Rady nadzorcze w spółkach zagranicznych na GPW bywają gorsze niż w firmach państwowych

Członkowie rad nadzorczych spółek z GPW uważają, że brak realnych możliwości pełnienia funkcji doradczej oraz niski poziom zaufania ze strony głównego akcjonariusza to droga do antagonizowania relacji miedzy radą a zarządem, na czym traci spółka i jej udziałowcy.
Rady nadzorcze w spółkach zagranicznych na GPW bywają gorsze niż w firmach państwowych

To jeden z wyników badania „Rady nadzorcze. Niewykorzystany potencjał?” przeprowadzonego przez zespół naukowców z Uniwersytetu Warszawskiego, Szkoły Głównej Handlowej w Warszawie i Akademii Leona Koźmińskiego we współpracy z firmą doradczą Spencer Stuart.

To czy rada nadzorcza będzie realnie pełniła swoje funkcje, czy też będzie jedynie organem czysto formalnym i legitymizującym decyzje większościowego akcjonariusza zależy w dużym stopniu właśnie od podejścia akcjonariusza dominującego.

Praktyki zagranicznych inwestorów zostały ocenione gorzej niż te stosowane przez Skarb Państwa.

Co interesujące, nie struktura własności jest tu decydująca. Złe opinie zebrały rady kontrolowane przez zagranicznych inwestorów branżowych w spółkach działających w ramach międzynarodowych grup kapitałowych. Jeden z naszych rozmówców przedstawił to tak: „Czasem inwestor dominujący kontroluje zarząd, który manipuluje radą, a ta wówczas funkcjonuje jak parodia instytucji rady nadzorczej”.

Praktyki zagranicznych inwestorów zostały ocenione gorzej nawet niż te stosowane przez Skarb Państwa, tradycyjnie przecież krytykowany za polityczny dobór członków do rad nadzorczych.

Interesująca – i zaskakująca – była także krytyka postępowania inwestorów finansowych takich jak OFE czy TFI. Jeden z naszych rozmówców stwierdził, że „nie widać różnicy między kadrą rad nadzorczych powoływanych przez fundusze i Skarb Państwa, bo cel ostateczny był taki sam, zasada powoływania podobna – powoływało się z kręgu znajomych, towarzyskiego, biznesowego edukacyjnego.”

Nasi rozmówcy wskazywali także, iż niektóre regulacje (jak przepisy zakazujące działania w porozumieniu) są nadinterpretowane przez inwestorów instytucjonalnych, którzy obawiają się uzgadniać podstawowe zasady doboru członków rad na podstawie ich profesjonalnych kompetencji. W efekcie zdarzają się rady, w których są wyłącznie osoby z wykształceniem finansowym bez braku znajomości specyfiki branży. Taka rada nie ma niezbędnych kompetencji do występowania w roli partnera dla zarządu w procesie formułowania strategii firmy. Rady nadzorcze w wielu kluczowych spółkach działających w Polsce, niezależnie od ich formy własności, nie są dziś w pełni wykorzystywane w sposób, który umożliwiałby rozwój spółki.

Badanie „Rady nadzorcze. Niewykorzystany potencjał?” przeprowadzono w okresie od kwietnia do czerwca 2016 roku. Organizatorem badania było Centrum Rad Nadzorczych we współpracy z firmą doradczą Spencer Stuart. Na pytania odpowiadali członkowie rad nadzorczych, którzy, łącznie, zgromadzili doświadczenia z blisko 150 spółek.

10 kwietnia organizator badania Centrum Rad Nadzorczych wraz z partnerami organizują na Giełdzie Papierów Wartościowych w Warszawie seminarium „Rady nadzorcze – niewykorzystany potencjał”, na którym przedstawione będą pełne wyniki wyniki badania.

Otwarta licencja


Tagi