W kwietniu China Development Bank (CDB) udzielił 150 mln dol. pożyczki argentyńskiemu Banco de Inversión y Comercio Exterior na budowę infrastruktury. W tym samym miesiącu Chiny przekazały Pakistanowi transzę pożyczki (około 1,2 mld dol.) przeznaczoną na budowę korytarza gospodarczego. Z końcem maja otwarto linię kolejową łączącą Nairobi-Mombasa, a kilka miesięcy wcześniej oddano do użytku trasę łączącą Addis Abeba z Dżibuti. Budowę obu szlaków finansowano z chińskich pożyczek. Wenezuela praktycznie całkowicie uzależniła się od kredytów płynących z kasy Pekinu, a jej śladami zdają się podążać inne kraje Ameryki Łacińskiej.
Afryka
Od lat ważną rolę w chińskim kredytowaniu zajmuje Afryka. W grudniu 2015 roku Xi Jinping obiecał temu kontynentowi wsparcie finansowe w wysokości 60 mld dol., z czego 35 mld dol. miały stanowić pożyczki. W latach 2000-2015 do Afryki z Kraju Środka trafiło około 90 mld dol. Pieniądze płynęły przede wszystkim z CDB i Ex-Im Bank (prawie 60 proc. tej kwoty).
Najważniejszymi beneficjentami chińskich pożyczek były m.in.: Angola (otrzymała prawie 25 proc. wszystkich środków trafiających do Afryki, ponad 21 mld dol.), Etiopia, Kenia, Sudan Południowy i Demokratyczna Republika Konga. Około 61 proc. chińskich pożyczek preferencyjnych finansowało budowę infrastruktury, a 16 proc. przeznaczono na rozwój przemysłu. Znaczna część tych pożyczek jest gwarantowana dostawami ropy naftowej (np. Angola, Sudan Południowy, Ghana, Nigeria) lub innych surowców, np. rudy żelaza (Gabon), kakao (Ghana), kobaltu (Demokratyczna Republika Konga).
Trasa kolejowa Addis Abeba-Dżibuti kosztowała około 4 mld dol. (czyli to prawie 25 proc. etiopskiego budżetu na rok 2016), a budowa 495-kilometrowej linii łączącej Mombasę z Nairobi pochłonęła 3,6 mld dol. Oba przedsięwzięcia całkowicie finansował Pekin. W Tanzanii chińskie firmy budują na kredyt budynki przeznaczone dla instytucji rządowych oraz gęstą sieć dróg asfaltowych łączących małe miasteczka z głównymi aglomeracjami. Demokratyczna Republika Konga otrzymała od Kraju Środka 5 mld dol. na poprawę infrastruktury i rozwój przemysłu wydobywczego. Zimbabwe stara się spłacić Chinom prawie 1 mld dol. pożyczki, aby ograniczyć uzależnienie od azjatyckiego giganta. Stan zobowiązań Namibii względem Chin jest szacowany na prawie 700 mln dol. Nigeria otrzymała niedawno od Pekinu ofertę 6 mld dol. pożyczki na rozwój infrastruktury. Sudan Południowy zabiega o 2 mld dol. kredyt na rozwój pól naftowych i infrastruktury (m.in. odbudowę trasy Dżuba-Wau).
Przykłady zaangażowania chińskich pożyczek w Afryce można mnożyć. Wielu krajów afrykańskich najzwyczajniej nie byłoby stać na projekty infrastrukturalne bez chińskiego wsparcia. Jednak spłata zadłużenia będzie bardzo trudna i pochłonie znaczną część przychodów afrykańskich budżetów.
Ameryka Łacińska
Nie mniej zainteresowane chińskim wsparciem finansowym są kraje latynoamerykańskie. Szacuje się, iż tylko w ubiegłym roku CDB i China Ex-Im Bank udzieliły około 21 mld dol. pożyczek tamtejszym rządom i firmom państwowym. Chińczycy wyprzedzili Bank Światowy oraz Międzyamerykański Bank Rozwoju w zakresie udzielanych regionowi kredytów. Pożyczki CDB stanowią lwią część tych kredytów. Dotąd instytucja zaangażowała środki o wartości ponad 114 mld dol., podczas gdy Ex-Im Bank „tylko” 27 mld dol.
Generalnie Państwo Środka skupia się na finansowaniu budowy infrastruktury i rozwoju przemysłu wydobywczego. Od 2005 roku zaangażowano 124 mld dol. w budowę projektów infrastrukturalnych, w tym projektów związanych z energetyką. Najwięcej środków popłynęło do Wenezueli (17 pożyczek o wartości ponad 62 mld dol.), Brazylii (10 pożyczek o wartości prawie 37 mld dol.) oraz Ekwadoru (13 pożyczek o wartości ponad 17 mld dol.). W Wenezueli tylko w ubiegłym roku CDB zainwestował 2,2 mld dol. w sektor naftowy. W 2016 roku Pekin aż dwukrotnie ratował gospodarkę Brazylii (w sumie 15 mld dol.). Pożyczki te zostały zabezpieczane dostawami ropy. Ekwador z kolei uzyskał pożyczkę o wartości ponad 2 mld dol. na budowę infrastruktury i rozwój edukacji, którą będzie spłacał w naturze (ropa). Także Boliwia, Argentyna i Peru znajdują się na liście chińskich dłużników. Ta pierwsza, zgodnie z zapewnieniami chińskiego Ministra Spraw Zagranicznych, ma otrzymać prawie 5 mld dol. na rozbudowę infrastruktury.
Nowy Jedwabny Szlak = liczne pożyczki
Pisząc o chińskich pożyczkach, nie można zapominać o sztandarowym projekcie Pekinu, czyli Nowym Jedwabnym Szlaku, którego budowa przyniesie korzyści głównie pomysłodawcy dzięki szybszym i tańszym dostawom zasobów naturalnych i możliwości sprawnego przesyłania swoich towarów. Państwa związane z przedsięwzięciem są potencjalnymi beneficjentami chińskich pieniędzy. Pożyczki zostaną przeznaczone na budowane drogi, linie kolejowe, mosty, gazociągi, porty, elektrownie oraz inne obiekty mające usprawnić łączność.
Ważnym odbiorcą kredytów będzie chociażby Pakistan jako jedno z najważniejszych ogniw wzdłuż szlaku. Kraj otrzyma około 60 mld dol. na konstrukcję Chińsko-Pakistańskiego Korytarza Gospodarczego, wzdłuż którego powstaną parki przemysłowe, drogi, linie kolejowe (szybkie połączenie między Karachi i Peshawar), lotniska, a nawet przewidziana jest realizacja projektów energetycznych i położenie sieci światłowodowych. W Iranie powstanie zeletryfikowana linia kolejowa łącząca Teheran z Mashhad, a projekt poprowadzi China National Machinery Import and Export Corporation. CDB zaoferował Indonezji 40-letnią niezabezpieczoną rządowymi gwarancjami pożyczkę na preferencyjnych warunkach, która ma być wykorzystana na budowę infrastruktury kolejowej związanej z Nowym Jedwabnym Szlakiem. Mjanma już wcześniej mocno siedziała w kieszeni Pekinu (największy zagraniczny wierzyciel), dostanie na potrzeby rozbudowy Nowego Jedwabnego Szlaku kolejne 20 mln dol. Bangladesz otrzyma pożyczkę na projekty energetyczne, a Oman uzyska środki na rozbudowę infrastruktury morskiej. Dotychczas Chiny pożyczyły Kazachstanowi około 50 mld dol. Również Tadżykistan, Uzbekistan i Kirgistan uzyskały wsparcie Pekinu na budowę infrastruktury transportowej.
Spłata zobowiązań wątpliwa
Powyższe przykłady to zaledwie kropla w morzu chińskich pożyczek udzielanych zagranicy. W 2016 roku Chiny były trzecim wierzycielem netto na świecie (za Japonią i Niemcami). Pożyczają zarówno biednym, jak i bogatym krajom. Warto dodać, że w połowie sierpnia Chiny ponownie wskoczyły na pozycję największego wierzyciela Stanów Zjednoczonych (1,147 bln dol.). Znamy tylko szczątkowe dane dotyczące chińskich akcji kredytowych, a i tak świadczą one o ogromnej skali zjawiska.
Jednak rodzi się pytanie, czy w ogóle i w jaki sposób niektóre rządy spłacą Chińczykom długi. Biorąc pod uwagę rosnące kwoty zadłużenia wielu państw, może okazać się, że ich budżety nie są w stanie spłacać długu i prawdopodobnie będą musiały uciekać się do płatności w naturze, jak to zrobiła ostatnio Wenezuela.
Pomimo, że udzielane pożyczki często są nierentowne, Pekin wcale nie zamierza ograniczać działalności kredytowej, ale też nie wybiera na oślep państw, którym niesie wsparcie. Wręcz przeciwnie, posługuje się logiką i perspektywicznym spojrzeniem. Niski poziom uprzemysłowienia gospodarek-beneficjentów chińskich pożyczek, słabe zarządzanie, często uzależnienie od eksportu surowców i nisko rozwinięte systemy finansowe pozwalają Chińczykom na łatwe wpływanie na gospodarki Afryki, Azji czy Ameryki Łacińskiej. Dostęp do surowców, preferencyjne traktowanie, koncesje gospodarcze, porozumienia polityczne, czyli interesy geopolityczne, stają za miliardami dolarów płynącymi z pekińskiego budżetu.
Chociaż wiele pożyczek budzi kontrowersje, to dzięki nim Chiny mogą w dłuższym okresie stworzyć nowy układ stosunków dyplomatycznych na świecie ze sobą w roli głównej, a te korzyści przewyższają koszty niespłaconych kredytów.