Autor: Katarzyna Kozłowska

Publicystka, wydawca książek ekonomicznych, koordynator projektów medialnych.

Międzyrządowy traktat fiskalny rodzi się w tle walki o ratowanie Grecji

Prawie całe poniedziałkowe spotkanie eurogrupy zdominowały rozmowy o długu Grecji. Dziś od rana w Brukseli obraduje Ecofin, czyli Rada ds. gospodarczych i finansowych Unii Europejskiej. Kraje eurozony i pozostali członkowie Wspólnoty próbują się dogadać w sprawie ujednolicenia polityki fiskalnej przed szczytem przywódców UE.
Międzyrządowy traktat fiskalny rodzi się w tle walki o ratowanie Grecji

Jean Claude Juncker, szef eurogrupy. (CC BY-NC oaÃ)

Pierwsze spotkanie rozpoczęło się w poniedziałek ok. godz. 14.30. Ministrowie krajów, należących do strefy euro, dyskutowali nad poprawkami do umowy o powołaniu europejskiego mechanizmu stabilizacyjnego (European Stability Mechanizm, ESM). Początkowo fundusz miał funkcjonować od 1 stycznia 2013 roku. Według poniedziałkowych ustaleń, prawdopodobnie uruchomiony zostanie w już w lipcu 2012 roku.

Europejski Mechanizm Stabilizacyjny: moc pożyczkowa

Fundusz ma zastąpić Europejski Instrument Stabilności Finansowej (European Financial Stability Facility, EFSF) oraz europejski mechanizm stabilizacji finansowej (European Financial Stabilisation Mechanism, EFSM). EFSF był funduszem tymczasowym. Korzystały z niego m.in. Portugalia i Irlandia. Z 250 miliardów euro, które z niego zostały, ma skorzystać jeszcze Grecja (130 mld euro).

Niektórzy politycy, m.in. włoski premier Mario Monti, czy szefowa Międzynarodowego Funduszu Walutowego Christine Lagarde uważają, że moc pożyczkowa ESM powinna składać się z nowej kwoty bailoutowej (500 mld euro), tego co zostało z EFSF (250 miliardów euro) i lekkiej nadwyżki. Ich zdaniem fundusz mógłby być wart nawet 1 bilion euro. Politycy ci twierdzą, że tylko taka kwota gwarantowałaby względny spokój Europie, w przypadku pogłębiających się problemów Włoch i Hiszpanii.

– Strefa euro potrzebuje zwiększenia funduszy ratunkowych, żeby Włochy i Hiszpania nie wpadły w kłopoty z wypłacalnością – mówiła w poniedziałkowym przemówieniu w Berlinie Lagarde.

Z tym stanowiskiem zdecydowanie nie zgadzają się Niemcy. Podczas spotkania eurogrupy niemiecki minister finansów Wolfgang Schaeuble twierdził, że moc pożyczkowa ESM nie powinna przekroczyć 500 mld euro. Kiedy pojawiły się spekulacje, że Niemcy zgodzą się by suma ta wynosiła 750 mld euro, jeśli kraje Unii Europejskiej zgodzą się na wdrożenie zasad większej dyscypliny fiskalnej, zaprzeczył im rzecznik kanclerz Angeli Merkel.

– To nieprawda. Nie ma takiej decyzji – mówił Steffen Seibert agencji Reuters.

Prace nad EMS trwają już od 2010 roku. Choć na wczorajszym spotkaniu nie zapadły wiążące decyzje co do struktury ESM, politycy są zdania, że do 30 stycznia 17 krajom eurozony uda się je ostatecznie ustalić. Na temat kwot (mocy pożyczkowej) politycy negocjować będą w marcu.

Grecja: walka o rentowność obligacji

Marzec będzie zresztą także miesiącem prawdy dla Grecji, której poświęcono wczoraj wiele rozmów. 20 marca mija termin spłaty euroobligacji w wysokości 14,4 mld euro, na co – jak dziś już wiadomo – Grecji nie stać. Pakiet ratunkowy dla Aten wynegocjowany w październiku z MFW, Europejskim Bankiem Centralnym i Unią Europejską rozmywa się. Ustalono jedynie, że umorzone może zostać 100 mld z 350 mld greckiego długu. Nie wiadomo wciąż jednak, jak oprocentowane zostaną nowe obligacje (na które zamieniony zostanie zredukowany dług).

Tak zwana „troika” (MFW, EU i EBC) domaga się, by koszty umorzenia greckiego długu ponieśli wierzyciele prywatni (przede wszystkim banki, itd.). Przywódcy państw europejskich nie chcą bowiem zgodzić się, by w ratowaniu Grecji uczestniczyli w dużej skali ich podatnicy. Weekendowe spotkanie przedstawicieli rządu w Atenach z przedstawicielami banków (reprezentuje ich Institute of International Finance, IIF) nie posunęło spraw do przodu. Członkowie IIF mieliby umorzyć 50 procent swoich wierzytelności. W zamian za umorzenie długu, Grecja chciałaby wyemitować nowe 30-letnie obligacje o progresywnym oprocentowaniu.

Sęk w tym, że wierzyciele prywatni chcieliby, by oprocentowanie wynosiło ok. 4 procent, a ani Grecja, ani eurogrupa nie chcą się na to zgodzić.

– Ministrowie poprosili greckich kolegów, by pchnęli negocjację w tę stronę, aby nowa rentowność obligacji była poniżej 4 procent za cały okres, co mogłoby oznaczać, że rentowność spadnie poniżej 3,5 procent przed 2020 r. – mówił Jean Claude Juncker, szef eurogrupy.

IIF uważa, że jeśli banki zgodzą się zamienić dług na obligacje o wartości nominalnej o 50 procent mniejszej i rentowne na poziomie mniejszym niż 4 proc., ich rzeczywiste straty będą wynosić dużo powyżej 50 proc.: nawet 60 i 70!

Strefa euro deklaruje, że jeśli uda się zrealizować taki scenariusz, ze swej kieszeni dołoży dodatkowo 30 mld euro na zabezpieczenia dla nowych greckich papierów.

Negocjacje dot. „private sector involvement” (PSI) trwają już od 7 miesięcy. Jeśli nie zostanie do marca zawarte porozumienie, będzie dochodzić do „niedobrowolnych” upadłości greckich instytucji, co zaburzy finansową względną stabilizację strefy euro. Między innymi ruszą odszkodowania z CDS’ów. Jak dowiedziała się podczas szczytu agencja Reuters, porozumienie w sprawie Grecji oczekiwane jest bardzo szybko.

Traktat fiskalny wciąż do uzgodnienia

Późnym wieczorem politycy eurogrupy dyskutowali nad szczegółami Traktatu Fiskalnego, czyli „Międzynarodowego porozumienia na rzecz wzmocnionej unii gospodarczej”, który ma ujednolicić politykę fiskalną krajów Strefy Euro, a także krajów ubiegających się o wejście do niej (i pozostałych krajów, które będą chętne wypełniać jego założenia). Spotkanie miało odpowiedzieć na następujące pytania:

  1. Jakie sankcje obowiązywać będą za naruszenie dyscypliny budżetowej?
  2. Jak brzmi ujednolicona definicja deficytu (domaga się jej m.in. Polska)?
  3. Czy i w ilu krajach wprowadzona zostanie tzw. złota reguła fiskalna, według której roczny deficyt strukturalny nie może przekroczyć 0,5 procent nominalnego PKB?
  4. Jaki będzie zakres kontroli Trybunału Sprawiedliwości UE i czy będzie mógł orzekać w przypadku przekroczenia ustalonego progu długu?
  5. Czy kraje objęte procedurą nadmiernego deficytu (m.in. Polska) będą musiały powziąć nowe zobowiązania dot. dyscypliny (Polska sprzeciwia się temu)?
  6. W jakim czasie zapisy traktatu fiskalnego zostaną włączone do traktatu UE (za początku nie było takiego zapisu, później pojawiły się poprawki dot. 3 i 5 lat),
  7. Jakie będą warunki wejścia w życie traktatu (z początku miało ratyfikować go 9 spośród krajów eurozony, później już 15)?
  8. Jaki będzie udział (rola) krajów spoza eurozony w traktacie fiskalnym – na razie obowiązuje ustalenie, że kraje zobligowane traktatowo do wejścia do strefy euro (w tym Polska) będą musiały przestrzegać go po akcesie, a wcześniej jeśli „wyrażą intencję, że chcą być zobligowane” postanowieniami umowy albo jej elementami,

Brak czasu uniemożliwił odpowiedzi na wszystkie pytania. Uzgodniono między innymi, że kraje spoza eurozony będą co najmniej raz w roku zapraszane do szczytów państw eurolandu pod warunkiem, że wdrożą pewne przepisy nowego traktatu fiskalnego. Domagała się tego między innymi Polska.

– Mieliśmy bardzo konstruktywne spotkanie na temat fiscal compact i tekst ma dobrą bazę do dyskusji głów państw, która nastąpi na końcu miesiąca – podsumował Juncker.

Obradujący dziś Ecofin, czuli rada ministrów finansów i gospodarki wszystkich krajów Unii poświęcona będzie między innymi sytuacji na Węgrzech, kraju w którym działania podjęte w celu skorygowania nadmiernego deficytu uważane są za niewystarczające. Szczyt zajmie się też polityką Belgii, Cypru, Malty i Polski. Rada ma też porozmawiać o drafcie regulacji mających ograniczać ryzyko na europejskim rynku derywatów (giełdowych instrumentów pochodnych).

> Transmisje video, zdjęcia oraz agenda spotkania


Katarzyna Kozłowska

Jean Claude Juncker, szef eurogrupy. (CC BY-NC oaÃ)

Otwarta licencja


Tagi


Artykuły powiązane

Koniec taniego pieniądza: nadchodzą trudniejsze czasy dla polityki fiskalnej?

Kategoria: Trendy gospodarcze
Właśnie dokonuje się duży zwrot w polityce najważniejszych banków centralnych na świecie. Ściśle wiąże się z tym obserwowany wzrost rentowności obligacji rządowych, który rozpoczął się w 2021 r. i nabrał gwałtownego przyspieszenia w tym roku.
Koniec taniego pieniądza: nadchodzą trudniejsze czasy dla polityki fiskalnej?