylko sprytny podział ról

Christian Noyer, szef Banque de France, prawnik, urzędnik, mediator i Jens Weidmann, prezes Bundesbanku, ekonomista, negocjator, znawca Francji To najbardziej zauważalny duet spośród 23 członków Rady Prezesów Europejskiego Banku Centralnego. Przez wzgląd na wielkość krajów, z których pochodzą i spór jaki ze sobą toczą.
Kłótnia bankowców, czy tylko sprytny podział ról

Jens Weidmann, prezes Bundesbanku. (CC By Chatham House London)

Podstawowa rozbieżność leży w spojrzeniu na zadania, jakie ma wypełniać Europejski Bank Centralny oraz na kurację dla gnębionej kryzysem długu strefy euro widać w ich wypowiedziach poświęconych OMT (Outright Monetary Transactions), czyli programowi nieograniczonego skupu obligacji, przyjętemu przez EBC 6 września 2012 roku.

Program polega na tym, że Europejski Bank Centralny będzie kupować krótkoterminowe obligacje zadłużonych krajów, po złożeniu przez nie wniosku o pomoc w ramach ESM/EFSF. Warunkiem uzyskania pomocy będzie zobowiązanie się do przeprowadzenia reform, które sprawią, że kraje te będą w stanie osiągnąć cele fiskalne wyznaczone przez eurogrupę.

Program, będący wynikiem lipcowego apelu szefa EBC Mario Draghiego, by „wszelkimi środkami ratować euro”, mocno promuje Christian Noyer, prezes banku centralnego Francji. W głosowaniu nad przyjęciem programu poparli go wszyscy centralni bankierzy i członkowie Rady Prezesów EBC z wyjątkiem jednego: Jens Weidmann zagłosował przeciwko.

Weidmann stwierdził wówczas, że program oznacza w istocie finansowanie europejskich rządów, a to nie mieści się w mandacie banku centralnego. Do dziś zdania nie zmienił, a 16 listopada poszedł dalej. Odnosząc się w komentarzu zamieszczonym w niemieckim dzienniku Handelsblatt do pomysłu europejskich polityków, popieranego przez Noyera, by EBC pełnił nadzór nad europejskimi bankami w ramach unii bankowej, Weidmann stwierdził, że taka funkcja EBC zmniejszy skuteczność banku w wypełnianiu mandatu utrzymywania stabilnego poziomu cen.

Kto nie z nami, ten przeciwko nam

Na reakcję Noyera nie trzeba było długo czekać. Przebywając na spotkaniu stowarzyszenia przedstawicieli rynków finansowych w Hiszpanii szef banku centralnego Francji powiedział, że kto jest przeciwko OMT, ten jest również przeciwko polityce utrzymywania stabilnego poziomu cen:

If we are unable to avoid deflation because our monetary policy has no grip on the economy, we cannot fulfil our mandate, we are completely paralyzed. Simply from that I take the conclusion that being against the OMTs today is being against price stability, it is as simple as that”.

W większości swoich wypowiedzi Noyer nie odnosi się jednak bezpośrednio do słów Weidmanna. Raczej przekonuje, że przyjęty przez Radę Prezesów EBC program OMT jest wynikiem szerokiego poparcia tego konceptu przez bankierów centralnych Europy. Łagodzi. Jak mediator.

Weidmann i z tym przekonaniem jednak polemizuje. W wywiadzie, którego udzielił „Neue Zurcher Zeitung” szef Bundesbanku wyraźnie twierdzi, że co do OMT nie ma jednolitego poglądu w ramach EBC. Nie dość, że sam głosował przeciw, to jeszcze są inni, którzy – choć oficjalnie poparli program – mają wątpliwości.

I’m sure I’m not the only member of the Governing Council who has misgivings about setting up a government bond purchase programme. Although most Council members backed the programme, I have the impression that some of my colleagues share my concerns”.

To wyraźna pozycja negocjacyjna. Nazwisk ani krajów przychylnych jego poglądowi Weidmann jednak nie podaje.

Jeśli na europejskiej arenie można wskazać jeszcze kogoś wyraźnie przeciwnego OMT, to niewątpliwie część niemieckiej opinii publicznej. 12 listopada rozpoczął się proces, jaki grupa ponad 5 tysięcy Niemców z Koalicją Obywatelską (Zivile Koalition) na czele, wytoczyła EBC za plan działania w ramach OMT. Sprawa toczy się przed Trybunałem Sprawiedliwości w Luksemburgu. Celem jest zablokowanie programu ogłoszonego 6 września. Dlatego też Mario Draghi robi co może, żeby przekonać Niemców do nieograniczonego skupu obligacji, który  – jak twierdzi – jest niezbędny, by móc ocalić strefę euro i wspólną walutę. 24 października spotkał się z niemieckimi parlamentarzystami, by odpowiedzieć na ich pytania o program.

Niemiecka ostrożność przeciwko europejskiej rozrzutności

Niemieccy politycy obawiają się niewypłacalności zadłużonych państw strefy euro, a także tego, że działania EBC spowodują inflację. Noyer twierdzi, że nic podobnego się nie stanie. „Inflation risk is absolutely none”, mówił w Madrycie. Przekonuje, że działania mają jedynie zagwarantować w europejskim systemie płynność. Za to brak odpowiedniej transmisji impulsów polityki pieniężnej może spowodować deflację. Wtóruje mu Mario Draghi, przekonując, że utrzymywanie stabilności cen pozostaje głównym celem Europejskiego Banku Centralnego.

Jens Weidmann, człowiek uznawany w Niemczech za jednego z najlepszych ekspertów od polityki monetarnej, twierdzi, że działania propagowane przez Draghiego i Noyera stoją w sprzeczności z mandatem banku centralnego. Jego zdaniem taka akcja może jedynie narazić bank centralny na utratę wiarygodności (cytat w dalszej części tekstu).

Czy Weidmann jest rzeczywiście przeciwko programowi, czy tylko zadaje pytania, by w sporze skrystalizowała się od nowa istota Europejskiego Banku Centralnego, który od kilkunastu miesięcy jest pożyczkodawcą ostatniej instancji dla zadłużonych krajów? Skąd taka różnica zdań między bankierami? Być może wynika ona z innych perspektyw czasowych (Noyer jest od Weidmanna o 20 lat starszy), a może z różnic w wykształceniu i doświadczeniach.

Czy to bankierzy, czy urzędnicy?

Christian Noyer, urodzony w 1950 roku jest urzędnikiem państwowym z ponad trzydziestoletnim stażem. Z wykształcenia prawnik. Prawo studiował w Rennes , a później jeszcze nauki polityczne Paryżu. Skończył również Narodową Szkołę Administracji (Ecole national d’Administration). W 1980 roku jako pracownik wydziału skarbu francuskiego ministerstwa finansów reprezentował kraj we Wspólnocie Europejskiej.

Noyer pełnił we francuskiej administracji wiele publicznych funkcji aż do roku 1998, kiedy został wybrany wiceprezesem Europejskiego Banku Centralnego we Frankfurcie (pełnił tę funkcję do 2002 roku, do momentu powołania go na szefa francuskiego banku centralnego, gdzie jest już drugą kadencję).

Noyer szefem Banque de France jest więc już prawie 10 lat. Weidmann niecałe dwa lata (szefem Bundesbanku został w maju 2011 roku). Niemniej, jego biografia jest również imponująca. Jens Weidmann, urodzony w Nadrenii Północnej-Westfalii. studiował ekonomię we Francji na Uniwersytecie Paula Cezanne’a w Aix-en-Provence,  na Uniwersytecie Paryskim oraz Uniwersytecie w Bonn. Doktoryzował się z polityki monetarnej. Zaczynał pracę od Międzynarodowego Funduszu Walutowego – zjeździł jako analityk wiele krajów Afryki. Odbywał też staż w banku centralnym Francji.

Prawdziwa kariera Weidmann zaczęła się od momentu, gdy w grupie innych ekonomistów opracował założenia pakietu reform Agenda 2010, wdrożonego przez rząd Gerharda Schrodera. Do Bundesbanku trafił w 2003 roku. Został kierownikiem departamentu polityki pieniężnej i analiz monetarnych. Bankiem kierował wówczas Axel Weber – bardzo wyrazista postać. Człowiek, który zresztą w związku z nieustannymi konfliktami z innymi prezesami skupionymi w EBC, odszedł ze stanowiska w 2011 roku.

Z Bundesbanku w 2006 roku ściągnęła Weidmanna do Urzędu Kanclerskiego Angela Merkel. Jako główny doradca gospodarczy, dyrektor wydziału odpowiadającego za gospodarkę i politykę budżetową, Weidmann stał się prawą ręką Merkel. Tworzył założenia planu ratunkowego po wybuchu kryzysu, był głównym negocjatorem niemieckim na szczytach G8 i G20. Prezesem Bundesbanku został jakby niechcący. Miał dostać posadę jego wiceszefa, gdy nagle swoją dymisję ogłosił Weber.

Jako główne zadanie stojące przed Weidmannem komentatorzy wymieniali utrzymanie niezależności i przywrócenie spokoju Bundesbankowi, wcześniej dotkniętemu różnymi mniejszymi i większymi skandalami (pisał o tym ciekawie w Obserwatorze Finansowym w 23 lutego 2011 roku Andrzej Godlewski).

Zgoda co do źródeł kryzysu

I rzeczywiście, Weidmann do bólu stara się dbać o niezależność banku centralnego – nie tylko niemieckiego, ale i europejskiego. Dlatego głównie na tym polu wchodzi w spór z innymi bankierami. Bo w kwestii zapatrywań na źródła kryzysu prezesi francuskiego i niemieckiego banku centralnego są zgodni.

Na przykład w wygłoszonej 10 października 2012 roku w Tokio (Foreign Correspondents Club of Japan) mowie, Noyer jako źródła kryzysu w eurozonie wymienia:

Po pierwsze – brak dyscypliny fiskalnej w większej części krajów członkowskich. Rozwija, że większość krajów po spełnieniu kryteriów konwergencji zarzuciła dyscyplinę, dodaje również, że nieefektywny był Pakt Stabilizacyjny (Stability and Growth Pact), gdyż w rzeczywistości nie wdrożono go w życie – np. nie wdrożono sankcji:

Member States’ individual discipline has therefore been too weak, and collectiva discipline, which was nonetheless provided for in the Stability and Growth Pact, was not applied in practice. I would like to recall the spirit of this Pact. It was designed to be the fiscal pillar of monetary union. It was based on a peer-review mechanism. But, on the one hand, it was deliberately misinterpreted: whereas countries were required to maintain a fiscal balance over the cycle, without2 BIS central bankers’ speeches breaching the 3% of GDP reference value for the annual public deficit, they interpreted this to mean: “we can constantly run a 3% deficit”. And, on the other hand, the Pact was not respected, as sanctions were not imposed on Member States that breached these rules (including France and Germany around 2002).

Po drugie – luki konkurencyjne, które zwiększyły się na długo przed kryzysem, które także były wynikiem braku dyscypliny po wejściu krajów do strefy euro, której jednym z celów jest utrzymanie inflacji na poziomie 2 proc.:

For the first decade of EMU, the single currency appeared to play a buffer role that in addition to protecting countries against monetary instability – which the euro successfully did and was its raison d’être – also protected them against the economic reality. Member States were labouring under the illusion that they could, without ever suffering the consequences, allow themselves to flout the rules for budgetary discipline or make no efforts to remain competitive.

Po trzecie – fakt, iż unia monetarna nie została zbudowana na wystarczająco silnych fundamentach ekonomicznych, budżetowych, finansowych i politycznych. Zabrakło instytucji:

The fiscal discipline mechanisms were insufficient, there was no mechanism for the surveillance of macroeconomic imbalances, nor was there a crisis management mechanism; financial union worked when times were good: banks held the bonds of other Member States, but it very rapidly fragmented when the crisis erupted, due to the lack of institutional soundness.

Opinię tę całkowicie podziela Weidmann. W wywiadzie dla tygodnika Der Spiegel 29 sierpnia 2012 wymienia dokładnie te same trzy przyczyny:

The causes of the crisis lie in the high level of indebtedness, the lack of competitiveness of some member states and, last but not least, the lost confidence in the architecture of the monetary union.

Zgoda w kwestii recepty

W wymienionej wyżej mowie, Noyer wyjaśnia, jakie działania podjęte zostały, by odpowiedzieć na problemy strefy euro, które doprowadziły ją do kryzysu. W długim akapicie wymienia nową politykę fiskalną, zacieśnienie współpracy wspólnotowej, wzmocnienie instytucji itd. wyrażając ogólne zadowolenie z efektów.

Usatysfakcjonowany jest również Weidmann. We wspomnianym wywiadzie podkreśla również zasługi EBC w gaszeniu kryzysu:

In fact, we have already done a great deal: the interest rates are at a historic low, the banks have access to unlimited liquidity, the collateral regime has been loosened several times, the ECB has already purchased bonds and covered bonds. The Eurosystem has taken a whole range of steps (…).

(…) But we must not ask too much of monetary policy. – kończy zdanie Weidmann. I ta końcówka wyraża właśnie istotę sporu.

Noyer uważa, że OMT musiało zostać zaprojektowane, by EBC mógł wykonywać swój mandat. Twierdzi, że impulsy polityki pieniężnej muszą być transmitowane w sposób jednorodny:

In order to fulfill our mandate of maintaining price stability, our monetary policy impulses need to be transmitted homogeneously cross the whole area. This is why we decided to create a new instrument: Outright Monetary Transactions.

Wtóruje przy tym Draghiemu, który również przekonuje, że to właśnie owe zaburzenia transmisji polityki monetarnej stały u źródeł powołania programu.

Weidmann się z tym nie zgadza. Twierdzi, że stymulacja monetarna jest w procesie, a fakt, że polityka monetarna nie obejmuje wszystkich krajów eurostrefy wynika z obiektywnych przyczyn, np. z braku kredytowego popytu w niektórych krajach:

Our monetary stimuli are still being transmitted, but our monetary policy is not currently reaching all euroarea countries in equal measure. That fact is connected, not least, with the lack of credit demand in some countries and deleveraging process in their banking systems. Yet these adjustments are all appropriate and necessary to enable these economies to stand on their own two feet again.

Nowe zadania dla EBC

Nowy spór, który właśnie zarysowuje się przed bankierami dotyczy roli Europejskiego Banku Centralnego w ramach unii bankowej. W przemówieniu 8 października Noyer wyjaśniał, że wszystkie banki eurostrefy szybko znajdą się pod bezpośrednim nadzorem EBC:

The work on the establishment of the banking union is moving forward rapidly too. The Commission’s report that was submitted a few weeks ago sets out a clear framework: all banks in the euro area will quickly become subject to a single supervisory mechanism under the authority of the ECB. Day-to-day supervision will be performed by the national supervisors, in accordance with the principle of  decentralisation that has already proved its effectiveness in the implementation of the single monetary policy within the Eurosystem.

16 listopada 2012 w felietonie w dzienniku Handelsblatt Weidmann bardzo dosadnie stwierdził, że rola bezpośredniego nadzorcy bankowego oddali EBC od wypełniania podstawowej roli. Główne tezy artykuły przedrukowały wszystkie dzienniki finansowe i agencje informacyjne.

Choć niektórzy dziwią się temu sporowi, pamiętając problemy poprzedniego szefa Bundesbanku – Webera, a minister finansów Niemiec Wolfgang Schauble oskarża Weidmanna o osłabianie wiarygodności EBC przez wynoszenie  wewnętrznych dyskusji do prasy – prawdopodobnie nie ma powodów do niepokoju. Wygląda na to, że w ramach EBC bankierzy wyraźnie podzielili się rolami. Mediator niewzruszenie dąży do celu, a negocjator dba o to, by każdy element implementowanej przez EBC polityki został dokładnie omówiony i przetestowany.

Most of my colleagues were evidently convinced that these concerns, while justified, could be addressed by designing the programme appropriately. They certainly did take my arguments and concerns on board – even though my overall assessment of the programme still ultimately differs from them” – konkluduje w wywiadzie dla NZZ Weidmann.

Opracowała Katarzyna Kozłowska

Jens Weidmann, prezes Bundesbanku. (CC By Chatham House London)

Otwarta licencja


Tagi